lalicja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lalicja
-
małzowinka-- dzieciaczki wola jak jest chłodniej niz cieplej. i lepiej jak jest chłodniej ubrane niż przegrzane renmanka-- ja tak wpadłam jak po ogień i jeszcze klo musiała poczekac az wera frytki zje. ale serniczek zrobiła przepyszny. i od razu ja poznałam:-)) tylko tak mało czasu miałam bo spóźniona byłam:-( dla klo wielkie lily-- a w Sosnowcu jest taki park chyba na Kazimierzy gdzie w srodku jest takie mini zoo z kózkami, owcami, kurkami - ale egzotycznymi i jelenie i sarny i tam jest wstep za darmo i mnóstwo stawów na spacery. Na pewno w sosonowcu ale nazwy dzielnicy nie jestem pewna.
-
witam jeszcze raz dziekuje klo za przemiła wizytę:-)) szkoda tylko, że tak krótko:-(( naprawde musze specjalnie przyjechać. a kolor ścian jest przesliczny. mama mówi, że mieszkasz w rewelacyjnej dzielnicy:-)) wcale nie masz takiego brzuszka!!! ja podgrzewałam słoiczki ale juz przełożone do miseczki w mikrofali i nic złego... ja przy werze miałam takie małe jasne rozstępy wokół pepka i zeszły. miałam tez koszmarny cellulit ale tez po porodzie do miesiaca zszedł. smarowałam Avonem ale nie byłam porazona efektem. teraz uzywała Yves Rochera i jest dobry. ale tez go uzywam sporadycznie. jesli masz atopowe to tylko dermatolog!!!
-
becikowe chyba nie idzie przez pomoc społeczna tylko ten drugi 1000. to sie chyba załatwia w Um albo Gminy. padam po tych oknach i zakupach..
-
ganeska-- są dwie szkoły, jedni uważają, że spanie na brzuszku nie powoduje zagrożenia udławieniem, lepiej dziecko przechodzi kolki. inni są zwolennikami teorii, że nie jest to naturalna pozycja i własnie jest niezdrowa dla brzuszka itd... ja kładłam spac na plecach a widziałam ostatnio cos takiego: dziecko jest od noworodka uczone do spania na brzuchu i nie chce spać ani siedzieć w wózku spacerowym. bo w gondoli spało na brzuszku. i teraz zaczęły sie jaja ze spacerami. bo mały jest zmeczony i chce spać a spacerówke trzeba rozłozyc i na brzuszku juz nie jest tak wygodnie. zobaczysz, jak sama dzidzia sie będzie kładła. poznanianka-- chyba taniej nie kupisz. myśmy bardzo długo szukali a ten nam polecił znajomy lekarz. w tym są dwie maty do oddechu i same nadajniki maja mnóstwo innych funki a najwazniejsza to niania. w bloku nie potrzebowałam bo miałam werę cały czas pod nosem ale teraz jak gonie za werą i to po domu i ogrodzie... ganeska-- co do rozstepów to jak ci maja wyjśc to i tak wyjdą. ja poprzednio smarowałam i miałam a teraz nie mam ( chociaż musze sie dokładnie przyjrzeć) a niczym nie smaruję becikowe: z aktem urodzenia bądź wypisem ze szpitala ( ale niektóre USC robia problemy ) i chyba z dowodami rodziców. ale nie wiem gdzie bo jedni mówią, ze do UM, jedni że do starostwa lub Urzedu gminy. myślę, że przy rejestracji dziecka mozna zapytać. najpewniej ten kto ma władzę:-)) u mnie to UM i tam mam cała sale obsługi. klo-- to jakby co napiszę:-)) tylko brzydko jutro ma byc i zimno:-((
-
kama--- moja mama jest Romana Antonina bo z 13 czerwca ( patron Antoni) i jak mi sie w pobliżu urodzi i nic nie dorośnie to będe miała laurę Antoninę. Mój tato to uwielbiał plastusiowy pamietnik bo tam była tosia:-))
-
poznanianko-- tak, to jest ten mój. Rypnęłam sie w cenie bo miałam inny na oku za 300. ten nas kosztował chyba 498 bo odbierałam w sklepie w Bielsku. widziałam dzisiaj kapiel niemowlecia w wiaderku do kapieli. fajna rzecz:-))
-
klo-- jade rano do Gliwic ale nie wiem jak tam sie potoczy. jakbym miała czas i dojechała do centrum to mogę Ci przesłac sms-a?
-
klo-- nie umyję... bez obaw... te na dole chciałam bo całe zawalone pyłem były a na górze to już przetarłam i mnie tak nie wkurzają.... i memłono znowu sie spieszy:-(( czy ono nie może łagodnie regularnie??? ja myslę, że kamikami jest po prostu ze swoim dzidziusiem. same zobaczycie jak to jest na poczatku....
-
renmanka-- sorry, no blondynka jestem:-) w aptece kupiłam elektryczny ale pod pachę, nie taki do ucha. chyba 25 zł. mamy szczescie i ona mało choruje a temperaturę to od razu... nam wystarczył w zupełności. mysmy przy werze nie szaleli bo chyba pisałam wam jaki mielismy wtedy czas, no i teraz nam te rzeczy zostały... plecy mnie bolą.... ale jak fajnie jak pomyte te 5 okien:-))) jeszcze połaciowe ale to juz Bartek... chyba
-
klo--nie,bo każda firma ma co innego fajnego. teraz wypróbowsałam hippa krem i mleczko i jest super. j&j nie ruszam bo uczuliło niejedno dziecko... penaten kupię chyba do kapieli..
-
renmanka-- do pokoju dostałam taki dziecięcy ale do d.. bo wera wolała jak jest chłodniej. poza tym sama bedziesz czuła czy jest dobrze bo wtedy dziecko nie marudzi... no i w tej niani angelacare jest termometr i miernik nawilżenia.. uff, chyba dopiero mnie to tarasowe okno dobiło ale powiem wam juz taka leżąco cierpiąca byłam a teraz troche ruchu i od razu mi lepiej:-) co do opadnięcia brzucha to przy werze opadł mi 5 tygodni przed terminem!
-
kama3-- super, że tak wychowujesz chłopców tylko nie przegnij jak moja ciocia. trzech synów tak uczyła i wpajała, że mają w domu pomagać i teraz jak sie pożenili to... u jednego jego dyktatura, drugi to olewa zonę bo sam sobie wszystko zrobi, tylko trzeci jako tako ale ma żonę twardą...:-))) klo-- nie ma szansy rozpuścić dziecka. ja miałam wery nie bić i nie krzyczeć. no i nie biję ale czasami to ostatkiem sił się hamuję. a krzyknąc mi sie zdarza... rany, jak takie smarkactwo potrafi wkurzyć!!! kuleczka-- ja się ciesze bo chodze w normalnych butach... inaczej bym zgłupiała, i to na obcasie biegam:-)) a co do wyobrażenia o porodzie to niedawno kumpel \'błysnął\' bo mi walnął: a tobie co tak słabo z werą poszło? pchnac nie umiesz porzadnie? a teraz jego zona ma rodzić w październiku i już panike sieje... renmanka-- mnie nie kazali posiewu robić tylko dostałam globulki do pochwy i podobno maja pomóc.. co do kosmetyków to ja kupuje sudokrem do pupy a reszte z hippa, penaten i blumchen. tylko mydełko bobas:-))
-
uff, dzisiaj znowu sklepy, rozkładanie komody i ja umyłam okno tarasowe a Bartek nawozi trawnik napisałam sobie co i jak i po kolei: poduszka: do roczku dziecko śpi na płaskim. jak ma tendencje do odwracania główki to sie pieluszke podkłada ale żadnych wałeczków i poduszek monitor oddechu jest bardzo praktyczny i przydaje sie nawet przy zdrowych i silnych dzieciach ale... do momentu kiedy śpią z rączkami w pozycji ręce do góry czyli gdzieś przez miesiąc. mysmu kupili ale dlatego, że to było dwa w jednym z nianią. ok. 300 zł z firmy Angelcare - bardzo polecana. poznanianko: ja testowałam z kumpelą robienie samemu ze sprawdzonych jarzynek i można nerwicy dostać i nie ma kiedy. słoiczki są szybkie, praktyczne i mają bardzo dużo smaków , których tobie nie chciałaby się robić w takiej ilości. cenowo naprawdę porównywalnie. wera teraz lubi wszystko bo jak jadała tortelini ze szpinakiem i serem... mniam. sa oczywiście doprawiane wg. wieku dziecka. jut_ka--- ja niestety miałam u wery atopowe a kumpela problemy z jelitami i obydwie kwitłyśmy na diecie. normalnie jem tłusto i dużo... koszmar...
-
klo-- po słodyczach to chyba najmocniej wyłażą uczulenia u niemowląt. to jest tak, teoretycznie możesz jeść wszystko jesli nie szkodzi maleństwu . ale jak makolki czy zapracia to jedyny powód to dieta mamusi. więc ja na przykład bede od pierwszego dnia uważała i to ostro bo juz jedno atopowe przerobiłam a potem trzeba tylko bogato podawać nowe produkty. a takie teraz smaki robia w słoiczkach!!! padam po tych oknach. do jutra
-
to jest coś w stylu tego czego uczyli w szkole rodzenia ale najważniejsze to obserwować dziecko, bo jak mówiła pediatra niestety cos tam zawsze może zaszkodzić. http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,56681,1329741.html http://www.twojadieta.info/dieta/w_trakcie_karmienia_piersia/ zauważcie że nawzajem sie w niektórych miejscach obalają:-)) http://www.mediweb.pl/womens/wyswietl.php?id=1089 http://www.maluchy.pl/artykul/191 tylko nigdzie tam nie piszą, że naparwde dzieciaczki ze zdrowych rodziców mają skaze czy atopowe a wtedy ta dieta wyglada jak wygląda. nie znam dziewczyny, która mogła jesć tak jak piszą.
-
klo-- sernik zawsze wychodzi i jest pycha!!
-
klo-- ale ja bym bardzo chciała Cie spotkać tylko mnie nikt nie pusci bo ja nerwowa w aucie jestem i podobno szybko jeżdżę.. a wsobote ma padać:-(( tylko im sie te prognozy nie sprawdzają bo dzisiaj miało być 15 stopni a umnie jest chyba 25. okna umyłam dwa i mam komfort psychiczny. naprawdę jakby mi tu obie babcie przyjechałay i każda z inną teorią to bym sama sobie brzuch rozcięła:-)) za inne sie nie biorę bo tam już muszę z drabinki. u mnie Bartkowi odrósł po raz drugi trzeci migdał i dlatego chrapie ale oczywiście uważa, że nie chrapie.:-)) dzwoniła do mnie taka znajoma co ma w podobnym wieku syna i on straszne jakies choroby teraz ma: jak nie zapalenie czegoś w uchu to cos z płucami itd.. i tak się żaliła a ja pamietam jak ona pilnowała co je w ciąży żeby nie przytyć za bardzo a zaraz po urodzeniu to własnie po cichu diete trzymała i ostro ćwiczyła... a mały był chudziutki i ona mówiła, że pokarmu nie ma. Bo i z czego? i patrzcie, teraz mały taki chorowity a ona nie wie dlaczego... głupia... i co z tego że szybko wróciła do niezłej figury? jeszcze operacja mózgu by sie przydała
-
kuleczka-- ja mam taka pchłę, że wstaje o 6.00 i biega do 21.00 bez spoczynku. i ja sie zastanawiam dlaczego ja padam z nią? klo-- nie dzisiaj nie bo mi sie mama nie zebrała na czas a ona tez ma jechac do babci. teraz to pozostaje sobota, bo jutro mama do pracy idzie. sorka a musi byc fajnie na rynku... dziewczynki to maja jasne gusta wera chce wszystko różowe albo czerwone:-)) zagrolowalismy i posiedziałam w słońcu - nie jest to chyba dobra dla krażenia bo mnie dwa razy skurcz złapał. a co do okna to siedziałam na szafce i nie musiałam rak podnosić. chyba jeszcze w jadalni machnę? jutro jade na zakupy bo my zawsze po centrach a mam kilka rzeczy w mieście. może zaczne kupować do szpitala?
-
no i mnie doprowadzono do stanu kiedy umyłam okno w kuchni. jak mi tesciowa z mama powiedziały, że przyjadą umyć bo bartek sam sie nie wyrobi po tych remontach to kopa dostałam i mówię trudno. W kuchni siedze sobie na szafce i myję a one dwie to mnie do nerwicy doprowadzą i jeszcze cos gorszego... teraz mnie córka doprowadza do załamania bo nie chce spać a jest już na etapie jojczenio-marudzenia.
-
a co do telefonu to mi co chwile zmieniają w pracy i przerobiłam i motorolę i nokie a teraz mam sonny ericsson z walkmanem i klapką i jest rewelACYJNY!
-
aha,kiedyś trzeba było uważac na pochodne zbóż- żadego białego pieczywa czy Wasy, w sumie to nie wiem co można było. ja kupowałam werze Sinlac żeby poznała smaki . teraz podobno dopuszczaja takie małe próby ale trzeba dziecko obserwować. w ogóle to od 5 miesiąca zaczynacie testowanie nowych pokarmów. najlepiej załozyc zeszycik i notować: dnia... łyżeczka jabłuszek - i obserwujecie . ja podawałam koło 10.00 rano nowe pokarmy i do wieczora obserwowałam i rano. tak zaczynacie wprowadzanie. najpierw małe ilości i coraz wiecej. bo różne dziwne rzeczy wychodzą. wera na przykład spuchła po marchewce... aha, ja to dokładnie liczyłam i wbrew pozorom najlepiej wychodza gotowe słoiczki. bo za bardzo nie można podawac na poczatku takich jarzyn ze sklepu, trzeba znać i ch pochodzenie i musi ono byc jak najbardziej czyste. kumpeli babcia przywoziła jarzynki z domowego ogródka tylko ten ogródek przy drodze był. a jak kupujecie warzywa i owoce tzw. zdrowe i czyste dla alergików to cenowo lepiej wychodzi słoiczek gotowego - bo trzeba doliczyc robotę gaz czy prąd itd.. akurat to co może byc w powietrzu i glebie to mam zakodowane na studiach i wiem, że taki hipp, gerber czy nestle maja naprawdę dokładnie zbadane grunty i powietrze pod uprawy. i jest to sterylnie produkowane- sama widziałam.
-
witam z ciepłego i słonecznego Bielska wczoraj sie tyle o jedzeniu napisałam a nic mi nie weszło i wywaliło mnie z forum...:-(( z tym jedzeniem to jest tak: my tak do końca nie przetrawiamy jedzenia i karmiąc podajemy dziecku jakies szkodliwe dla niego substancje. Bo 6 miesięcy to jest tzw. karencja nabierania pełnej odporności u niemowlaka. te 6 miesięcy może nic nie wyjśc a wyjdzie jak dziecko będzie miało rok albo i póxniej. dlatego mam zakodowane 6 miesięcy uważania i pilnowania. zrezygnowałam nawet z wyjazdu na mazury do rodziny bo co z tego, że dziecko je i spi jak mi może jakieś cholerstwo złapać? no i tak jest z jedzeniem. unikamy tego co może zaszkodzić. to co napisałam to jest niepełna lista. jak dziecko ma słabsze jelitka czy żoładeczek wtedy odpadają dodatkowe rzeczy. nabiał w postaci sera czy jajek jest przez nas lepiej przetrawiany i nie jest tak ciezki jak samo mleko. poza tym u co drugiego dziecka wychodzi skaza białkowa albo atopowe zapalenie skóry i wtedy to już kupa i macie rok z koszmarna dietą. ja szybko przeszłam na bebilon i nutramigen i wera zaczęła szybko przybierać na wadze a ja miałam spokój. mam o tym całe stosy artykułów i gazet i robie z tego prasówkę tylko tyle tego pisania ...ale poszukam. mysz_ka-- problemem przy tym jedzeniu jest czy dziecko przybiera. bo ja normalnie jem dużo i tłusto i na tej diecie ciągle głodna byłam i słaba.
-
renmanka-- ja z powodu jedzenia to chciałam tak jak z weroniką: całe lato się obżerałam i w zimie nie było mi żal bo mało jest. nie mozna pestkowców tzn. gruszki, wisnie, czeresnie itd bo powodują zbieranie gazów- jeszcze winogrona. ora zsoków z nich pochodzacych. i to juz od porodu a zwłaszcza po cc. nic gazowanego! nabiała w postaci jajek, sera zółtego i innych ale jak najmniej mleka._ może wywoałć skaze bialkową unikac smażonych, pieczonych i grillowanych potraw. z mięs to chyba trzeba wyciąć jakies ale to sprawdzę bo mam to wszystko zapisane. żadnych pomidorów, truskawek, z ogórkami tez ostrożnie. jak najmniej ostrego jedzenia bo to od razu wychodzi na dziecku. kawa, uzywki -- pa pa żadnych słodyczy a jak już to bez czekolady-- koszmarnie uczula nawet zdrowe dzieci ja to miałam w ogóle tylko kurczaka, ryz i jarzyny z pary z powodu atopowego, kumpela miała syna z problemami jelit itd.. i jak tu nie schudnąć? a dziecko musi tyć. jeszcze wam na jutro sprawdzę co i ile. żałuję, że nie udało mi sie na wrzesień jak z werą bo naprawde trudno przetrwac lato... a ja sie wtedy jak głupia objadałam na zapas.
-
renmanka-- ja z powodu jedzenia to chciałam tak jak z weroniką: całe lato się obżerałam i w zimie nie było mi żal bo mało jest. nie mozna pestkowców tzn. gruszki, wisnie, czeresnie itd bo powodują zbieranie gazów- jeszcze winogrona. ora zsoków z nich pochodzacych. i to juz od porodu a zwłaszcza po cc. nic gazowanego! nabiała w postaci jajek, sera zółtego i innych ale jak najmniej mleka._ może wywoałć skaze bialkową unikac smażonych, pieczonych i grillowanych potraw. z mięs to chyba trzeba wyciąć jakies ale to sprawdzę bo mam to wszystko zapisane. żadnych pomidorów, truskawek, z ogórkami tez ostrożnie. jak najmniej ostrego jedzenia bo to od razu wychodzi na dziecku. kawa, uzywki -- pa pa żadnych słodyczy a jak już to bez czekolady-- koszmarnie uczula nawet zdrowe dzieci ja to miałam w ogóle tylko kurczaka, ryz i jarzyny z pary z powodu atopowego, kumpela miała syna z problemami jelit itd.. i jak tu nie schudnąć? a dziecko musi tyć. jeszcze wam na jutro sprawdzę co i ile. żałuję, że nie udało mi sie na wrzesień jak z werą bo naprawde trudno przetrwac lato... a ja sie wtedy jak głupia objadałam na zapas.
-
kurcze, mam problemy z pisaniem obsadziłam kilka donic i padam z bólem pleców magua-- to nie do końca tak bo wera nie spała w spiworku tylko płakała, było jej i za ciepło i nie mogła wierzgac nogami.lekarz powiedział, że są takie dzieci i mam tylko cieplej na noc ubierac i koniecznie skarpetki. i ona tak spi. czasem w zimie nad ranem sama sie upomni o przykrycie ale generalnie jest typem skandynawskim- zawsze jest jej ciepło:-)) a latem to chyba tylko bodziki na noc?