lalicja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lalicja
-
uff, obsadziłam kilka donic i padam magua-- ja walczyłam miesiąc az pediatra mi powiedział, że widocznie wera tak ma ( jak była przykryta to był płacz a w spiworku to w ogóle nie spała). tylko ja ja do spania cieplej ubieram tzn. zawsze skarpeteczki i cieplejsza piżamka. w lecie to i tak w koszulce. i spi jak smok ale jest generalnie chłodnym dzieckiem i ja potrafię marznąc a ona ma ciepły kark -- tam sie sparwdza temperature dziecka nie na raczkach i nózkach. czasem sama sie przykryje nad ranem ale to juz sama.
-
w sumie to przy karmieniu nie jest ważne ile zjadasz ale co. po pierwsze wszystko co uczula albo wywołuje kolki czy gazy. po drugie dziecko musi przybierac na wadze zgodnie z wytycznymi a to nie jest takie proste. może taka dieta 1000 kalorii nie szkodzi mamie ale czy jest dobra dla dziecka? jakby nie daj boże oskar miał problemy z jelitkami to lecisz na kurczaku z jarzynami i koniec. a jak mało jesz to jestes ospała i zmeczona oprócz normalnego zmeczenia.
-
myszka-- ja sie nie znam ale przy karmieniu wazny bedzie przyrost masy dziecka. i co możesz jeść. możesz mieć jak ja niedowagę i czuć ogólne osłabienie, a co za tym idzie Oskarek może mało przybierać.
-
a na zatwardzenie to mi sliwki pomogły - nie suszone tylko 0,5 kg swieżych i soczystych. ruszyło jak cholera.
-
klo-- nie wiem co gorsze, niezdecydowanie czy odmienny gust. moja mama zawsze woli cos innego i mnie krytykuje... takie juz są, ciekawe jakie my bedziemy?
-
z poduszeczkami to poczekajcie co wam pediatrzy powiedzą. wera do roku spała bez. i nie chciała żadnego spiworka ani rozka tylko rozkopany kocyk... nie znacie jeszcze upodobań maleństw:-))
-
az do tej pory byliśmy na zakupach. i z werą u lekarza bo ten jej trzeci migdał... ale jest ok wybieraliśmy hustawke ogrodową ... i nakupiłam kwiatów na taras więc zaraz ide sadzić. przesadzacie z tymi dietami!!!! ja żarłam a miałam po 4 miesiacach -5kg w stosunku do wagi wyjsciowej. i nie chodzi tylko o karmienie ale o całe bieganie i zajmowanie się dziecmi. te dziewczyny, które dużo obowiązków przekazują mamom i mężom maja automatycznie mniej ruchu a jak sama gibasz na kilometrowe spacerki a zaraz potem karmienie i kapiele to nie ma mocnych... klo-- mój Bartek piłuje jak drwal bo tez ma problemy z 3 migdałem ale wera od poczatku spi jak zabita. lily-- ty po prostu wyczerpujesz limit chorób i potem to juz luzik:-))
-
witam modelki wykasowało mnie a tyle napisałam
-
heja mam przerwę miedzy kolorowaniem a kapielą:-)) byli u nas znajomi którzy bardzo polecaja wiaderko do kapieli. jest takie specjalne i dzieciaczek jest w pozycji stojacej i im go w szpitalu polecono. sa bardzo zadowoleni bo Bruno nie chciał przyjąć pozycji leżącej i wył strasznie a w tym wiaderku cisza i spokój mysz_ka-- ja nosiłam w reczniku aż wyschła bo nie wolno przy atopowym wycierać za bardzo. poza tym mam łazienkę przy sypialni ... ale to dobrze, że problem z głowy:-)) klo-- chyba w czwartek albo sobote wdepne do Gliwic tylko mame musze spławić:-)) własnie przd chwila miałam pierwsze poważne i znajome mi bóle @. normalnie mam @ bezbolesne ale cos mi tam świta w głowie. a siedziałam na słońcu i było mi tak błogo ciepło ( bo to oranżeria).
-
łyżeczka-- hihihi chyba bym umarla ze smiechu przy takiej akcji. u mnie to by było, że ja zepsułam więc to dobrze, że małzonek
-
kurcze lily-- jakbym miała taką ikonę to by mi dużo problemów finansowych rozwiązało... nie znam takiego burzuja!! a do kiedy ten regał jest w tej nizszej cenie?
-
klo-- coś mi chyba siadło na żoładku i maleństwu niespasowało. w sumie to meczyło mnie 12 godzin i dopiero po południu doszłam do siebie. lily-- padłam:-) i boje sie teraz o wage miśki. magua-- ja juz jedno przeszłam a i tak ciągle się uczę. Zmieniaja sie teorie żywieniowe i teraz co innego mówią pediatrzy niz 3,5 roku temu. jedno jest stałe - jak najmniej mleka krowiego. ale na przykład kazali mi podawac soczki bo zdrowe a teraz wode bo soczki tuczą - nie wiem kogo bo wera pije z litr dziennie i chuda jak szczapa. jut_ka-- bo tak mi sie własnie wydaje, że mąż poznanianki czuje sie pewnie bo wie, że ona sobie odpuści i bedzie łagodniejsza. klo-- ten cały program wyszedł im własnie po tym artykule. że te gazety w sumie buduja obraz szczęsliwej, wypoczętej mamy a prawda jest.. hmmm.... troszke inna. ja jestem przerazona tym co mnie czeka i nie ukrywam, że wcale mi do tego tęskno nie było.
-
w ogóle to z kapielą szybko wypracujecie system. ja kapałam po południu sama bo było najcieplej i po spacerku. wieczorem Wera szybko była padnieta i ciezko było złapac moment. a lekarz powiedział, że takie dziecko przeciez sie tak koszmarnie nie brudzi. no i nienawidziła rożka i śpiworka do spania. od pierwszego dnia była typem rozchełstanym i wyluzowanym. dale spi nieprzykryta:-)) więc mam nieużywany rożek
-
nika-- to dobrze, że z tatą OK.
-
aha, na TVN style w miescie kobiet była mowa o ciemnej stronie macierzyństwa. Że te wszystkie magazyny, gazety i szkoły to krzywde robią młodym matkom bo przedstawiają tylko jasne strony macierzyństwa. było kilka znanych babek które własnie mówiły o pokaleczonych sutkach, zmeczeniu - nie do opisania i checi ucieczki z domu. o tym, że przez kilka miesięcy nawet nie ruszyły do fryzjera itd.. oczywiście to nie jest reguła ale dobrze, że o tym tez sie mówi. Bo potem to dla niektórych jest szok i myśl, że jest sie złą matką.
-
jeszcze mi się przypomniało o wkładkach laktacyjnych-- jak już wkaładałam biustonosz to musiałam ze 4 włozyc bo tak sie ze mnie lało. a i tak starczało na 2 godzinki max. duzo zalezy ile będziecie miały pokarmu
-
nika- dzięki. Zatrucie jest koszmarem ale zatrucie w ciąży... Laurka szalała bo ja to przecież męczyło, ja głodna i wymeczona i co chwile do ubikacji... dopiero teraz się zbieram.. o tych wodach to ja wiem tylko jak jest poród. w szkole rodzenia mówiły babki, że jak odejda zielone albo z krwia to natychmiast do szpitala i mówic co i jak. Bo musza natychmiast reagować. jak normalne to mają ten czas i nie ma co panikować. w sumie to przy skurczach masz wiecej czasu i dłużej to trwa ale przy wodach szybko chcą wywołać skurcze i częściej jest to bardziej bolesne w I fazie. W drugiej wszystkie mają tak samo. jak kami jest na podtrzymaniu w klinicznym to oni juz chyba wiedzą co robić. Wyprowadza malucha do stanu urodzeniowego i pozwolą rodzić wczesniej. łatwiej im jest skurcze powstrzymać. tyle moja pamieć. z tymi przewijakami jest tak, że niby wygodniejsza pozycja. ale jak dzidziuś kopie, odbija sie od brzycha i wyciąga to cały czas musisz go pilnować żeby nie poleciał. no i szybko okazuja sie za krótkie. a jak malec zaczyna sie poruszać to przewijasz jak złapiesz:-)) kuleczka-- te wszystkie babcie to horror. ja mojej bym nie mogła dłużej strawić a co dopiero męża. Moja to znowu ma technike olewania i kiedys wam pisałam ile mam dzięki niej szwów i \'wspomnień\' z wypadków. ja bym ją zabiła po 10 minutach:-)) a teorie babć o piciu bawarki i kakao!!! przez to tyle dzieciaczków ma kolki i wysypki. a jak mówię, że to nie ma żadnego wpływu na mleko w piersiach to sie obrażają. bo krowa tyle mleka pije....
-
mysz_ka -- ty to sobie wynajdujesz problemy. Co to za problem wyjąć dziecko z wanienki i w reczniczku przenieść do pokoju? tym bardziej, że ciepło będzie. taki przewijak starcza na bardzo krótko bo dziecko szybko urośnie i ja sie musiałam na łóżko przenieść bo wera sie nie mieściła.
-
hej klo--dzięki za troskę . całą noc rozmawiałam z wodnikiem szuwarkiem czyli kucałam nad ubikacją. byłam tak padnięta, że nie miałam sił na nic. dzisiaj na sucharkach i wodzie mineralnej. dodatkowo mam te bóle jakby nerek co Lily ale one sie rozchodzą promieniście na całe plecy.... nie wiem co mnie dopadło.. ja wiem o wodach tylko tyle, że jak masz rodzić to od odejścia wód do wyjścia dziecka dają 4-6 godzin. także jak którejś odejda wody i w tym czasie nie urodzi to tną. ale kliniczny w katowicach jest znany z trudnych przypadków i z tego co sie orientowałam ma dobrą opinię. Moja gina tam jest i mam nadzieję tam dojechać:-)) poznanianka-- ty jesteś kochana normalnie zaszczuta przez męża. co to znaczy że on jest uparty i silniejszy??? g..o prawda, odpuszczasz sobie bo nie chcesz awantur i pewnie on potem gra obrazonego. I to wykożystuje narzucając swoje zdanie.Kobieto pomyśl ile przeszłaś i ile przed tobą wyzwań w zyciu i to wszystko spokojnie udźwigniesz i na pewno jesteś od niego silniejsza. Tylko unikasz spięć. on o tym wie i wykorzystuje. Powiedz mu jasno: nie chcę twojej babci bo to bedzie dla mnie trudny czas i chcę go przejść z kimś bliskim. niech babcia się tobą zajmie jak mnie szlag trafi ale dopóki zyję to nie. i koniec. a jak będzie skakał to twarda bądź i powiedz: koniec rozmowy bo to ja będe siedziała z dzieckiem w domu a nie ty. a sama tez byś dała sobie rade bo ja byłam od pierwszego dnia sama i jakos poszło. teraz też nie ma innej możliwości.
-
hej właśnie się wyjaśniło dlaczego tak mi źle: wymiotuje jak pijany zając i w końcu oprózniłam chyba cały przewód pokarmowy. tylko ja więc to coś co dziecku nie pasuje ale mnie wymęczyło. renmanka-- ja mam wypełnienie z Ikei i własnie do prania. ide spać bo może jutro będzie lepiej....
-
nika-- taki glut jak żelatyna, bezbarwny i bezwonny
-
aha, i jeszcze mam ciąg dlaszy tych nastrojów humorzastych. teraz się dowiedziałam, że laska, której nie trawię i nie tylko ja odchudziła sie i wygląda rewelacyjnie. No i sie wkurzyłam. bo jest głupia i zarozumiała i bezczelna i jeszcze ma wyglądac rewelacyjne??? wiem, że to bez sensu i nie rozumiem, skąd we mnie takie głupie odruchy.... jakis płat mózgowy mam odczepiony czy jak???
-
a kami jechała do klinicznego... poznanianka-- tak często bywa, że tam gdzie wszyscy spodziewają sie szybciej albo komplikacji jest ok a jak komuś niby nic nie jest to potem suprise!
-
witam cała obolała co do cc i szwu to nie czuję go chyba od dwóch lat, rok po urodzeniu jeszcze czasem szarpał ale skończyło sie i koniec. rany, jak kami odeszły wody to nie mogą jej za długo przetrzymać, co innego skurcze... ja dalej wewnetrznie trzymam sie ustalonej daty.. nawet nie wiem gdzie mam ciuszki a w ogóle to nic mi sie nie rozchodziło i nawet gina była zdziwiona a tu w piatek w nocy jak mnie nie rypnie w miednicy i mymłonie! zbudziłam sie z płaczem i tak do rana- mój organizm sie obudził i nadrabia w szybkim tempie zaległości... wczoraj porobiłam cos w ogrodzie, wieczorem znajomi z 4 miesiecznym Brunem i mam doła. ja nie chce znowu pieluszek, kupek, gaworzenia!!!! ja chce juz 3 letnie dziecko!!!! oprócz tego plecy mnie bola jakbym została wychłostana i nie mogę nawet na 1 cm rozchylić nóg bo wtedy przeszywa mnie ten okropny ból... jezu, druga ciaża jest koszmarem... lily-- jesteś dzielna i jak tyle wytrzymałaś to nic nie powinno byc groźne... zaraz będziemy mebelki rozkładać, bo chyba by wypadało:-))) ale czytam na bieżąco i dajcie znać co u kami!!
-
bo ja mam 34 tydzień ale 47 dni do dnia zero.. ike-- powodzenia!