Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lalicja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lalicja

  1. Uff, nie wyspana z mroźnego Bielska pozdrowionka odszukałam jeszcze wczoraj materiały ze szkoły rodzenia i tam mniej wiecej pisali tak, że po powrocie do domu najlepiej przez pierwsze dnie werandować, w zaleznosci od pogody przykryć dzidziusia lub ubrac, wietrzyc cały dom żeby nałapało sie powietrza ale tak bardziej bezpiecznie, mozna na godzinke potem dwie wystawiać na balkon czy werandę:-)) chodzi o takie łagodniejsze oswojenie z powietrzem. I to ma trwac około tydzień. tak miałam ze szkoły rodzenia. aga-- a co do opieki to klo ma rację ten pierwszy okres to natura tak zaprogramowała, że dziecko nie wymaga zbyt wiele- w sumie to je, spi i załatwia swoje potrzeby do pieluchy:-)) Ja byłam całkowicie sama bo Bartek ciągnął dwa etaty i budowalismy dom i naprawdę nauczyłam sie organizować sobie dzień. A jak Wera zaczęła sie domagać wiekszej uwagi to juz miałam wszystko w miare połapane. Teraz bardziej sie obawaiam bo mam stały element - Werkę własnie:-)) ale aga! nie damy rady? My? zaraz dzwonie do okulisty i dowiem sie szczegółów..
  2. klo--- masz absolutna rację. ja bym bardzo chetnie rodziła naturalnie. Wiekszośc moich koleżanek rodziła naturalnie i naprawdę nie robiły z tego powodu problemu. po prostu bolała przez chwilę i już. I ja też bardzo tego chciałam, teraz jednak uważam, że mam powody do obaw. Wiesz, jak mam sie znowu męczyć 20 godzin to niech mnie tną od razu. ale gdyby mi teraz lekarz powiedział, że na pewno urodze naturalni to bym rodziła. Na 100% aga- jakie procesy? opinie wydaja koledzy tych lekarzy... nie miałabym chyba siły.. odpowiadam--- też słyszałam że sie nie powinno i przez tydzień otwierałam okna w domu i wystawiałam na balkon. Tak mówili w szkole rodzenia. co do opieki to u mnie nie było takiej możliwości więc od pierwszego dnia byłam sama. nawet mąż nie mógł. i jakos poszło. to zależy od Ciebie co dą wąskich bioder to moja koleżanka z pracy - jest ponownie w ciąży - ma w biodrach ledwie 80 - przy wzroście 180. jest chuda jak szczapa a pierwszego syna z wagą 3800 urodziła w 3 godziny. Mówi - dwa razy parłam i pyk:-)) tak to każda by chciała:-)) szkoła rodzenia bardzo pomaga to wszystko zrozumieć i uspokaja. ide spać -- odespać wyjazd:-)
  3. aga1979--- mnie różne znajome dały milion adresów i wszędzie sprawa była jasna--- cena:-( a ja jestem idealistka i radykalistka i powiedziałam, że znajdę rozwiązanie bez płacenia 1000zł. i pewnie bym sie poddała i komus zapłaciła tylko mi tesciowa o tej swojej koleżance powiedziała. No i pojadę do niej na wizytę. I bym wtedy w K-cach rodziła. ale wkurza mnie to , że oni za mój komfort psychiczny, zdrowie i w ogóle biorą prawie całą moją pensję:-((( także aga--- życzę powodzenia.
  4. renmanka--- czyli masz przez okulistów potwierdzone.. lilly-- ja co prawda nie mam aż tak ale ta doktorka mówiła też o przyczynach psychicznych. bo tak naprawdę to lekarze mogliby ciąć sami z siebie ale chcą mieć podkład w postaci opinni innego lekarza w karcie ciąży. i chyba potem to jest im wszysko jedno- oni zrobili jak było zalecone. jedna z nas ma decyzję o cc z powodu wady wzroku - ale nie chcę skłamać która.
  5. klo-- ja mam jasną lawendę w sypialni. daje taki fajny odcień a nie jest bardzo mocna. i nie martw sie porodem, jeszcze dużo czasu:-) ja o tym myślę, bo nie ukrywam, że szukam możliwości cc. i tyle.
  6. kuleczka--- zapytaj bo mnie okulista powiedział, że każdy przypadek jest inny i ktoś może przy tej samej wadzie uznać cc albo i nie. Sam astygmatyzm chyba nie jest podstawą- jeszcze dochodzi to cisnienie o którym pisała Dorciaa, albo jaki jest stopień wady... generalnie powołują się na cisnienie lecz warto zapytać. Przy porodzie zawsze pytają o opinię okulisty.
  7. Dorciaaa --- ja sie nie upieram ale akurat sama próbowałam coś załatwić i tak mi okulista powiedział bo to on wydaje opinię. Ginekolog jak ma napisane, że nie można naturalnie to chyba nie wnika dlaczego? mnie najbardziej wkurza, że wszyscy lekarze wmawiaja mi psychozę bo mam rewelacyjne wyniki, super ciążę, czuje się świetnie więc na pewno urodzę szybko łatwo i spokojnie. I nie słuchaja , że poprzednio też tak miałam. no nieważne, dzwoniłam do teściowej i mam umówiona wizyte u tej jej koleżanki. Bartek się wkurza, że rodziłabym w Katowicach ale mnie jest wszystko jedno - byleby nie powtarzać tego co było. a wiecie co mojej kumpeli powiedziała położna w szpitalu - dodam, że szpital w Krakowie i to w czołówce akcjii rodzić po ludzku - no nic, nastepnym razem urodzi pani normalnie jak prawdziwa kobieta... kumpela miała cesarkę już w czasie samego porodu bo jej zaczęła macica pekać. Czujecie? to znaczy, że jak ona niby urodziła? kosmicznie? i nie jest kobietą?
  8. i dodała, że każdy przypadek jest indywidualny:-)) jak zwykle:-)
  9. Dorciaaaa to tez jest ważne, ponieważ nikt mi nie mówił, że krótkowzroczność to wada mogąca sie podorszyć w czasie ciąży. Mówiono mi tylko o cisnieniu. bo może dojśc do odklejenia rogówki albo siatkówki - nie pamietam. Jednak osoby z wada powyżej 5 dioptrii mogą sie ubiegać o cc z powodu tego, że przy takich wadach sa jeszcze inne komplikacje- najczęściej. tak mi to okulistka wyjasniła. Jeszcze dochodzi to czy masz astygmatyzm i inne rzeczy.
  10. mnie okulista powiedział, że od 5 dioptrii jest wskazanie. okulista wpisuje Ci do karty ciąży że konieczna cc i gin to musi uznać. tak mi mój tłumaczył. ja miałam wtedy 1,5 i nie było wskazań a teraz mi okulista powiedział, że sama ciąża powoduje u mnie koszmarny postęp - te 1,5 trwało 12 lat a teraz w ciągu 3,5 roku poszło o całe 100% i mam 3. ale okulista powiedział, że to nie jest wystarczające na cc. lepiej idz do okulisty i niech ci wbije w kartę.
  11. ufff... naczytałam się za wszystkie dni.. łaziłam po osniezonych górkach, zmęczyłam się jak dziki osioł ale mała była chyba zachwycona bo nie kopała ale tak .. musowała bąbelkami:-)) lily-- nie martw się, lekarz bedzie wiedział co robić i dzidziuś będzie zdrowy renmanka--- dzieki, staram się nie opowiadac o tym ale to gdzieś tam jest. co do załatwienia cc ( chyba aga) to wcale nie jest takie oczywiste, że w rodzinie. Wtedy o tym mówiłam i sie dowiedziałam, że jestem panikara i wygodnicka i cud narodzin i niespotykana więź z dzieckiem i blabla... i uwierzyłam. Darłam sie na sali, że moja mama tez tak miała to mi powiedzieli, że panikuję... i wyobraźcie sobie, że byłam u dwóch lekarzy i oni obydwaj mówią: nie przesadzajmy, pierwszy raz to może był i problem ale miliony kobiet rodzą i pani tez może naturalnie urodzić i w koło macieju. W tym może to sie jednak dużo zawiera... Ja nie neguję naturalnego porodu bo wiem i jestem przekonana, że jak wszystko idzie OK, i kończy sie tak jak ma byc to jest to naprawdę cudowne. Ale skoro juz raz u mnie nie bylo OK to dlaczego tak sie bronią przed cc? na okuliste nie mam co liczyc bo mam slaba wadę i pozostanie mi po prostu kupić cc. albo teściow cos załatwi bo ma koleżankę w Katowicach na Maczka i ona może mnie potnie. Wtedy powiedziała, że są jeszcze powody psychologiczne i może mnie pod to podciągnie bo szczerze mówiąc 1000 mi szkoda na łapówkę.. lyżeczka---- sto lat!!!! zurka-- jesteś? klo-- popatrz na to z innej strony - miałas dzień bez wizyty teściów:-)) tez fajnie:-)) co do kolorów to ja przerobiłam wszystko i w tej chwili mam białe sciany. Po pierwsze z powodu malowania -- gdzie mi sie wybrudzi przez Werę czy psa wystrczy wałeczek i ten fragment maluję. Przy kolorachto było niemożliwe. A po drugie wszystko mi do tego pasuje a ja co chwilkę zmieniam jakieś pierdółki i przenoszę i przestawiam i przynajmniej mi to \'leży\'.
  12. No dziewuszki , powoli sie zbieram na wycieczkę. Poczytam was dopiero w niedzielę:-) kuleczka -- z prasowaniem robie jak Ty. leci jak burza. co do zmywania to nie mam kuchni bo w tym miejscu stoi prowizorka i zmywam jak pod namiotem weee aga--- no to sie zgadamy bo Bedzin przecież tuz tuż... a na darcie nie licz, lepiej załatw. ja sie juz przekonałam, że nawet po pierwszym porodzie straszą cesarka i namawiaja do naturalnego - bo może tym razem i blabla... ja załatwiam i na krzyki nie liczę. co do Meża to mój nie jest taki sam ale podobny. natomiast widze po kolegach - a mam dział bardzo męski, że oni przynoszą z domu newsy od zon i konsultują I jest jak mowisz, żona cos tłucze od roku ale jak kolega w pracy powie to świete:-)) Mnie tez traktuja jak kolegę:-)) ale masz typowego faceta:-)) To do niedzieli misie brzusie:-)))
  13. bellugioni ----super klo -- no to ja na pewno niedługo bedę w Gliwicach i odstawię rodzine do Babci i walne sie do palmiarni albo po sklepach na Zwycięstwa:-)) To masz tam fajowsko:-)) ja_saba--- takie ciasto :przekłada sie wafle masą albo czekoladową a mnie poczestowano z masą chyba wanniliową. Pycha..... bellugioni : ja wiem, że genetycznie ale u mnie ten apetyt to jakiś horror... a już 5,5 kg przytyłam
  14. ja bym miała proste bo mój poprzedni i jeszcze wcześniejszy tez Bartek:-)) hihihi klo- ale masz fajnie przy Rynku:-)) i do palmiarni na spacerki:-)) chociaz daleko kurcze, jak piszecie o wadze to moja Misia ze swoim 9200 duz jest:-)) własnie zjadłam pysznego Pischingera:-)) i jak ona ma byc kruszynka?
  15. lily:-))))))) moi teściowie w Dabrowie Górniczej mieszkają i u nich też jestem bardzo często, zwłaszcza po zakupach:-))) Rany... teraz to będzie mafia śląska:-)) I tez zapraszam w góry:-)) kuleczka --- ja bym przy okazji do Augsburga tez do rodzinki skoczyła ale to juz chyba z dzidziusiem:-)) Ja mam strasznie rozsiana rodzinę. W lecie do Augustowa to blisko do Myszki:-)
  16. klo-- ja często do Gliwic do kuzynki i Babci jeżdżę:-)) ale jakbyście jechały klo, magua zapraszam:-))) zmówimy sie juz:-)) a Lily gdzie mieszka? a dzisiaj do Zwardonia jadę:-))
  17. ale Wam fajnie... Ja ma tak daleko i sama jestem. najbliżej to Klo - 70 km i renmanka tez gdzieć tyle. Do Lily Snape nie wiem ile... ktos o tabelke pytał NICK.........TERMIN.......TC........KG+........MIASTO... . IMIĘ/PLEC 1.magda.r....01.06.......26........15........ ok. Warszawy....OLA 2.Myszka.....03.06.......25.......15,5....... Ostrów..... .. Oskar 3.nika2006...04.06.......26........9.......... Warszawa.. ...Wiktorek 4.kasia.e.....04.06.......25.......3,5........ Tczew.... .... ..Jakub.... 5.kuleczka .. 05.06.......26........8 ........ Niemcy..........chłopiec mróweczka 6.LilySnape...07.06.......26..chrzanić kilogramy .... Śląskie.... synek 7.Zurka...... 07.06.......26...... 5 ...... lubelskie........... .ANIA 8.ani00lek...11.06.......25...... 7,5..... ok.Ziel. Góry... .?????? 9.kama3.....11.06.......24...... 10..... .podkarpackie.. chyba jajcarz 10.Iwona.J...12.06.......25.........5.....ok. J. Góry .. ..dziewczynka? 11.lalicja....13.06....... 25........5,5....Bielsko - Biała......Laura? 12.Małżowinka 14.06....25........ 6....Warszawa..syneczek (Bartuś?) 13.renmanka...14.06....25.........11....Świętochłowice.. ..dzidziuś 14.rudania27...18.06....24.........6,5....szczecinek.... córa? 15.Marzka......19.06....24.........4,9....Warszawa.. ..... ??????? 16.ewelina76...19.06.....24........7,5....Bielsko - Biała............ 17.aga1979.... 20.06......24........6......Niemcy.. . ...... .Sara 18.magua........21.06.....25.......13,5.....Warszawa... . synek Maurycy 19.bellugioni.....23.06......23........6.......Centrum.. .Kacper Oliwier 20.klo........... 26.06.......24........7,5......Gliwice ........Pawełek 21.Jut_ka.......27.06.......23.......1,5........małopolskie......Kacper 22.łyżeczka....28.06.......23....koszmarek...Chrzanów.. ...Szymonek 23.ja_saba....02.07.....22.....6,8......pomorskie...zdrowy chłopczyk
  18. u mnie mąż od zawsze robi za cyrulika i wymysla rózne kształty... a ja mam spokój...
  19. przepraszam, że tak napisłam ale wkurzają mnie ci lekarze. Tak sie zachowuja jakby każda decyzja musiała byc poparta kopertą albo znanym nazwiskiem... sorka... tylko dla mnie to dalej lekka trauma
  20. kuleczka--- ja rodziłam w szpitalu o bbb dobrej opinii a było tak : przyjeżdzam, mam skurcze co 10 minut. całe to badanie i do sali. tam sobie kicam na piłce, worku itd, ale najwygodniej to mi było leżąc Itak mijaja 3 godziny. rozwarcie 1 cm. daja mi oksytocynę... mija 30 minut 1 cm i daja mnie do wanny - skurcze już co chwilkę. A ja w wannie krew z nosa i wymioty. Przychodzi dwóch lekarzy badają, podaja jskies kroplówki i mówia, mże musi byc rozwarcie i zaraz urodze bo skurcze co chwilkę... po godzinie mam 2 cm , prawie bóle krzyzowe i nic poza tym. Przetrzymali mnie na róznych lekach, nacpali nabadali a ja po 7 godzinach miałam 3 cm i zaczęłam kląc na techniki oddychania. I wtedy moja mama zadzwoniła i powiedział Bartkowi, że ona miała tak samo i ja przetrzymali 24 godziny i ja byłam niedotleniona. Oczywiscie lakarze to olali i dopiero po 10 godzinach od poczatku zaczęli byc niespokojni. W sumie to po 14 godzina od przyjazdu do szpitala miałam 6 cm, od kilku godzin bóle krzyzowe i żadnych perspektyw i leżałam na podłodze bo tak sie wyrywałam.. w końcu gin włozył mi rekę i kazał przeć. I wtedy zbladł bo powiedział, że nic, absolutnie nic nie czuje a ja parłam jak szalona. jak mi w końcu zrobili cc to anestezjolog powiedział: kolejna ofiara naturalnego rodzenia. Wera była zdrowa a ja wygladłam tak, że mój tato jak mnie zobaczył to płakał dwa dni. i teraz wyobraźcie sobie lekarze uwazają, że nie ma podstaw do cc:-) bo moge urodzic naturalnie. Tylko, że w tym moge jest zawarte co? testowanie czy nie bedzie powtórki. dlatego załatwiam sobie cc - jak rozmawiałm z lekarką z katowic- znajoma teściowej to ona powiedziała, że mam podobne uwarunkoanie jak moja mama i powinni to brac pod uwagę. I jak tu mówić o słuzbie zdrowia?
  21. alez magua ja tak ogólnie pisałam bo może miałam pecha ale trafiłam na jakies radykalistki i dopiero pediatra mi pomógł... Nikt Ci nie narzuca zdania i sam jestem daleka od tego...
  22. kuleczka--- ten Puchatek to juz jak ta wisienka na torciku. Po pracy ganiam i załtawiam potem dom i w sumie to kiedys musze odpocząć. A tu przede mna perspektywa wakacji z noworodkiem i energiczna czterolatką... i psem:-)) Bartek to rozumie i jak może to pomaga ale sam ma przy domu i budowie kupe roboty... i tak wygineły mamuty:-))) Przynajmniej moja Misia spi cała noc w brzuchu:-))
  23. kuleczka--- jak nakarmie rodzinę i zajme sie Miską a potem wieczorne rytuały i czytanie bajek to o 20.30 zasypiam nad Kubusiem Puchatkiem:-))) i moje checi nic tu nie zmienią. A rano wstaje o 5.30 i kiedy mam sie wyspać?
  24. mysz_ka--- małzowinka ma 100% racji. Miałam podobne łóżko i co drugi dzień na wysokości jego ramy miałam nowy siniak albo otarcie. Nie było jakos bardzo wąsko ale zawsze przy jakimś szybszym ruchu waliłam - że nie wspomne o wstawaniu. Jak oglądam teraz łózka to testuje je bardzo na takie rzeczy - mąz mówi, że gapa jestem no ale trudno.
×