Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

platynowa brunetka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez platynowa brunetka

  1. Bobasek nie zagra, bo mama wie co go tam czeka...ale dzięki za miłe słowa, bo ogólnie czuję się niedowartościowana, a Wy - dziewczyny z forum - jesteście moją jedyną podporą! całuję Was
  2. Egzaminy były ciężkie, kurde trzyetapowe, testy z kina, sztuki , literatury, ogólnie wiedzy humanistycznej, z angielskiego, potem II etap test predyspozycji do zawodu - my mieliśmy analiza filmu pod kątem produkcyjnym a ostatni etap - 4 stoliki przy każdym kilku wykładowców i pytają cię : kto wygral mistrzowstwa w 78, czym się różni dv od mini dv, do czego służą perforacje na taśmie, po jakiemu rozmawiają w Brazylii, kto był prezydentem USa w roku... I tak do usranej śmierci...to jest ostatni odsiewczy etap...ze wszystkiego.... do dzisiaj pamiętam te pytania... zdało 19 osób, bo tyle jest miejsc na roku Studia już nie takie złe...tylko koniecznie wczenie trzeba zacząc pracę - ja zaczęłam jeździć w wakacje do pracy w reklamie już na pierwzym roku. Od 3 roku studiów - debiut - asystent keirownika produkcji w serialu stacyjka..i tak do dziś zapierniczam... ale elaborat :D
  3. Aha jest jeszcze dużo szkół prywatnych, ale tak naprawdę tylko te dwie państwowe sie liczą, łódź i katowice
  4. Ja jestem z Katowic, a wydział radia i telewizji mam zaraz za parkiem kultury, więc tam skończyłam.. Katowice nie lubią łódzkiej filmowki :D i nawzajem Podyplomowe są w Łodzi z tego co wiem...myślę, że warto
  5. Diament, generalnie nie trzeba, ale na studiach po prostu uczysz się tej roboty i jest ci łatwiej na początek, mozna też nauczyć się w praktyce, ale najpierw musisz poznać wszystko od poszewki - co oznacza, że nikt ci nie będzie płacił bo nic nie umiesz czyli będą cię ganiać po planie 14 godzin dziennie za darmochę... Lepiej po studiach - chociaż zazwyczaj na studiach wykładają \"nieczynni\" kierownicy produkcji, którzy dawno nie mieli do czynienia z produkcją. Ci czynni po prostu pracują i nie mają czasu na zabawę w nauczanie.
  6. Dolina dinozaurów super, wspinałam się na nie i wisiałam :Di kolejką elektryczną dojeżdżałam do wesołego, a potem jeeee...na filiżanki, na słonie, na samoloty duże.. ale mnię się łezka zakręciła w oczku.
  7. Ja mieszkając na tauzenie, miałam park pod nosem...kocham wesołe miasteczko, zoo i elkę...do dzisiaj chętnie tam biegam, jak odwiedzamy rodziców
  8. Ja mam dzisiaj pieczeń z cielęcego udźca, takie delikatne mięsko z sosikiem, ziemniaczki i może mizerię zrobię....
  9. Jeździłam do taty do szpitala do zabrza z katowic autobusem 23 i przejeżdżałam przez bielszowice :D Mojaspinko, a Ty mieszkałaś w katowicach w czasach szkolnych? jeśli tak, to gdzie chodziłaś do średniej?
  10. Bielszowice to chyba zabrze??? a Murcki to dzielnica Katowic..
  11. Przy komendzie niedaleko ulicy francuskiej mieszka moja ciocia, a ja chodziłam tam na kurs prawa jazdy. Katowice nie są duże..:D czy nie wiecie, jaki są prognozy pogody na długi weekend?
  12. Ja pochodzę z Osiedla Tysiąclecia - najwspanialesze miejsce na ziemi :D
  13. Mniam mniam...ja już po pizzy :D cała happy...troche z chłopem pogadałam, ale niewiele :( Człowiek jak się naje to ma od razu inny ogląd świata.... wysłalam maila do Katynki, pewnie juz to zrobiłyście kilka razy.. fajnie, że już znacie płeć...może ja bym w takim razie jednak odpakowała w prezencie dziewczynkę ????
  14. Sili, swieżbi mnie jak cholera... dzisiaj się żalił, ze wczoraj dzwonił do księgowej (ostatni dzień) a ona nie odbierała (bo była w urzędzie skarbowym prawda ? z pitami innych klientów) i dlaczego ona nie zadzwoniła do iego sama wcześniej...już miałam na końcu języka, że to ON ma dzwonić i mógł to zrobić dużo wcześniej..ale nic nie powiedziałam, tylko wyszłam z łazienki :D Nie gadam z Nim o remoncie, o dzieciach, o planach na długi weekend, o Zjego planch na następny dzień, o tym, czy wystawił rachunek, o tym czy był w spółdzielni po rozliczenie wody (jemu trochę łatwiej bo ma samochód i nienormowany czas pracy na razie) słuchajcie laski, idę na pizzę ....zadzwonił i zaprosił mnie ...:D Całuję i do zobaczyska :D
  15. Czakuś, tylko spokojnie....:D Dmka, ja własnie się tak zakochałam na zabój...hm, dalej trwa loekcja uświadamiająca - \"radź sobie sam\"...wiecie, że on nic nie zauważył, że coś jest inaczej? że już nie gadamy o sprawach ważnych tylko o obiedzie, kolacji i co jest w tv? łoj, łoj.... ale się nie przejmuję i ciągnę to dalej :D
  16. Hej dziewczyny, ale wczoraj się wkurzałam cały dzień że nie mogę się z wami \"zobaczyć\" Dziewczyny - gratuluję CHŁOPACZKÓW! Faktycznie sami faceci na razie nam się szykują... Ja dzisiaj w nocy o 3:00 dostałam gorączki - boję się że od zęba, trzęsłam się strasznie z zimna, tomek mnie przytulił i ...zasnął (i zaczął chrapać)..a ja dzisiaj ledwo żyje... dmka, to mój tomek ma dwie córy z poprzedniego małżeństwa...jedna ma 15 druga 18 -- duże dziewczyny, nie??? Chyba jestem uzależniona od kafeterii
  17. Sili, wcale nie musisz wyłazić z tego mieszkania :D Pewnie, że będziemy zmęczone jak diabli, zresztą chwilę wczesniej też się żaliłam, że się tego boję, ale myślę, że taki maluszek też troszkę śpi, więc wtedy i my możemy się kimnąć :D A jakbyś była osobno, bez faceta, to co z tego, że ci mama zakupy zrobi, jak Cię tęsknota zeżre, a mała/mały będzie bez taty
  18. Sili, ja myślę, że najwazniejsze żebyście Wy byli razem ze sobą! Tzn Ty i Twój facet... nie chcę być kolejną mądrą która daje dobre rady, ale tak mi się coś widzi.. Ja też jestem \"sama\" w wawie. Mama w Katowicach, druga mama w Radomiu, siostra w wawie, ale sama ma troje dzieci i zapiernicza w tej samej branży co ja. Przyjaciółki w katowicach. Facet pracuje od rana do nocy. ale myślę, że sobie jakoś poradzę (muszę). Sili, bądź silna, wiez jak teraz o pracę trudno, może warto żeby znalazł coś dobrego i na dłużej...a mama będzie mogła do Ciebie przyjechać przecież...
  19. folicum, nie twierdzę że jest to nienormalne tylko dziwne, bo generalnie pamięć ma do niczego... oczywiście są priorytety w życiu, szkoda że ja i nasza przyszłość nim nie jest... dobra, nie smędzę bo bez sensu to wszystko wychodzi... porobię jeszcze trochę i spadam do domu, bo mnie ten brzuch coś martwi
  20. wiesz, ja generalnie wolę mu przypominać, bo to jest w moim interesie..ale wkurza mnie że o no tym nie mysli..wiecie, że ci malarze, którzy już od miesiąca przychodzą \"oglądać\" mieszkanie to jeszcze nie przyszli? bo tak się z nimi umawia mój chłop nieszczęsny...tak jest ze wszystkim... teraz najważniejsze są egzaminy gimnazjalne córki, ok, wiem ze to ważne, swoją drogą ma doskonałą pamięć jeśli o to chodzi...
  21. Kasia wyobraź sobie, że mówisz komuś \"zadzwoń do księgowej bo jest 20...\" a ten ktoś mówi, \"ok, zadzwonie...\"i nie dzwoni, do kolejnego przypomnienia...i tak już kilka dni...to samo w innych sprawach Od dzisiaj zlewam wszystko..mam w dupie...niech się dzieje co chce, Mój chłop jest niezorganizowany - najśmieszniejsze jest jednak to, że uważa się za super zorganizowanego...właściwie jest to żałosne a nie śmieszne...nie będę o tym truć, bo jeszcze bardziej się dołuję...mam nadzieję, że nie macie problemów ze swoimi drugimi połówkami, bo ja to kocham Go nad życie, ale też ręce już mi opadły niżej niż stopy
  22. Niedobrze. Po pierwsze brzuch mnie dzisiaj boli i bardzo mnie boli węzel chłonny ten na szyi z lewej strony... poza tym postanowiłam że wyłączam się z organizacji mojego życia rodzinnego..tzn mam dość kontrolowania wszystkiego, przypominania o wszystkim i świadomości że wszystko jest na mojej głowie...a tak było do tej pory...może jak coś walnie to ktoś to doceni...nie wiem ,czy wiecie o co mi chodzi.. poza tym czuję się zmęczona i niedożywiona (tak, tak..naprawdę, jak wracam z roboty to nie mam siły gotować porządnego obiadu...a w ciągu pracy co mogę zjeśc..). Sory, tak mam dzisiaj i mam nadzieję że mi przejdzie, bo generalnie taki nastrój jest cholernie destrukcyjny
  23. Jezu, ale zamilkłyście...mam nadzieję, że to nie ja was wystraszyłam :(
  24. Generalnie, ja już się tak strasznie nie boję porodu, przede wszystkim chciałabym znieczulenie...poza tym miliony kobiet jakoś to przeżywa, więc ja - przeciętniak - mam nadzieję, że mi się uda... najbardziej się boję tego co potem...ze będę zmęczona a tu od razu trzeba się dzieckiem zająć....w szpitalach teraz dzieci są z matkami przez cały czas...a ja boję się ze przyjdzie wyczerpanie...zmęczenie..ból...a tu dzidzia wrzeszczy... A potem w domu...NO I NAJGORSZE...WYCHOWANIE DZIECKA...Tego się boję bardzo ...
×