Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

platynowa brunetka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez platynowa brunetka

  1. folicum...napisz do którego zdjęcia jesteś podobna...:) w sensie brzuszka
  2. Obejrzałam te zdjęcia....faktycznie jakieś bardzo duże niektóre...ja to mam malutki brzuszek nie większy niż zwykle...z taką fałdą tłuszczową a la opona...
  3. Teraz jem batonika Bajeczny...i jakoś mnie nie mdli ;)
  4. Ja też wcinam...i to np. wczoraj po rzyganiu piłam colę...bo to jedyna rzecz, od której mnie nie odrzucało... Wypiłam z 5 łyków, więc chyba nie zaszkodzi zwłaszcza ze kawy nie piję czyli kofeiny nie nadużywam. Martwi mnie że ciągnie mnie do rzeczy niezdrowych, a od zdrowych mnie odrzuca... Wczoraj zjadłam deser który się nazywa piruet (budyń z bitą śmietaną) i zagryzłam kiszoną kapustką. Myslałam, że to jest ściema jak kobitki tak mówią, że jedzą śledzie z czekoladą. A teraz wiem o co w tym biega... Wczoraj zrobiłam obiadek, polędwiczki wieprzowe kalafiorek ..przełknęlam jeden kęsik i tyle...uff...dziewczyny, które mają mdłości, mówcie co jecie ....może i ja coś dam radę przełknąć
  5. Produkcja :) Kocham swoją pracę :)
  6. Właśnie przed chwilą powiedziałam pani prezes. Bo przyszła i powiedziała że tak wyszło, że będę pracowała przy dwóch filmach jednocześnie...super, strasznie się cieszę, bo trochę pomogę budżetowi domowemu, mocno nadszarpniętemu. Tylko że jeden z filmów kończy się pod koniec września....ojejejjeje,,,ale może Pan Bóg da mi popracować :)
  7. Już wróciłam! Złożyłam wniosek o KW! Jakiś cud - w sądzie rejonowym dla Warszawy Mokotowa spędziłam tylko 20 min - a normalnie czeka się około 4-5 godz... Cud, pan Bóg mnie chroni... Właśnie wynieśliśmy ostatnie rzeczy z mieszkania, wpadliśmy do mnie do pracy i piszę do was :D
  8. A ja lecę do hipoteki...całuje i do juterka
  9. Aneczka, ja na początku zmuszałam się do soków jednodniowych marchwiowych (nienawidzę marchewki) ale teraz w czasie \"mdłościowym\" nie mogę nawet patrzeć na tą butelkę... Chyba wypróbuję migdały, słyszałam że łagodzą nudności
  10. A ja piję zwykłą herbatkę z cytrynką...czy takiej też nie można?? Takiej zwykłej??
  11. jedyna pociecha z tych mdłości to taka, że teraz już bym nie zapaliła papierosa...tydzień temu tak mi się chciało, a teraz bleee Ale mi niedobrze....
  12. Nie mam męża, tylko narzeczonego. Mam wzięty olbrzymi kredyt na mieszkanie i mniejszy na samochód (oczywiście chwilę przed ciążą). zaraz będę bez pracy. Nie mam przyjaciół - wszystkie przyjaciółki poszły precz bo pracowałam 15 godzin na dobę a resztę czasu dla ukochanego (i tak mało) Mam wredny charakter ( hihi) - naprawdę... Nie mam na czym spać - to też prawda. Dziś pierwsza noc na materacu... Poza tym jest zajebiście.... Aha, mój tata jest po bypassach z komplikacjami (tydzien pod respiratorem w śpiączce) i na razie nie będę go denerwować chyba...poza tym rodzicie mieszkają 300 km ode mnie i nie mam się jak nimi opiekować...to też powód do frustracji...jeszcze mają psa, który ma 15 lat, jest chory i o 4:00 rano tzreba z nim wychodzić (to moja biedna mama) Ale wam ponarzekałam.... Ale mi pomogło :D
  13. :D ciągłe zmiany nastrojów
  14. Szczęśliwa mamo, przepraszam Cię, jestem strasznie niedelikatna że o tym wspomniałam...ale takie mam dzisiaj (i wczoraj też) myśli dziwne...i jakaś jestem nie do życia... To pewnie kolejny objaw ciąży :)
  15. weszłam na ten topic \"planowania po stracie ciąży\", nie wiem po co tam weszłam. Strasznie się boję...czy faktycznie tyle kobiet traci ciąże na początku? Pzrepraszam, że wam psuję nastrój ale tak się przeraziłam jakoś okropnie
  16. Cześć Moniu. Widzisz, ja też w zeszłym tygodniu narzekałam, że nie mam mdłości.. o naiwna.. teraz nie mogę patrzeć na żarcie, a już najbardziej nie mogę patrzeć na zdrowe żarcie. Mam ochotę na grzyby w zalewie...albo na fasolkę po bretońsku...albo na pierogi ruskie...
  17. cześć dziewczyny... wczoraj w końcu musiałam iść do domu, bo się fatalnie czułam...słaba jak nie wiem co i ze zmiętoszonym żołądkiem...co ta dzidzia wyrabia...a i tak do 22:00 pakowałam graty w mieszkaniu. Dzisiaj 28 i o 18:00 przychodzi dziad odebrać klucze. A czeka mnie dzisiaj: praca w pracy :) reszta pakowania złożenie wniosku o założenie księgi wieczyste (w sądzie) sprzątanie - jak mam się z tym wyrobić do 18:00??????? zycie jest do niczego...na dodatek jestem słaba, zła, wkurzona, nerwowa, z mdłościami (nie mogę patrzeć na jedzenie, ale no. kalafior bym wcięła) Całuję was Czy mojaspinka ma bliźniaki???
  18. Dobra, uznajmy że temat jest wyczerpany...pomówmy o wymiotach :P
  19. Mi się w pracy pierdzieć nie chce...tylko w domu wieczorem, jak mój kochany akurat ma ochotę na wyuzdany seks. żenada :\\
  20. o wannie nawet nie wspominam...
×