Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

platynowa brunetka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez platynowa brunetka

  1. Asia, zdjęcie Kubusia nadaje się na okładkę Dziecka...serio...
  2. hejka, jeszcze słońce u nas...ale wczoraj potabelkowałyście...:) ja się dopisałam, ale chciałam zauważyć, że powinna być najniższa waga, bo to od niej się właściwie liczy przyrosty....:) idę pod prysznicek :) Ps.s Adulka moja kochana Basia, Kasia, już koniec z mmsami bo mi era wyczynia jakieś hece, bardzo przepraszam, ale ja naprawdę nie wysyłam do was o 4:00 rano zdjęć :(
  3. ja też jestem za, ale nie mam siły dziś wypełnić, poczekam, aż ktoś pierwszy to zrobi :)
  4. Cat ślicznie wyglądasz, ale jesteś BARDZO szczupła... Monia dzięki za zaproszenie na nk :D
  5. a w ogóle to jutro jeszcze ma być w miarę ładnie, chociaż więcej chmur a pojutrze deszcz... polecam stronę http://meteo.icm.edu.pl zawsze z niej korzystałam, przy organizowaniu produkcji też, prawie zawsze się sprawdza...:)
  6. Ale na głodniaka Ty czy Lusia??Ja przed spacerem opijam Jagódkę po szczyt, czasem dwa cyce, więc nie ma wyjścia, musi być spokój :)
  7. heej...umyłam...wszystkie...okna....idę...sobie ....umrzeć...ze.... zmęczenia.....Jagódka...cudo....śpi ...już...ponad 3,5 godziny.... nie mam siły nic więcej naskrobać, całus, może później wpadnę....
  8. Hm, Jagódka spała prawie trzy godziny...na spacerku dwie i jeszcze godzinkę na balkonie... zdiagnozowałam się i swoje problemy...nie mam czasu \"zasiąść spokojnie\". Zauważyłam, że od kiedy mam dziecko, nie mam czasu spokojnie usiąść. Jak mała śpi to ciągle zastanawiam się co zrobić najpierw, sprzątać, gotować, jeść, prasować czy siąść na chwilę przy kompie...jak Mała nie śpi ...wiadomo....nawet jak leży sobie spokojnie albo się bawi, to ja się miotam...trochę tu trochę tam...wieczorem jak zaśnie to już na pewno nie \"zasiadam\" - albo nadrabiam czas przy kompie, alebo prasuję, albo lecę spać, bo wiadomo.... Mojaspinko, halo, czy tak już będzie zawsze???? ach cudna pogoda, zainaugurowałysmy wiosenną kurteczkę, tylko w przeklętych Łazienkach wielka kupa ludzi, musiałam zaliczać obrzeżne alejki bo inaczej nici ze spania by były.... nie zapeszam, ale już prawie katar sobie poszedł...zaczęłam uchylać na noc okno w pokoju, oczywiście w tajemnicy przed Tomkiem, bo on jest piecuchem...(straszne) całusy, idę spróbować zasiąść trochę....
  9. Prawie pierwsza :D U nas piękna pogoda, dziewczyny, tak się cieszę, mam posprzątane mieszkanko, kwiatki w wazonach, piękna pogoda, a Jagódka spała od 20:00 do 7:20 czyli nowego czasu 8:20 no oczywiście z przerwami na 4 cyce :D ale nikłopotliwe, piła i spała dalej :D Na mojej gripe stoi jak byk 2 months! ja wczoraj nie dawałam gripe tylko sama wypiłam koperkową herbatę z hippa i też nie było bąków :D Ja już mam menu na chrzciny -Zupy: barszcz czerwony z uszkami, rosół z makaronem - Drugie danie schab ze śliwką, rolady, kurczaczki po węgiersku, kopytka, kluski śląskie, no i bigos i jakieś sałatki jeszcze nie wiem jakie... - ciasta - kupię w Batidzie, przepyszne torty...plus kawa.. rezygnuję z przystawek, przecież tyle tego jedzenia, że komu się zmieści jeszcze przystawka, potem drugiego dania nie zjedzą :) to już za tydzień, a ja dalej sukieneczki nie mam...tylko rajtuzki białe idę zrobić jakieś śniadanko....Tomuś bidny w pracy....zamknęli połowę Alei Ujazdowskich i robią scenę zamachu na Kutscherę :) całusy i miłej niedzieli :)
  10. Hej, ja tylko na chwilę, dzisiaj mam pracowity dzień, posprzątałam mieszkanie, teraz ruszam prasować :) jutro napiszę więcej co mi się tam nasunęło, po przeczytaniu wszystkiego, Cat jak mnie rozpoznałaś na gazecie : ? :D ja mam konto na gazecie od kiedy korzystam z internetu, ale fakt faktem w ogóle się nie kojarzy ze mną..:) gripe generalnie u mnie nie stoi dłużej niż dwa tygodnie, powinno się podawać 6razy dziennie po 5ml więc 30 ml dziennie, więc....itd.. ja na pewno nie podaję 30 ml dziennie, może wyjdzie z 10-15 ale i tak na 2 tygodnie nie starcza, już pojemy drugą butlę w każdym razie.. iliosz super ta muza!!! całusy i papapa
  11. Spineczko, zgapiłam od Ciebie te gwiazdeczki w stopce :) nie gniewaj się ...
  12. Tylko szkoda że mam takie burdello w domu :( :( :(
  13. no, wróciłyśmy, uff, ale się nałaziłam, całe Łazienki zwiedziłam :) teraz wystawiłam Guguńka na balkon, jeszcze dosypia. Pogoda rewelacyjna...aż się chce żyć
  14. Dziewczyny, jak ubieracie Dudki na spacer w taką pogodę???? Ja już zgłupiałam, byłam przez pewien czas na etapie kurteczki i zwykłych spodni, potem znowu kombinezon a dzisiaj...sama nie wiem...
  15. Hejka :) Jaki pięęęęękny dzień, ale dzisiaj spacer zaliczę :) Naprodukowałyście wczoraj... ja wczoraj uśpiłam Jagóda i poszłam spać też, pierwsza pobudka o 2:15 (po 5 godzinach, więc spoko) no i po cycu zaczęło się bąkowisko (NIE UMIEM SAMA DAWAĆ GRIPE A TOMKA NIE BYŁO) no więc hop Małą do łóżeczka, Ona tam sobie spała i stękała i wierciła się a ja nie mogłam spać i nasłuchiwałam...potem o 4:20 cyc i z powrotem do łóżeczka i znowu - Ona śpi i stęka a ja nasłuchuję...no więc o 6:30 cyc i przytuliłyśmy się, i Ona zasnęła...te rzęski, te usteczka, te włoski, myślałam, że się rozpłaczę, całowałam Ją, potem położyłam się nosek w nosek i zasnęłam - do 7:30 :D Jagódka kończy dzisiaj 5 miechów tralalalala....A dla Szymusia półrocznego Folic hej hej...super że jesteś Bziczku, u nas też tylko cyc i u Małej też i u Cat chyba.... Cat, ja już nie daję wody morskiej, zresztą sama Marimera bym nie wstrzyknęła - ktoś musi trzymać główkę :P ja daję krople Euphorbium a po dwóch minutach Frida...i szczerze mówiąc o wiele lepiej wychodzą gluty po tych kroplach... Moja zasypia tylko z cyckiem lub smoczkiem lub kciukiem (!!) no chyba że na spacerze niekiedy Jej się uda bez niczego... jak wasze dzieci zasypiają na rączkach...w poziomie????Jagódka już od wieków nie daje się położyć na fasolkę, noszę Ją tylko przodem do kierunku jazdy i nóżki podgięte do góry...inaczej w ogóle nie ma mowy.. Beybe, ja mam dokładnie taką samą sytuację z chrzcinami, prawie wzyscy przyjezdni więc i tak sprzątanie chałupy i tak wypozyczenie stołu i żarcie, więc już robię całość w domu...siostra zrobi zrazy i barszcz, teściowa zrobi uszka do barszczu i kopytka, ja zrobię rosół i kluski śląskie, Tomek zrobi schab ze śliwką, moja mama bigos... i załatwione :) no, jeszcze jakieś ciasta kupimy...najbardziej mnie martwi jak ja to wszystko podgrzeję i na czym podam - nie mam zastawy na 16 osób...ale pożyczę po prostu... Za chrzest płaciłam przy ustalaniu terminu i zapisywaniu tzn tomek płacił...co łaska, daliśmy 200 zl, ksiądz się bardzo ucieszył podobno :) UBAWIŁ MNIE TEN POMARAŃCZOWY TEKST...:D :D Ja wczoraj posadziłam Jagódkę z podparciem, wiem, że nie powinnam, ale Ona się tak podciąga i chciałam zobaczyć o co chodzi, ale fajnie siedziała, w ogóle się nie kiwała, ani na boki ani do przodu, ale szybko Ją polozyłam bo się przestraszyłam, ze Jej zrobię krzywdę...chyba mam narąbane w głowie nieco.. A propos Tybetu, wiem, że nie poruszałysmy takich poważnych kwestii tutaj, ale uważam, że to wyjątkowy paradoks, że igrzyska które są a właściwie powinny być synonimem pokoju i zgody, odbywają się w takim kraju jak Chiny, gdzie pojedynczy człowiek nie przedstawia dla tych z góry ŻADNEJ wartości... Marusia, wygadaj się, ja zawsze tutaj wylewam swoje żale...i mi lepiej.. ALE SIĘ NAPRODUKOWAŁAM...idę pod prysznic z Didulem...
  16. Cat, oczywiście że śpi ze mną...miałam Ją przenieść, ale najpierw muszę wziąć Jej tą poduszkę - klin, bo sama w łóżeczku nie może na niej spac, bo jeszcze się sturla pod kołdrę...ale na razie ma ten katar więc wolę, żeby spała wyżej....na tym klinie lepiej Jej się oddycha...:P no i tak sobie śpimy razem...:D poza tym...JA TO UWIELBIAM... mojego robaczka blisko mnie :)
  17. Cat, oczywiście że śpi ze mną...miałam Ją przenieść, ale najpierw muszę wziąć Jej tą poduszkę - klin, bo sama w łóżeczku nie może na niej spac, bo jeszcze się sturla pod kołdrę...ale na razie ma ten katar więc wolę, żeby spała wyżej....na tym klinie lepiej Jej się oddycha...:P no i tak sobie śpimy razem...:D poza tym...JA TO UWIELBIAM... mojego robaczka blisko mnie :)
  18. Oglądam Beverly Hills hahahaha, ale ciuchy noszą...można umrzeć ze śmiechu widzę że wszystkie ostatnio wcześnie wstajemy...może dlatego, że wczesnie się jasno robi? Mój system zaciemnienia niebieskimi roletami nie jest wystarczający dla Didulki...
  19. Ojej, Beybe, gdzie to wyczytałaś????Jeżeli to prawda to z całego serca Pszczółce gratuluję Basia, super że już nie gryzie :) oby tak zostało...widzisz jaka grzeczna dziewuszka??Powiedziałaś kilka razy \"nie wolno\" i już posłuchała.. byłam z Jagódką u lekarza, ale na szczęście wszystko ok, katar prawdopodobnie wiąże się z sezonem grzewczym, w uszkach i w płuco oskrzelach wszystko ok...Bogu dzięki u nas się wiosna zrobiła, bylam 2 godziny w Łazienkach, jak przyszłam to natychmiast Jagódka się obudziła :o zawsze mam nadzieję, że jeszcze trochę pośpi przy oknie, a ja będę mogła coś zrobić... powiedzcie mi szczerze, czy ja jestem wyrodna mamusia??niekiedy to dosłownie wpadam w ostry nerw jak mi się dziecko wcześniej obudzi..oczywiście nie wyładowuję tego na małej ale lubię sobie wtedy mocne słówko pod nosem rzucić...:o Dmka, gdzie Ty???? robię tą nieszczęsną fasolkę, własnie pokroiłam cebulę i sobie uświadomiłam, że od 5 miesięcy nie jadłam cebuli :D Jagódka wczoraj nie dostała gripe i w nocy urządziła bąkowisko od 4:00 ...więc o 5:20 wyniosłam Ją do Jej własnego łóżeczka i sama zasnęłam i spałam do 6:20...Bąkowisko to jest wiercenie przez sen...rzucanie główką i podrzucanie nóżek do góry... chyba wsjo, idę doglądać fasoli i Guguńka
  20. SKOPIOWANE Z FORUM CYCKOWEGO, ALE MI SIĘ PODOBA :) Na podstawie: htttp://www.askdrsears.com www.naturalchild.com/articles/sleeping.html www.slate.com/id/2020/ Na czele listy złych rad jakie świeżo upieczeni rodzice dostają od wszystkich są różne wariacje metody pozwalania dziecku na wypłakanie się ( np. prezentowane w książkach „Każde dziecko może nauczyć się spać”. „Uśnij wreszcie”) Wszystkie bazują na metodzie zaproponowanej w latach 70-tych przez dr Ferbera. Na Zachodzie nazywa się ja „Ferberyzacją”. W Stanach można nawet usłyszeć pytanie „Czy sferberyzowaliście już swoje dziecko czy nie?” Metoda Ferbera sięga korzeniami książki napisanej jeszcze w XIX wieku przez Emmeta Holta, który jako pierwszy zalecił „wypłakiwanie się” jako metodę nauczenia dziecka samodzielnego snu. Techniki te dają krótkoterminowy zysk i długoterminową stratę. Tracisz możliwość poznania i stania się ekspertem w stosunku do swojego dziecka. Dziecko traci możliwość zbudowania zaufania w środowisku, które zaspokaja jego potrzeby. Stosowanie metod polegających na „wypłakiwaniu się” przez naukowo określoną liczbę minut może również spowodować zignorowanie medycznych przyczyn częstego budzenia się w nocy takich jak alergie pokarmowe, refluks czy zapalenie ucha. Płacz dziecka jest sygnałem, zaprojektowanym specjalnie , aby umożliwić dziecku przeżycie. Jeśli nie odpowiadasz na niego i pozawalasz dziecku się wypłakiwać, oboje na tym tracicie – i ty i dziecko. Dlaczego? W pierwszych miesiącach życia dziecko nie potrafi w inny sposób komunikować swoich potrzeb jak tylko płaczem. Dzieci nie mają jeszcze wystarczająco rozwiniętej świadomości, aby móc zrozumieć czemu rodzice odpowiadają na jego płacz o trzeciej po południu a o trzeciej nad ranem już nie. Płaczące dziecko nigdy nie robi tego na złość tylko aby zakomunikować :„ Potrzebuję czegoś, coś tutaj nie gra. Proszę spraw aby znowu wszystko było jak trzeba.” Płacz jest nie tylko wspaniałym wynalazkiem z punktu widzenia dziecka, ale także rodziców. Kiedy matka słyszy płacz dziecka w jej ciele zachodzą reakcje fizjologiczne: podnosi się ciśnienie krwi, polepsza ukrwienie okolic piersi, a towarzyszy temu biologiczny przymus wzięcia dziecka na ręce i uspokojenia go. W czasie gdy matka przytula dziecka uwalniane są hormony, które pozwalają jej obniżyć napięcie. Te biologiczne mechanizmy zaprojektowanego przez naturę systemu komunikacji matka-dziecko i wyjaśniają dlaczego osobie postronnej tak łatwo jest udzielać rad, aby dać się dziecku wypłakać, a matce tak trudno jest się do nich dostosować. Są one bowiem całkowicie sprzeczne z tym co mówi jej instynkt macierzyński. Czy płakanie jest tylko denerwującym nawykiem dziecka , którego trzeba się pozbyć? Dzieci wcale nie mają żadnej przyjemności z płaczu, a powiedzenie, że płacz jest dobry, bo ćwiczy płuca można wsadzić między bajki. Dzieci płaczą tylko i wyłącznie wtedy kiedy jakaś ich potrzeba jest niezaspokojona. Płacz służy im do komunikacji , a nie manipulacji dorosłymi. Ponieważ płacz jest językiem dziecka, dziecko , którego nikt nie słucha ma dwa wyjścia: albo płakać jeszcze głośniej i silniej, albo uspokoić się i stać się „dobry dzieckiem” ( czyli „cichym”). Jeśli nikt nie reaguje na płacz dziecka nauczy się ono jednej ważnej rzeczy: że nie może się porozumieć z rodzicami. Straci zaufanie jakie do tej pory miało do sygnału jakim był płacz, jak także zaufanie w to , że opiekun zawsze na ten sygnał odpowie. Tracimy w ten sposób bardzo ważny element relacji rodzic – dziecko, jakim jest wrażliwość na wysyłane przez nie sygnały. Ten brak komunikacji może spowodować, iż dziecko nie będzie mogło wykorzystać swojego pełnego potencjału emocjonalnego, fizycznego i intelektualnego. Badania naukowe udowodniły , że dorośli poddawani w dzieciństwie „ferberyzacji” maja wyższy poziom stresu niż osoby którym rodzice oszczędzili takich przyjemności. Jednak wobec badań tych można wysunąć jeden poważny zarzut: zbyt wiele zmiennych wpływa na to, czy dana osoba jest podatna na stres czy nie i na pewno nie można winić za to jedynie pozostawiania w łóżeczku w dzieciństwie. Matka która zawsze intuicyjnie reaguje na płacz dziecka bardzo szybko uczy się rozróżniać różne rodzaje płaczu, a nawet mowę ciała dziecka, która poprzedza płacz. W związku z czym w miarę upływu czasu dziecko płacze coraz mniej, bo nie ma takiej potrzeby. Co się dzieje, kiedy matka udaje głuchą na płacz dziecka I traktuje go jako narzędzie kontroli ze strony dziecka a nie komunikacji? Postępuje wtedy przeciwko podstawowym uwarunkowaniom biologicznym relacji matka- dziecko, traci wrażliwość na sygnały wysyłane przez dziecko i na to co podpowiada jej instynkt. W końcu dochodzi do etapu na którym płacz dziecka nie ma dla niej znaczenia Rośnie dystans między matka a dzieckiem i matka często staje się typem którzy pediatrzy określają „ panie –doktorze- co- ja- mam -robić?”. Od tego momentu w większość spraw będzie raczej słuchać książek niż siebie samej. Tak więc niesłuchanie i nieodpowiadanie na sygnały wysłane przez dziecko jest sytuacją stracił – stracił: dziecko traci zaufanie do opiekunów, a opiekunowie zaufanie w swoją własną wrażliwość i umiejętność słuchania instynktu. Kolejny zarzut jaki można postawić metodom proponowanym przez Ferbera wywodzi się z teorii doboru naturalnego Darwina. Dla naszego gatunku naturalnym sposobem spania było spanie dziecka razem z matką przez kilka pierwszych lat życia. Matki przytulają dzieci, aby usnęły i potem na żądanie, gdy dziecko obudzi się w nocy. Kiedy dziecko zaczyna płakać, matka przytula je lub karmi piersią zazwyczaj nie budząc się do końca ze snu. Co tak na prawdę jest złego w spaniu razem z dzieckiem? Dr Ferber twierdzi, że nauczenie dziecka samodzielnego zasypiania pozwala mu „Zobaczyć siebie jako niezależną jednostkę”. Jest zupełnie niezrozumiałe : jak niby dziecko ma nauczyć się niezależności, będąc zamknięte w małym, ograniczonym szczebelkami łóżeczku pozbawione możliwości komunikowania się ze światem. Według Ferbera jeśli pozwolisz dziecko, które boi się spać samo, spać z Toba w jednym łóżku, to „ Nie rozwiązujesz problemu, ponieważ musi być jakiś powód, stojący za tym, ze dziecko się boi”. A co powiecie na taki powód? Mozg dziecka został ukształtowany przez miliony lat doboru naturalnego podczas których matki spały ze swoimi dziećmi. Może więc, kiedy dziecko odkrywa, że jest zupełnie samo w nocy jest to dla niego coś absolutnie przerażającego ,gdyż może np. oznaczać ,że matka została w tym czasie pożarta przez jakąś bestię. Być może dlatego mózg dziecka został tak zaprogramowany aby w tym momencie zacząć krzyczeć jak najgłośniej, aby każdy krewny mógł znaleźć osamotnione dziecko i zająć się nim. Tak więc powodem dla którego dzieci pozostawione same brzmią jakby były przerażone, jest to że rzeczywiście są przerażone i wynika to z uwarunkowań biologicznych. Druga szkodą jaką ferberyzacja wyrządza dziecku jest pozbawienie go nocnego karmienia piersią. Jak dotąd nie udowodniono ze 11 czy 12 godzinna przerwa w karmieniu nie wyrządza dziecku krzywdy, udowodniono natomiast ze pokarm nocny znacząco różni się od dziennego – jest bardziej kaloryczny i tłusty, co sprzyja m.in. prawidłowemu rozwojowi mózgu dziecka. Tak więc natura raczej nie planowała aby niemowlęta robiły sobie przerwę w nocy. Ferber twierdzi natomiast coś przeciwnego: „jeśli twoje trzy miesięczne dziecko budzi się w nocy bo jest głodne tzn że ma problemy ze spaniem” Słuchaj tego co podpowiada ci twój instynkt, a nie przeczytanych w książce mądrości. Jeśli nie jesteś w stanie słucha dziecka płaczącego za ścianą to znaczy że to co się dzieje nie jest naturalne.
  21. no nie, co tu dzisiaj takie pustki??? ja już wykąpałam i uśpiłam, ciekawe na jak długo....Tomek w pracy a na dworze gruba warstwa śniegu i dalej pada...wiosna .. jutro idę z Jagódką do lekarki, żeby się wypowiedziała w sprawie tego kataru długotrwającego....boję się, żebyśmy czegoś nie złapały u dzieci chorych... a własnie, czy u dzieci chorych też ważą i mierzą???
  22. http://www.byckobieta.pl/2,689,1,szkodliwe-wozki-dla-dzieci.html
  23. uj, to mi coś przypomina....kiedyś miałam pracować przy takim serialu, który teraz zresztą leci albo leciał..."Determinator" no i tam główny bohater jest anatomopatologiem i pracuje w prosektorium...ale się nazwiedzałam tych prosektoriów, oczywiście scenograf nie wchodził tylko ja pukałam i bajerowałam... w jednym prosektorium na stołach leżało.....SZEŚCIU!!! na szczęście nie rozpruci, ale część poubierana, częśc naga w pampersach....OKROPNOŚĆ Sorki za szczegóły :P Mam kłopot, Jagódka zasnęła właśnie samaw lóżeczku...bez smoczka ani nic....
  24. Niedługo spadam na spacer, kupię fasolkę..hm jutro zrobię fasolkę po bretońsku, której nawet nie spróbuję :)
×