

gwiazdka86
Zarejestrowani-
Zawartość
80 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez gwiazdka86
-
Wiesz co, po pierwsze zbyt poważnymi rzeczami się zajmuję zawodowo żeby w ogóle brać kogoś takiego jak Laura pod uwagę w swoich badaniach, a po drugie nie sprawia mi przyjemności dowalanie komuś, nawet jeżeli to ktoś kogo nie lubię i w całej rozciągłości nie popieram.
-
O ogólnie pojętym zagadnieniu dobra dziecka. W tym przypadku o prawie dziecka do prywatności.
-
Nie wiem kto to jest Dama z Mazur. Dotarłam do tych materiałów w związku z badaniami przeprowadzanymi do publikacji naukowej.
-
A co powiesz na bransoletkę na nadgarstku, ratanowe fotele, plecione dywany i stare drewniane kredensy? przypomina ci to kogoś? Poza tym, to że ktoś się otacza produktami ekologicznymi, zdrowymi itp. nie jest równoznaczne z tym, że zależy mu na ochronie środowiska etc. Uważam, że Laura jest tego świetnym przykładem: chce być modna, więc otacza się rzeczami pseudo-eko, naturalnymi itp., tyle że w rzeczywistości jest to tylko fasada, pod którą kryje się konsumpcjonizm napompowany do granic możliwości.
-
Takie coś znalazłam w materiałach dydaktycznych Centrum Szkolenia Policji dotyczących Patologii społecznych: Bohomatki to młode mamy, które próbują zwolnić, aby cieszyć się macierzyństwem. Jej przedstawicielki znane są z Instagrama – skąpane w blasku światła, ubrane w lekkie ...enki z haftami lub w krótkie szorty, kapelusz, skórzane sandały lub converse’y. Na nadgarstku bransoletka, a w nosidełku dziecko, będące częścią lifestyle’u, w którym bycie mamą to droga. To, co je łączy, to zamiłowanie do tego, co ekologiczne, zdrowe, zwracanie uwagi przy wyborze produktów, którymi się otaczają, powrót do tego, co naturalne. W ich mieszkaniach znajdują się ratanowe fotele, plecione dywany, donice z palmami, kwiatami i pamiątki z podróży rozstawione na starych drewnianych kredensach. Powstaje globalna kultura matek, która rządzi się swoimi prawami, ma swoje kody, przewodniczki i totemy.
-
Nie przesadzajcie z tymi rzeczami z r.ene.e. Mam z tego sklepu płaszcz, kilka ...enek i szpilki. Wszystko noszę już jakiś czas i nie odbiega jakością od ciuchów z sieciówek, za to większość koleżanek pyta gdzie kupiłam te rzeczy, bo wybieram takie, które mają naprawdę fajny design.
-
hej kobietki! mam problem! niecałe 3 miesiące temu zaczelam brać moje pierwsze tabletki anty. 2 pierwsze opakowania brałam Yasminelle, ale źle się po nich czułam i lekarz zmienił mi na Cilest. biorę je tydzień. dziś rano zauważyłam, że z piersi leci mi coś jakby woda... czy któraś z Was też tak miała? słyszałam, że Cilest zatrzymuje wodę w organizmie czy to może mieć jakiś związek?
-
Allexa ---> w tej Arnice Yasminelle kosztuje 36,90. ale tylko w tej, nie kupuj w innej, bo możesz się zdziwić jak pani farmaceutka zaśpiewa ci jakieś 44 zika. ja już swoją przygodę z Yasminelle skończyłam. po 2 opakowaniach... na szczęście :)
-
w Olsztynie najtaniej - apteka Arnika w nowym biurowcu na przeciwko Urzędu Skarbowego :)
-
Lilith -> ja miałam dokładnie to samo. przez pierwsze 2 opakowania bolały mnie piersi, bez przerwy chciało mi się wymiotować no i najgorsza sprawa z tą psychą. płacz zupełnie bez powodu po kilka razy dziennie. poszłam do swojego gina, powiedział mi, że tak nie może być i przepisał inne tabletki - cilest. dziś zaczynam je brać po 7-dniowej przerwie od yasminelle i mam nadzieję, że będzie lepiej. mogą mnie boleć piersi i nawet te nudności nie takie straszne, ale ta deprecha była okropna!
-
w niedziele koncze drugie okpakowanie yasminelle. i najprawdopodobniej bedzie to moje ostatnie opakowanie tych tabletek. przy pierwszym opakowaniu wszystko było alright. troche bolały mnie piersi i miałam plamienia, ale nie było to bardzo uciążliwe. pod koniec opakowania zaczełam mieć mdłości, które w przerwie przeszły, ale od drugiego opakowania znowu sie zaczeły i mam je bez przerwy, codziennie. no i najgorszą sprawą są okropne wahania nastrojów. raz jest wszystko ok i pięknie, ale zdecydowanie czesciej potrafie popłakać się z byle powodu i byle głupota potrafi spowodować potok łez, czasem nawet nie potrzebuję żadnej przyczyny żeby się popłakać. to jest strasznie uciążliwe dla mnie i dla otoczenia. mój chłopak nie może patrzeć jak się męcze. w niedzielę biore ostatni tabs drugiego opakowania, w przerwie ide do lekarza i po przerwie najprawdopodobniej zacznę przygodę z innymi tabletkami...
-
gdzieś wyczytałam, że ból jajników może być spowodowany brakiem owulacji i to w sumie by pasowało... ale trochę sceptycznie podchodzę do tych różnych mądrości wypisywanych w necie.
-
dzisiaj jest mój 5 dzien drugiego opakowania yasminelle. praktycznie od początku 2 opakowania bolą mnie jajniki, trochę tak jak przy dniach płodnych. śluzu prawie nie mam. tablety wszystkie przymuje prawidłowo, w przerwie miałam okres jak należy. zastanawiam się od czego może być ten ból jajników. czy to skutek uboczny tabletek? czy któraś z was też tak miała? a moze to od tego, że jestem trochę podziębiona i przewiało mnie ostatnio... trochę się schizuję... chociaż do tej pory wszystko było ok...
-
ja po yasminelle miałam dość obfity okres i troszeczke bolesny, ale zdecydowanie mniej niż okresy, które miałam przed braniem tabsów. dziś jest 4 dzień drugiego blistra, znowu jest mi niedobrze, mam nadzieje, ze to kiedyś przejdzie....
-
dokładnie cherish, ślinka to jest to ;)