Mam taki właśnie problem, że chyba przestałam działać na swojego chłopaka. Mamy dopiero 20 lat mieszkamy razem od pazdziernika i od tamtego czasu uprawialismy seks zeby nie skłamać to powiem tak , że naprawdę rzadko. Ja mogłabym kilka razy dziennie a on eh nie czuje potrzeby(tzn raz w miesiacu mu sie zachciewa). Jak cos sie dzieje to jest zawsze inicjowane przeze mnie. On nie ma żadnych problemów z erekcja(żeby nie było ze impotent i dlatego nic sie nie dzieje). Nasz seks nie jest nudny wymyslamy rozne pozycje miejsca i tak dalej. Staram sie jak moge,fizycznie mysle , że powinnam na niego działać bo mam i kobiece ksztalty i z twarzy tez niebrzydka jestem. Nie wiem co juz robic. Probowalam z nim o tym rozmawiać ale on nie widzi problemu. No kurcze ja jestem młoda i mam swoje potrzeby zaczynam miec tego dosyc. Pończoszki i gorseciki tez nie działają...Pomocy