rubina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rubina
-
No nie wyszło jak na złośc to nie mam za barzdo czasu aby coś więcej naskrobać- później jak coś. :-)
-
NO TO OTWIERAM :-D
-
Moja Hania też często pakuje łapki do buzi wypluwając smoka. Starm się więc jej podsuwać grzechotki i gryzaczki do zabawy aby miała zajęcie. W pewnym stopniu to skutkuje.Staram się też zapchać ją wtedy smokiem - wyznaję zasadę ,że łatwiej będzie mi ją później oduczyć ssania smoczka niż kciuka.
-
Czopki wykorzystuję przy stanach niepokoju u dziecka- dzieci jak są przeziębine są marudne i niespokojne,tak samo jest przy ząbkowaniu, skuteczne też sa przy kolkach. Synkowi zawsze je podawałam przed snem jak był lekko przeziębiony ,nie miał goraczki.Zazwyczaj wtedy przeziębienie szybko mijało. Oczywiście sarowałam go jeszcze maścią Depulol. Ząbkował dość późno i przechodził je spokojnie więc mu ich nie dawałam. Tutaj jest wszystko o tych czopkach: http://www.leczsiezdrowo.pl/index.php?id=16 Kofeina z kawy nie przenika do pokarmu,może raczej smak jej nie odpowiada.Spróbuj wypić mała kawę zaraz po nakarmieniu i najlepiej rano.Nie jedz tego dnia niczego nowego,i zobacz jaka będzie reakcja. Ja Hanie potrafię karmić nawet pijąc kawę i nie ma problemu ze snem ani nie jest specialnie pobudzona. Tak ,tak ok 3 miesiąca nasze dzieci zaczynają uraczac nas głośnymi śmiechami.Hania zaczyna wydawać nieziemskie okrzyki od kilku dni.Wzdych na głos ,piszczy i rechocze :-D. A na przewijaku jak skacze .Muszę bardzo uwazac by z nigo nie fiknęła. A do siadania jak się rwie.Tylko je podac ręce a już się dźwiga.Artystka z niej niezła ;-) Gratulacje Jolu z okazi sześciolecia pożycia małżeńskiego. Ja mam rocznicę 4 września piątą :-). Aha i bądź dobrej myśli , wszytko musi się ułożyć.
-
O czyżbym była dziś pierwsza :-) Dopijam właśnie kawkę. Mała mi mam nadzieję ,że z Igorkiem już lepiej. W porę zauważone niepokojące zachowanie dziecka może go uratować od gorszych dolegliwośći. Ja mam też wypróbowane leki homeopatyczne - kropelki do nosa Eupchorbium compositum-S i czopki Viburcol .Niestety synka nie uchroniłam przed antybiotykami- jako niedoświadczona mama za późno zauważyłam,że coś jest nie tak i skończyło się to ostrym zapaleniem oskrzeli.Nawet nie wiedziałam ,że tak szybko w ciągu jednego dnia może rozwinąć się choroba. Zamierzam w tym roku zaszczepić synka przeciwko grypie-będzie przebywac w śród dzieci a wiadomo,że wtedy wszystko łatwo złapać. Mąż też planuje się zaszczepić. Hanka zaczęła z upodobaniem wydawać z siebie okrzyki jakby sprawdzała jak głośno może się zachowywać- strasznie nas to bawi :-D.Jak jest w humorze to właśnie w taki sposób zaczepia jak ktoś z domowników jest blisko niej. Sindi ładniutki elegancik z Maciusia :-) Jolu mam nadzieję ,że masz już dla nas lepsze wiadomości.
-
Nie rozumię jednego po co to całe litanie Amelyo? A niedojrzała to jesteś ty bo nie umiesz uszanowac wyborów innych mam nawet jeśli według ciebie są błędne. Poza tym ton twojej pierwszej wypowidzi raczej nie był przyjazny więc nie dziw się ,że tak cię tu przywitałyśmy. Pozdrawiam
-
Witam. WRRR jak ja nie cierpię lekarzy ,te ich diagnozy przyprawiają nas o ból serca. Pamiętam jak Kuba miał w wieku 3mies zapalenie oskrzeli,musiliśmy zostać w szpitalu ,strasznie się o niego bałam.Byłam wściekła ,ąe nie pozwolono mi być przy pobieraniu krwi z główki-bo niby spanikuję.A to ,że moje dziecko będzie bardzo wystraszone to nic nie znaczy.Kubuś zawsze szybko się uspokajał jak byłam przy nim.Z Hanią jest podobnie. Stram się bardzo przy niej uważać i modlę się aby nigdy nie musiała iść do szpitala. I tak to jest ,że zamiast cieszyć się że ma się dziecko to tylko pełno strachów na około. Niestety dopiero teraz przy drugim dziecku odkrywam uroki macierzyństwa. Z Kubą zaliczyłam podejrzenie alergii, zapalenie oskrzeli,anemię. Zresztą każda choroba synka przyprawia mnie o ból żoładka , a jeszcze jak nie je lub nie chce łykac lekarstw to już wpadam w panikę. Wizja szpitala bardzo mnie przeraża.Moją Hanię jak na razie omijają wszystkie przypadłości i oby tak dalej. A jak jakiś lekarz za bardzo nas straszy ,to najlepiej jego diagnoze skonsultować z innym lekarzem. Co do laktacji -była taki już okres ,że Hania jadła co 2 godz .Ale jak skończyła 3,5 mies nagle zaczęła jeść częściej.Też miałam uczucie ,że mam pokarmu mniej.Wystarczyło częstsze odciąganie ,piwo karmi ,nawet dwa dziennie i po tyg zaczęło wszystko się normować.Teraz mała je co 2 do 2,5 godz a nakarmiona z buteleczki moim mleczkiem wytrzymuje 3 godz ,a jak dosypię 2 łyżeczki kleiku ryżowego to nawet 4 godz.W nocy raz zrobiła sobie 5,5 godzinną przerwę- byłam w szoku :-). 14 września mamy szczepienie ,okaże się ile przybrała :-) mała mi77 mi się dresik raczej nie przyda-mam jeszcze po Kubusiu.Kupowałam takie aby i dziewczynka mogła chodzić. Różowy kolorek to zdecydowanie nie mój faworyt. Choć przyznam ,że dresik ładny(to ten co w galerii nieprawdaż).Może inne mamusie się skuszą, a jak nie to napewno znajdziesz chętnego na Allegro.
-
Dobra mogę dokończyć to co chciałam napisać. A więc po pierwsze niech wasze dzieciaczki- Tino ,Jolu szybko wracają do zdrowia. Co do porannej kawy to jestem myślami, teraz mój meżowski okupuje komputer ,zwłaszcza wtedy kiedy miałąbym czas aby siąść i coś naskrobać. Ale bez obaw od września idzie do pracy jako nauczyciel informatyki,synka też się pozbywam myślę więc ,że na kawkę znajde wtedy czas :-) Majóweczki dopiero się rozkręcają za to kwietniówki już wpadły w rytm :-D No i znowu się strasznie napisałam :-P -pssst Hanka
-
Witam. Chciałabym wam pogratulować- jak tak sobie was czytam odrazu przypomina mi się jak to u mnie było. Według OM miałam termin na kwiecień,USG wskazywało na maj. Zostałam jednak kwietniówką :-) Życzę wam wspaniałego okresu ciąży i bezpiecznego dotrwania do finału.
-
Witam. Włoski niestety wypadają po porodzie ale to stan przejściowy.Już niedługo wszytko wróci do normy. Co do wagi nie sadzę aby się znalazła tu osoba która by ważyła na koniec ciąży jak ja- 110kg :-O Niestey ale z nadwagą borykam się od zawsze. Pierwsza ciąża to 102kg na mecie- potem udało mi sie schudnąć ,później znowu mi przybyło.Jak chciałam zrobić z tym porządek okazało się ,że jestem w ciąży.Musiałam bardzo uważac aby za dużo nie przytyć.Teraz mam już 15kg na minusie ale jeszcze sporo do zrzucenia.Nie będę się starała za wszelką cenę schudnąć ale małymi kroczkami troszkę zrzucać aby mieć lepsze samopoczucie. No i tyle z mojego pisania na razie -mała potrzebuje cyca :-D
-
Witam. Znowu mamy gości więc wpadam tu aby choć ogarnąć wzrokiem co tu się dzieje :-) Ja swoje ciążowe kilogramy pożegnałam już 2 tyg po porodzie,tera zschudłam jeszcze 3 kg. Ale i tak ciągle dużo ważę :-( . Po pierwszej ciąży bardzo wolno chudłam,a jak już trochę zrzuciałam to później nadrobiłam :-O. No tym razem chyba mi się uda to lepiej.Moja nadwaga była też spowodowana braniem tabletek antykoncepcyjnych,musiałabym ciągle uważac na to co jem- ale gdzi mi się by chciało. Teraz jednak mam więcej przymusowego ruchu wieć jakaś nadzieja jest :-D A co do odchudzania - w naszym przypadku nie jest to tak całkiem dobre ale nie jest niemożliwe. Wystarczy nie jeśc tego co mam dużo kalori- ziemniaki zastąpić ryżem można też kaszą ale trzeba uważac bo powoduje wzdęcia. Jeść mięso gotowane.Unikać sera żółtego lepiej jeśc jogurty.Jeść więcej warzyw -nieźle dzieci tolerują przecież marcheweczkę,ogórka,buraczki.Jak Hania skończyła 2 mies jadłam już fasolke szparagową,kapustę,pomidorka -co 2 dni 4 plasterki,paprykę -skarbnica witamin,kalarepkę. Obecnie jem wszystko co było zakazane.Najważniejsze by posiłek był urozmaicony. No i przede wszytkim ruch.Można przecież już ćwiczyć -30 min dziennie może naprawdę zdziałać cuda(ja właśnie nastawiam się psychicznie na ćwiczenia :-D ,schudłam troszkę ale za to mam już kilka nieestetycznych fałdek skóry) Miesiączkę już mam -wróciała mi jak po pierwszym porodzi po 2,5 mies od urodzenia dziecka.Karmię tylk piersią ,nie dopajałam niczym.Widocznie tak już mam. Krechy nie miałam ani za pierwszym razem ani teraz . Tak ,tak piwo Karmi to wspaniała rzecz.
-
Dobra dość wojny w sprawie dokarmiania! Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie,opinię na ten temat. Zapytać o doświadczenia innych mam i uzyskać odpowiedź- najważniejsze nie pouczać :-) Tu możecie zobaczyć mnie i moją Hanię http://www.narodziny.med.pl/galeria/thumbnails.php?album=75 Pozdrawiam.
-
Przeleciałąm szybciutko to co tu napisąłyście ostatnio i: W NOSIE MAM CO KTOŚ PISZE O PRZEDWCZESNYM WPROWADZANIU POKARMÓW!!!!!!!!!!!!!!- to moje dziecko i ja będe decydować.Doskonale wiem jakie moga być tego konsekwencje.NIE SPOTYKAMY SIĘ TU ABY KTOŚ NAS MORALIZOWAŁ .KAŻDA Z NAS MA PRAWO PODEJMOWAĆ SAMA DECYZJĘ.Co innego jeśli się prosi o radę.Mam znajomą która wychowała 2 córeczki na piersi a nowe pokarmy wprowadzała już w drugim miesiącu życia dziewczynek-są zdrowe ,nie mają rzadnych alergii. Jedynie trzeba uważać jeśli dziecko ma podejrzenie alergi na mleko.Ale podejrzenie to jeszcze nie alergia ale ryzyko wystąpienia. Moja Hania nie akceptuje mleka modyfikowanego-próbowałam przemycić w butelece ze swoim pokarmem 30ml- pluła ;-) Za to dodaję kleiku ryżowego do swojego pokarmu -wieczorem przed spaniem. Awanturki juz są bardzo rzadkie. Miałam właśnie kryzys laktacyjny parę dni temu- udało mi się go zarzegnać częstym odciąganie laktatora ok 3 dni ,piwko karmi ,kawa zbożowa bez mleka .Niestety nie miałam wyjścia,córcia uznaje tylko mamusi mleczko.Dałam radę-miałam już chwile zwątpienia . Tyle na razie mała chce jeść :-D
-
Witam. Nie było mnie tu kilka dni i trochę się mi nazbierało do czytania :-) przygotowania przed chrztem tak mnie pochłonęły,momentami niewiedziałam jak się nazywam. Schudłam 3kg -nawet dobrze :-) Chrzciny się udały- Hania ma masę zdjęć- jak tylko je męzowski obrobi odrazu wstawię do galerii. Na razie tyle -muszę sprzątnąć cały bałagan no i mam strasznie dużo prania- do końca tygodnia mi zejdzie. Tina nie zdążyłam cię znowu powitać w naszym gronie -dobrze ,że wróciłaś :-)
-
O proszę jak pięknie się rozpisałyśmy.Dzieci są przecudne. Moja Hanka choć jedna z najstarszych to najlżejsza.Ona pewnie teraz ma ok 5500g.Ale taka jej uroda.Mniej mam do dźwigania.Jej braciszek nie należał do najżlejszych -on zawsze z wagą i ze wzrostem był na 90 centylu. Ostatnio jestem jakaś nie do życia- chrzciny mam w niedzielę i tyle pracy jeszcze.Trzeba trochę posprzątać itd. Hanka znaowu zrobiła awanturę w nocy. Zaczyna brakowac mi sił. Z odciąganiem pokarmu idzie mi gorzej- pewnie przez to zmęczenie. Wyciskam dodatkowo tylko 120 ml przez cały dzień. Zastanawiam się czy nie kupić mleka modyfikowanego aby przetrwać okres chrzcin,bo jak mała przystawiam do piersi to musi chwilę possać by pokarm zaczął lecieć i to ją trochę denerwuje. Pewnie teraz mam kryzys laktacyjny- też nie miał mnie kiedy dopaść :-(.Po chrzcinach jak odpocznę pewnie wszytko się ustabilizuje. Jednak jak są goście to jest więcej roboty. Niby teściowa przyjechała i jakąś tam pomoc mam ale męczy mnie obecność dodatkowych osób w domu. Co do ilości zjadanego pokarmu- Hanka w wieku ok 2 mies zjadała ok 70ml teraz 3,5 mies zjada 100-120ml. Pozdrawiam.Mozę póxniej jak nie padnę to się odezwę :-)
-
Rzeczywiście milej. Jako ,że jestem jedną z pierwszych rozdwojonych i karmiąca piersią to zacznę temat ,który zaczyna się pojawiać ,mianowicie diety. Kawa - pijam dwie dziennie ,z jednej kopiatej łyżeczki.wogóle to przeczytałam ,że kofeina wcale tak bardzo nie wchłania się do pokarmu tylko bywają wrażliwe dzieci. Ja piłam kawę w ciąży wiec może moja Hania jest przyzwyczajona. W każdym bądź razie zdarzyło mi się karmić ją niedługo po wypiciu kawy.Nie zauważyłam aby była ożywiony czy miała problemy z zaśnięciem. Staram się jednak nie pić kawy po godz 16. Ogólnie to jem już wszystko,nawet pozwalam sobie na czekoladę i mleko.Nie stronię od rzeczy wzdymających. Jadam to co lubię.Nie piłam jeszcze coli- bo gazowane no i napoje zawierają konserwanty i takie tam.Jadłam już pizze ale domowej roboty.Myślę ,że jak wasze maluchy skończą 2,5 mies to spokojnie można zacząć jeść bardziej treściwie.Przy alergi na białaka wystarczy tylko unikać wyrobów mlecznych- ale nie pozbawiajcie się warzyw i owoców.Próbowac i jeszcze raz próbować :-) Aniu witamy cię -pisz, tylko dużo :-D Zapraszam wszystkie chętne kwietniówki(to ja ;-) ) ,majówki i czerwcówki (termin terminem ale i tak nasze dzieci zdecydowały same kiedy chciały wyjść na świat) do ujawniania się . Pa ide spać .Swoją listę GG mam już zaktualizowaną :-)
-
Witam. Jola 27 jasne ,że możesz do nas dołączyć :-) Agapant ja poradziłabym ci już teraz zacząć odciągać i karmić z butelki, po to aby po pierwsze zorientowac się jaką ilość pokarmu potrzebuje mała na zaspokojenie głodu i aby przyzwyczaiła się do buteleczki.Oczywiscie można podawać pokarm za pomocą strzykawki lub za pomoca łyżeczki.Możesz też robic sobie zapasy w postaci zamrożonego pokarmu. Ja miałam taki okres gdy nie odciągałam bo nie było potrzeby. No i pewnego dnia chciałam odciagnąć a tu lipa. Laktacja unormowana, małą najczęściej karmiłam z lewej piersi,prawą prawie wcale.Wiec gdy przyszło co do czego to było tego mało. Całe dwa dni zajęło mi odciągnięcie 2 porcji po 80ml :-O. Teraz już regularnie odciągam aby mieć zawsze dwie porcje po 120ml w zapasie :-). To że ja miałam takie problemy to nie oznacza,że i ty będziesz mieć.Ale może lepiej wcześniej zobaczyć jak to będzie i przygotowac się zwłaszcza ,że zalezy ci na karmieniu swoim pokarmem :-). Awanturki chwilowo minęły :-) . Czytałam oststnio ,że powodem płaczu przy przystawianiu do piersi może być zapalenie ucha. Przy próbie karmienia w pozycji leżącej dziecko może płakać bo wtedy zaczyna boleć. Zalecana jest wtedy pozycja pionowa przy karmieniu. wiem ,że u mnie na szczęście to nie ucho bo małej fochy na razie minęły :-) No dziewczynki pisać ,pisać :-)
-
No witam. CZas na dłuższe pisanie :-) Moja Hanka zaczęła robić mi awanturki przy cycu.Nawet wiem dlaczego.Spodobało jej się karmienie z butelki.Ale nie mogę z niego zrezygnować aby potem nie było awantury ,ze to nie cycuś.Co prawda nie robi tego za każdym razem tylko czasami. W nocy wstaje już o 3rano jeśli dostaje jeszcze cyca ok 23godz a później budzi się ok godz 6 lub 6:30. Ja szybko zauważyłam ,że Hani zaczyna się robic ciemieniucha.Trzy dni smarowania przed kąpielą i wyczesywania i jest spokój. To były dopiero początki. Smarowałam jej główkę parafiną.Ponoć dobry jest OLEJEK NA CIEMIENIUSZKĘ Skarb Matki. Niestety nigdzie u nas nie mogłam go dostac jak potrzebowałam. Na szczęście parafinka wystarczyła. Byłam już z mężem na piwku- pozwoliłam sobie .Pokarm odciągnęłam ,karmienie o 19:30 i później przed 23 było odciągniętym. Dopiero o 3 nad ranem odważyłam się piersią. Dziecku nic nie było :-). Wypad nie był długi bo zaledwie 2,5h .W tym czasie z dziećmi została ciocia.Jak mama i tata sie relaksowali dzieci spały. Hania zaczyna wymuszać już aby ją brac na rączki i nosić.Bardzo lubi jak jej się śpiewa jej brat tego nie znosił. Coraz częściej śmieje się na głos- bardzo rozbawił ją brat skaczący za moimi plecami-ona oczywiście na rączkach. Upały były dla nas katorgą- ona nie mogła spać i była marudna ,a moje drugie czteroletnie dziecko też nie było lepsze. Najlepsza jest umiarkowana pogoda- wtedy mała tylko je i śpi.
-
Witam. Prze zte upały nie miałąm jak nawet siąść i spokojni wam cokolwiek napisać.Wieczorkiem byłam padnięta. Moja Hania potrafi już raz w nocy wstawać na cyca. Odbywa się to tak: codziennie ok 7:30 karmię ją moim pokarmem ale z butli. Zasypia ok 20 godz sama w łóżeczku, ok godz 22:30 sama przystawiam ją do cyca. Potem wstaje o 3 nad ranem a później o 6 rano. Do 7 sobie leży ,a później znowu zasypia na ok godz. Na razie uciekam odezwe się wieczorkiem .Pa
-
Witam. Dziewczyny cierpliwości, na pewno nasz topik nie umiera.Naprawdę ciężko wygospodarować chwilę w takie upały. Widzę,że wszędzie problem z usypianiem ten sam. Ja Hankę biorę na ogródeczek w wózku parasolce,która jest jeszcze czasami w użyciu przez Kubusia.Przynajmniej jest bardziej przewiewny i bliżej ziemi.Hance odpowiada.Dzisiaj też zaliczyła pierwszą kąpiel w dmuchanym baseniku brata- bardzo się jej podobało bo ostro protestowała jak ją chciałam kłaść do parasolki. Strasznie się ona rwie do siadania.Główkę pięknie trzyma,nie kiwa jej się na boki.Coraz częściej dostrzegam ,że wiele rzeczy robi wcześniej niz to miało miejsce u brata. Wczoraj z ciekawości sprawdziłam ile ma centyli długości ciała i wagi. Wzrost jest na 75 centylu a waga na 10 centylu. Oznacza to że 75% dzieci ma w tym wieku taką długość ciała, a tylko 10% taką wagę. Mój synek błyskawicznie zareagował na mleko modyfikowane -na drugi dzień miał już kaszel oskrzelowy. Więc jeśli nic się nie dzieje to raczej nie ma mowy o alergii. Pozdrawiam.
-
To poruszy wasze serca : \"NAJWSPANIALSZY ANIOŁ\" Oczekując dnia narodzin, chłopiec zwraca się do Boga: Jutro posyłasz mnie na ziemie, ale jak ja tam będę żył? Jestem zbyt mały i bezbronny?” Bóg odpowiedział: “Spośród wielu aniołów wybralem jednego dla Ciebie. Twój anioł będzie czekał na Ciebie i zaopiekuje się Tobą.” Chłopiec pyta dalej: Ale powiedz co będę tam robił? Tutaj w niebie nic nie robie, tylko śmieję się i śpiewam ze szczescia.” Bóg odpowiedział: “Twój anioł będzie śpiewał dla Ciebie i będzie się do Ciebie uśmiechał każdego dnia. Bedziesz czuł jego milość, a nieogarnione szczęście wypełni Twoje serce.” Ponownie chłopiec pyta: “ Jak ja zrozumiem ludzi, ktorzy będą mowić do mnie nieznanym językiem? Bóg odpowiedzial: “Od twego anioła usłyszysz wiele cudownych i serdecznych słów, jakich nigdy nie słyszałeś. Z wielką cierpliwością i troską będzie Cię uczył jak je wymawiać.” Chłopiec zapytuje: “A co powinienem zrobić, gdy zechce porozmawiac z Toba?” Bóg odpowiedzial: Twój anioł złoży Twoje rączki i będzie się modlił z Tobą.” Chłopiec zastanawia sie: “Słyszałem, że na ziemi jest wielu złych ludzi. Kto mnie przed nimi obroni?’ Bóg odpowiedział: Twój anioł będzie Cię bronił, gotowy oddać życie za Ciebie.” Mówi chłopiec: “Ale na zawsze pozostanę już smutny, bo nigdy Cię już nie zobaczę.” Bóg odrzekł : “Twój anioł zawsze będzie Ci o mnie mówił i pokaże Ci drogę, którą wrócisz do mnie, chociaż ja i tak zawsze będę przy Tobie.” W niebie zapanowala cisza, a na ziemi dały się słyszeć głosy i wtedy chlopiec pospiesznie zapytał: “Boże, jeśli już muszę opuścić niebo, to powiedz mi jakie jest imie mojego anioła?” Odpowiedział mu Bog: “Jej imie nie jest ważne. Będziesz ją wołał po prostu – MAMO.”
-
Witam. Melanio Kubek robił mi na początku numery w stylu: boję się więc musze spać z wami. Działo się to dlatego ,że Hania na początku spała z nami. Ale byłam nieugięta. Za każdym razem był odprowadzony do swojego łóżka. Intrygowało go też dlaczego tato może spać ze mną a on nie.Rozumiał czemu Hania śpi- no bo potrzebuje cyca.Powiedziałm mu ,że tato też i że płacze. Chyba zrozumiał bo stwierdził ,że on jest duży i nie potrzebuje.Jakoś mu się to nie widziało,że on też kiedyś ssał cyca. Staram się też mu poświęcać chwilę przed spaniem. Na lęki nocne ma lampkę taką do kontaktu.Teraz jednak jej już wcale nie potrzebuje.Ma też swoją ulubioną maskotkę-mocno sfatygowanego świstaka. Nazywa go Gwizdakiem-kiedyś gwizdał :-). Bez niego nie ma spania.Jak by mógł to zabierałby go wszędzie. Może i jest w tym prawdy ,że chłopcy szybciej przechodzą etap zazdrośći.Choć moim zdaniem niekoniecznie. On może nie jest zazdrosny o nią ,on jest zazdrosny o dziadka,babcię. Gdy próbują pogadać troszeczkę z Hanią ,natychmiast zjawia się Kuba i odciąga ich uwagę od niej.Dziadek musi wtedy iśc oglądać z nim bajkę lub coś innego zobaczyć.W stosunku do niej nie ma jak na razie złych zamiarów.Jak mała zaczyna płakac a mnie nie ma w pobliżu natychmias przybiega by mi powiedzieć ,że płacze.
-
Witam. Tutaj możecie zobaczyć nowe zdjęcia Hani i Kuby.Na nich Hania ma 2 mies. Nowe postaram się wstawić po chrzcinach ,które mam 14 sierpnia. http://www.narodziny.med.pl/galeria/thumbnails.php?album=64 Kupka u nas jest ok więc nie zabardzo ci pomogę Zenobio.Mam nadzieję ,że w szpitalu się wszytko wyjaśni.
-
He, he zaczynam się rozkręcać. Pobieżnie przejżałam co tu się działo, jakoś na bardziej wnikliwe czytanie chwilowo szkoda mi czasu. Pomimo karmienia piersią i tylko piersią 6 lipca miałam okres, czyli tak jak po pierwszym porodzie.Nawet jestem z tego zadowolona ,przynajmniej nie muszę się juz obawiać pierwszej owulacji- mam ją już za sobą .Na bank bezowocną ;-) Hania jest cudownym dzieckiem.Całkiem inna niż jej brat.Jest bardzo pogodna, gaduła straszna, płacze tylko jak jest głodna lub śpiąca lecz i temu można już zaradzić wystrczy odwrócić jej uwagę. Zasypia sama wieczorem w łóżeczku,nie ma mowy o noszeniu i kołysaniu na rączkach. A i w ciągu dnia potrafi jej się to zdarzyć. W dzień najlepiej jej się śpi na dworze.Nawet jak jest niewielki deszcz to zakładam folie na wózek i się wietrzymy. Kolki to już przeszłość. Co do diety u mnie potrzebna była między 3 a 9 tyg jej życia.Teraz jest już super.Wbrew opinią jadłam truskawki i to nie mało, nic jej nie było. Przetestowałam już kapustke, fasolke szparagową, bób,kalafior -jedyny wpływ na moje dziecko był taki ,że puszczała bardzo drażniące nosek bączki :-D W moim jadłospisie jest z powrotem żółty ser, co drugi dzień jem jogurcika. Mogę już tez jeść smażone. Zaczełam regularnie odciągać pokarm, bo okazało się że laktacje jest juz u mnie bardzo ustabilizowana i jak chciałam odciągnąc odpowiednią porcję bo szykował mi się mały wypad to było z tym ciężko. Teraz jest już dobrze.Mam zawsze dwie dodatkowe porcyjki . Zdecydowanie nie lubimy upałów- jej opornir się śpi a ja cały dzień przez to nie mogę nic zrobić bo na okrągło muszę bujać wózkiem. Hania będzie raczej należec do tych drobnych dzieci przynajmniej do ukończenia pierwszego roku życia. Ale przez to będzie jej lżej-słowa pani doktor.Zapewne chodzi o naukę siadania i chodzenia. Przyznam się ,że pozwoliłam sobie ostatnio na całe piwko, ale mała dostała wcześniej odciągnięte mleczko a na następne karmienie wstaje po ok 5 godz.Wiec nie miam wyrzutów sumienia. Rzeczywiście po tak długiej przerwie czułam się jakbym wypiła co najmniej trzy ;-). Mam już nowe zdjęcia Hani ,tylko nie miałam kiedy ich obrobić. 14 sierpnia mamy chrzciny. Sukienusia już kupiona. Mała mi rzeczywiście pierwsze wypady bez dziecka to szok.To tak jakby ktoś uciął nam rękę. Najlepsze jest to jakie wracamy ztęsknione do dzieci jakbyśmy ich wieczność nie widziały :-) .Przynajmniej ja tak mam. Dobra zostawię sobie resztę pisania na jutro . Pa.
-
HURAAA jestem już z wami!!!! Mam nadzieję ,że nic znowu nie nawali :-P Dużo czytania mnie czeka ,uff. Hanusia będzie raczej z tych drobnych dzieciaczków.Ma 61cm i 5150g. Pani doktor mówi ,że wszytko w normie ,podwoiła swoją wagę urodzeniową.Pięknie się rozwija ,jest komunikatywna- o czym wiem doskonale.Gaduła z niej niesamowita. Zaczyna też nas uraczać przepięknym rechotem :-D Jak sobie nadrobię zaległości to coś więcej napiszę. Ściskam was mocno.