Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Catie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Catie

  1. Cześć Dziewczynki! mam dla Was wiadomość na poprawę humoru :-) odkąd urodziłam zauważyłam że z każdym dniem mój cellulitis zaczął znikać. Jestem w mega szoku bo takich gładkich nóg i tyłka to ja nawet przed zajściem w ciążę nie miałam!!! :-D a w trakcie ciąży mój cellulit wręcz się pogłębił... a teraz? nie poznaję własnego ciała. na plus oczywiście :-)
  2. iwonta u mnie było tak, że miałam trzy skurcze co 15 minut, a potem reszta była co 3, 4 minuty. Myślałam że skoro są tak częste i w tak krótkich odstępach czasu to poród będzie szybki i że do szpitala zajadę z porządnym rozwarciem a okazało się coś zupełnie innego
  3. gosza222 ja nie słyszałam o żadnych ćwiczeniach które mogłyby pomóc w obróceniu dziecka. Wiem że lekarz może próbować odwrócić dziecko ręcznie przez brzuch które jest ułożone pośladkowo ale nie które leży twarzyczką do góry... U ciebie o tyle jest lepiej że ty już wiesz o położeniu dziecka a ja się dowiedziałam w trakcie porodu co jest grane... nie martw się. Ja wprawdzie poród miałam baaaaardzo długi ale nie było tak źle i to wcale nie znaczy że ciebie też to czeka :-) te kleszcze to mnie przeraziły muszę przyznać i widok ich dał mi takiego powera do parcia że wypchnęłam małą z siebie w 20 minut. Lekarz był w szoku na piłce skakałam w trakcie porodu i na niej odeszły mi wody (po 11 godzinach od pierwszych skurczy porodowych) to może na to mi piłka pomogła ;-)
  4. gosza222 moja Matylda była w takiej samej pozycji jak Twoja dzidzia i rodziłam 30 godzin, poród jest faktycznie dłuższy bo szyjka macicy nie chce się rozwierać tak jak powinna. Mi dodatkowo podawali oksytocynę żeby wzmóc skurcze które już miałam :-O dopiero w ostatniej godzinie przed skurczami partymi mi się odwróciła twarzyczką do dołu. Lekarz miał kleszcze przygotowane w razie problemów ale na szczęście nie musiał ich używać bo sama ją z siebie zdołałam wypchnąć. :-) o ile dobrze pamiętam Ty jesteś w UK? bo ja też w uk rodziłam, tyle że na Jersey, która pod anglię podlega
  5. Cześć Dziewczyny! U mnie poród zaczął się od jednego krótkiego skurczu, który trwał może kilka sekund, ale ja już od razu wiedziałam że to jest to. Skurcz był taki jak @ ale znacznie silniejszy i intensywniejszy. Następny taki sam pojawił się po 15 minutach i wtedy nabrałam pewności i powiedziałam Mężowi że się zaczyna Jak opisać skurcze porodowe? To masakra jest. Ból jak przy @ ale sto razy silniejszy. Nie dało się powstrzymać od krzyku a czasem i na kolana na podłogę rzuciło. Ciepłą kąpiel brałam trzy razy ale to też nic nie dawało... :-O iwonta ja nic dodatkowo nie płukam, i nie prasuję ubranek. Raz wyprasowałam zaraz po praniu po kupnie zanim mała się urodziła. Piorę normalnie w 60 st. nie wiem jak jest u mnie z wagą. Widzę po sobie różnicę ale to opuchlizna ze mnie schodzi. Wreszcie widzę swoje kostki po 4 miesiącach! :-D A czy coś zrzuciłam to nie wiem bo nawet nie wiem ile przytyłam w ciąży...
  6. Monuś serdeczne gratulacje!!! Tak myślałyśmy że się wypakowałaś bo długo Cię na forum nie było :-D Napisz coś więcej o porodzie, jak przebiegał, jak długi był itd
  7. Cześć Dziewczyny! Przede wszystkim gratulacje dla nowej Mamusi Magdalenki!!! :-) Ale miałaś ekspresowy poród!! Zauważyłam że my wszystkie rodzimy bez znieczulenia. Ja wprawdzie miałam epidural ale na mnie nie zadziałał więc się nie liczy :-P. Ciekawa jestem która z nas będzie mieć bezbolesny poród.... jednak i zzo nie gwarantuje nic rilla marilla niech mąż się tak przy dacie nie upiera bo ja chciałam urodzić 08.09 i poród mi się zaczął 06 i trwał 30godzin. Córeczka posłuchała i przeciągnęła do ósmego jak mamusia chciała ;-) a tak to może by się szybciej urodziła :-D któraś się pytała mnie o ilość pieluszek. chyba pivonia pieluszek to mi idzie kilkanaście na dobę. karmię średnio co trzy godziny, czasem dwie czasem cztery i przewijam przed każdym karmieniem a czasem w trakcie karmienia mała pozbywa się ładunku więc kolejne przewijanie gotowe... :-) choć już się chyba normuje (mam nadzieję) myszsza to ja też wznoszę toaścik za Twojego synusia :-) zaczynam wyglądać powoli jak zombie. mała nadal hula nocami. ostatniej nocy już byłam bliska uderzania głową o ścianę... usypiałam ją do północy, przespała do 3iej i od nowa ,,imprezka'' z usypianiem do 7ej rano.. :-O dziewczyny jeszcze nie wypakowane: wysypiajcie się póki możecie, dobrze Wam radzę :-) lecę Matyldę przewinąć i nakarmić bo już kwili kruszynka w łóżeczku :-)
  8. cześć Dziewczyny! Ale gadacie, nie nadążam czytać mimo że staram się codziennie ;-) Moja córeczka ma poprzestawiane doby. W dzień śpi jak niemowlę ;-) a w nocy się uaktywnia. w prawdzie nie płacze dużo ale nie zasypia a my razem z nią. Poza tym kup ładuje ogromne ilości. Nie wyrabiam z przewijaniem. Co karmienie to nowy ładunek gotowy :-D więc siłą rzeczy też się przestawiam - w nocy nie śpię a w dzień staram się kiedy mogę Co do spania to też jej podnieśliśmy łóżeczko. Podłożyliśmy książki w głowie łóżka żeby nie spała na płasko. A kładę ją różnie na pleckach i na boku też. Póki co nic jej pod plecki nie podkładam, żadnych zrolowanych ręczników czy kocyków, i nie wierci się ale ona ogólnie śpi bardzo spokojnie. Muszę co chwilę sprawdzać czy oddycha bo leży tak spokojnie Pozdrawiam :-)
  9. Cześć Dziewczyny! myszsza gratulacje!!! aleś chłopaka urodziła!! chylę czoła :-) pelargonka Gratuluję!!! ale miałaś expresowy poród! małemu się spieszyło na ten świat :-D u mnie poród też zaczął się od skurczy. skurcze miałam o 20:30 a wody odeszły mi dopiero o 7 rano i tak samo czop magdalenka nie martw się o zmianę pieluch czy ubieranie dzidziusia. Ja też nigdy z tym nie miałam styczności a po porodzie jak wstałam wszystko sama w szpitalu przy małej robiłam. i skąd wiedziałam jak sama nie wiem. :-D z niczym nie mam problemu co do karmienia to od wczoraj mam dopiero pokarm. a dziś to mnie zalało. piersi mam jak balony nabrzmiałe a mleko po nacisnięciu brodawki tryska na pół metra :-D także nie poddawajcie się. ja stoczyłam prawdziwą walkę o karmienie piersią. 6 dni czekałam na pokarm, dostawiałam dziecko i dokarmiałam małą butelką żeby z głodu nie padła. ale nie żałuję :-) opłaciło się pomęczyć nie mam za bardzo czasu teraz do Was zaglądać bo Mama do mnie przyjechała na dwa tygodnie więc spędzam z nią dużo czasu no i z córeczką oczywiście :-) dzisiaj zaliczyłam pierwszy spacerek. Mała była super grzeczna :-) a to moja śpiąca królewna ;-) http://www.garnek.pl/catie :-D :-D
  10. ale słodziaczek!! a ile ma włosków na głowie! śliczna jest. uroda po mamusi czy Tatusiu? ;-)
  11. cześc dziewczyny! :-) karolach przykro mi to slyszeć że poród tak się na Tobie odbił. mam nadzieję że z czasem przykre wspomnienia zbledną i będzie tylko lepiej :-) trzymam kciuki. dbaj o siebie teraz, niech mężulek wspiera Cię psychicznie Kasia nie mogłam pisać ze szpitala ale coś tam czytałam co pisujecie na forum przez internet w telefonie i było mi bardzo miło jak zobaczyłam Twój post że pewnie rodzę bo się nie odzywam. Cóż intuicja Cię nie zawiodła ;-) miałaś nosa co do karmienia to nie jest tak łatwo jak mi się wydawało że będzie. Pokarm dopiero dzisiaj mi się zaczął robić. do tej pory przystawiam małą do piersi żeby pobudzać piersi do pracy ale potem muszę ją dokarmiać butelką bo na mojej piersi to bym ją teraz nie była w stanie wykarmić. Mam nadzieję że jeszcze się wszystko pozytywnie rozkręci. W każdym bądź razie nie poddaję się, nadal najpierw pierś a potem dokarmianie sztucznie :-O anka u mnie nawet o cesarce nie pomyśleli bo mała miała bardzo dobry puls i nie znać po niej było stresu więc stymulowali mnie oksytocyną. ale cieszę się że to się tak skończyło. koło mnie leżała dziewczyna po cc i bardzo cierpiała i było mi jej żal bo gdy ja wszystko już przy małej robiłam (pieluchy, karmienie itd) ona była w stanie tylko po położne dzwonić jak jej córka płakała i zgadzam się z Wami że poród rodzinny to jest to. Nigdy nie zapomnę tej chwili jak ja miałam Matysię na rękach a Mąż przecinał pępowinę :-) do tej pory się rozklejam jak o tym myślę :-)
  12. Magdalenka Ja od początku bardzo liczyłam na znieczulenie i byłam nastawiona że biorę jak tylko będę mieć rozwarcie. Do rozwarcia 4 cm czekałam 17 godzin i jeszcze na dodatek mieli problem z podaniem mi epiduralu. Wkłuwali się w plecy 4 razy! I nic i tak to nie dało. Podobno to przez to że mam skoliozę kręgosłupa Ale to wcale nie znaczy że w Twoim przypadku tak będzie. Myśl pozytywnie iwonta, pivonia witajcie. Jeszcze nie miałam okazji z Wami się zapoznać i pogadać. Mam nadzieję że szybko to nadrobię :-)
  13. Mój organizm wiedział że poród nadchodzi. W poniedziałek do ubikacji chodziłam się wypróżnić chyba z siedem razy i jeszcze ta chandra co mnie męczyła cały dzień. Czułam nadchodzącą zmianę :-) A pierwszy skurcz poczułam o 20:34 i mimo że trwał tylko kilka sekund ja już wiedziałam że to jest to. Niby taki sam jak te które czułam wcześniej ale jednak inny :-D Kolejne dwa dostałam w odstępie 15 minut a pozostałe co 3 , 4 minuty i tak do końca porodu. U mnie tak długo trwało bo Matylda była źle ułożona. Była głową w dół ale twarzą do góry a nie w dół. Dopiero ww ostatniej godzinie o północy zmieniła pozycję. Gdyby tak się nie stało to mialabym poród kleszczowy
  14. Aktualizuję Rozpakowane: POR.___NICK________WIEK___IMIĘ______WG/WZR__PTP____MIAST O 18.08__karolach-m____27____Sebastian__3490/55___03.09__Pi aseczno 25.09____nnatti______24_____34_____7,5_____Dominik___Rze sz w 04.09__monika1396____23____Zosia____3100/54_____08.09____ _m azowieckie 7.09____Charlotte1979____31_____40____20____Tymon______W roclaw 8.09____anka _______26_____Lena_____3550/56___10.09__CIeszyn 8.09___Catie____27_____Matylda___3440/54__13.09__Mielec/Jersey W dwupaku: POR.____NICK_________WIEK___TC___KG___PLEC/IMIĘ___MIASTO 02.09_____anka.22_____ 22_____37____21___Kacper_____ Kielc e 02.09____pelargonka____26_____38____10___chłopczyk___m a lopolska 06.09___NiuniekAM_____23_____40_________Lenka______Krakó w 09.09____Karolina89____21_____36____14____Michał______Za c hpom. 10.09____iwonta____28____40___________Bartek____Kraków 18.09____kasia22-03___28_____39_____19___Cyprian____Libi ż/k. Oświęcimia 19.09____hejka22______24_____34_____8___Hubert_____kuj-po m 19.09__magdalenka567__24_____37_____9___chlopak,?____Dąb r o wa Górnicza 19.09____Monek1919___23_____36_____10___Piotrek______Sied lc 20.09____myszsza_____28_____39_____20___Przemek___Katowic e 23.09____puree_______27_____33_____10___Zosia______Warsza w a 28.09____pivonia_____24______38_____12_____Wiwianna__Pozn ań 30.09____laDY_____22____37_____16______Nataniel_____Ślą skie 01.10____rilla_marilla___26_____37_____19__??? Patryk/Natalia___ Śląsk
  15. Cześć Dziewczyny! :-) Muszę się Wam pochwalić że juź mam swoją Matysię w domu. :-D Urodziła się 8 września, ważyła 3440. Poród zaczął się o 20:30 w poniedziałek a skończył się w środę 0 1:30 więc był długi i wyczerpujący (30 godzin) ale powiem Wam że mimo bólu i cierpienia to są najpiękniejsze chwile jakie przeżyłam w życiu! Poród nie postępował, mimo że skurcze miałam co 3 minuty po 17 godzinach miałam rozwarcie 4cm, więc zdecydowali że dadzą mi epidural i oksytocynę na wzmocnienie skurczy. I tu się zawiodłam bo epidural na mnie nie podziałał. Znieczulił mi prawą stronę a lewą i cały brzuch czułam więc mi nie ulżyło :-O Ale szczerze mówiąc nic nie pamiętam jeśli chodzi o ból, kompletnie wymazane z pamięci Chwila kiedy zobaczyłam swoje dziecko po tej stronie - bezcenna Aha i jeszcze jedno, bierzcie swoich facetów na porodówkę! Takie przeżycia warto celebrować razem. Dzisiaj mój mąż powiedział że po tym co razem przeżyliśmy to już jest gotowy na drugie dziecko żeby tylko móc takie emocje przeżyć jeszcze raz. A ja się z nim zgadzam :-) Ale się rozgadałyście! Muszę nadrobić czytanie :-)
  16. charlotte mam nadzieję że to nie jest fałszywy alarm :-) daj znać po kąpieli jak się czujesz. trzymam kciuki
  17. Ehh a ja mam dziś jakiegoś doła. Nic mnie nie cieszy, ogarnęło mnie jakieś zniechęcenie i smutek :-(
  18. Cześć Dziewczyny! mnie jak skurcze łapią to mam takie bóle jak przy @ tylko mocniejsze. krzyże mnie jeszcze nie bolały i mam nadzieję że mnie to ominie. brzuch mi też twardnieje u góry i też się zastanawiałam czy to dzidziuś czy nie. nie jest to przyjemne w każdym bądź razie mam nadzieję się w tym tygodniu wypakować. wprawdzie termin na pnd za tydzień ale nie chcę ciąży przenosić. boję się wywoływania porodu. lepiej jak się wszystko naturalnie rozwiąże jak nie urodzę do pnd to mam wizytę wyznaczoną na 16ego września ale w klinice nie w szpitalu
  19. kasia nie, dziś tak długo jak wczoraj nie posiedzę. głowa mnie bardzo rozbolała, wzięłam już jedną tabletkę ale dalej ćmi więc muszę się położyć dobrej nocy Ci życzę :-)
  20. kasia w sumie masz rację, nieważne kiedy byle szybko ;-)
  21. wieczór jak przychodzi to ja też nie chcę rodzić tylko sobie pospać ale w ciągu dnia nie mam nic przeciwko :-D dobrej nocy dziewczyny!
  22. lady nic takiego wielkiego zażartowałam w głupi sposób i wszyscy na mnie chulneli :-) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4586748&start=0
  23. ale mnie jakieś pindy wkurzyły przed chwilą ludzie na forum poczucia humoru nie mają
  24. anka u mnie torba też już spakowana na cacy, tylko szczoteczkę do zębów muszę dorzucić w razie akcji ;-)
  25. kurcze u nas ostatnio jak sprawdzałam temp w pokoju to było 26st i otwarte okna. mówiłam mężowi że to za ciepło przy małym dziecku. tylko nie mamy możliwości zbić bo jak? duszno jest po prostu charlotte to ja też chyba zacznę marudzić tylko myślałam że nie da się bardziej już zrzędzić ;-)
×