Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Tak, był wodzirej, DJ którego wodzirej skołował, i wróżka - gratis :) DJ puszczał muzykę z płyt ale miał też keybord i pogrywał trochę jak było karaoke czy inne śpiewy - wiesz, goście swoim tempem śpiewali, z płyt by nie wyszło ;) A tak on grał takim tempem, jakim oni dawali radę :) Ja też musiałam śpiewać :P Wodzirej to super wygadany był, a do tego z wyczuciem koleś, wyłapywał tych rozrywkowych i z nimi rozkręcał zabawę i dobierał kilku nieśmiałych do kompletu, żeby ich rozruszać. Rózne zabawy, konkursy organizował, wołał gości do stołu, na tańce, na zabawy, na tort - ot, dyrygował imprezą :) A wróżka trochę pomagała wodzirejowi, ułożyła nam biorytmy, czytała horoskopy, a potem to siedziała w kąciku i wróżyła gościom z ręki, co się cieszyło wielką popularnością :) Fajne :)
  2. Z tym wodzirejem? Że był? Nooo - serio, mam dowody w postaci zdjęć :)
  3. Czakuś - no ja tez bym się bała, dlatego na wesele wzięłam sobie wodzireja i podstarzałą Dobrą wróżkę. A wodzireja to miałam tego samego, który prowadził kiedyś ślub Izy i Grzesia z Baru ;) Wiecie, tego reality show :P I polonezy na wrocławskim rynku tez on prowadzi - świetny facet :) Jedyny we Wrocławiu wodzirej pierwszej kategorii - kiedyś, za PRLu, wodzireje normalnie egzaminy państwowe zdawali :) To on: http://wodzirej.biz.pl/mach_foto/art1Fred2006_foto.jpg Super go wspominam :)
  4. Migotko - ale Ty jesteś na dobrej drodze :) Ja też miałam najpierw krowę: wielkie wozisko, z super amortyzacją i wielkimi kołami, którego największą wadą było to, że Lusia w nim nie chciała jeździć, a dodatkowo był wielki i szeroki jak czołg co utrudniało znoszenie po schodach. Potem ze wściekłości na tamten wózek kupiłam leciutki Chicco LiteWay - przeciwieńswo pierwszego. Ale Chicco nie nadawał się na moje drogi. No to w końcu kupiłam Scootera. Łączy w sobie zalety dużego i małego wózka, jest taki akuratny po prostu :) Wady też ma jakieś: budka mogłaby być głębsza, a kosz na zakupy większy, ale te ujemne cechy nikną zupełnie przy ogromie zalet.
  5. Czakuś - bez wokalistki to nie robota!
  6. Migotko - eeee zgodzi się bez zastanowienia :) I jeszcze kierownicę dokupi w prezencie, że na dobrą drogę wróciłaś :)
  7. Haha, Migociu, wózek godny Lusiowego kawalera :) Ciekawe, czy ten tak samo jak nasz, jest w łosie :) P.S. My też dostaliśmy folię przeciwdeszczową. A rajtki to mi się pierwsze podobają :) Balbinko - dobry wózek to super sprawa ;) Jak na Scootera patrzę, to aż mi się ryjek cieszy :) Ile on mi męczarni z noszeniem Lusi na spacerach odjął, a ile energii przy znoszeniu z 2. piętra oszczędził - bo jego się dosyć łatwo znosi :) Ja kupując pierwszy wózek to w ogóle nie wiedziałam, na co się patrzyć :)
  8. A tak w ogóle, to chciałam powiedzieć że kocham swojego Scootera i w ogóle jest najlepsiejszy na świecie :) I Lusia w nim chce jeździć :) Niezmiennie :)
  9. W Babyfancie za 849zł jest, ja płaciłam ze 100zł więcej, bo w zwykłym sklepie (MUSIAŁAM go przymierzyć, bo Lusia nie w każdym wózku chce jeździć). A śpiworki to nie wiem, który doradzić. Każdy ma pewnie swoje plusy i minusy :) Może laski coś podpowiedzą, mi nic do łba nie przychodzi :)
  10. Migotko - aha, pokrowiec na szkitki kupiłam z Emmaljungi, strasznie drogi był :o Strasznie ;) TAkie: http://esklep.babyfant.pl/index.php?main_page=product_info&products_id=822 Tylko w kolorze moim - łosiowym. Fajna kierownica, nie?: http://esklep.babyfant.pl/index.php?main_page=product_info&products_id=818 A śpiworki można dokupić: http://allegro.pl/item428724654_efik1_spiworek_do_wozka_owcza_welna_108cm_nowe.html http://allegro.pl/item431161976_efik1_duzy_spiworek_do_wozka_3w1_polar_110cm.html
  11. Balbinko - brata nie oddam :) Marusia - uczucie niesamowite, choć te 1,5 kroczka - to co to jest :) Wstała przy krześle, puściła się, złapała równowagę, a potem zrobiła jeden kroczek, i drugi, i jak ten drugi kończyła, to usiadła sobie, ale to nieważne, bo i tak mi serce stanęło ze wzruszenia :) Ciężko to uczucie opisać :) Ale to tak samo jak po porodzie było dziwnie, że dziecka już nie ma w brzuchu, tak samo teraz tak dziwnie, że sama :) jejku :) A jak naprawdę zacznie chodzić? Czakuś - czytałam trochę o tych \"innych\" przedszkolach, Montessori, Steinerowskich... W sumie to żadne chyba do końca do mnie nie przemawia... Tu o Montessori możesz poczytać: http://www.montessori.pl/ http://nauka.2p.pl/montessori/zalozenia.html Dobrze, że jeszcze jakiś czas jest do zastanowienia :)
  12. A w ogóle to mnie Asiu pilnuj, czy bzdur nie piszę :)
  13. dmka - ale ten dysk był wcześniej używany? Coś na nim było? No bo jak wyście korzystali z tego dysku to na nim ta partycja jest (co najmniej jedna), i tylko wystarczy ją sformatować. Bo partycja mówi systemowi, od którego do którego miejsca może korzystać z dysku (w Windowsie to normalnie się chyba w MB definiuje, w Linuxie w cylindrach). Jak na dysku nie ma partycji, to nic z tym dyskiem się nie zrobi. W ogóle nie będzie widoczny. A jeżeli wy na dysku już coś zapisywaliście, tzn że partycja już na nim jest - na przykład jedna, o pojemności równej pojemności calego dysku. A ile Wy teraz na tym dysku macie partycji - jedną, czy kilka? No bo ja to już nie wiem, czy wy macie jedną i chcecie mieć nadal jedną, czy macie kilka a chcecie mieć jedną?
  14. Asia dobrze pisze :) Ale z tego co rozumiem, to to nie jest dysk systemowy :)
  15. Dla Balbinki: http://peb.pl/mulitimedia/90241-rapidshare-total-video-converter.html Dla dmki: A nie da się prawym klawiszem myszki na ikonę dysku, i formatuj? Visty to ja na oczy nie widziałam :) Windowsa w ogóle też gdzieś od 3 lat -ale coś mi się tak kojarzy. A może Twój P. chciał partycje porobić? I dlatego coś o programie gadał?
  16. dmko - a napisz jeszcze raz o co chodziło, bo przegapiłam chyba? A 2 strony w tył przejrzałam i nic nie znalazłam? Ziarnko - ja też czekam na fotencje :)
  17. Ja również zmykam lulu :) Jutro na 9 jestem umówiona z bratem na spacer :) Ciao! Spokojnych snów!
  18. Ambaa - no chleba sama nie piekę, bułek na kanapki też nie, no to drożdżówkami się nakręcać nie będę... Wiesz, o co chodzi. Kupuję w takiej lepszej cukierni-piekarni, zaufanej, z tradycjami, nic w tym względzie więcej zrobić nie mogę :) Chociaż raz drożdżówki sama piekłam :) Ale kiepski z tym interes, bo na drugi dzień były już "nie-puchate" i sama musiałam je zjeść ;) Żeby się nie zmarnowały :) Bo Luśka to wiadomo, trochę podziubie, Promyk 1 zje i ma dosyć, a tu cały półmisek się upiekł ;)
  19. Balbinko - a normalnie: pomidor z jajkiem bełtam w miseczce i na chleb :) A z innych przepisów: twaróg ze szczypiorkiem/z rzodkiewką, twarożek na słodko (z cukrem, cukrem waniliowym np, a może jakiś owoc, nie wiem?), a do tego bułka z masełkiem... Budyń, jabłko pieczone, omlet na słono albo na pikantnie, jakieś pasty do pieczywa, np rybna (ryba+twaróg+szczypiorek+lepiszcze (majonez/śmietana)), z żółtego sera, z mięsa, kasza manna z sokiem, ryż na mleku ze zmiażdżonymi owocami i jogurtem... Chwilowo tyle mi do głowy przychodzi :)
  20. Migotko - przed Tobą się niczego nie ukryje, nawet tajnego przesłania :) Super, że cycki już Cię nie męczą :) Po co Ci, do kompletu, kolejny problem... A tak z tym przynajmniej spokój, Ale zobaczysz, wszystko inne też się stopniowo ułoży :) Ucałuj ode mnie Olkowskiego w piętkę! :)
  21. Lusia uspana :) Spineczko - ciekawe, jak te stempelki działają w rzeczywistości :) Ale mi by się chyba nie chciało :) Ale ładne to to jest :) Fajowe :) Marusia - rany, jak Ci na to wszystko siły starcza :) dmka - a co było w Uwadze?? Albo może lepiej nie pisz, bo ja zawsze strasznie się przejmuje... Mampytanie - niee, my akurat nie mamy poduszki. I wcale mi się nie śpieszy by ją dawać, bo sama lubię spać bez :) I mi dobrze :) Balbinko - damy radę :) Ja to mam teraz dylemata w kwestii organizacji samych urodzin :) Tzn co, jak, i kiedy ;) Tort już upatrzyłam :) I za mną też chodzi Cola, ciekawe czemu, przed ciążą w ogóle do Coli mnie nie ciągnęło... Odpowiedzi na twoje pytania: 1. Od początku podawałam herbatki na przegotowanej kranówie. Na mineralce to niby w ogóle się nie powinno... 2. Ja też bym się wahała, szczególnie gdyby z kubeczka było już wcześniej \"pociągnięte\" i naplute ;) 3. Nie dotyczy :) Ale z tego, co czytam, to co lekarz to opinia. Jedni każą odciągać, inni zostawić w spokoju... 4. Ja pomysły mam, tylko Lusia mi nie chce jeść :) Na razie przeszły: jajecznica (w różnych kombinacjach), pasta jajeczno-pomidorowa, kanapka z masłem i dżemem, bułka maślana z masłem, bułka drożdżowa z serem (taka z cukierni) lub czymś innym. Jakby tylko Luśka jadła.., A moja królewna nauczyła się na całego rysować :) Pięknie maluje pastelami na kartce i kredą na ścianie :) I się cieszy :) Moja mama twierdzi, że ma zdolności, bo maluje z polotem :P Ahhh :) Piszcie babeczki! Migociu, co u Cię?
  22. Hejka :) Ale dziś nieruchawo :) AsiuSz. - w takim razie gratuluję 7. ząbka :) Marusiu - spora redukcja :) Idę się nażreć sernika, póki moja królowa śpi. drugi raz dzisiaj lula, od dawna już tyle nie spałą. Cmoki!
  23. Mampytanie - nie mam pojęcia :o Musisz poobserwować jeszcze. Może jakoś zagryzła sobie dziąsełko przypadkiem i ją zabolało, a może to być też cokolwiek innego...
  24. Aha, a w ogóle to dziś ugotowałam dla Lusi zupkę wzorując się na obiadku z Gerbera (chyba Indyk z brokułami czy jakoś tak, z Menu Smakosza) i to było pierwsze danie, które odgapiłam i wyszło ;) Z tym, że odgapiłam niedokładnie, bo w słoju same pyrki były (a brokułów 3%) a ja rzuciłam 2 takie kwiatki :) Na 1 ziemniaka ;) I smakowało ;) Wiekopomna chwila :)
×