Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Już wyjęłam z zamrażalnika pierś z kurczaka, do wieczora się rozmrozi :) Po obiadku skoczę dokupić czego brakuje, i zrobimy sobie z Promykiem nocny seans filmowy z Kasiulkową sałatką w misce :) Dziękuję, Kasiu!
  2. Kasiu, rzeczywiście to troszkę coś innego, ale nie ukrywam, że Twoja sałatka brzmi bardzo apetycznie :) Normalnie chyba zaraz pójdę rozmrozić pierś z kurczaka :) Dorzucę tylko od siebie kukurydzę konserwową i na próbę do małej ilości dorzucę swojego ukochanego czosnku :D Mniam ślinka cieknie :)
  3. Gyyyyyroooos ja też chcę! I dużo czosnku! Teraz idę na samo USG, kolejną wizytę zleci mi pewnie na \"za miesiąc\", więc wówczas mi może ten mój kościec pomierzy. Albo jeszcze później. Oprócz Kasi nikomu nie mierzyli? P.S. Pizza też może być :D
  4. Nie macicy, tylko miednicy :) Takie cyrkle specjalne do tego są, mierzą rozstawy między kośćmi miednicy, szacując czy dzidziuś się zmieści. Widziałam u ginka na stoliku z narzędziami, ale jak do tej pory nie miałam przyjemności :) Jeżeli chodzi o termin, to z OM mam na 30.10., z zastrzeżeniem od pierwszej wizyty, że \"raczej będzie wcześniej\" - pewnie przez krótkie cykle. Termin z USG miałam wyznaczany 2 razy, i za każdym razem wychodził 21.10., jak w mordę strzelił. I jakoś tego terminu się trzymam :) Mam Jogobelle wiśniową - ale pychota :]
  5. Folicum - szczerość do bólu :) Ja to nawet nie wiem gdzie mam rodzić, o umówionych położnych w ogóle nie wspominając :P Miałyście już robione pomiary miednicy? Tym cyrklem? Jestem strasznie ciekawa, czy dobrze zbudowana tam jestem :)
  6. Niby \"rodzimy w październiku\", ale ja jestem taka ociężała, a brzuch mam tak wbity w żebra, że sobie nie wyobrażam jeszcze prawie 2 miesiące w ciąży chodzić i stale w tym czasie \"przyrastać\" :) Stąd chyba takie złudne wrażenie, że to już \"tuż tuż\" :P Ostatnio miałam śmieszną sytuację :) Moja 11-letnia siostra wróciła z miesięcznych wakacji i wpadła mnie odwiedzić. Czekałam na nią w drzwiach, bo byłam bardzo stęskniona :P Gdy ona wbiegała na piętro, i mnie zobaczyła, to aż ją zatrzymało na mój widok :P Potem powiedziała, że się mnie wystraszyła, bo taki wielki brzuch miałam :) Szczerość dziecka :D Kilka z nas ma termin na wrzesień - czy to termin wyznaczony z USG? Bo przecież termin ostatniej miesiączki raczej nie mógł się zmienić od czasu \"zapisów\" do topiku Rodzimy w październiku :)
  7. Hym, to chyba mądry przepis, mojaspinko. Każdy lekarz na coś innego zwraca uwagę, ma troszkę inną metodykę badania. Po przemyśleniu sprawy myślę, że to naprawdę rozsądne :)
  8. Pszczółko, cały czas myślimy o Tobie! Dzień dobry, dziewuszki! Miło znów przeczytać, co u Was, to naprawdę budujące :) Ja byłam wczoraj w hurtowni i pokupowałam pierwsze ciuszki dla Łucji :) Impas przełamany :) Bodziaki, śpioszki, skarpetki, łapki-niedrapki, 2 piękne kocyki, pieluchy tetrowe, czapusie bawełniane, zestawik dzianinkowy, wszystko za parę groszy dosłownie, ceny naprawdę hurtowe :) Np bawełniane śpiochy rozpinane gdzie trzeba za 5,50 zł :) A zestaw sweterek+śpioszki z dzianiny+czapusia za 18 zł :) Ale jestem zadowolona :) Spodobało mi się :) Wizyta w hurtowni miała też inny pozytywny aspekt, obmacałam bowiem dokładnie mnóstwo wózków. Roan Marita wygląda równie ładnie jak na zdjęciach (jest taniej, niż na allegro), natomiast odkryłam inny bardzo interesujący wózek, na którego kto wie, czy się nie skuszę, bo naprawdę mi wpadł w oko. Oto on: http://www.allegro.pl/item231136202_2o2_wozek_mikado_ox_ford_komfort_fotelik_0_13.html (na żywo wygląda lepiej :P). Jego to wózek na skórzanych paskach, który zbiera zadziwiająco dobre opinie na wózkowo-babskich forach. Fajniusi. W środę śmigam na USG (to dokładne). Niestety, do innego lekarza, nie wiem czemu, ale koleś który mnie rejestrował bardzo napierał bym do tego innego szła, nie wiem, może \"mój\" ma za duże obłożenie. Trochę byłam początkowo zła, że tak łatwo ustąpiłam, ale teraz myślę, że dobrze gdy Łucję obejrzy też inny lekarz. Przy okazji podpytam się też o te szpitale wrocławskie. Sprawdzę, czy ten lekarz także poleci mi dojazd do innego miasta... A jutro na badania - znów mi pół litra krwi upuszczą :) W planach mam: siuśki, kiłę (znowu), Toxo IgM, ASPAT, ALAT, bilirubinę i morfologię. Nie ukrywam, że po tej 3-stopniowej krzywej cukrowej, po której miałam wylew na 1/4 ręki, mam szczerze dosyć igieł i kłucia :) Jeżeli chodzi o pępuszki, to moja mama mówi, żeby kikucik przemywać gencjaną za pomocą takiego wacika na patyczku do czyszczenia uszu, by wszędzie dokładnie dotrzeć :)
  9. Platynko - świetny jest ten Twój wózeczek :) Plusik za 4 kółka :)
  10. Kupiłam gazowo-elektryczną Mastercook, po 14 mają ją przywieźć. Mam nadzieję, że za prąd nie zbankrutuje. Promyk mówi, że bezpieczniki będą ledwo ciągnąć :P Ale mam nadzieję, że jakoś to będzie :) Kuchenkę kupiliśmy w hurtowni. Nie dość, że taniej, to jeszcze dowóz z wniesieniem za friko :) Dziś zaczynamy remont kuchni. Bardzo nie lubię remontów kuchni, bo to moje ulubione miejsce (oprócz łóżka :P) i czuję się nieswojo, gdy jest \"przestrzennie zaburzone\" :P Gdy tylko się z tym wszystkim odgrzebiemy... Ufff... Kiedy to będzie... To na pewno za radą Platynki zaczniemy wietrzyć mebelki :)
  11. Luxor - no właśnie z tą klasą A+ czy AA będę musiała pokombinować. U mnie w domu była dobra kuchenka gazowo-elektryczna Mastercooka (nie wiem jaka klasa, rodzice kupowali), ale ona ciągnęła tyle prądu, że korki wysadzało :) Trzeba było wszystkie inne urządzenia wyłączyć, żeby można było włączyć piekarnik, a światło i tak przygasało :) No zresztą jak patrzyliśmy, to te kuchenki ciągną 2-3kW. To duuuużo :) Włączam kuchenkę i ciągnę tyle prądu, co połowa bloku, zakładając, że w każdym mieszkaniu pali się jedna 100W żarówka (a kto teraz używa 100W żarówek - nikt :) wszyscy energooszczędne). No ale przecież co mi po oszczędnej kuchence, w której się nie da ciasta upiec :) Więc w ogóle nie ma się nad czym chyba zastanawiać :)
  12. Co do tego, że w elektrycznym piekarniku piecze się dobrze, to ja nie mam wątpliwości, ale wiem też, że żre prądu jak głupie, a nagrzanie do 180 stopni trwa dobre 20 min. więc za bardzo ekonomiczne te piekarniki nie są. I dlatego pomyślałam, że jakby w gazowej dało się też jako tako ciasta piec, to bym się na taką skusiła, mimo tego, że droższa jest niż gazowo-elektryczna (zwróciłoby się w użytkowaniu :P). No ale skoro piszecie, że w gazowym piekarniku łatwo zrobić zakalca, to chyba kupię jednak gazowo-elektryczną :)
  13. Dziewczyny, dziękuję za zdjęcia! Obiecuję, że te które mam wrzucić na blog wrzucę gdy tylko będę miała normalny komputer, albo chociaż linuxa (spaliła się nam karta graficzna i z braku czegoś lepszego siedzę na laptopie z procesorem 486 :o to uczy cierpliwości). podwyższoną zawartością białka i wapnia. Każe mi je pić :) co chwila kubki donosi :) Aha, skoro już piszę, to zapytam się Was o kuchenki. Muszę jakąś kupić, tylko nie wiem czy wybrać gazową, czy gazowo-elektryczną. Tak żeby było ekonomicznie :) W domu miałam gazowo-elektryczną, ciortostwo żarło prąd jak nie wiem, a w dodatku długo się nagrzewało. Natomiast kuchenek gazowych, a konkretnie gazowych piekarników, w ogóle nie znam - nigdy z takowych nie korzystałam. Co byście poleciły?
  14. Platynko, no pochwal się, co to za wózeczek :) Bo mnie aż roznosi z ciekawości :)
  15. Hej, dziewczyny, ja się tylko melduję i zmykam, bo remont w trakcie, a do tego trochę jakiś dziwnych spraw się nazbierało, dzwonią do mnie zewsząd, a mnie się wcale nie chce z tymi ludźmi użerać. Na uczelni czekają na mnie 2 umowy finansowe, tyle że do nich potrzeba NIPu, którego nie mam, dopiero złożyłam podanie, i w ogóle to ręce opadają... Bo ja jestem w okresie przejściowym między starym a nowym nazwiskiem, nie mam żadnego dokumentu na to nowe, nawet aktu małżeństwa przez te remonty nie odebrałam z USC. Uzbierało się :) Miłego dnia, odezwę się później!
  16. Folicum, ja jestem podjarana. A one? Aż strach sobie wyobrażać :)
  17. Kurcze, normalnie podniecona tym faktem jestem :) Wspaniale! dla Magdy z wrześniówek!
  18. Może być i folia :) A na wrześniówkach się pierwszy dzidziuś urodził :D
  19. No właśnie, Sili, o tym samym piszemy :) Tak to jest, jak się topiku nie odświeża. No cóż, trzeba będzie się zaopatrzyć :) Najgorsze jest to, że ja się teraz nie czuję jak kobieta, bom taka niezgrabna i ciapowata, a w tych majtach siatkowych, z okropnymi pielucho-podkładami lub z tyłkiem na seni soft, to już w ogóle :o A te podkłady to będę sobie przed przewidywanym terminem porodu na łóżko kłaść, na wypadek wycieku. Wyro jest nowe, z jasną tapicerką, więc żal by było.
  20. To chyba to :) Tyle, że na stronie TZMO to się nazywa Seni. Podkłady na łóżko, pakowane po 5 sztuk. http://www.allegro.pl/item227463321_mam_dziecko_podklady_higieniczne_seni_soft_5_szt.html Niczego innego nie widzę :) Swoją drogą, te podkłady nieźle by się do przewijania dziecka nadały :P
  21. \"Jeżeli chcesz się szybko goić to tylko wietrzenie.Więc majciochy raczej odpadają,zresztą w szpitalu powiedzą Ci ,że majty to założysz dopiero jak wyjdziesz.\"
  22. Dla dzidziusia to przydatne, tak jak piszesz, Beybe. Ale ja miałam na myśli wietrzenie własnego pipska po nacięciu, którego pewnie nie uniknę :) zobacz, co tu piszą: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3533612
  23. Może któraś się orientuje, czy takie coś: http://www.allegro.pl/item228021677_podklad_do_przewijania_fixies_60x60_hartmann.html przyda się w szpitalu podczas wietrzenia pipska? Żeby pod tyłek podłożyć? Podobno każą wietrzyć pupasa ile wlezie...? Może coś na szkole rodzenia Wam mówili?
  24. Beybe - a ja, mimo swojego zdroworozsądkowego podejścia do zakupów, nad baldachimem się jednak zastanawiam :) Bez żadnych ważniejszych powodów, po prostu dziadostwo słodkie jest :) Niech Łucja ma coś dziewczyńskiego :P Normalnie zgłupiałam :P
×