Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Siemka! Ale naprodukowałyście :) Przez 2 dni nie miałam internetu - Dialog nawalił. Nie do nadrobienia. Wczoraj byliśmy na szczepieniu. Luśka jest najchudsza na świecie. Waży 7350g (ma 6,5 miesiąca), spadła na 25. centyl. W poczekalni było dziecko, o połowę większe niż Lusia, leżało w gondoli. Myślę: ja pierdykam, dziecko z 8 miesięcy ma a takie grzeczne... A potem się dowiedziałam, że ono miało 3 miesiące... W ogóle jestem załamana Lusi wagą. Na dokładkę ona nic nie je ostatnio :( Dziś od rana do 17 jak ja byłam w pracy zjadła słoiczek owoców i 120ml mleka. I jak po powrocie chciałam jej dać cycka to nie chciała, mimo że od rana zjadła tyle, co ptaszek. Zupki nie chciała nawet polizać. Zacisnęła zęby. Nie wiem, co o tym myśleć. Tak poza tym to lekarka Luśkę zachwalała, że ma mądrą buźkę, że jest ponad wiek rozwinięta, no i gadała żeby tą wagą nie przejmować, ale jak się nie przejmować jak dziecko chude że jednej fałdki nie ma a na dokładkę nie chce jeść. :o Cat - ja nawet nie wiem co to ta artroskopia, muszę zobaczyć. Ale nie brzmi przyjemnie :o Balbinko - dobrze, że z mężem OK, mam nadzieję, że w końcu wasza rodzinka na prostą wyjdzie... W ogóle dziś jakiś kiepski dzień, nie?
  2. Ja tak w locie, między pracą a spacerem: Luśce wyrżnęła się dolna dwójka :o :)
  3. Nueva - tak na 100% to nie stwierdzę, czy to od smoczka-wisienki. Ale jaki inny wniosek może się nasunąć, jeżeli z 4 rodzeństwa, mającego jak jeden mąż jednakowe wąskie szczęki tylko jedna osoba ma wadę zgryzu - ta od smoczków-wisienek. Skoro geny podobne, to czynniki środowiskowe miały wpływ. I jeszcze ta wisienka była silikonowa... Silikon jest taki twardy... Nic się w tej buzi malutkiej nie poddaje... Wiecie, ja mam nadzieję, że to rzeczywiście było od smoczka-wisienki i że od smoczka ortodontycznego nic się nie stanie...
  4. No ja mam też zgryz no comment. Jak mi ortodonta wypisał te moje wady to na pół kartki A4 wyszło, czcionką 10 z pojedynczą interlinią :P Masakra :) My w rodzinie mamy wszyscy wąskie szczęki, ale tylko ja ssałam smoki wisienki (rodzice dostali z USA super nowość, hahaha), a pozostałe rodzeństwo te anatomiczne smoczki, NUKa. I tylko ja mam krzywy zgryz. A mianowicie tyłozgryz, wywalone do przodu górne zęby i milion innych pomniejszych wad. Pozostała trójka ma ząbki jak od linijki, Ucho ma tylko trochę stłoczenia, ale zęby są ogólnie proste i szczęki wobec siebie też OK ułożone. Ehh... Nosiłam aparat w dzieciństwie, taki płytkowy, potem taki lepszy, ze śrubami w wieku nastu lat i lipa - nic nie pomogło. Od tego drugiego to mi się tak zęby bujały, że jeść nie mogłam. Teraz gdybym chciała stały to mogę spróbować, ale musiałabym mieć wiercone podniebienie żeby przerzut podniebienny zrobić, takie tłoki mieć żeby dolną szczękę wysunąć, i jeszcze jakieś inne systemy - ortodontka caly proceder wyceniła na 8 tys. zł + 2 tys. zł na podkręcania i inne wizyty kontrolne. Nie pamiętam, czy w tym aparat retencyjny już wliczony był. Bardzo trzeba tego pilnować...
  5. Jak Lusia była malutka to dużo smoka ssała - taką miała potrzebę. Pamiętam że jako jedna z niewielu podawałam smoczek i nawet wyrzuty sumienia miałam z tego powodu. Ale szczęśliwie w 4 miesiącu Luśce się smoczek znudził i go odrzuciła. Mam nadzieję, że już na stałe. Folic - oby do jutra :) Będzie lepiej! Linomag Sun ma gdzieś z 50ml pojemności na oko. Jest dość gęsty, ale to ponoć norma w przypadku kremów z filtrami mineralnymi. Kupiłam, bo nie jest drogi, ma filtry mineralne, i jest od pierwszych dni życia - czyli nie może być syfiasty. No i przede wszystkim dlatego, że ja do tej marki mam po prostu słabość. :P
  6. Dorotko - Lusia mniej więcej podobnie przy tej górnej jedynce płakusiała, jak przy dolnych. Ale na pewno nie było znacznie gorzej - było podobnie lub ciupkę lepiej. Z tym, że u Lusi to złożony problem, bo ona najbardziej cierpi przez kły - może jej się wstawiają w dziąsła, bo non stop tam do tyłu paluszki wpycha. Martwię się trochę o te jej zęby, bo ona w nocy co godzinę mleko pije - co by się nie popsuły od tego... A odnośnie lekarki - to może Twój Mareczek jest po prostu lepiej rozwinięty niż tamten dzidzioł i dlatego Tobie pozwoliła, a jemu nie. Dziecko dziecku nierówne. Ale z drugiej strony to mam mocno mieszane uczucia co do nauki wstawania. Ja daję jedną kropelkę D3, o ile nie zapomnę. Ponawiam pytanko o kremy z filtrem :)
  7. Luxor, Aneczko - jak jeszcze mi napiszecie, że ma amortyzację na tyle dobrą, że można po drodze wysypanej gruzem nim przejechać bez wstrząsu mózgu u dziecka, to zacznę sobie w brodę pluć, że go nie kupiłam ;)
  8. Luxorku - no to może powiedzmy że Atlantic jest terenowy, a ten mój to czołg :P Tak będzie chyba najbardziej zgodnie z prawdą :P Normalnie tak samo go kocham, jak nienawidzę :P Luśka nie może usnąć coś, Promyk ją nosi... No nic, idę mu pomóc...
  9. Heeeej :) No, ja też mam syf w chałupie. Pilnuję tylko garów i śmieci, bo to epidemiologicznie niebezpieczne, i Lusi pokoju, resztę sprzątam jak mam siłę. Czyli niezbyt często. Na uczelni było strasznie, szef kazał mi coś policzyć, a ja byłam rozkojarzona, pomyliłam się gdzieś, zaczął mi dokuczać i normalnie czułam złosć - na niego że dokucza i na siebie, że taka jestem ostatnio oporna w myśleniu. Do domu ledwo dopełzłam, słabo mi było w autobusie. Ehh... Ja ubieram Lusię ciupkę grubiej niż siebie. Bez żadnych ideologii pt. że dziecko ma gorszą termoregulację, tylko dlatego że ja chodzę a Lusia siedzi. A jak się siedzi, to jest zimniej ;) Natusiu - całuski od cioci Chemical! Rośnij zdrowo! Cat - jak się czujesz? Jak nóżka? A z powrotem do pracy - gdyby nie Promyk, to bym nie wróciła. Nie zaufałabym innej babie. No może mojej mamie - ale ona czasu nie ma. Luxor - aaa no znam Twój wózek - b. ładny, widuję je na spacerach. Tylko jak na nasze potrzeby za mało terenowy - te mamy które spotykam to wszystkie dołki omijają, zygzakiem jadą ;) I to po tej najlagodniejszej trasie ;) Ale gdybym mieszkała w bardziej humanitarnej okolicy to na pewno bym tego BD wzięła pod uwagę, bo jest prześliczny. A napisz tylko, jak on się składa? Odnośnie fridy i gruszki - praktycznie nie używamy. Nie śmiejcie się - ja najczęściej Lusi smarki palcem wydłubuje :P Platynko - podziwiam zapędy ciążowe. Nie podzielam :P Idę jeść :D
  10. Szefa nie mam, więc napiszę najnowszą wieść. Lusi wylazła ta górna jedynka o której pisałam z rana. Mamy 3 ząbki :)
  11. Luxorku - a który model Baby Design macie?
  12. Hej :) Muszę się pochwalić :P Dziś Luśka rano się obudziła i jak zwykle zrobiła brrrrr... A potem zaczęła gadać. Do tej pory w zasadzie mówiła tylko mama mama amam. A dziś powiedziała dodatkowo: tatatatatata, lalalalalala i adaadaada. Czyli ogólnie skapnęła się, że można mówić z językiem przy przednich dziąsełkach :P Promyk chodzi dumny jak paw :D A tak poza tym to idzie jej górna jedynka. Już normalnie wystaje za dziąsło, wyraźnie widać napuchnięte dziąsło i wystający z niego ząbek. Tylko coś dziąsło pęknąć nie chce, i ząbek mimo że wystaje, to jest jeszcze obrośnięty ;) Sorki za chaotyczny wpis, ale jedną drogą jestem już w autobusie na uczelnię. Całusy!
  13. Ja też jeszcze czuwam. Odgrzewam sobie pierogi ruskie. CAT - super fotki! Natka wygląda na zadowoloną :) Ty też :) A napisz gdzie jeździcie na narty tu, w Polsce? My na ogół do Rzeczki, ale tam jest dość drogo no i kolejki kosmiczne, więcej się stoi niż to warte. Czasem też do Zieleńca... W tym roku rodzice odkryli jakieś fajne stoki w Czechach, ale nie znam miejscowości, bo od zajścia w ciążę nie jeździłam... Może Ty znasz jakieś fajne miejsca blisko NAS... Idę po pierogi, bo mi się sfajczą. Nie ma to jak obiad o północy. A jutro do pracy :(
  14. Mamuśka mówi, że "owsiankę" na AZS robi się w ten sam sposób, co normalną owsiankę na mleku, tylko że na wodzie. I tym takim glutem (kleikiem, nie tymi płatkami) co się zrobi smaruje się ciało (a potem chyba zmywa - zapomniałam o to podpytać). Mama mówiła, że można jakoś ten glut przez sitko albo gazę przesączyć do wanny do kąpieli (też nie zapytałam co ze spłukiwaniem - kurcze :( ).
  15. Mojaspinko - poczekaj, zadzwonię do mamy i zapytam ją o przepis na \"owsiankę\".
  16. Hello :) Na samym wstępie składam życzonka wszystkim maluszkom, które obchodziły ostatnimi czasy kolejne miesięcznice. Rośnijcie zdrowo! BALBINKO - napisałam Ci mailika pocieszającego. PLATYNKO - i jak czapusia się sprawuje? :D Dzięki za smska :) Ja już upatrzyłam drugą czapusię na zmianę, taka bardziej łobuzerska, z materiałem chroniącym karczycho od słonka. Też z Broel. Kurcze, zapomniałam co miałam komu popisać... CAT - Ty się tym kolankiem kochana zainteresuj porządnie. Znajdź dobrego lekarza, poczytaj... Mój Promyk jeździ na rowerze, a raczej lata, włos się jeży jak się na te jego zabawy czasem patrzę... Ma znajomych którzy robią to samo, większość z nich ma nogi połamane w 20 miejscach i ręce w 10, i nadal jeżdżą... do czasu jak sobie zrobią coś w kręgosłup lub kolano. To taki newralgiczny punkt. Zadbaj o siebie. Dobrze, że nie dałaś zakuć się w gips. ZIARNKO - ja chorobę lokomocyjną mam od zawsze :P Na tylnym fotelu najgorzej. SILI - A wszystko malutkiego mogło uczulić, daj spokój, tyle teraz chemii... W jedzeniu, w powietrzu... No i pyłki... Słońce... Odnośnie słońca - jakie macie kremy ochronne dla malców? Ja dziś kupiłam Linomag Sun z mineralnym filtrem SPF 30... Nie wiem czy to to dobre, ale jakoś mam słabość do marki Linomag ;) LUXOR - a jaki Ty wózio masz? Ja w swoim Mikado widzę wady. Na przykład te kretyńskie szelki na stałe w oparciu: co za matoł wymyślił przyczepianie dziecka na stałe do oparcia. Przecież dziecko w wózku spędza dużo czasu, musi pozycje zmieniać :o Kupiłam już takie prymitywne, jak za PRL, Luśka przynajmniej w wózku z nimi siedzi, po z tymi starymi to wieczne problemy były :o Druga wada to szerokość - ma szeroki rozstaw kół i ntrudno go znieść moją wąską klatką schodową. Ale tak poza tym, to wypas. My po takich wertepach jeździmy... Pokruszone cegły, kamienie, na przełaj przez łąkę, kretowiska, rozwalone chodniki, gałęzie zwalonych drzew - a on jak po masełku mknie. W ogóle ma mnóstwo bajerów, które dopiero teraz odkrywam :P LENA - Jestem :) A z owsem to racja. Moja mama ma AZS i jedyne co jej pomaga to owsianka :) A tyle tych cudów już stosowała... Nawet jest jakaś apteczna seria kosmetyków na AZS z owsem, nie pamiętam nazwy. Bądź co bądź owies est rewelacyjny. A odnośnie kąpania, to moja mama nie ma się w czym kąpać, bo wszystko ją uczula. A jak się już myje to obowiązkowo na ręce i nogi owsianka bo inaczej takie syfy jej wyłażą że przykro patrzeć. A ona to jeszcze drapie, bo ją swędzi... BALBINKO cz. 2. - mi się marzy taka huśtawka-rakieta Little Tikes jaka była w Sielskiej Zagrodzie. Ale jest nie do zdobycia. Poczekam więc, aż inna wpadnie mi w oko. Juana - Luśka też lubi słoiczki ze śliwkami. Ja również :P Lubię je dokańczać :P A w ogóle to dawałam Lusi ostatnio słoiczki, bo miałam awersję do gotowania po ostatnich niewypałach, i strasznie źle zrobiłam. Bo Luśce odwidziały się moje wyroby. Mam nadzieję, że to tylko kwestia konsystencji, że słoiczki są lepiej zmielone, że oni do tego nie dosypują czegoś (jak do karmy dla kotów :P). No i teraz przez chwilowe lenistwo czeka mnie przestawianie Luśki na domowe żarełko. Kaszek też nie akceptuje... No i w ogóle od pojawienia się tych upałów Luśka nic mi nie je... Aha, picie ostatnio podaję łyżeczką, bo Luśka wypięła się na niekapek NUKa i kubeczek Medeli. A z butli to tylko mleko siorbie. Śmigam, może będę jeszcze później. Promyk się wykąpał i tu mi łazi przed nosem w majtkach. Będzie seks, jak nic. ;)
  17. Diamenciku - moja zjada 1 pojemniczek Tommee Tippee zupki (on ma ze 120-130ml) i 1 słoik deserku - też ze 120ml. Teraz nie ma coś apetytu i zjada z 75ml zupki a deserku w ogóle. Nie wiem co jest grane - może zęby.
  18. Olu, tak po prawdzie to ta czapeczka trochę na oczy leci, ale tylko dlatego, że Lusia ma obwód główki 45cm, a czapka jest na 47cm bo mniejszych nie było, a ja na gwałt potrzebowałam czegoś cieńszego. Ale model jest OK, dobrze uszyta i nawet 2 rozmiary za duża daje radę ;) Dziękujemy za skomplementowanie fotek :) Ja też chcę bąbelki :D Od 6 miesięcy tylko 2 razy miałam kąpiel w wannie, tak to prysznic. Raz, że szybciej, a dwa, że Lusia tak do północy to potrafi rozbudzać się co kwadrans i muszę z cyckiem lecieć (nadrabia zapewne brak cycucha w dzień). No i w razie czego musiałabym z tej wanny na gwałt wyskakiwać. ;)
  19. Monia - ale to wspinanie to takie w cudzysłowie :) Po prostu dopełzła do brzegu łóżka i opierając się na kolankach i jednej rączce drugą złapała się za krawędź łóżka i próbowała się podciągnąć, co jej oczywiście nie wyszło. ;)
  20. Uff, klawisz wcisnął się bez kłopotu, upiekło mi się :P Haha, dopiero co mi Luśka spadała z wersalki, a już tu widzę kątem oka, że się na nią wspinać zaczyna :)
  21. Siemka :) Ale mnie nie było :) Składam wszystkim naszym maluszkom, które obchodziły ostatnio miesięcznice, najlepsze życzonka: zdrówka, radości i miłości. Gratuluję też ząbków! U nas OK, ale zgodnie z tradycją czasu malutko :( Lusia poczyniła lingwistyczne cofnięcie i obecnie mówi tylko \"mama mama amam\". I czasem coś śpiewa pod nosem. Nic więcej. Ruchowo też żadnych postępów, nadal pełza i buja się, choć bujanie się idzie coraz sprawniej, na przykład potrafi się podpierać podczas bujania tylko jedną rączką. Ząbków nowych też brak, te górne jedynki już od miesiąca są \"na wyjściu\" tylko jakoś wyjść nie chcą. ;) Mamy kryzys jedzonkowy, Lusi odwidziały się desery, chce tylko zupki. I w ogóle ona jakoś ostatnio mało je. Zmykam, bo Luśka wyrwała mi klawisz z laptopa i Promyk mnie zabije jak nie naprawię :o
  22. Hehe, dobrze że mam dostęp do \"swoich\" warzyw :) Robaków się nie boję, \"moja\" marchewka jest bardzo robaczywa i to dobrze o niej świadczy, ale GMO nie zniosę :) Cat - nie potrafię doradzic :(
  23. Wpisałam w Google \"Gerber benzoesan sodu\" i nic nie wyrzuciło. To jest niemożliwe, żeby taka afera pozostała bez echa. Bez ani jednej wzmianki. Śmigam sprzątac, póki Promyk ma jeszcze zapał zając sie malutka :)
  24. Balbinko - ja za Miśka nieustannie kciuki trzymam. Nie wiem co doradzić :( A lekarza to wy macie zaufanego? Czy takiego z przychodni? Lalka jak lalka, reborny widziałam już wcześniej, więc się nie wystraszyłam, ale piękne to to nie jest :P Stópki Lusi pociły się kiedyś, teraz coś przestały. Czytałam, że to może być z niedoboru d3. Kitek, *102 - ja mam też od kilku dni mniej mleka. Nie wiem czemu :( Jak czasem pompowałam w pracy 160ml tak teraz ledwie 60ml. Mam nadzieję, że to przez okres (nie zliczę już który to) i że się unormuje. Olu - przekaż Jagódce całuski ode mnie! Niech rośnie zdrowo! Gratuluję także pierwszej marcheweczki. Ciekawa jestem, jak wygląda rozszerzanie diety dziecka które do 6. miesiąca było tylko na cycku. Normalnie tylko przesunięte o 2 miesiące w tył? Czy jakoś wprowadzanie w przyspieszonym tempie idzie i w końcu cyckowy maluch nadrabia? Aneczka - ja to w ogóle wymiękam, bo na uczelni teraz wegetuję, obrona zbliża się wielkimi krokami, a ja jakaś taka niepozbierana jestem :o I jeszcze remontują mi instytut, i nawet jak się pozbieram do kupy, to zawsze się okazuje że coś nie działa bo jest remontowane. I jeszcze na kolokwium przed obroną wybrałam sobie chemię fizyczną i teoretyczną. Jak to dziś mój kolega powiedział: \"zwariowałaś...\". Wówczas gdy otwierałam przewód to jakoś, nie wiedzieć czemu, większy zapał do nauki miałam :P Najlepsze życzonka dla Szymusia! Mojaspinko - siła złego na jednego, ja to mówią :P Dasz radę, w końcu jesteś mamą, mamy sa niezniszczalne :) Kitek - nie wiem jaka jest dokładnie norma, ale mojej przyszywanej kuzynki córcia pierwsze perełki zyskała 2 dni przed ukończeniem roczku. Były to dolne jedynki. A potem wyrosły górne kły - książkowy kasownik. Reszta wyrastałą w nieznanej mi kolejności, ale dziewczynka ma już wszystkie, ładne, równutkie :) A odnośnie teściowej, to w tamtych czasach dawało się tak dzieciom na próbę różne rzeczy, \"bo się rwały\", i raczej nic im się nie działo. Mi to za dzieciaka ojciec dał nawet wódki w nakrętce skosztować (zmoczyć język), mózgu mi nie zlasowało, nie zatrułam się, za to raz na zawsze obrzydziło do alkoholu. I dobrze :) Bziczek - Lusia z 2 tygodnie temu chrupała chrupki. Smakowały, ale potem się znudziły, aja na siłę wciskać nie będę. Ze skórką od chleba poczekam do tych 2 miesięcy na ekspozycji na gluten. Odnośnie ulewania, to czasem sie Lusi uleje, szczególnie jak jej brzuszek ścisnę niechcący. I też zdarza się jej ulać obiadkiem na przykład 3 godziny po jedzeniu. Cat, gadaniem się nie przejmuj. Dawaj z kubeczka :) Jako mama masz do tego cierpliwość :) Ja się tylko jeszcze pochwalę, że Luśka ma nowy POSTĘP :D Podnosi się ak do raczkowania, czyli opiera się na dłoniach i kolankach, i buja się tak do przodu i do tyłu :) Dłuższą chwilę potrafi się tak bujać :) Idę, bo coś Promyk chce ;) Dobranoc!
  25. Siemka :) Ja tylko chciałam poinformować, że Promyk wgral na juniora kilka fotek z wczorajszej wycieczki. Po całodziennym spacerze Luśka normalnie opalona jest :o Idziemy teraz na ognisko. Są maczugi (nóżki z kurczaka), śmigła (skrzydełka z kurczaka) i kiełbacha :D Jupi :D
×