Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Hej, kobietki! Naszego syfu tez nikt nie pobije, okna nie myte od 12. lipca ;) Zakupy zrobione polowicznie, bo w sklepie bylam z kolega mojego meza ktory sie uparl ze mi pomoze i tylko mnie rozpraszal - o polowie rzeczy zapomnialam. Nie mam bialej kielbasy :( Dobrze ze dostalam od mamy szynusie domowej roboty, ktora sie kilka dni wedzila na podworku u dziadka i pachnie tak, ze sie slinie nie mniej intensywniej niz Lusia ;) Napieklam juz 1 porcje babeczek, teraz piecze sie ciasto czekoladowe z bananami, no i tuz po nim wrzuce na ruszt druga porcje babeczek. Poza tym nic. Dynia - dobrze ze z mezem OK... I jeszcze w kwestii wozka. Zapoznajac sie z trescia forum wozkowego na gazecie doszlam do wniosku, ze dam sobie spokoj ze spacerowka. Lekkie spacerowki nie nadaja sie dla takich malcow. A jak sa amortyzowane i rozkladane na plasko to: 1) kosztuja krocie, 2) waza tyle co moj wielofunkcyjny. Tak wiec na razie daje sobie na wstrzymanie. A tak w ogole to na wozkowym forum na ropie jest Maclaren Techno XT - jakby ktos potrzebowal tej informacji. Trudno, sprobuje sie z moim wielofunkcyjnym pogodzic i kupic taki jaki chcialam, wazacy ponizej 7kg, gdy Lusi stwardnieje kregoslupik. A tak w ogole to znow mam zastoj w cycku, tym razem w lewym - nowosc. Boli coraz bardziej a Luska sie jak na zlosc nie budzi do odessania... No nic, moje kochane, ide montowac polewe czekoladowa do ciasta, bede pozniej, o ile mnie sen nie rozlozy.
  2. Hej, kobietki! Naszego syfu tez nikt nie pobije, okna nie myte od 12. lipca ;) Zakupy zrobione polowicznie, bo w sklepie bylam z kolega mojego meza ktory sie uparl ze mi pomoze i tylko mnie rozpraszal - o polowie rzeczy zapomnialam. Nie mam bialej kielbasy :( Dobrze ze dostalam od mamy szynusie domowej roboty, ktora sie kilka dni wedzila na podworku u dziadka i pachnie tak, ze sie slinie nie mniej intensywniej niz Lusia ;) Napieklam juz 1 porcje babeczek, teraz piecze sie ciasto czekoladowe z bananami, no i tuz po nim wrzuce na ruszt druga porcje babeczek. Poza tym nic. Dynia - dobrze ze z mezem OK... I jeszcze w kwestii wozka. Zapoznajac sie z trescia forum wozkowego na gazecie doszlam do wniosku, ze dam sobie spokoj ze spacerowka. Lekkie spacerowki nie nadaja sie dla takich malcow. A jak sa amortyzowane i rozkladane na plasko to: 1) kosztuja krocie, 2) waza tyle co moj wielofunkcyjny. Tak wiec na razie daje sobie na wstrzymanie. A tak w ogole to na wozkowym forum na ropie jest Maclaren Techno XT - jakby ktos potrzebowal tej informacji. Trudno, sprobuje sie z moim wielofunkcyjnym pogodzic i kupic taki jaki chcialam, wazacy ponizej 7kg, gdy Lusi stwardnieje kregoslupik. A tak w ogole to znow mam zastoj w cycku, tym razem w lewym - nowosc. Boli coraz bardziej a Luska sie jak na zlosc nie budzi do odessania... No nic, moje kochane, ide montowac polewe czekoladowa do ciasta, bede pozniej, o ile mnie sen nie rozlozy.
  3. Siemka, laseczki! Ja tylko na sekundke, bo full roboty przede mna :) *P.S. Ale mnie wczoraj skomplementowalyscie :) 102 - no tak, gdyby nie maz to bym musiala z doktoratu zrezygnowac, bo zalozmy roczna przerwa jest w nauce jak kanion czekoladowy - nie do przeskoczenia ;) Tak wlasnie kalkulowalismy - gdyby on wrocil do pracy t musialby praktycznie cala swoja wyplate oddac opiekunce, a ile by sie czlowiek niepokoil przy tym wszystkim.... No wiec schowal ambicje do kieszeni i opiekuje sie malutka. Choc fakt faktem, ze poszlo mu latwo, bo on ambicji w zwiazku z praca nigdy nie mial za duzych ;) Balbinko - biedny Michas :( Iliosz - ja tez czekolade pochlaniam, wiecej niz przed ciaza, tabliczke zjadam na raz. Najlepsza jest z Milki :D Ale i tak nigdy nie zapomne o wycofanej Goplanie Gruszkowej... Brzoskwiniowa tez mogla byc :( Wczesniej kupilam cymbalki z Litte Tikes (o takie: http://allegro.pl/item332608202__bk_little_tikes_kolorowe_cymbalki.html polecam, choc moze lepiej taka wersje z pianinkiem: http://allegro.pl/item332256159__little_tikes_pierwsze_pianinko_cymbalki_2w1.html bo maluszki pieknie lapkami w to naparzaja). Teraz kupilam tamburyn: http://allegro.pl/item329276097_tamburyn_ze_skorzanym_naciagiem.html No i Luska gra uderzajac lapkami, czasem tez podstawiam jej pod stopki a ona w niego pryga, frajde ma niesamowita. Dostalismy tez hustawke uzywana po corce znajomych, ale Luska ma gdzies hustanie sie: wyciaga roczke do mechanizmu ktorym sklada sie hustawke i sobie tam gmera. Bujanie odpada, bo by jej lapke urwalo :o Normalnie oryginal z tej mojej coreczki :) Ale i tak kocham Ja nad zycie :) Ide, bo wyczerpalam juz limit jej samodzielnej zabawy w lozeczku ;) Bede pozniej :)
  4. Balbinko - u nas to w ogole nie ruszone z porzadlkami swiatecznymi... A jeszcze zaraz do pracy smigam, wiec balagan tylko przyrosnie :P pod moja nieobecnosc :P A odnosnie fotelika, to Luska jest chuda i na razie sie no problemo miesci do 0-13. Potem chcialabym taki fest doroslejszy - z ominieciem 0-18... Mampytanie - Lusi rekord w nierobieniu kupy to 16 dni. Przy czym ona nie stekala i nie meczyla sie przy tym. Kupka byla mieciutka, tylko baki smierdziuszki lecialy na okraglo. Odkad daje Jej owoce i warzywa robi pieknie raz dziennie, a kupki takie ladne, ze do ksiazki mogliby dac i pokazywac jako "kupa wzorcowa" :P Dziekuje Bogu, ze te kupki sie wyregulowaly :) Dziekuje wszystkim za fotki! Ziarnko - a probowalas tej swojej zupy? Moze po prostu jest rzeczywiscie niesmaczna (i tu nie uragam Twoim zdolnosciom kulinarnym, tylko fatalnemu smakowi warzyw ze sklepu. sa po prostu gorzkie). Tak samo jak te sloikowe sa niesmaczne - Luska ich nie chciala jesc. To nagotowalam sama, w ok pol szklanki wody pol marchewki swojskiej, pol ziemniaczka z dzialki, ciupke pietruszeczki (b. malo), zblenderowalam i dodalam do calosci lyzeczke kleiku ryzowego i lyzeczke masla po czym znow zagotowalam. I rewolucja - zjadla :) A kaszke dajesz Jej lyzeczka? Ide, bo sie spoznie :) Buziaki!
  5. Aha, 102* - moja też się nie śmieje na głos, to znaczy czasem jakieś gruchnięcie pojedyncze walnie, ale nie urządza rechotów jak inne dzieci. No cóż - poszło jej w rozwój ruchowy ;)
  6. Jestem :) Dziś pobudka o 5:30 :) 102 - malutką opiekuje się mój mężuś :P Ustaliliśmy, że ja dokończę ten doktorat, a on posiedzi do tego czasu z małą. On pracuje symbolicznie, w pt i pon po 4 godziny, na ten czas przychodzi moja mama. Miał ostatnio ofertę super pracy, ale moja mauśka powiedziała, że nie będzie się zajmowała Lusią, bo nie da sobie z nią rady (no Lusia ma taki charakter, że moja mama boi się z nią zostawać, mimo że 4 swoich dzieci odchowała) więc dalej tak lecimy na pół gwizdka. Trudno, z opiekunką bym Luśki nie zostawiła. Ona potrafi mnie z równowagi wyprowadzić, a co dopiero obcą kobietę. Bałabym się. No tak, moja mała to gimnastyczka urodzona :) Nie wiem czy Wam pisałam, ale do jej wybryków zaliczyć można także wyłażenie z fotelika samochodowego-bujaka. Czasem ją w niego wkładałam gdy Lusia nie chciała być sama a ja potrzebowałam na przykład siku zrobić czy zjeść coś. No i już się wkładanie skończyło, bo jak tylko ją wsadzę, to obraca się na brzuch (jest wówczas wygięta w pałąk, bo fotelik samochodowy jest dosyć głęboki) a potem robaczkowymi ruchami wykręca się z fotelika tak, że nogi są już na ziemi a tułów jeszcze w foteliku :P Nie no z oka nie można spuścić :) Narzekam tak, ale w serduchu bardzo się cieszę że zyskuje nowe umiejętności. Moje ukochane żywe srebro :) No babki, meldujcie się, ja tymczasem idę coś zjeść i luknę cou malutkiego robaczka :)
  7. Kiteczku :) Buziak wielki :) To prawda, każde nasze dzieciątko jest troszkę inne, a jednocześnie tak podobne... Np. z turlaniem, piszczeniem... Kitku Luśka też do góry tyłeczek podnosi, ale z raczkowania nici bo gdy uda jej się (ledwo-ledwo) podnieść na raz tyłeczek i rączki wyprostować, to zaraz pada - za słabiutka jeszcze jest. Ale trening czyni mistrza :) Btw Kiteczku jak tam kupki u Ciebie? U nas o wiele lepiej :) Ostatnio nas śjagody zatwardziły, kupiłam zaraz kaszkę Bifidus i śliwki suszone Gerbera, ale nim zdążyłam zastosować to mała się skupała :) Fajnie widzieć kupsztalki w pieluszce :) Jejku, coś mnie w gardle drapie, mam nadzieję, że szefuncio mnie nie zaraził... :o Odkryłam fajny sklep: http://maredo.com.pl/index.php Sporo rzeczy jest tam tańszych niż na allegro... I udało mi się kupić butelkę szklaną NUKa - nie do kupienia normalnie... I kubeczki na żywność z Tommee Tippee: http://maredo.com.pl/pojemnik-zywnosc-tommee-tippee-p-644.html Szukałam czegoś takiego od dawna. Bo jak np. nakładam pół słoiczka jabłuszka i chcę zagęścić ryżem, to nie mam żadnego naczynia odpowiedniej wielkości (z braku laku przyrządzałam to w starym, wygotowanym słoiku) - to będzie idealne. Ze spaniem, to aktualnie jest u nas tak: Pobudka o 5:30-6:30, zabawa do ok. 10:00 i potem kima z 30-60 minut. Potem znów zabawa i kima gdzieś ok. 13-14 - też z 30-60 minut. No i od 15 do 20-21 nie śpi już. Usypia na ogół przy cycku. Nie śpi już na spacerach - ogląda świat. Troszkę więcej bawi się sama - to dobra wiadomość :) Czy wasze maluchy też Was szarpią za włosy podczas karmienia? Jejku, moja mi niedługo doszczętnie te resztki włosów wyrwie. Obcięłam je tak, że trudno je związać, więc wiszą rozpuszczone i na ogół nie przeszkadzają. Chyba że zaczynam karmić :) Luśka do cycka, to ręka od razu w górę. Chwyta za kosmyk i cały czas ssąc cycka ciągnie za włosy. Brr... :) A ze chrztem to się nie martwcie, nasze maluszki sa mądre i potrafią się zachować :)
  8. A o ktrorej babce od gryzakow piszecie? I ktore z nich sa fajne? Kosc i ktora jeszcze? No maluchy robia sie coraz sprytniejsze i mnostwo klopotow z tym. Dla przykladu Luska wklada nozki miedzy szczebelki lozeczka i zaczyna sie turlac. Oczywiscie nogi sie blokuja, bola, ona wrzeszczy... Ochraniacz na nic sie zdaje, wklada w te 6 cm co nie sa zasloniete ;) A na przewijaku to w ogole no comment,.. Ja nie wiem jak mozna obrocic sie w tym korytku o 180 stopni, tak by glowa znalazla sie tam gdzie byly nozki... Najpierw szkitki miala blizej mnie, potem sie przeturlala na brzuszek, cos pokombinowala (ja w tym czasie meczylam sie z pielucha) po czym obrocila sie znow na plecki i byla juz glowka przy mnie :P Ide, bo piszczy :)
  9. Ahh, Cat, a Ty masz mate na podlodze polozona?
  10. A bo Natka ma taka mate jak my :) Rainforest :) Superasna jest :)
  11. Cat - ja tez sie poczatkowo cieszylam :)
  12. Obroty - nie wywolujcie wilka z lasu, to jest straszne. Ja mojej nie moge utrzymac na plecach, nawet na przewijaku. Potrafilybyscie zalozyc pieluche dziecku lezacemu na brzuchu? Ja juz opanowalam te trudna sztuke - nie mialam wyjscia ;) Dzis bylam w Smyku (kupilam Lusi cymbalki - ale naparza :D, ale nie o tym chcialam pisac) i widzialam babke z Zooperem oczywizda zagadalam i podpytalam jak sie wozek prowadzi - powiedziala, ze wypas. Nic nie trzeszczy, nie koleboce, nie odpada :) Jutro mam w pracy wolne bo szefuncio mi sie pochorowal i nie chcial mnie zarazic wiec wygnal mnie dzis do chalupy i jutro tez mam nie przylazic - a w czwartek tylko na 6 godzin na zajecia ze studenciakami :) Bedzie 2. poprawa kolokwium, bo ostatnio 4 osoby na 15 mi zdaly :( Aha - w Rossmannie na obnizkach sa deserki Hipp po 1,99zl :)
  13. Heh, dobrze, że Luśka moja lubi butelkę ciągnąć...
  14. Czopki dałam raz, wieczorem, kupa była malutka rano. Więcej nie dawałam, bo nie chciałam malutkiej pupki drażnić. Ogólnie to na zaparcia ja bym Ci, tak od serca, poradziła taką strategię: 1. Przepajanie, 2. Lacidofil - 1x dziennie zawartość 1 kapsułki z mleczkiem rozmieszać czy coś, 3. Śliwki Gerbera 4. Czopki glicerynowe/Laktuloza
  15. Tak, nie rozkłada się na całkiem płasko, ale jakaś musi być cena tej niskiej wagi :)
  16. O kurcze, tam u góry napisałam, że do aniołka, a to było do Diamencika. Dla aniołka jest to: z zatwardzeniami to do mnie, kochana, jestem specjalistką ;) Pytaj o co chcesz :)
  17. Gripe Water nie używałyśmy z Lusią, za to mamy Plantex. Wg mnie okropne w smaku, a Luśka pije aż się uszy trzęsą. Jej w ogóle coś się w smaku od tego Plantexu przestawiło i teraz nie chce pić innej herbatki jak tylko koperkową :) Szkoda, bo to jednak lecznicze jest ziółko... A tak na przepojenie po kaszce to lepsze byłoby coś bardziej obojętnego dla flaczków :)
  18. Ohh i zapomniałam o spaceróweczce napisać. 13 kg słonia już mam, na wypady wybraliśmy z Promykiem Maclarena Triumpha. Waży 5 kg. O to mi chodzi :D Oto on: http://www.allegro.pl/item325904569_hb_maclaren_triumph_wielka_wyprzedaz_2007_w_wa.html Chyba wybierzemy ten kolor, bo Lusi w nim do twarzy: http://www.happybaby.pl/files/triumph_pink1.jpg Choć z drugiej strony ten kolor jest mniej brudny: http://familyshop.com.pl/Maclaren/2007/Triumph/triumph_coffee.jpg Podobały mi się też parasolki Zooper, ale one mają wszystkie czarne dachy - niezbyt to praktyczne, pochłania ciepełko...
  19. Hej, laski! Produkujecie jak szalone - kiedy ja mam to czytać? Aniołku -Luśka czasem cosik zwróci, ale nie jest to typowe ulewanie... Często jej to się zdarza gdy niechcący przycisnę jej brzuszek ;) Luśka je owoce, przekonuję ją też do warzywek, ale póki co kręci noskiem troszkę. Czasem jej owocki zaprawiam kleikiem ryżowym, tym bezsmakowym, co by nie była głodna (wówczas, gdy jestem w pracy). Na składzie mam też kaszkę kukurydziano-ryżową bifidus z Nestle, ona zawiera Bifidobakterie regulujące pracę flaczków. U nas z kupami OK, jestem przeszcześliwa. Po jagódkach kupka była taka plastelinkowa, ale jak już ją wyrobiła to znów wróciliśmy do mięciutkich żółciutkich kupsztali ;) Platynko, Kasiu - dziękuję za foteczki! Caterinko - moim zdaniem Natka to wykapana mama (BTW fajny album malutkiej zorganizowałaś, będę musiała odgapić :P). Aha, Cati - mój tata myśli, że kojarzy Twojego wujka. O ile ten sad o którym pisałyśmy mieścił się za osiedlem (jakoś tak mi to tłumaczył, że niezbyt dokładnie zrozumiałam tę lokalizację).
  20. Nie, mamy pola i łąkę. W większości są umiejscowione na tych "obszarach rolnych" za Finezją :)
  21. Nie, nie byli :) Oczywiście,jakby co to tylko na maila :)
  22. Kurcze no to całkiem możliwe, że go znam, albo przynajmniej mój tata - rolnik wielkomiejski, go zna :) Bo tu ci wszyscy latyfundyści to się raczej znają :)
  23. A Miłostocka to taka uliczka na której nowe szeregówki ostatnio wybudowali? Przy Kiełczowskiej? To fragment mojej trasy powrotnej do domu ;)
×