Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Eee to ten Dom weselny Finezja jest jakieś 50m od mojego domu rodzinnego, gdzie mieszkałam jeszcze w lipcu zeszłego roku. Teraz mieszkam bardziej w centrum Psiego Pola, ale łąkami do Finezji i dalej na Litewska mam z Lusią kurs spacerowy :)
  2. Haha, fajne przygody, Cati :) U mnie też nikt nie nosi, mieszkam na Psim Polu, może kojarzysz gdzie to.. Chyba najbardziej zrujnowana i najbardziej moherowo zbereciała dzielnica Wrocławia, ale co tam... Nie po to kupowałam chustę by teraz się przejmować tym, co ktoś mówi ;)
  3. Kiteczku - przekażę Lusi :) Cati - o to widzę że tez chemiczno-biologiczne ciągoty miałaś :) Ja kończyłam studia ze specjalnością Chemia środowiska - to bliskie dziedziny, choć chemia oczywiście bardziej schemizowana ;) A jak to się stało że trafiłaś na anglistykę?
  4. Zgadzam się z Cateriną, to wcale nie jest trudne. Każdy się dziwi, że 5m materiału można tak zgrabnie zawinąć :) A po drodze zaliczyłyśmy pierwszy wiosenny spacer w chuście. Nawet za bardzo się ludzie nie dziwili :)
  5. Wydział Chemii UWr - moja macierzysta jednostka :)
  6. Aha, a Luśka to jest chyba najdziwniejsza z wszystkich, bo w nocy budzi się nieskończoną ilość razy. Ja już nawet nie liczę, ale na ogół jak ją o 21 położę spać to do północy (kiedy ja się kładę) latam do niej 3-4 razy a w nocy częstotliwość jest podobna. Dodatkowo 2 razy w nocy budzę się co by pompować mleko na czas mojej nieobecności, bo w pracy zawsze za mało uciągnę. A o 6 pobudka na dobre. Szkoda gadać.
  7. mn KKj,7fr cx (jm jkku4ded h, mn , b vc QSCX CZ GX (to kilka słów od Lusi) Spineczko - najlepsiejszego! U nas OK, tylko po szczepieniu Lusia ma rączkę zaczerwienioną punktowo - po droższym Infanrixie hexa zaczerwienienia nie było, ciekawe. Na zajęciach kolokwium mi dziś zdały 2 osoby. Dodatkowo dwóm naciągnęłam, także 4 na 15. Szkoda gadać. Szkoda dziewczyn, bez zdanego kolokwium nie mogą robić analiz i robią sobie zaległości. Beybe - ostatnio zastanawiałam się nad parasolkami i po konsultacjach z mym Promykiem wybór padł na Maclarena Triumph. Tu wlepiam linki: http://www.happybaby.pl/files/tr%20braz%201.jpg http://www.happybaby.pl/files/tr%20braz%202.jpg http://www.happybaby.pl/files/tr%20braz%204.jpg Zaletą jego jest to, że jest leciutki, waży 5kg. No i na oczy zobaczyć go jeszcze muszę i przymierzyć, ale to później :) Ehhh idę bo mam kupę roboty jeszcze. Buźka, robaczki! Spokojnych snów!
  8. Na tej stronie gdzie program szukał ze zdjęcia podobieństwa do gwiazd jest też program do stwierdzania podobieństwa dziecka do któregoś z rodziców. Mi wyszło, że Lusia jest 10% bardziej do mnie podobna niż do Promyka, czyli ogólnie mieszanka ale minimalnie bardziej do mnie podobna. Co się dalece mija z prawdą, bo oglądając albumy z dzieciństwa jednogłośnie stwierdzamy, że mała to sam tatuś. Aha, zapomniałam powiedzieć, że moja królewna odrzuciła smoczek. Sama z siebie, po prostu już go nie chce. Ku rozpaczy mojej mamy, która się niepewnie czuje przy dziecku bez oręża jakim jest dyduś :P Cieszy mnie to, bo podobno odzwyczajanie jest koszmarne.
  9. *Okres też dostaję co 2 tygodnie i też nie mam kiedy iść. - powinno być Okres też dostaję co 2 tygodnie i też nie mam kiedy iść do cipkologa. :P
  10. Haha, Kiteczku, nasze córcie to dosłownie bliźniaczki są. Każde Twoje zdanie pasuje do mojej Lusiczki :) A z zębami to tragedia :( Przed ciążą poleczyłam wszystko i mam kilka nowych ubytków widocznych gołym okiem. A ilu nie widać? Tylko kiedy ja pójdę do stomatołka - nie mam pojęcia. Mam dzień zawalony od dnia do nocy. Okres też dostaję co 2 tygodnie i też nie mam kiedy iść. Do banku też muszę skoczyć i do działu finansowego na uczelni bo coś z moim stypendium doktoranckim nakręcili - no nie mam kiedy. Wrrr... Kiteczku, a po czy stomatołek poznał, że masz ząbki odwapnione? W książkach o laktacji piszą, że potem to się odkręca (chodzi o odwapnienie), ale trochę to się kłóci z tym co mi przez całe życie wbijali do łba. Że wapń to się do 20 roku życia wchłania a potem tylko wypłukiwany jest.
  11. Aha, ja też gratuluję ząbków. I nas nadal nic, choć byłam pewna że wyrosną lada dzień, bo Lusia od 3 tyg. ślini się tak, że te nasze 7 śliniaków piorę na okrągło i suszę na grzejniku, średnio ze 3 razy dziennie każdy piorę. No a poza tym oboje z mężem byliśmy wczesnoząbkowi, a tu nic... No trudno - ma dziewucha swoje tempo :) Jakby co, to będę się chwalić. Pierwszy ząbek to jest wydarzenie :D Zapisujecie sobie gdzieś takie ważne daty?
  12. Hej, kochane! Byłyśmy dziś na szczepieniu - Luśka dzielnie zniosła, ale miała tylko jedno wkłucie, Infanrixem-IPV+Hib, więc nic nadzwyczajnego. Chudziak mój waży 6500g. Równo tyje, od urodzenia jak w mordę strzelił w 50. centylu. Za to dłuuugaaa jest - wyrosła z rozmiaru 68 z H&M i z 74 z tych wszystkich Batyrów. Lafelów i Smykowych Cool Clubów. Normalnie moją figurę ma :) Tak przy okazji to Wam coś chciałam polecić - bo potem zapomnę. 1. Peeling mocny Ziaja Pro - tanie to jak barszcz a dobre że na łopatki powala. Skóra po tym jest jak u niemowlaka, zastosowałam i potem cały dzień się po gębuli głaskałam bo nie mogłam się nacieszyć :P I jeszcze krem nawilżający z tej serii jest dobry - jakościowo to coś jak Vichy. To seria profesjonalna, dla gabinetów kosmetycznych, ale można kupić w neciku. 2. Termotorba Red Castle - kosztuje na allegro 39-45zł. I jest super, bardzo długo trzyma. Ja w niej trzymam 1 butlę Aventowską 260ml i cały laktator. Ale zmieściłyby się do niej 2 butle 260ml i ze 2 słoiczki z deserkami jeszcze :) Dziś dałam mojej małej deser jabłuszko z jagódkami. Pięknie wcinała i pięknie się uświniła przy tym :) A jeżeli chodzi o technikę jedzenia łyżeczką, to jak wepcham Lusi do buzi, to wszystko jej wylatuje. Ja to robię tak, że przykładam jej łyżeczkę do buzi a ona pracując języczkiem tak jak do ssania piersi zlizuje zawartość łyżeczki i wówczas pięknie wszystko idzie do brzuszka. Nawet śliniak nie byłby potrzebny gdyby nie fakt, że Lusia z łapczywości wyrywa mi łyżeczkę i wówczas żarełko zaczyna latać po pokoju ;) Mała - nie dostałam fotek :( I o ten Wasz schemat żywienia też bardzo proszę. Lusi fotki są jak zwykle na stronie. Jest kilka nowych. Śmigam coś poczytać, bo jutro znów na laborce organizuje kolokwium. Ehhh... Jak czasem sprawdzam te kolokwia to tęsknię za czasami gdy obowiązkowa była kaligrafia :o A może oni to specjalnie robią, zgodnie z zasadą \"nie wiesz co pisać to pisz niewyraźnie\" - bo mi się wierzyć nie chce gdy 80% grupy oddaje prace z których nic odczytać się nie da :o
  13. 4. U na byla od 2-10 tygodnia. Regularnie. Potem coraz wiecej nocy bylo spokojnych - az calkiem sie uspokoilo.
  14. 1. Jak dziecko ja ma, to nie ma watpliwosci, ze to kolka. 2. Placz rozpaczliwy, nie pomaga noszenie, tulenie, cycek. Grymas na buzi, prezenie sie. Nie sposob tego nie poznac. Pojawia sie na ogol wieczorem i trwa go godzin nocnych - to tez objaw. Dziecko jest radosne w dzien, a np o 17 jak w zegarku zaczyna przerazliwie plakac. 3. Esputicon, Infacol, Viburcol - niby dobre, a nie pomogly. Skuteczny okazal sie tylko Plantex.
  15. Spinko - szkoda gadać. Toż ja siedziałam obok niej, nóżkami kopała mnie po udzie i bawiła się grzechotką. A tu nagle cyk na brzuszek i rozpędem znów na plecki. Ja talerz na kolanach, widelec w ręce, gały w kotleta wścibione. I nim się połapałam tu już sturlywała się z krawędzi. To nie schiza, to rzeczywistość. W każdym momencie coś się może stać. Dziękuję Bogu, że nic się nie stało :(
  16. Hej, kochane! Mój luby też olał dzień kobiet. Po różyczce dostałyśmy za to z Luśką od mojego brata :) Wczoraj też po raz pierwszy ugotowałam Lusi obiadek - do tej pory wcinała deserki. Nie bardzo chce jeść, choć jest o niebo smaczniejszy niż te gorzkie obiadki słoiczkowe. Ale nie łamię się - do jabłka też się musiała przyzwyczaić. A w ogóle to wczoraj mi Luśka spadła z wersalki :o To znaczy nie całkiem spadła, to było bardziej zsunięcie się bo siedziałam obok niej i łapałam ją w locie... Ehh... To jej cholerne turlanie się. Leżała sobie z pół metra od brzegu, a ja siedziałam tuż obok i jadłam obiad trzymając talerz na kolanach. A ona w ułamku sekundy zrobiła 2 obroty, które wystarczyły by znaleźć się na ziemi. Nim w ogóle pomyślałam co zrobić to już leciała na ziemię. Podniosłam ją, troszkę kwiczała - wystraszyła się, położyłam ją na wersalce żeby ją zobaczyć a ona... znów zaczęła się turlać. Ehhh, oczy dookoła głowy trzeba mieć :( Platynka - zapodaj foteczką z nową fryzurką, co? Bo mnie skręci z ciekawości :) Idę do Luśki, niech się nacieszy mną przez weekend. Aha, zapomniałam dodać że Lusiczka moja ma ostatnio bzika na punkcie grających zabawek. Kupiłam jej taką zebrę z FP z żółtym guzikiem na brzuchu po którego wciśnięciu gra muzyczka. Ale mała ma frajdę :) I w drodze jeszcze \"telefon komórkowy\" jest :) Coraz fajniej się ta moja królewna bawi :)
  17. Siemka, kobitki! Padam na pysk doslownie. Do mojego zarabistego planu dnia doszlo jeszcze wieczne pompowanie cyckow, bo w pracy ledwo 120-140ml uciagam. Dokarmiam mala sloiczkami, wole nimi niz modyfikowanym krowim mlekiem, pochlania pod moja nieobecnosc 2x0,5 sloika. Jakos leci, ale na maksa to to wykanczajace. I na dokladke wszyscy sa teraz chorzy, w autobusie ludziska zasmarkani i zakaszlani i charkaja na czlowieka - tylko czekac az mnie zaraza :( Pomaranczka jest coraz bardziej wkurzajaca - zauwazcie ile zlego narobily te wpisy... Kilka ich bylo, a sprawily ze kazda kazda podejrzewa. I zgadzam sie z obserwacja Spinki - zwyklej pomaranczce nie zalezaloby na dokladnym usunieciu sladow. Brzuchatki odzyskane :D Ide chyba cos wszamac. Poki mala spi. Szkoda ze nie moge czesciej pisac. Buziaki!
  18. To się jeszcze może da odzyskać. Mój brat też ma tam (na cba.pl) stronę i też w pień wszystko wycięli, napisał do administratora i mu odpisali, że mają backupy i będą odzyskiwać strony... Ja też miałam kopie zapasowe, ale pechowo Promyk jakiś tydzień temu mi sformatował dysk na laptopie, bo jak twierdził - Windows mulił. No nic - gnam do książek, bo potem jeszcze muszę trochę pompą popompować na jutro... I ogólnie to nie wiem w co ręce wsadzić.
  19. Skoro już o sraniu mowa, to dziś były u nas nawet 2 kupki :) Po jabłku z brzoskwiniami. Jestem przeszczęśliwa. Szkoda, że nie mam czasu pisać tu z Wami, brakuje mi tego :( Odnośnie pomarańczki, to jestem na TAK. Wszystko zniesię oprócz fałszu. Zresztą też miałam przeboje, wówczas co się chcialam na kasztanki przenieść definitywnie, gdzie IP nie jest tajny. Idę coś poczytać na jutro na laboratorium. Jakk skończę i będę jeszcze w stanie coś napisać, to napiszę :) P.S. Tak, jestem z Wrocławia :)
  20. W pracy siedzę, Kasiu. Luśka nie chce spać. Momentami mnie przerasta :)
  21. Ehh... Piszą że mają backupy - pewnie strone da się odzyskać, tylko teraz trochę strach tam ją trzymać. Pomyślimy jeszcze - idę do Lusi.
  22. Te babki, brzuchatki nam shakowali :o
  23. Aha - a z tymi lekami to spróbujcie z łyżeczki, o ile oczywiście lek jest smaczny (bo jak jest okropny to trzeba na siłę :( ). Maluchy na piersi świetnie sobie radzą ze spijaniem z łyżeczki, bo mają taki sprytniutki języczek :) Tylko przyłożyć łyżeczkę do ust, dzidzioł powinien jakiś słodki syropek sam zacząć lizać. Na tej samej zasadzie jak z kubeczka Medeli do karmienia niemowląt. Bo wlewanie łyżeczką do środka dziuba to niestety kończy się zachłystywaniem, przerabiałam to przy Laktulozie. :(
  24. Uhh, 3 raz się zabieram za pisanie tego postu. Wcześniej Luśka mnie sprawdzała czy przyjdę jak zapłacze ;) W pracy OK, daję radę, chociaż wkurza mnie to odciąganie w kibelku i ludzie co się co chwilę dobijają. Studentów nie dręczę, bo sama nie mam kiedy się porządnie do zajęć przygotować i jakaś taka za mało pewna się czuję na \"dręczenie\" ;) Jedzenie deserków idzie coraz lepiej, w sumie to gdyby Luśka potrafiła sobie nabrać sama ze słoiczka to by sama jadła - bo gdy tylko wygrzebię na łyżeczkę ciupkę jabłuszka to mi zaraz ją wyrywa i sama do pyska ładuje ;) Wczoraj zjadła 1,5 kubeczka Medeli ;) Caterinka wie którego :) A orientujecie się jak to jest ze szczepieniem na pneumokoki po roczku? Bo wówczas to chyba jedna dawka jest czy jakoś tak... Ale nie orientuję się zupełnie. Balbinko - co u Was? Sili - skąd mogłaś wiedzieć o tej szczepionce. Ja naprawdę dużo czytałam i nie wiedziałam o tym. A o ilu rzeczach nadal nie wiem? dmka - cieszę się, że torbielki się rozeszły! A zdrówko u nie równo, tzn dalej nie czuję się super ale też żadne grypsko się nie rozwija. Może z osłabienia... A tak w ogóle to Luśka jest na zdjęciu w czasopiśmie naukowym ;) Tzn. Luśka u mnie w brzuchu - na konferencji kobiet naukowców i inżynierów :) Jak się dorwę do skanera to Wam prześlę :) Luxor - Ty się spowiedzi nie lękaj :) Ja też nie byłam przed ślubem 2 lata u spowiedzi, bo się seksiłam i nie miałam \"postanowienia poprawy\" - to znaczy z góry wiedziałam że i tak się będę dalej seksić :P. I ksiądz nic nie powiedział - oni dla takich grzeszników prawdziwych są milsi niż dla tych co co miesiąc latają, normalnie jakby się cieszyli że zbłąkana owieczka wróciła na dobrą drogę ;) No chyba że na jakiegoś wrednego trafisz :) Idę rzucić okiem na Allegro - sprzedałam kilka pierdół i za tę kasę chcę kupić cosik fajnego dla Lusiczki mojej ukochanej :)
  25. P.S. Ja też poproszę schemat - z ciekawości na niego luknę :) I tak wszystkie schematy zweryfikuje lusiowa wybredność no i reakcje jej organizmu - ale zobaczyć można :)
×