Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Hej! :) Cebion? Ja daję tylko Vigantol... Czyżby lekarka o czymś zapomniała? W południe jadę z mamą do Zary na polowanie cz. 2 (tak, Caterinko, piszę o Zarze w Pasażu Grunwaldzkim), mamuśka ma za zadanie przystopować moje skąpstwo. :P Straszna jestem :P Życzę wszystkim chorutkom dużo zdrówka! Balbinko - specjalne całuski dla Michasia!
  2. OK mam program i pliki Worda też, wyślę wszystko na maila, przy czym ułożenie tekstu będzie nie takie jak w oryginale: zanim nie zainstalujesz tej czcionki którą ja pisałam, to word otworzy te pliki używając domyślnej (TNR czy Arial) i nic do niczego rozmieszczeniem przestrzennym nie będzie pasować :). Ale może chociaż tekst zgapisz. Drukarkę mam taką zwykłą atramentową, bez rewelacji. Klej Dragon jest tani i do papieru przyklei wszystko bezbarwną powłoką - to ważne przy klejeniu tej koronki. Aha, z tego co pamiętam to ten program z czcionkami otwierało się tworząc wirtualny dysk (ale może się mylę). Jakbyście sobie z lubym nie poradzili, to naskrob na maila.
  3. Musiałabym sprawdzić. Program raczej mam, jak tylko znajdę, to Ci prześlę na mailika. Poczekaj sekundkę!
  4. Oh i zapomniałabym - na Lusi stronce w Galerii są nowe fotki :)
  5. Beybe - ja robiłam sama zaproszenia. Chwilunie mi to zajęło, a wyszło pięknie. Miałam zamawiać z internetu, ale przed Bożym Narodzeniem poczta miała poślizgi i bałam się, że nie dojdą. Wzorowałam się na tych zaproszeniach: http://www.abrakadabra.sklep.pl/?p0=1&p1=9&p2=21&o=1694 Kupiłam różowe kartoniki A4, klej Dragon i taką \"koronkę\" jak na zdjęciu. Ściągnęłam z internetu programik z pięknymi czcionkami i zaprojektowałam w Wordzie zaproszenia (ja to robiłam w oparciu o tabele - z 1 kartki A4 robiłam 2 zaproszenia) i przetestowałam na zwykłych kartkach czy wyglądają OK (drukowałam dwustronnie, nie było łatwo. :P ). Na koniec naklejałam Dragonem koronkę - to najlepszy klej. Wyszło przecudnie, żałuję, że nie zostawiłam sobie choć jednego na pamiątkę... Babeczki, gnajcie do Zary na przeceny dziecięcych ciuchów. Dziś byłam - gdybym nie była taka skąpa, to bym cały sklep wykupiła. Kurtki zimowe są po 45zł (można kupić \"na wyrost\") sukienki zimowe, przecudne, po 25zł, spodenki dresowe i koszulki po 15 zł, a bluzy i sweterki po 20-25zł. Zakochałam się w tych ciuchach, jutro jadę ponownie coś upolować, skąpstwo postaram się zostawić w domu :)
  6. Hej, babeczki! Platynko - gratuluję! Choć też Katynia nie widziałam... Fajnie, że Jagódka ładnie zniosła szczepienie. Twardzielka! Balbinko - cieszę się razem z Tobą. Nie wyobrażam sobie zastrzyków w taką małą pupcię :( A oczko masuj - musi być dobrze! Caterinko - a kiedy chcesz Nataszę chrzcić? Jak teraz, to raczej z sukienki zrezygnuj, to dosyć niewygodne. A chyba nie chcesz by Ci malutka pół mszy przepłakała bo kiecka jej się w beciku podwinęła :P Na chrzcinach też kiecka średnio wygodna u takiego małego dziecka. Dorotko - nie czytałam Twojego postu o pleśniawkach, bo śpiąca jestem już jak nie wiem i chcę czym prędzej znaleźć się w łóżeczku, ale nim zastosujesz cokolwiek, to skonsultuj z lekarzem czy to na pewno pleśniawki. Lusia miała takie białe kropki w dziubku i byłam pewna, że to pleśniawki, nawet Aphtin kazałam Promykowi kupić. Na szczęście nie zdążyłam go użyć - lekarka na szczepieniu powiedziała że to nie są pleśniawki tylko zatkane przewody jakieś tam czy coś w tym stylu - bądź co bądź że to stan fizjologiczny i że mamy często to mylą z pleśniawkami. dmko - trzymam za Ciebie i za Twojego skarba kciuki! Dużo zdrówka! No i gratuluję ładnych przyrostów na wadze :) Bardzo dużego chłopaka masz! Ahh i chciałam się z Wami podzielić moimi obserwacjami. Lusia ostatnimi czasy była niespokojna. Nie były to już kolkowe koncerty, ale takie całodzienne marudzenie. Uśmiechała się w sumie tylko na przewijaku. Myślę sobie: może chusteczki pupne coś jej nie pasują... Zaczęłam myć tyłek wodą, ale nic się nie zmieniło. 2 dni temu kupiłam Huggiesy i zaczęłam zakładać zamiast Pampersów. I problem zniknął. Coś te Pampki jej dokuczały najwidoczniej. Nie miała odparzeń ani nic z tych rzeczy, pupa picuś glancuś, jakiś subtelniejszy problem musiał być. Może ten balsam ją podrażniał, a może falbanka swędziała - nie mam pojęcia. Oj te dzidziołki :) Ok, śmigam lulać :) Dobranoc!
  7. Lusia za pierwszym razem była w szoku, dziś z kolei troszkę się prężyła, bo ma po szczepieniu płaczliwy dzień, ale odnoszę wrażenie, że jesteśmy na dobrej drodze :) Byłam u Ekomamy (warto!), ale trenowałam na lalce - na miejsce warsztatów miałam kiepski dojazd i bałam się Luśkę tam ciągnąć. Nauczyłam się tam 5 wiązań, przy czym prosty plecaczek tak po łebkach, bo byłam na tym kursie z wiązaniami "z przodu". Na razie noszę Lusię w kieszonce, ale następnym razem popróbuję w 2X - zauważyłam że dużo początkujących mam tak nosi, nie wiem co się tak na kieszonkę uparłam. Jak nam wychodzi motanie - możesz na Lusi stronie zobaczyć. Kiedyś Wam słałam linka na maila. Jest tam nasz "pierwszy raz" zamieszczony. Mam Storchenwiege Ulli, twarde to jak cholera, ale dręczę go i męczę i może w końcu się złamie. Nati podobno jest super, i jak zauważyłaś jest miękka, miększa od Storczyka na pewno :) Idę lulać :) Dobranoc!
  8. Ok, wlepiłam fotki, można oglądać ;)
  9. Hej :) Wracam, bo bez Was żyć nie mogę ;) Skorpionko - Lusia na 2,5 miesiąca ważyła 5410g - nic olśniewającego. Raczej drobniutka jest. Caterinko - ja lekarki nie pouczałam, tylko zapytałam, czy \"moja wersja\" może być :P No i powiedziała, że może. A o szczepionkach dużo czytałam, bo bardzo się ich bałam. Moja siostra, urodzona w 1996 r., po szczepieniu zachorowała na zespół Kawasaki i mało z tego świata nie zeszła :( Leczyli ją objawowo takimi dawkami polopiryny, że jej włosy powypadały. Miała OB jak na zaawansowaną chorobę nowotworową i gorączkę 40 stopni która nie dała się zbić ani paracetamolem, ani ibuprofenem. :( Beybe - to pewnie nie ząbki, a zapchane przewody jakieś tam - Lusia też ma takie coś w miejscu dolnych jedynek. Byłam pewna, że to ząbki, bo Jacek w wieku 4 miesięcy miał już 6 zębów, ale lekarka mnie naprostowała. Przez jakiś czas myślałam, że te białe plamki to pleśniawki, kupiłam nawet Aphtin, ale na szczęście nie zdążyłam użyć. Kiteczku - pod słońce włosy Lusi są rude, więc jestem dobrej myśli :D A okres chyba dostałam - jestem tym faktem załamana. Dla nas szczepienia to też wielki stres. Dlaczego? - czytaj powyżej :) Folic - dużo zdrówka! Mojaspinko - po Twoim mailu byłam przygotowana na ciężką noc. Nie zliczę ile zdrowasiek odmówiłam :). Po szczepieniu Lusia była ospała - jedyny skutek uboczny. Zasnęła ok. 18 i spała z przerwami do 3 na ranem, kiedy to się obudziła z uśmiechem od ucha do ucha i nastrojem zaczepnym (do zabawy). Oby nie pojawiły się już żadne inne odczyny poszczepienne :( Balbinko - daj Michasiowi jak najwięcej uczucia, razem wszystko przetrwacie! Ja mam, podobnie jak Kasia, matę Rainforest z FP. Lusia ją uwielbia. A najbardziej kocha królika tego z dzwoneczkiem, którego tam dowieszamy :) 102 - mi się już śpiochy znudziły :P Ubieram Lusię w body i spodenki, a w nocy śpi w piżamce (na Lusi stronie jest w galerii). Łucja siadać nie potrafi, za to raz jej się udało obrócić z brzuszka na plecki :) Nie wiem, kto jest bardziej z niej dumny - tata czy dziadek ;) Bziczku - upominam się o instrukcję do Hoopa :) Kasiu W. - dziś nosiłam Lusię w chuście, długo się nie dała ponosić, bo dopiero zaczynamy - mamuśka nieudolna w motaniu, a dzidzioł coś humorzasty ostatnio, ale zawsze troszkę plecom ulżyłam. Dziś wbiję fotki na stronkę Luśkową - z góry przepraszam za mało wyjściowy strój ;) Bardzo zadowolona jestem z mojego Storczyka :) Choć jeszcze troszkę twardy jest - w celu zmiękczenia robię z niego Lusi hamak do bujania, plotę go w warkocze, daję Jackowi do \"psucia\" - na wiosnę będzie gotów :) Sili - jak zabezpieczyłaś małego przed zimnem? Pod kurtką go niosłaś? Aneczko - mi Promyk obcykał plan treningowy, ponoć dobry na wszystkie mięśnie. Mam robić pompki (on też robi - wszystko zapisuje w tabelce). Mam dojść do 200 (słownie: dwustu) pompek, takich prawdziwych, męskich. Na razie robię 5 \"połówek\", czyli takich nie całkiem do ziemi, ale ponoć postępy będą błyskawiczne :) No, to chyba wszystko. Palce mnie bolą od pisania :P Buziaki!
  10. Zgryz psują twarde smoczki (czyli bardziej silikonowe niż kauczukowe) o kształcie wisienki - ta jedna wersja jest aktualna od lay 80. ubiegłego wieku. Opinie o całej reszcie różnią się w zależności od książki/lekarza/położnej. Lusia ssie smoka, ale nie tak namiętnie jak wcześniej. Też woli piąstkę. Tylko co będzie, gdy do buzi zacznie pchać łapki którymi wcześniej wyśmigała pół chałupy raczkując... :o
  11. Bziczku, jeżeli nie będzie przy tym zbyt wiele kłopotu, to bardzo bym prosiła o skan instrukcji :) Nie musisz się śpieszyć, bo chustę nabędę dopiero w poniedziałek :) A nim ochłonę z wrażenia ;) Dziękuję!
  12. Bziczku, jeszcze takie cuś znalazłam: http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/kiedy_gdzie No właśnie w Hoopach podobno jest superszczegółowa intrukcja, ale nie ma to jak test na żywo :)
  13. Przepraszam, wsiorbało mi posta :) Jeszcze raz! .C.h.e.m.i.c.a.l - już wiem :) "Trzeba w aparacie ustawić małą wartość f, a dużą przesłonę." - tak powiedział. My mamy lustrzanke, ale przezornie zapytałam, czy da się tym f manipulować też w aparatach kompaktowych, i podobno w niektórych się da. I to f musi być wówczas 4,5 lub mniejsze. Mam nadzieję, że cosik pomogłam. :) P.S. W Realu są jeszcze dziś pampki Jumbo Paczka na promocji po 39,90zł.
  14. .C.h.e.m.i.c.a.l - już wiem :) "Trzeba w aparacie ustawić małą wartość f, a dużą przesłonę."
  15. Cześć, moje kochane! Bziczku - moje warsztaty są we Wrocławiu, ale prowadzi je kobitka z Warszawy, która sobie po Polsce jeździ i naucza. Poleciły mi ją mamy z chusty.info. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, to wejdź na stronę: http://ekodzieciak.pl/index.html, i jak zjedziesz na dół to jest link do Warsztaty Noszenia Dzieci w Chustach KALENDARZ - tam masz pełną rozpiskę. I wcale Ci się nie dziwię, że nie potrafisz wiązanej zamotać. Pochwalisz się, jaką masz? Ja się czaję na Lilka lub Storcza... Ale to juz u Magdy na warsztatach wybiorę :) .C.h.e.m.i.c.a.l - bardzo dziękuję za miłe słowa odnośnie fotek. Robi je mąż, więc zapytam jego i napiszę jak się robi stópki, ale z tego co kojarzę to to się nazywa głębia ostrości i można to ustawić na aparacie, przy czym czym aparat lepszy, tym mocniej można rozmazać tło ;) Nie piszę więcej, bo nie chcę wprowadzać w błąd a naprawdę mam o tym mętne pojęcie ;) dmko - to Ci się trafił ksiądz konserwatysta :o Śmigam zapytać się o te stópki, będę za chwilkę :)
  16. I ja się kłaniam! U nas też pięknie prószy. W południe wyruszymy w świat wózek w warunkach bojowych przetestować. A jak Wam minął Sylwester? My z Promykiem wspominaliśmy nasze początki, a nasze dzieło spało spokojnie obok :)
  17. Wszystkim Listopadówkom życzę w Nowym Roku spełnienia marzeń, dużo zdrówka, samych radosnych chwil, wielu sukcesów i pociechy z maluszków. Niech nasze dzieci rosną zdrowo, niech im nigdy nie zabraknie miłości i ciepłego mleczka. Aga i Lusia
  18. Drogie jesienne mamy! Życzę Wam w Nowym Roku samych radosnych chwil. Spokoju, zdrówka, pociechy z Waszych maleństw. Życzę, byście na swej drodze spotykały samych dobrych ludzi. A Waszym dzieciaczkom życzę zdrowia, wielu zabawek, długich spacerów, ładnej pogody, dużo mleczka w cycusiu i spokojnych, bezkolkowch wieczorów! Pozdrawiam! Sąsiadka z października :)
  19. Kochane babolki! Kończy się rok, której dla każdej z nas był zapewne najpiękniejszym okresem w życiu. 9 miesięcy ciąży, niepokoje, obawy, radość pierwszych kopniaczków. Później cud narodzin... Chwila tak mistyczna, jak żadna inna na tym świecie. Pierwsze miesiące życia naszych dzieci... To wszystko przeżyłyśmy razem :) Stałyśmy się prawdziwymi przyjaciółkami :) Życzę Wam w Nowym Roku samych wspaniałych chwil. Zdrowia, spokoju, pociechy z maluszków. Niech nasze październikowe dzieci rosną zdrowo, świetnie się rozwijają i witają codziennie radosnym uśmiechem. Niech znikną wszystkie troski, problemy, konflikty. Niech Nowy, 2008 rok przyniesie wszystkim spełnienie marzeń! A jednym z moich jest spotkanie się z Wami na żywo :)
  20. Platynko kochana, szczerze mówiąc nie mam pojęcia :) Na opakowanie luknij :) Fajnie, że klin się sprawdza! No i smacznego!
  21. No ja też się do tej różowej Ulli przekonuję, choć 50 zł droższa... Ale nim kupię to pomacam i poprzymierzam - one mają różne konsystencje, tzn Storchenwiege są grubsze i sztywniejsze od Lilibulli. Podobno :) Bo ja póki co zielona w tym jestem jak wiosenna trawka, ale się naumiem wszystkiego: 6 lub 7 stycznia będę miała okazję uczestniczyć w chustowych warsztatach :) Nie mogę się już doczekać :) A Promyk dziś naleśniki upiekł :) Z napychanką wiśniową i malinową :) Platynko - podobno nie zarazisz Jagódki, ale lepiej w nią jakoś specjalnie nie chuchaj ;)
  22. Tofikowa, widzę, że podobnie jak ja pół apteki wypróbowałaś. Ale jak widać - tak trzeba, bo na każdego malca działa coś innego. Na Lusię Viburcol nic a nic nie działa, ale zostawiłam jeszcze żeby przetestować na bolesne ząbkowanie. Esputicon wyrzuciłam, nie chcę nań patrzyć, malutka przez niego jeszcze bardziej cierpiała :( U mnie nikt o Cebionie nie wspominał nawet. Ale upominać się nie będę, Lusia i tak te specyfiki wszystkie źle znosi :( Witaminę K miała brać 3 miesiące, piła tylko 2 dni, lekarka gdy usłyszała o wymiotach natychmiast kazała odstawić, bez gadania, chyba więc córeczka nie jest odosobnionym przypadkiem. Vigantol 1 kroplę dziennie mam dawać do roku. Z tego co piszecie, skoro i w Cebionie jest D3, to troszkę mało :o
  23. Dziewczyny, czy ja dobrze rozumiem? Wasi lekarze zapisali Waszym maluszkom profilaktycznie Cebion Multi? Ja swojej małej daję tylko D3... Jakiś czas dawałam też witaminę K, ale przestałam, bo Lusia miała po tym oleju straszne boleści, aż wymiotowała. Tofikowa - godzinnego płaczu wg mojej lekarki nie można w ogóle nazwać kolką ;) Z definicji kolka musi trwać minimum 3 godziny, i występować przynajmniej 3 razy w tygodniu ;) Moja córeczka miała w najgorszym okresie codziennie od 17 do 22-23. Tak jak piszesz - wrzask, nie płacz. Teraz dzięki Bogu jest lepiej - zdziwisz się co nam pomogło :) Dawałam Jej Esputicon (po którym było jeszcze gorzej, bo jest też oleisty, a ona po olejach dostaje zgagi jakiejś, wrzeszczy i wymiotuje), potem Viburcol (zero efektu), a pomógł zwykły prymitywy Plantex, na którego podanie namówiła mnie mama :) Spróbuj też na swoim dzidziołku, o ile już nie testowałaś. On fajnie rozluźnia jelitka :) Pozdrawiam serdecznie!
  24. gugaa - ja, szczerze mówiąc, boję się tam wkładać paluchy :o Mąż takich oporów nie ma ;) P.S. Byłaś na popołogowej kontroli już? P.S. 2. Ja też jestem listopadową mamą, zdegradowaną z października ;)
×