Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chemical

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Chemical

  1. Widzisz Beybe, niby nauka jest jedna, a ile lekarzy, tyle sposobów prowadzenia ciąży :) Mój lekarz straszną panikę na te Streptokoki zrobił, a bakterie w moczu traktował tak mimochodem, dużo witaminy C, dużo pić, resztę zostawić sobie. Twój z kolei męczy Cię antybiotykami na siuśkowe bakterie, a badania na Streptokoki nawet nie zrobił. A 10 lat temu nie robiło się badania ani na to, ani na to, a dzieci się przecież zdrowe rodziły i nie było problemu. Ogólnie to trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem, bo inaczej można zwariować. Człowieka nie da się całkiem wyjałowić :) Jak nie mocz, to Streptokoki, jak nie Streptokoki to Chlamydie. Postaraj się więc za bardzo tym nie przejmować. :)
  2. Widzisz Beybe, niby nauka jest jedna, a ile lekarzy, tyle sposobów prowadzenia ciąży :) Mój lekarz straszną panikę na te Streptokoki zrobił, a bakterie w moczu traktował tak mimochodem, dużo witaminy C, dużo pić, resztę zostawić sobie. Twój z kolei męczy Cię antybiotykami na siuśkowe bakterie, a badania na Streptokoki nawet nie zrobił. A 10 lat temu nie robiło się badania ani na to, ani na to, a dzieci się przecież zdrowe rodziły i nie było problemu. Ogólnie to trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem, bo inaczej można zwariować. Człowieka nie da się całkiem wyjałowić :) Jak nie mocz, to Streptokoki, jak nie Streptokoki to Chlamydie. Postaraj się więc za bardzo tym nie przejmować. :)
  3. Beybe, a na te Streptokoki miałaś badanie? To o którym Platynka ostatnio pisała? Pipkowy wymaz?
  4. Luxor - 1-3 to chyba nie jest dużo... Ja tyle zawsze miałam i lekarz stwierdzał, że \"nie ma limfocytów, więc nie jest źle\". :o
  5. Ja też mam bakterie w siuśkach, próbuje się ich pozbyć od początku ciąży, ale nie chcą zleźć. Nie mam limfocytów, więc lekarz mówi że mogą być niegroźne, bo skoro organizm z nimi nie walczy...? Wy macie limfocyty w moczu?
  6. 102** - też tak mi się wydaje! Szykuj torbę! A ja muszę iść się trochę dokształcić, mamy teraz na wydziale sesję posterową, doktoranci stoją, a mądra komisja profesorska chodzi i odpytuje na wyrywki z tych naszych wypocin :) Z \"moją\" dziedziną największy problem jest taki, że po polsku strasznie ciężko to opisać, brakuje słów, poster zrobiłam po angielsku, ale odpowiadać powinnam już w swoim ojczystym języku :) Trzymajcie kciukaski jutro między 11 a 12, co by jakoś poszło :)
  7. Kasiu, Twoja Adulka jest naprawdę przepiękną dziewczynką! Łzy stanęły w oczach. Nie wiem nawet co pisać ze wzruszenia :) Patrzyłam na Adulkę i czułam się całkiem tak, jakbym oglądała swoją Łucję - aż mnie ciary przechodziły po plecach i ściskało w gardle. Marzę o chwili, gdy moja królewna będzie już przy mnie, zawinięta w kocyk. Tak ją strasznie kocham, że ta miłość już się we mnie nie mieści :) Lusiu, chodź już do mamy!
  8. Nie mogę się już doczekać powrotu Kasi. Bez niej na październikówkach jest tak jakoś... Niepaździernikowo :)
  9. No nieźle, Platynko :) Toż to już były książkowe skurcze :)
  10. Wiecie, ja chodzę do pracy cały czas, i jeszcze mam zamiar pochodzić (teraz mam lekko, bo promotor mój kochany wyjechał w świat i troszkę się obijam, ale tak czy siak dziubię po trochu do przodu), i powiem Wam szczerze że nie potrafiłabym inaczej. Chyba bym się \"zamyślała\" na śmierć :) Zaraz bym miała tysiąc objawów chorobowych, wydawałoby mi się że Łucja kopie za mało/za dużo/za często/za rzadko itd. Tak właściwie, to gdybym miała urodzić przed powrotem promotora, czyli przy możliwości pracy na \"połowie obrotów\", to bym mogła na porodówkę z uczelni pojechać :)
  11. Fajnie by było, gdyby to było to, zawsze jakiś postęp :) W sumie co innego może stamtąd teraz wypaść :) Jupi :) Dziś mam na szczęście troszkę lepszy humor, bo wczoraj było tragicznie - miałam jakieś objawy przedporodowej depresji :) Promyk mój nawet wziął książkę i zaczął szukać tam czegoś na ten temat, bo jak powiedział: \"Ty jakaś taka ostatnio biedna jesteś\" :P Ale chyba się nie doszukał :)
  12. Babki, wybaczcie, że znów zaczynam obrzydliwe tematy, ale muszę się skonsultować :) Czy to możliwe, że ten czip odchodzi na raty? Bo jakiś czas temu upolowałam takie 2 małe kawałki czegoś białego, zbitego, wyraźnie odróżniającego się od reszty pipkowej wydzieliny. Wczoraj wyleciał mi tego większy kawał, taki gdzieś na 2 cm długości, siedziałam na kibelku i aż chlupnęło. Nie gniewajcie się za dosadne opisy :) na dzień dobry!
  13. Sili - gratulacje! Wracaj do nas z synusiem jak najszybciej! Coraz nas, dwupaków, już mniej zostało :) A to dopiero początek miesiąca - chciałabym, żebyśmy już wszystkie tuliły swoje maleństwa. A Ty, Caterinko, zbieraj się. Już czas na Ciebie :)
  14. Aammyy - tak tego nie zaplanujesz niestety. Planuje się tylko cesarskie cięcia :) Na oddziały teraz naprawdę nie chcą przyjmować, ja od 3 tygodni prawie nic nie jem, pije po 6 litrów wody, lekarz mówi że już dłużej mnie tak nie utrzyma i daje skierowanie, a w szpitalu mówią: sorry mała, jeszcze nie umierasz :) A 30 km to nie jest dużo, o ile nie musisz po drodze stać w korku. Dojedziesz w pół godziny wolnym tempem :) Ja żeby dojechać do centrum w godzinach 6:30-11:00 muszę spędzić w korku przeciętnie 40-50 min, bez możliwości przyspieszenia, jeżeli to Cię pocieszy :) Na szczęście pierwsze porody z reguły nie kończą się tak szybko, jak na filmach :)Rozumiem, że mieszkasz poza miastem, więc z taksówką może być problem, ale może udałoby się z jakimś sąsiadem umówić? Będzie dobrze, nic się nie martw!
  15. Haha, ja miałam skierowanie od lekarza z powodu cholestazy, i gówno a nie mnie przyjęli. Teraz jest takie obłożenie, że chorego człowieka na oddział nie chcą przyjąć, a co dopiero zdrowego, który nie ma samochodu i boi się, że nie zdąży dojechać. Swoją drogą - nie możesz wziąć taksówki? Ja bym ze skurczami w życiu nie miała odwagi do autobusu wsiąść :)
  16. Nie wiem jak z innymi bakteriami, ale jeżeli chodzi o te paciorkowce, co ma je 50% zdrowych kobiet, na które brałam antybiotyk przez 3 tyg., to większość lekarzy nawet tego nie bada, a jak bada, to i tak nie leczy, tylko podaje maleństwu antybiotyk po narodzinach. A powodować mogą m. in. sepsę i jakieś tam inne obłędne choróbska :o
  17. Ja mogę zamiast mojejspinki pojechać :) Zgłaszam się na ochotnika :) Szczerze mówiąc czuję się podle mając świadomość, że truję dzieciątko swoimi metabolitami, bo wątróbka nie daje rady. Ale też mam świadomość, że czasu jeszcze tyyyyle zostało, że raczej nie mam na co liczyć. Oby się tylko zdrowe urodziło.
  18. Blog odkopany :) Dużo nowych mordek do obejrzenia :) Dziewczyny, jakbyście mogły napisać które e-booki mogę już usunąć, to byłoby super :) Jutro je przejrzyjcie i dajcie znać. Jak się nie odezwiecie, to usunę \"po swojemu\" :) Dobranoc!
  19. Ok, dziewuszki, wszystko uzupełnię :) Przepraszam za zamieszanie, ale tych brzuszków mam już tyle, że się pogubiłam które już są, a które nie :) I dziękuję za wyrozumiałość, taki ze mnie webmaster jak z koziej pupy trąba, ale wiedzcie, że się staram :)
  20. Babeczki, czy ja mam jakieś zaległości w zamieszczaniu zdjęć/danych na blogu? Proszę krzyczeć, jak ktoś nie widzi zdjęć, które wysłał :) A ja ze swojej strony uparcie molestuję Was o przesylanie danych do bazy. Swoich własnych, a świeżo upieczone mamusie niech przesyłają także dzidziołkowe. Na razie tylko Hey_Madzia spisała się na medal :) Ahh i mamusie mogą także przesłać mi foteczkę swojego skarbeczka do galerii dzieciaczków, którą chciałabym stworzyć, o ile mi pomożecie przesyłając potrzebne materiały :) To tyle spraw technicznych, buziolki :)
  21. Mojaspinko - ja poczułam dokładnie to samo :) To takie brzydkie uczucie, że aż mi wstyd :o Jak dziecko :)
  22. Te płozy do łóżeczka były, oczywiście, własnoręcznie zrobione :) Blondyna :P
  23. Hyhy, mój brat bez bujania nigdy nie mógł zasnąć. Rodzice nie mieli wózka na początku, jak to bywało za PRLu, więc ojczulek zamontował do łóżeczka własnoręcznie kupione płozy :) Inaczej kochanego Adasia uśpić się nie udało :) Ale to był naprawdę ciężki przypadek :) Rozpieszczanie rozpieszczaniem, pewnie masz rację, dziecko się przyzwyczaja, ale ja jakoś odruchowo, jak mi dziecko w wózku płacze na spacerze, mam ochotę je \"bujnąć\" :) Wózek jest na \"moją\" miarę :)
×