

Anulka33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anulka33
-
Witajcie dziewczyny w niedzielny poranek Wczoraj mogłam pisać do 13 bo bylam w pracy, dziś nadrabiam zaległości w czytaniu was bo jestem u mojego Pana a on dzięki bogu ma kompa i internet. Sharamysha rozumiem twój stan, przepraszam jesli pomyślałaś że się Tobą nie zajmujemy, wiem że analizujesz wszystko i wydaje Ci się że nie chcemy z Toba gadac lub Cie nie chcemy, lub nie lubimy, to nieprawda uwierz w to, pisz, po to tu jesteśmy, ty założyłaś ten topik więc pisz, jeśteśmy ci za to bardzo wdzęczne że powstał ten temat. Opowiedz cś o sobie może więcej, jak wygląda twój dzień, co lubisz?mussz coś lubieć!? co cię dręczy, będziemy starały ci sie pomóc jak tylko możemy, mamy podobne problemy i po to tu jesteśmy żeby wzajemnie się wspierać
-
bananowy song i znów mamy coś wspólnego ja jako kierownik tez nie umiem się wykłócać, rekompensuję to szefowi solidnościa i uczciwością, zawsze pilnuje terminów i nie pyskuję, ale mimo wszystko wydaje mi się że w firmie mnie nie lubią, tez nauczona jestem że starszy lub szef ma zawsze rację i nie umiem odpyskować, później się gnębie że jak bym sie postawiła to może bym urosła w jego oczach
-
Bananowy song ale wiesz ile miałam śmiechu z tymi kompocikami, mój Pan dzwonił co jakies 10 minut i pytał się co i jak, czy jak da tyle cukru to będzie dobrze? czy nie rozgotował tych malin za bardzo itpitd. Teraz robi ogórki, szpera gdzieś po książkach kucharskich wynajduje jakies przepisy i z zapałem mnie informuje co i jak będzie, dostał ode mnie ostatnio dracenę i chyba wszystko mnie na jej temat wypytał a ile wody a czy nie przesadzić a czy nie daj boże nie uschnie, ostatnio kupilismy sobie takie małe kaktusiki po 1 za sztukę kupilismy po 10 szt, teraz chodzi za książką uprawa kaktusów, chyba mu ją kupię w prezencie, i pomyslec że idzie do pracy i i czasem ma takie przypadki że wlos się na głowie jezy, jakies napuchnięte zwłoki lezące od dwóch tygodni, albo samobójcy, albo rozboje, trzeba miec twarda psychike do takiej pracy a tym bardziej ze żona go zostawiła dla innego po 16 latach małżeństwa to on tez biedak przeżył swoje, nie rozumiem jak można zostawić takiego super faceta dla jakiegoś chamskiego przydupasa, tym bardziej że on nie jest jakiś tam pantoflarz, inteligentny spokojny, dobrze zarabia, kobiety głupie sa niektóre, może ja tez jestem głupia?
-
moja teściowa tez mi nie raz zaszła za skórę, lącznie z tym że wygoniła mnie ze swojego domu jak miałam rozwalony kręgosłup i potrzebowałam bardzo pomocy przy opiece córki, miała wtedy zły dzień, rozumiem że każdemu sę zdarza ale wtedy wyjechała do mnie z takim pyskiem że nie dało się słuchac. Tez bym się chętnie wyprowadziła do innego miasta i tez nie wiem czy to jest wyjście
-
confused nie bój się że będziesz popełniac błędy swoich rodziców wobec dziecka, ja tez tak myslałam a jest wręcz przeciwnie, i chyba własnie dlatego że wiem jakie oni błedy robili jestem świadoma nie popełniac ich teraz, wychowuję córkę tak jak chciałam byc sama wychowywana, na zasadzie współpartnerstwa, słucham ją i pozwalam poznawac jej świat tak aby sama mogła się przekonac co dobre a co złe, ucze odpowiedzialności, czasem dostanie klapsa ale to rzadko się zdarza, ma dopiero 4 latka a już razem łazimy sobie do pizzerni, ja na kawę espresso a ona deser, siedzimy, gadamy smiejemy się, tyle tylko że tak jest jak ja jestem z nią sama, przy mężu jestem jak sparaliżowana i nie potrafię się nia zajać, to głównie dlatego podjełam decyzję o rozwodzie, mój spokój przełoży się na spokój córki, i nie wierze że trwanie w związku w którym wypaliłam się psychicznie będzie dobre dla dziecka tylko dlatego że będzie miało oboje rodziców przy sobie. Nie bój się śłubu to nie jest takie straszne, ja to nawet miałam przyjemnosc jak wybierałam sobie suknię wiazankę i dodatki, najgorsze było znalezienie sali, brrr trzepie mnie jak sobie przypomnę to lażenie po knajpach za muzykantami ciastami itpitd, no ale tu moi rodzice staneli na wysokości zadania, dali kasę choć właściwie nic nie pomogli zresztą ja nie chciałam ich pomocy bo do wszystkiego by się wtrącali
-
a nie opowiadałam wam jeszcze co mi się przydarzyło dziś. Rano zeszłam do piwnicy, patrzę a tam wielki worek z połamanymi kasetonami które mój maz kiedys zerwał w pokoju, worek stał przed drzwiami w piwnicy, a remont robił jakies 5 mcy temu ( po to żeby mnie ugłaskać byłam wtedy w sanatorium, jak wróciłam to od razu się pokłóciliśmy i mnie uderzył) piwnica była zamknięta, byłam w niej tydzien temu i tego worka tam nie widziałam, dzwonię do męża i pytam co zrobił z tymi kasetonami, mówi że wyniósł do piwnicy, więc dlaczego dziś znalazły się przed piwnicą, kto je przyniósł, dlaczego? gdzie były wcześniej? Duchy czy co? No i juz się boję, ogólnie to boje się duchów i ciemności, acha i tez nie potrafię sobie nic kupic, nie potrafię dokonac wyboru. Co z tego że jestem zgrabna jak mini nie załozę bo się wstydzę, czasem nawet to boję się o cos ekspedientki zapytać
-
Do martyniki Wiesz moje problemy tez się zaczeły w podobny sposób, ja miałam pracę mój maz miał byle jaką, strasznie go gnębiło ze idzie mi lepiej, w dodatku to ja mu załatwiłam tą pracę bo sam nic nie umiał znaleźc, oczywiście obraził się bo jego męska duma ucierpiała, ciekawe dlaczego nie cierpiała jak nie miałam co do garnka włożyć bo oboje nie mieliśmy pracy? Czasem musiałam jechac z pracy na szkolenie, mój maz dostawał szału wtedy, na nic nie zdały się tłumaczenia że musze jechać, w końcu zaczełam jeżdzic tylko po to żebym nie musiała z nim siedziec w wekend i się kłócić, no to się dowiadywałam że wazniejsze jest dla mnie szkolenie niz dziecko, i tak zamykało się błędne koło. Mój mąz tez mnie parę razy uderzył, a ja obiecałam sobie po tym jak nas bił ojciec że juz nikt w życiu mnie nie uderzy, więc od razu była krótka piłka, uderzyłeś! nie masz wstępu do mojego serca i domu!
-
Witam white coffee Nie przejmuj się że użalasz się nad sobą, uzalanie to nasza specjalnosc na tym topiku, jestes taka jak my i dlatego tu jesteś. Doskonale cie rozumiem i mysle że pozostałe dziewczyny tez. Tez mam wrażenie że za mną się oglądają wszyscy, dziś np ciągle mi się wydawało że źle sie pomalowałam i wszyscy na mnie patrzą jak na dziwoląga i smieja się ze mnie. Nie wychodź za mąż ze strachu że sobie nie poradzisz, ja zrobiłam ten błąd i teraz jestem w trakcie sprawy rozwodowej, oczywiście jesli jestes pewna swej miłości to nie słuchaj mojej rady. Bananowy song uważaj na swój kręgosłup, bo jesli cię juz łupie to znak że kręgosłup powoli nie daje rady, staraj się chociaz częściej wstawac z krzesła i przeciągac się, niby nic ale dla kręgosłupa to zbawienie. Ogólnie rzecz biorąc to taki dysk lubi wypadac właśnie z powodu nerwów, mój neurolog powiedział że mam słaby układ nerwowy i powinnam się wyluzować, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Confused dzięki za pociechę mam nadzieję że ten to juz ostatni będzie, to naprawdę jest fajny facet, niestety jest policjantem wszyscy mówią że jak policjant to kobieta będzie miała przerąbane, ja nie narzekam, ostatnio zrobił mi kompociki z malin i dzem malinowy, żebym miała jakbym się przeziębiła albo moja córeczka, trochę mnie to smieszy bo na codzień styka się z najbrutalniejszymi morderstwami a w domu robi mi przetwory domowe na zimę, jeszcze ogórki mi zrobi powiedział, tylko dzięki niemu się jeszcze trzymam
-
Szkoda że nie mam w domu kompa (mąz mi wyniósł właście to ukradł bo cichcem wyniósł nawet mi pościel gnojek z domu wyniósł) widze że wszystkie piszecie wieczorem a ja tylko w pracy mogę, buuuuuu!!! Zbieram na laptopa hihihi
-
Witam wszystkich Do martyniki :) mój dysk wypadł mi tez pół roku po porodzie, jeju ile ja się nacierpiałam tłukac się do różnych lekarzy, neurochirurg tylko pod nóż mnie chciał bo mówił ze nic nie pomoże, a pomógł dobry kręgarz i gimnastyka, przy okazji schudłam 10kg których po porodzie nie umiałam zrzucić zaczelam ćwiczyć jogę , był to czas w którym niesamowicie się dowartościowałam, pomyslałam że jesli udało mi się z tego wyjsc to właściwie wszystko mogę, zrobiłam się pewniejsza siebie, kupiłam sobie ciuch kilka rozmiarów mniejsze znalazłam dobrą pracę, no i zaczeły się problemy w domu, maz nie akceptował mojej samodzielności, ciągle powtarzał ze jestem zła matka że się zmieniłam że nic nie robię że tylko praca mi w głowie. Fakt pracuję od 10 do 18 dojazd zabiera mi godzine więc nie ma mnie w domu od 9 do 19 kiedy ja mam wszystko zrobić?, a on mi nie pomagał tylko krytykowac umiał, mam dośc takiego zycia, i w końcu stało się poznałam niedawno kogos cudownego rozwód nie jest z jego winy nie jestem na tyle głupia żeby rozwodzić się dla innego faceta, chcę miec po prostu spokój żeby nikt nie znęcał się nade mną psychicznie, mój maz był agresywny nie bił mnie ale w szale niszczył przedmioty, zrzucił nawet kiedyś włączony telewizor przy dziecku bo przeszkadzał mu zasnać, dobrze że nie wybuchł, nie mówie juz że przed porodem połamał szczebelki w łóżeczku w szale że nie mógł sobie poradzic z jego złożeniem, dziecko dwa lata w nim spało a on łóżeczka nie naprawił oczywiście wogóle to ma dwie lewe ręce do wszystkiego i wszystko zawsze było na mojej głowie, chce mi się płakac znowu ech idę na zaplecze żeby mnie nikt nie widział
-
Ale i tak tego nie zrealizuję, bo nie wierze że mogoby mi się udac, boję się, i przeraża mnie łażenie po urzednikach, wydaje mi się że patrzą na mnie jak na nienormalną
-
Witam was kochane znerwicowane kobietki. Sama się zastanawiam skąd biorę siłę na marzenia, niestety to tylko marzenia, podstawową blokadą są tu finansowe, w taka kawiarenkę lekko musiałabym władowac ok 100tys niestety nie posiadam takich pieniędzy, wręcz przeciwnie, nie mam grosza przy duszy, byc może jeśli mnie zwolnią (zawsze myślę że mnie zwolnią, bo przeciez do niczego jestem) rozejrze się za jakimiś dotacjami z unii, byc może mają jakieś środki na krzewienie kultrury bo ta kawiarenka to miałaby by być też takie centrum wspierania przedsiębiorczości kobiet, kiedys chodziłam na taki kurs przedsiębiorczości kobiet jak nie miałam pracy, organizował to urząd pracy, i spodobał mi sę pomysł pomagania kobietom zagubionym, bez pracy, samotnym, bitym przez mężów itpitd, do tego jakbym miała takie kurso-ośrodki typu opieka psychologa, jakieś kółko garncarskie, darcie pierza itpitd to może unia by coś mi tam kapneła grosikiem, ale i tam musiałabym miec wkład własny choćby kredyt który trzeba spłacać, dochodzi do tego kwestia odpowiedniego lokalu, pozwoleń no i marketing odpowiedni by sie przydał
-
Ogólnie to szukam nowej pracy, i co robię? przeglądam ogłoszenia, drukuje te które mi się podobają myśląc \" o to cos dla mnie\" po czym nie wysyłam cv tłumaczac sie brakiem czasu albo innymi bzdetami, a jak wysłe i dostane zaproszenie to nie ide bo się boję, bo mogę źle wypasc, bo ktos mnie wyśmieje, bo się nie nadam, i siedze tak i kwitne w tym pieprzonym handlu i robie to czego nie lubię, ech życie! A tak bym chciała miec kawiarenke tylko dla kobiet, urządzoną w stylu XIXw z miejscem dla dzieciaczków połączoną z galeria i sprzedażą staroci, gdzie można wypic dobrą kawe i żaden podmoknięty piwem typek nie będzie się ślinił na widok kobiety. A do tego kącik zrobiony na zwykłą domowa kuchnie gdzie samemu mozna sobie przygotowac herbatkę kawę sałatke objesc się lodami i posiedziec w gronie przyjaciólek, poczytać ksiazkę, zajrzec do internetu, kupic ciasteczko z wróżbą itpitd, ooo i mieć jeszcze pokój gdzie mozna drzeć pierze jak kiedys nasze babcie i poplotkowac przy okazji
-
tez czasem kłamę ale kłamę jak się bronię przeważnie, czasem jak jestem na czacie to kłamię kim jestem, udaję silna kobietę sukcesu, a jak się trafi jakiś nastroszony cwany dupek to mieszam go z błotem bo ogólnie to ja inteligentna kobieta chyba jestem. Zauważyłam że jak tak się bawię na czacie choć wiem że po drugiej stronie tez sa ludzie którzy czują, to później jakos tak mi lepiej i lżej jak sobie pogadam
-
\"mam siebie dość\" ja sama sobie współczuję! Ale dziękuję!
-
Wypisuję fakty które wg mnie sprawiły ze pokręcona jestem jak lato z radiem wiek od urodzenia do 22 roku zycia - zamieszkiwanie w patologicznej rodzinie w której ojciec pije i bije mamę mnie i siostrę w wieku 19 lat zachorowałam na gruźlicę-pół roku przesiedziałam w szpitalu gdzie przyjmowali nieuleczlne przypadki raka płuc (wykańczalnia) napatrzyłam się tam na śmierć wiek 23 lata- jestem w miarę szcześliwą mężatką- pewnego dnia wchodze do łazienki i widze mojego męża martwego w wannie wiek 29 lat- drugie małżeństwo- ciąża cięzki poród, problemy w związku zaczynają się na potęgę wiek 30 lat pierwszy raz wypada mi dysk w kręgosłupie chodze ale ból utrzymuje się 9 miesięcy wiek 32 drugi raz wypada mi dysk, nie daję rady chodzić leze plackiem na podłodzę biorę tony leków i zabiegów min ultradzwięki pola magnetyczne, nie śpię całymi nocami z bólu, i dowiaduję się że jestem w ciazy która zaraz tracę. wiek 33 rozwód w toku i sami powiedzcie jak ja mam nie miec nerwicy?
-
Witam wszystkich Znów ostatnio wysiadam psychicznie, niby jestem teraz sama bo córka wyjechała na wczasy z moim jeszcze mężem, ale deprecha mnie dopada totalnie. Próbuję się uspokajać, modlę nawet cześciej niż kiedys, wczoraj zrobiłam sobie super kąpiel przy świecach, i super drinka, i do tego zaaplikowałam sobie Deprim, nic nie pomaga. Rano wstaję, patrze na bałagan w mieszkaniu na nieumyte szklanki z wczoraj i nic nie robię, nawet do pracy mi się nie chce iść, znów odzywa się zespół jelita drażliwego, dobiło mnie to. Cierpię na zaawansowaną dyskopatię byłam w sobotę w górach i nagle dostałam ataku w krzyżu, i znów ten niesamowity ból, popłakałam się w restauracji pomyslałam że jak nie ustapi i znów będe leżała przez 3 miesiące na podłodze to już tego psychicznie nie przejdę, pierwszy raz pomyslałam o samobójstwie, to było straszne, czuję że jeśli ból mnie dopadnie to nie poradzę sobie z tym psychicznie, juz rok temu jak leżałam pogięta jak parasol i w dodatku straciłam wtedy ciążę to myslałam że tego nie przejdę, normalnie odjechałam psychicznie, teraz czuję że będzie jeszcze gorzej, nie przekonuje mnie nawet to że musze żyć dla córki, po co mam życ jeśli będę kaleką i tak wtedy nie dam rady wychowac dziecka, zresztą mój maz cały czas powtarza że ja nie kocham swojej córki że nie potrafię jej kochać, że jestem egoistyczna i beznadziejna. To nie jest tak że jej nie kocham, ale cos we mnie siedzi takiego że nie potrafię czuc tej miłości, bawię się z nią zabieram gdzie się da, rozmawiamy, słowem robię wszystko żeby ona była szczęśliwa, może to wynik tego że w domu nie czułam miłości bo ojciec alkoholik zabił wszystkie ciepłe uczucia, mam dość takiej męczarni, dośc analizowania czy dobrze robię czy ktoś mnie lubi, co będzie jutro, to tak strasznie męczy. Tez się boję ciemności, zasypiam przy włączonym tv.
-
Witam ja tez jestem taka że potrzebuję akceptacji wszystkich których poznaję, chcę być lubiana i nie lubię konfliktów zawsze staram się żeby innym było dobrze ja jestem w tym mniej wazna, bo jak inni będe mieli pożytek ze mnie to będą mnie lubić, jeju naprawdę jestem pokręcona. pracuję w handlu i czasem daję tak niskie rabaty tylko po to zeby klienci mnie lubili, szef za to mnie nie lubi i tu zaczynam cierpiec że jednak ktos mnie nie lubi. Czy to wszystko musi byc takie pokręcone we mnie. Panicznie się boję miec wrogów. Czasem mam dni że jestem w stanie góry przenosić ale to rzadkie chwile, przeważnie mam niską samoocenę ze do niczego się nie nadaję, i włączają mi się czarne myśli jak ja sobie poradzę sama?
-
Próbowałam się leczyć, chodziłam do psychologa, nie dało mi to nic za bardzo, było podejrzenie ze to tarczyca fiksuje, lekarz dał mi tabletki bo rzeczywiście stan zapalny miałam a do tego fluoksetynę, to ona mi pomogła trochę, przez rok nie miałam lęków, teraz znów wróciły, podejrzewam że to przez ten rozwód, maz mnie gnębi trochę bo nie może się pogodzić z tym że go nie chcę już, że zrobił mi krzywdę psychiczną, a może to ja jestem tak sfiksowana że nie potrafię zyć normalnie? Chaotycznie piszę, cos sie dzis źle czuję
-
Jaki własny interes w małym mieście ? Doradcie coś
Anulka33 odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Do Limy Sprzęt dla amazonek to różnego rodzaju protezy piersi, i bielizna dla nich, czyli wszystko to co może sprawić że kobieta po amputacji piersi czuje się bardziej komfortowo. Natomiast sklep dla alergików to oczywiście zdrowa żywność, kosmetyki antyalergiczne i równiez odzież, możesz nawet proponowac sprzęt antyalergiczny typu pralka dla alergikow ale to raczej radziłabym ci sprowadzać na zamówienie bo taka super pralka dla alergików kosztuje ok 8 tys zł. -
Jaki własny interes w małym mieście ? Doradcie coś
Anulka33 odpisał na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Ja też mysle o otwarciu czegos własnego też mi juz stukło chrystusowe 33 latka i czuje że niedługo moge przestac byc w wieku produkcyjnym. Pomysłów może byc mnóstwo np. sklepik z bielizną albo tania albo luksusową do wyboru to zależy od lokalnej społeczności, sklep z osprzętem elektrycznym czyli np baterie żarówki worki do odkurzaczy akcesoria agd moze poszukaj czy byłaby mozliwosc otwarcia się przy jakimś sklepie agd który kuleje z tego typu zatowarowaniem, może pomysl o sklepiku z odziezą dzieciecą na to zawsze jest zbyt, a może sklepik zielarski tyle że wtedy trza by sie było troche znac na zielarstwie i farmacji. Dobrze prosperuja punkty z młodzieżowymi gadzetami typu telefony komórkowe, odtwarzacze mp3 itditp ale to też trzebaby otworzyc blisko sklepu z elektroniką, a może sklep z towarem wszystko po 4 zł? Może jeśli myslisz o kafeterii to pomysl o punkcie tylko dla kobiet, ja właśnie nad tym się zastanawiam, takie centrum wsparcia przedsiębiorczości kobiet połączone z kafejką, niedalkeo mojego miasta funkcjonuja dwa ciekawe sklepy o wąskiej specjalizacji jeden to sklep z artykułami antyalergicznymi ( mamy coraz więcej alergików w Polsce) a drugi to sklepik z artykułami dla amazonek ( to tez smutny i szerzący się temat niestety)