Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anulka33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Anulka33

  1. Bananowy song - nie pozwól teściowej wleźć z butami w twoje życie, ja na to pozwoliłam i skutki były opłakane Kika 27 myślę że dobrze zrobiłas że nie wziełaś tej pracy, gdzies tam czeka na ciebie coś lepszego Slim ona pisz, i nie myśl że Twoje zycie zaśmieca nasz topik Ewinia mam nadzieję że juz czujesz się lepiej
  2. Jestem dziewczyny Od wczoraj moge sobie wbic stempelek \"rozwódka\" Sprawa poszła szybko i bezproblemowo, maz cos tam skakał przed sprawą ale na sali dał sobie spokój, rozstaliśmy się w zgodzie, dostałam alimenty zrzekłam się zabezpieczenia alimentacyjnego, i pozwliłam na nieograniczone kontakty córki z ojcem. Jestem wolna. Czuję się jakoś nijak, właściwie nie wiem co czuję, jestem trochę smutna bo miałam wczoraj konflikt z mama, nakrzyczała na mnie, zwyzywała, było bardzo nieprzyjemnie, twierdzi że sobie nie dam rady, że następnego chłopa będe miała gorszego i będzie mnie bił, że wyląduje na smietniku że jestem pojebana bo już drugie małżeństwo mi nie wyszło, o mało mnie nie uderzyła. cały czas byłam w kontakcie telefonicznym z Ewinią, DZIĘKUJĘ EWINKO!!! za Twoje wsparcie i otuchę, jestes wspaniała kobietka!
  3. Nie wziełam sobie na noc tabletki cała się trzęsę, jutro sprawa a mi się same kłody pod nogi walą, kadrowa wystawiła mi zaświadczenie ale jeszcze nie doszło, jutro pracownik oświadczył mi że ma pogrzeb i musi iść a ja mam sąd, szlak mnie trafia, wpadam w panike i depresję
  4. chciałam was kobitki pracujace poinformowac ze obecnie dzień 11 listopada wypada w niedzielę więc dla wyrównania czasu pracy pracownikowi nalezy sie jeden dzień wolnego pracy pracodawca ma obowiązek dac w listopadzie jeden dzień wolnego za 11 listopada
  5. ten twój zachowuje sie podobnie do mojego męża, za jakis czas nagle mu zacznie zależeć, będzie chciał rozmawiac, zmienic się, ale będzie juz za późno, juz właściwie jest, nie sadzę żebyś miała siłę to ponownie budowac, ja próbowałam dwa razy nie udało się i juz nie wierze ze się da dlatego odchodze choć mój maz płacze ze robie mu wielka krzywde i dziecku, rodzina i wszystkie stare baby z mojej okolicy mówia że źle robie, ale ja sie uparłam i daże do tego rozwodu jak czołg, tylko po to żeby odzyskac mój spokój, bo nie mam siły się juz szarpać
  6. mam dyktafon w telefonie, próbowałam nagrac ale nie udaje sie akurat jak on jest nagrać tej ważnej kwestii, zreszta on jest zdolny zniszczyc mi telefon a mam drogi aparat jeszcze nie spłacony na raty, więc jest schowany w torebce, z tego co wiem jak pójdę do prokuratora i wystarczy że powiem ze mąz mi grozi to on dostaje z automatu wyrok na 1 rok w zawieszeniu, ale on juz ma jeden wyrok i jak go podam to on pójdzie juz siedzieć, taka wredna to nie jestem, ale jeśli on pójdzie i zacznie gadac i powie ze ja usunełam ciążę to ja go podam o znęcanie się i groźby utraty zycia
  7. Mój maz szaleje, postanowił mnie zniszczyć Podobno ma isc dzis do prokuratury żeby wszczeli postępowanie przeciwko mnie jestem załamana jego postępowaniem
  8. Mała fiki miki a może spróbuj wolontariatu, moze jest w twoim mieści lub poblizu ruch obrony bezrobotnych, czasem oni maja jakieś oferty pracy a jak nie to zapytaj czy mozna jakos sie u nich udzielac, taka praca pozwoli ci wyjśc z domu i nie myśleć a później w cv jest mile widziana że nie nie siedziałaś w domu tylko cos tam robiłaś. Może w urzedzie pracy maja jakies oferty wolontariatu?
  9. Dziekuję Kika ja tez tam czasem szperam i szukam co robić. Jest o tyle źle ze się zakochałam, to trochę za wcześnie sie stało ale sie stało i nic juz nie poradzę. Mam o tyle dobra sytuacje ze mój Pan jest rok po rozwodzie więc na świeżo mi doradza, mam tez kolezanke po rozwodzie która ma znajome prawniiczki więc tez coś mi zawsze podpowiada. Mój maz nadal mi grozi że mnie zabije, teraz to na całego bo pewnie tez dostał juz wezwanie. Ostatnio wlazłam na topik zycie po rozwodzie, i trochę sie pocieszyłam tam
  10. Ja nie wezmę adwokata, nie stać mnie, powiem w sądzie że maz mówi że na dziecko nie ma pieniędzy a na adwokata go stać
  11. na pewno bedzie ok na 150%!!!!!!
  12. no tam gdzie kupowałam wołaja za szamot 200zł plus 50 za transport a w castoramie taka jedna płyta szamotowa kosztuje 2 zł ja potrzebuję góra 5 takich+zaprawa, niezłe zdzierstwo stosuja w tej firmie
  13. a gdzie robisz urodziny w domu czy w jakims figolandzie?
  14. Slim ona a powiedz mi bo mam problem z tym moim kominkiem, jest to taki kominek żeliwny wolnostojący z szamotem w środku, no i ten szamot mi się rozlazł na łączeniach czy ja moge nadal w nim palic, czy wystarczy że wrzucę tam zaprawy szamotowej żeby to posklejać?
  15. Slim ona może wypróbuj ten sposób! Popros o to syna, ciekawe co ci namaluje Niech namaluje Ciebie, partnera i siebie jako zwierzęta, choć może jest juz na to za duzy? No to może zapytaj co by namalował jako was?
  16. slimona dziewczyno ile będziesz się katowac lekami?! twój syn na to wszystko patrzy i wyrabia sobie traume na cale zycie, jego nerwicy nie wyleczysz tak szybko, wejdzie w wiek buntu i wtedy ani on ani ty sobie z tym nie poradzisz, powinnas zacząć myśleć kategoriami \"ja i mój syn jestesmy najważniejsi, reszta sie nie liczy\" myśl o sobie nie o swoim partnerze bo on cię tylko wykańcza, może za ostro cię buntuję, choć wiem że nie powinnam, bo nie powinnam się właściwie wtrącac ale ja to przechodziłam i dlatego mnie to tak denerwuje ze ktos nie liczy się z toba a ciągle wymaga to jest po prostu nienormalne i żałosne, wiesz jest tu taki topi \"mój partner molestuje mnie psychicznie\" kiedyś tam weszłam dużo mi pomogło to co tam przeczytałam, zajrzyj kiedyś, tylko nas przypadkiem nie opuszczaj
  17. Slim ona Tak bardzo bym chciala zebys uwolnila się z tego toksycznego związku i była szczęśliwa, złości mnie że nie mogę Ci jakoś pomóc, mój maż to też tak nieodpowiedzialny facet jest, więc skądś to znam, jak Cię czytam to nabieram pewności że dobrze zrobiłam rozwodząc się z nim. To Twoje zycie musisz glęboko się zastanowić nad przyszłością bo obecny stan Cię bardzo wyniszcza psychicznie
  18. Sharamysho, cos jest w Twojej głowie co Cie blokuje, musiało cos się zdarzyć w Twoim zyciu, może powinnaś skorzystac z hipnozy żeby to odnaleźć, nic nie dzieje się bez przyczyny
  19. ja staram się czesto robic cos dla siebie, cos co lubię. Nie sa to jakies duże rzeczy, raczej małe błahostki. Lubię sobie zaparzac kawę w takiej małej kafeteryjce ciśniniowej stawianej na gaz, latem wychodze na balkon o świcie (mieszkam w takim mini parku) i pije kakao albo herbatkę, uwielbiam wspólne kąpiele z moja córka, nalewamy sobie do plastikowych kubeczków wody i udajemy że pijemy herbatkę, robie sobie pyszne sałatki warzywne, w Mikołaja ide i kupuje sobie sama prezent, wiosna przytulam się do drzew, zima patrze na spadające płatki sniegu za oknem a w domu ogień w kominku wesoło strzela, lubie piec ciasta, lubię jak unosi sie wtedy zaach wanilii i cynamonu. lubie jechac do krakowa i godzinami wpatrywac się w mój ulubiony obraz w muzeum w Sukiennicach (Czwórka Chełmońskiego) lubię słuchac muzyki, lubie tańczyc i lubię czytać, na wiele z tych rzeczy brakuje mi czasu ale kiedy juz go znajde to jestem szczęśliwa
  20. ewinia mam uczucie że nasz topik dzięki tobie pojasniał takim cudownym słońcem i ciepłem, jestes wspaniała, wiele w życiu przezyłas, ale jak to mówia co nas nie zabije to nas wzmocni w Twoim przypadku to przysłowie bardzo się sprawdziło, pozdrawiam cieplutko Ciebie i wszystkie dziewczyny, pogoda dziś paskudna ale dzięki naszym rozmowom nie jest tak źle, mam iskierki w serduszku
  21. zrobiłam sobie nowy problem, doszłam do wniosku że mój Pan za mało mi mówi czułości, jaki wysnułam wniosek?!, analiza analiza analiza \"on pewnie mnie juz nie chce\" na nic druga szala wagi że mi gotuje że zawiezie gdzie chcę ze zawsze jest pomocny, ja stwierdziłam że napewno stwierdził ze jestem beznadziejna i nie chce mu się ze mna gadac a niedługo to mnie pewnie rzuci, bo po co komu kobieta z huśtawkami nastrojów, i zaczynam się bac i pogłebiam swój dołek, bo dlaczego on juz nie mówi tak jak kiedys że tęskni, robił mi kiedyś małe wyrzutki ze nie dzwonię do niego i to było wkurzające a jednoczesnie miłe, nie mówi że kocha, juz nie musi? bo znamy się juz trochę? a ja tak potrzebuję miłych słów, nie będe się o nie jego prosić bo nie będe żebrac o uczucie, to straszne, znów pewnie będe sama, wszyscy faceci są tacy sami, najpierw się staraja a później stwierdzają że juz nie musza przynajmniej w kategorii mówienia sobie miłych słówek, jestem podłamana
  22. Enia Nie jestes słaba psychicznie, gdyby tak było nie dożyłabys swoich 27 lat, jestes silna tylko jeszcze o tym nie wiesz. Jak wygladają Twoje ataki paniki?
  23. Witaj enia Oczywiście że możesz się do nas przyłączyć, napisz coś o sobie, co powoduje u Ciebie nerwicę Mała fiki miki jak gubisz torbe we śnie to znaczy że coś zyskasz więc nie ma tego co by na dobre nie wyszło, przypuszaczam że to na ta dobra prace ci się śniło, założe się że zrobisz karierę zawodową. Wstałam zadowolona, z poczuciem że obudziłam się w innym kraju. Wczoraj cos mi się stało Leżałam na wersalce podniosłam się i nagle ból w klatce piersiowej, bolało mnie jakby na zawał chyba choc nie weim jaki to ból, nie mogłam się zgarbic musiałam chodzić wyprostowana bo innaczej bolało. Myślę \"zawał\" i dostałam ataku paniki, nagle dostałam biegunki, robiły mi się morczki przed oczami zaczeło brakowac oddechu, byłam przerazona. Wziełam krople walerianowe i hova ziołowe tabletki, troche przeszło, w nocy bałam się ze umrę, i myślę \" co zrobi moja córeczka jak się obudzi a ja nie, znajdą nas po kilku godzinach albo dniach, ona jest za mała żeby otworzyc sobie samej drzwi albo zadzwonic po pomoc\", te myśli były straszne i dziś jestem trochę niewyspana bo się budziłam sprawdzając czy jescze zyję, głupie prawda?
  24. postanowiłam wytargac mój ukochany domek w budowie od męża, niech się dzieje co chce, wezmę kredyt kupie mu mieszkanie, a za reszte skończe dom, raty będę spłacac z wynajmu swojego mieszkania, jak się wyprowadze do domku, w perspektywie (mam nadzieję odległych lat) będzie mieszkanie po rodzicach więc będzie można spłacić ten kredyt, nie myślcie że chcę żeby moi rodzice umarli bo ja chce mieszkanie, to nie tak, ale taka jest naturalna kolei rzeczy. kupię sobie jakieś autko któym będe dojezdzac do pracy i będziemy sobie mieszkac z moim panem pod lasem jak u pana boga za piecem, miejsce gdzie jest ten domek jest przepiękne, cisza, spokój teren parku krajobrazowego, ten dom właściwie wybudowałam ja, włożyłam w niego serce, chciałam go oddac męzowi ale przy nim to ten dom zmarnieje, czuję że moge go skończyc i zamieszkac w nim, jeju tak bym chciała usiąśc przy kominku w bujanym fotelu otulona kocem z książka na kolanach muzyczka w tle, jesień spadające liście, zbyt piękne by było prawdziwe
×