Anulka33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anulka33
-
humor mi wraca, mojemu panu sąd oddalił pozew o podwyższenie alimentów, dziś idziemy pić
-
Wczoraj byłam z córka na urodzinach jej kolezanki z przedszkola, mama solenizantki to zmanierowana damulka z męzem biznesmenem, siedziałam wśród tych ludzi i zastanawiałam się co ja tutaj robię, wszyscy wydawali mi się ode mnie lepsi, było pare małżeńst i pare mam, wszyscy opowiadali o swoich przezyciach i wszystko kręciło się wokół takiego ciepłego domu, a ja? samotna mama bez grosza przy duszy, ta mamusia nie wiem dlaczego jakos ignorowała moje wypowiedzi, czułam że ona wyczuwa jakieś zagrożenie z mojej strony, nie wiem, może mój spokój bycia albo ubiór jej przeszkadzał (jestem szczupła i byłam elegancko ubrana) ona w 7 miesiącu ciąży równiez elegantka, reszta była raczej skromnie ubrana znaczy się normalnie, ja nie mówię ze byłam jakoś tak odwalona ale w ciuchach z targu to raczej staram się nie chodzić. Czułam się gorsza, dużo gorsza, i jeszcze na koniec, mąż damulki pyta się jej czy wszyscy mają transport, ona do niego no nie wiem chyba tak, głupio mi było przyznac się przy tych ludziach że jestem bez auta, ech wyścig szczurów czasem nas dopada mimo woli. Wróciłam autobusem, ale nie było źle, chociaz tyle że córka była zadowolona, całą droge jechała z namalowana myszka na buzi i nie dała sobie jej umyć na noc. I jeszcze pokłóciłam się z moim Panem, to juz mnie dobiło całkiem, a rano przyszedł mąz do córki i od razu była zmiana frontu, dowiedziałam się że jestem głupia i ze ona mnie nie kocha, jeju jak to boli jak dziecko mówi takie rzeczy
-
ale jak na kierownicze stanowisko to tez chyba mało, moja koleżanka jedna zarabia 1800zł a druga 2400 a mają niższe stanowiska ode mnie
-
no to ja jestem gościówa chyba a wydawało mi się że mało zarabiam, wyciągam jakies 1500zł, a w grudniu to nawet może dojdzie z premia ze 2500zł
-
Ja jestem ze śląskiego spod Katowic, kojarzycie zespół Myslowitz?! hihihi
-
Więc tak: godz 6:40 budzik, wstaję ja. Gimnastyka 15minut na kręgosłup, prysznic, toaleta, ubieranie się, powinnam zdążyć do 7:30 ale nie zdążam 7:30 budze Weronkę czasem sama wstaje wcześniej, a jak nie to jest obraza że musi wstać ale jakos wstaje po namowach, czasem groźbach bo mnie juz nerwy zaczynają brać. Ja coś zjadam ona nie bo je w przedszkolu a jest za grubiutka więc nie moge jej dawać, max 8:20 musimy wyjśc do przedszkola, więc ubieranie jej i toaleta musi się w tym czasie zmieścić, niestety ona wiecznie marudzi bo chce się bawić, mnie juz powoli szlak trafia ale się opanowywuję. Godz 8:30 jestesmy w przedszkolu, ja idę juz bezpośrednio do pracy na 10 godz 14:30 córkę odbiera albo moja mama albo maz z przedszkola jeśli mama to o 19 przychodze z pracy do niej i odbieram córkę, w domu jesteśmy o 20, juz nic nie jemy, ja albo sprzątam albo robię pranie dzięki bogu nie musze gotowac a i jeszcze musze w kominku napalić (właśnie pękł mi w nim szamot znów kasa) godz 21 kładę Weronkę spać, czytam jej bajki, czasem bawimy się w pingwinki (wkładamy sobie obie nogi do jednej nogawki w swoich piżamach i gonimy sie po mieszkaniu) czasem cos jeszcze porysujemy ale krótko, na wszystko brak czasu. W soboty raz w miesiącu idziemy na porządne zakupy do Plazy do 5-10-15 sklepu dla dzieci, stoimy tam 2 godziny bo Weronka jest tak grubiutka że nic na nią nie pasuje. Wogóle tusza Weronki spędza mi sen z powiek byłam juz u endokrynologa, gastroenterologa, i innych znawców pilnuje jej diety a ona nadal jest za cięzka, ma 4 lata a wazy 28kg wszystko przez moja ukochana teściowa któa jak ją dopadnie to ładuje jej wszystko co może, nie pomagają perswazje, a odizolowac jej się nie da bo mąz teraz tam mieszka i córkę zabiera do siebie jak odbiera z przedszkola przywoząć mi ją o 19. Chodzimy na spacerki w weekendy, do macdonalda (rzadko, bo tam fastfoody, ale dziecko musi miec jakies przyjemności w życiu) do ikei, do zoo, na basen czasem, czasem idziemy do kawiarni na kawę ostatnio jednak rzadko wychodze z nią gdzies dalej bo nie mam auta. Nie wiem juz co pisac więcej. Może coś mi umyka, może czego nie dostrzegam, już sama nie wiem
-
to zalezy czy ci zpałaci za cały etat czy tylko pół, bo jesli masz zapieprzać cały etat a zpłaci ci połowe to mu powiedz \"żegnaj gienia swiat się zmienia\"
-
ja sie pogrążam w dołku, pokłóciłam sie z moim panem wczoraj, nie wyjaśnilismy sobie tego do dzis, czuję ze problem się nawarstwia, on tego nie dostrzega i efektem jest to że dzis sie znów spieliśmy ze sobą. Wiem ze powinnam mu wyjasnic o co mi chodzi bo facet sie nie domyśli za żadne skarby świata ale czuję się zraniona i moja duma nakazuje mi milczeć
-
to dobrze długie rzęsy że się nie denerwowałaś, jakis optymizm bije dzis od Ciebie, fajnie, oby tak dalej
-
slim ona masz ogromny problem, miłosć jest jak widać ślepa, Twój związek jest bardzo toksyczny i ciężko w takim funkcjonować, ja tez mam chwile załamki, ale wiem że nie kocham swego męża i nie chcę byc z nim, zreszta ja sama nie wiem co to miłość, wydaje mi się że teraz jestem zakochana ale czasem potrafię byc zimna jak lód, to efekt wychowania w rodzinie bez miłości, jako dziecko ojca alkoholika nie nauczyłam się kochac, to bardzo przeszkadza z drugiej jednak strony pozwala mi panowac nad uczuciami, jesli mnie ktos rani to nie mam skrupułów
-
hmmm, zagmatwane to wszystko
-
cholera bycie z facetem powinno byc przyjemnościa a nie nerwówką, przeciez to wszystko jest jakies takie nienormalne, mężczyzna i kobieta powinni się wspierać, szanować, bawic w swoim towarzystwie, miec wspólne tematy do rozmowy, a tu co? dupa, dupa dupa.....
-
slim ona, dlaczego bierzesz kredyt jeśli nie masz pewności jego pracy? to nierozsądne, jak cos nie pójdzie to ty zostaniesz z długami a nie on, wydaje mi się ze twój facet jest conajmniej nieopdowiedzialny, a juz napewno nie ma dla ciebie szacunku, jak ty to wytrzymujesz kobieto?
-
SHARAMYSHA !!! Gdzie jesteś? Odezwij się!
-
Wpadam w doła, nie wiem czy wyjdę, wszystko robi się czarne i smutne. Znów cos sobie wyolbrzymiam lub źle interpretuje, a taka miałam nadzieję że będzie lepiej.
-
długie rzęsy, życze powodzenia na rozmowie
-
Musze sobie kupic komputer, wieczorem czasem siedze i nie ma na czym mózgu zawiesić cholera, kończe właśnie prackę i do domku lecę, dziś przyłazi mój niedoszły jeszcze eks mąż znowu będzie jatka, brrrr!
-
Sęk w tym że ja rozmawiam z moim Panem conajmniej 5 razy dziennie wszystko jest ok ale ja się jakoś tak bardzo boję że go stracę, że on wróci do swojej byłej zony bo ona zaczyna mieszać, a ja się zakochałam jak nastolatka w nim, on nie chce tamtej baby, wiele krzywdy mu wyrządziła ale jak mu zacznie tiutiac to on może dla dobra dzieci wrócic, juz sama nie wiem, mówi że mnie kocha i udowadnia to na każdym kroku
-
A ja znów mam depreche, ubzdurałam sobie że mój ukochany mężczyzna mnie zostawi
-
uwierz mi że długo, a później strzeli ci kręgosłup ze stresów albo jakis inny narząd, więc co robić, próbowac z tym walczyć, i starac sie jak najwięcej relaksować
-
pepper jestes taka jak ja i większość nas tutaj, zbyt ambitne, zbyt wrażliwe, zestresowane i wiecznie roztrząsające wszystko. nie jesteś sama! Mi się tez język plącze, dobrze że nie mam blisko szefa w pracy bo bym chyba językopląsu dostawała codziennie
-
Dziewczyny! Dziękuję za wsparcie jesteście kochane. Ja dziś jakoś w miarę dobrze funkcjonuję choc pewnie po południu znów mi skrzydełka opadną bo jade odebrac córkę od teściów, znów będzie wojna, juz się psychicznie nastawiam. Wczoraj byłam u mojego Pana, zrobił mi spagetti, mniam palce lizać, on tez ostatnio w depresji bo 19 października ma ponownie sprawę o podwyższenie alimentów, jego eks odwołała się od wyroku sadu rejonowego, jeśli mu podniosa to przerąbane bo na życie mu juz całkiem braknie a on jako policjant nie może nic dorobic na boku. Tez musze kupic samochód i to właściwie na biegu ale boję się że jak kupię przed rozowdem to mój mąż będzie chciał na nim łapę położyć. Mam zamiar kupic sobie opla vectrę lub omege kombi bo jeśli otworze firmę to będzie jak znalazł do przewozu towaru
-
Witaj pepper oczywiście że cię przyjmiemy, pisz ile chcesz, my tu mamy takie kółko różańcowe na temat depresji, mamy wzloty i upadki (upadków niestety więcej) ale jakos ciągniemy dalej, jeju jakie to wszystko trudne
-
wiem że podstawy mam, ale tak jak pisałam wcześniej nie chciałabym żeby poszedł do więzienia
-
nie wiem czy takie cos jak zakaz zbliżania obowiązuje w naszym prawie