Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kulaj czukerek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kulaj czukerek

  1. No to ja mam podobny problem z choinką:D NIe, nie lepiłam pierogów nogą:D łapałam nią spadającą filiżankę, moja najulubieńszą ze świnką:(
  2. :) Qwertz no i luz. Ja nie mam miejsca na choinkę, chyba wystawię ją na balkon(którego nie mam);) Skaleczyliście się kiedyś w nogę lepiąc pierogi? Bo jeśli nie to chyba powinnam dostać jakiś order dla największej siermingi A to wszystko za sprawa jednej stłuczonej filiżanki:D
  3. Kulaj czukerek

    KLAN

    "Kinga niespodziewanie przywozi dzieci na Sadybę. Nie będzie żadnego ślubu, bo Robert został aresztowany pod zarzutem pedofilii." o ja pierdziu!!!!!! Pedofil w Klanie! Tego jeszcze nie było! A biedny Jeremiaszek pewnie dostał zawału jak zobaczył roznegliżowana Polę.
  4. Jonia:D Kope lat :) Wieki Cie tu nie było. Chyba można śmiało stwierdzić że przed świętami BN ludziom sie pamięć poprawia:)
  5. Te gwiazdy to na pewno wciskaja kity żeby szara masa mogła sie po podniecać jak to fajnie tamci maja podczas świąt. Chociaż z dwojga złego wolę takie zwierzenia VIPów niż te o małym piekiełku. Nigdy nie zapomnę jak Iwan od Delfina opowiadał kiedys w rozmowach w toku jak to jego ojciec psychopata przywiązał kiedyś jego matkę do budy jak psa i kazał jej szczekać:O Nie wiedziałam czy mam zacząć sie śmiac czy płakać. Zabawisz się w "Greench, świąt nie będzie"? :) Mimo wszystko warto się troche postarać. Choć by ta choinka: małe cholerstwo a cieszy (o ile ma małe lampeczki).
  6. "Czasem, jak się pyta ludzi, co pamiętają z dzieciństwa, to mówią, że święta, takie magiczne i wspaniałe." Mnie aż sie w to wierzyć nie chce Mam kumpele. Z jej opowieści wynika że ma idealną rodzinkę: mama, tata, starsza siostra. Rodzice nigdy się nie kłócą, darzą się ogromną miłością i szacunkiem. Wg. Niej nigdy się nie kłócili:O Każde święta spędzają u rodziny na wsi. Ludzi od cholery i każdy słodko-pierdzący. Przeraża mnie jej świat. Prędzej czy później sama zrobiła bym jakąs rozpierdziuchę. Natomiast ona gdy słyszy czyjąś opowieść jakie to małe piekiełko ma w domu robi oczy jak pięć złotych i nie może się nadziwić jak można tak się traktować.
  7. No to witaj w klubie ja nie lubie wigilii:O potem jest fajnie, siedzimy, jemy i lenimy dupsko ile wlezie przed TV
  8. Fanka!! W takim razie duuuuuuuuuuuuuuuużo zdrówka:) Qwertz jak tam przygotowania do swiat? Ja jeszcze nie zaczełam:)
  9. To ja se chociaż pomacham może ktoś mi odmacha
  10. To ja też się przywitam, a co!:) Dobry wieczór wszystkim:) Co tam słychać? Jak myślicie: będzie snieg na święta? U mnie dziś pieruńsko zimno ale śnieżku ani śladu:(
  11. dziewczyny juz wszystko ok pod koniec tygodnia mama bedzie juz pewnie w domu dzieki za wszelakie wsparcie ide spac mimo wszystko uwazam ze moja rodzina ma zarabiste szczescie, oby jak najdłużej
  12. Qwertz wystarczy \"miłego dnia\". Strasznie lubię kiedy ktoś dobrze mi zyczy:D Wiecie co? Sniło mi się że dostałam 5 z kolosa a że sny tłumaczy sie na opak... No nic. Lecę... \"bo chcę\" sialala A żeby nie było że ja taka samolubna jestem: Życzę wszystkim miłego dnia:) PS. Kabel-odpisałam:)
  13. :D trzeba wrócić do gołębi pocztowych skoro te skrzynki tak nawalają
  14. a to sobie jeszcze troszke poczekam:) onet jak zwykle sie opierdziela:O
  15. niepokopsałeś przypadkiem adresu? bo dalej nie ma:)
  16. Nic nie ma... Nie powiem ile razy juz sprawdzałam bo będziesz się smiał:) "hehe przynajmnij mam pewnosc ze jestes kobieta" oj tam, taki mały poślizg;)
  17. dziękuję Qwertz:) kabel zaraz sprawdzę ale odp najprawdopodobniej wieczorem bo teraz pewnie nie zdążę:) Miłego dnia karakany
  18. Ok. Podniosę go. Potem zobaczę co dalej. Qwertz mogła bys być tak miła i podać Kablowi mojego maila? O ile go jeszcze masz;)
  19. \"Czekaj, może to tylko jeden z tych dni, co to najlepiej wleźć pod łóżko i przeczekać.\" Też tak wlasnie myśle, dziś mi już lepiej. Dziękuje za troske:) OGR... Kiedys Wam mówiłam o takim facecie z mojej grupy na studiach który wymigiwał się od noszenia mnie na rekach (obiecał mi to :D ). Jakis miesiąc albo dwa temu obiecał mi wyjście do kina ale że nic ciekawego akurat nie grali stwierdziłam (po 2tygodniach czekania) że sie nie doczekam i sama zaprosilam go na spacerek. Ja wyszłam z założenia pt:\" co się kobieto napalasz, to tylko kolega\" i tak własnie na tym spacerku miałam zamiar go traktować. No ale nie wyszło. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały że i on i ja jakąs tam miętke przez bibułkę do siebie czujemy. W ogóle nie traktował mnie jak koleżanke (no bo chyba trzymanie za rękę&postawienie kawy&walenie komplementów i opowiadanie o swoim ideale dziewczyny w którym się mieściłam& odwiezienie do domu o czymś swiadczą prawda? O buziaku na dowiedzenia nie wspomnę:O W policzek oczywiście. W każdym razie widzieliśmy się dzien po tym spotkaniu na uczelni. Spłonelismy rakiem. Wymieniliśmy pare zdań ale każde z nas było zawstydzone ile wlezie:D Myślałam że teraz nic tylko w koncu zaprosi mnie do tego kina. Czekałam aż on w końcu zrobi ten pierwszy... no w sumie drugi krok. Ale się nie doczekałam. Po dwóch albo trzech tygodniach umówiłam się z takim jednym gościem z neta. On o tym doskonale wiedział bo:Staliśmy kiedyś w kupie ze znajomymi ze studiów i ustalaliśmy kiedy wybierzemy się na piwo. Padła propozycja piatku. Ja mówiłam że mam piatek juz zajęty. Moja kolezanka z grupy wywalila przy Ogrze tekstem w stylu\"no to z kim się tam w piatek umówiłaś?\" A ja głupia zaczełam gadkę że z takim a takim, ma tyle lat, tam mieszka i całkiem fajnie mi się z nim gada. Ogr początkowo trzasnął usmiechem od ucha do ucha i pewnie myślał że to z nim się umówiłam ale on jeszcze o tym nie wie i zaraz sie dowie ale jak usłyszał nie swoje imie mina mu zrzedła. Obrócił sie na pięcie i sobie poszedł. Na zajęciach usiadł obok mnie ale sprawiał wrażenie nieźle poddenerwowanego. Foch utrzymywał mu się przez jakiś tydzien podczas którego traktował mnie jak powietrze a ja dostawałam szału i kiedy w koncu zebrałam sie w sobie i miałam z nim o tym pogadać to jemu przeszło. A tydzien później niby przy okazji oświadczyl mi że umówił się z kimś w piątek. Kumpela dojechała go na gg i wyciągneła że umówił się z dziewczyną do KINA! I wyszło na to że wszystko zrabałam tym gościem z neta ale przecież czekałam aż w końcu szanowny Ogr ruszy dupsko i zaprosi MNIE skoro obiecał... Staram sie mieć to gdzieś no bo w końcu żadnych deklaracji nikt nie składał... Ale jestem tak zła na niego że szok. Jak on w ogóle mógł zaprosić sobie jakąś lasie do kina? Jeżeli chodzi o prawko.... Dodatkowe jazdy tak czy siak musze wykupic. Instruktor stwierdził że jestem w połowie drogi i dał mi do zrozumienia że z takimi umiejętnościami mam marne szansę żeby zdać. Ten instruktor to Zbynu no i on wg mnie bardzo dobrze tłumaczy i starał się mnie czegoś nauczyć i przykładal się do swojej pracy. Problem polega na tym że ze Zbynkiem mialam połowe jazd a reszte z jakimis innymi instruktorami(bo tak to u nich juz jest) i z tamtej reszty instruktorów tylko jeden chciał mnie czegokolwiek nauczyć. Reszta wsiadała ze mną do auta i miała gdzieś gdzie pojedziemy, jakie błędy robie i czy w ogóle jadę. Gdybym wszystkie jazdy miala ze Zbynkiem było by git a tak np tylko z nim i z takim jeszcze innym ćwiczyłam na placu. Reszta wypuszczała mnie na centrum miast i rób dziołcha co chcesz. Nie znam osoby która odważyła by się wsiąść ze mną do auta chociaż by po to żebym mogła poćwiczyć sobie łuk na placu albo jakieś inne pierdoły. Pozostaje mi tylko wybulić kasę na dodatkowe jazdy. Na szczęście chandra mi juz mineła i jestem gotowa za jakiś miesiąc znowu zabrac się z tym bykiem za rogi Na razie skupie się na tym żeby zaliczyc teorie. Kablu ja nie boję sie auta:) Początkowe jazdy wręcz sprawiały mi nieziemską radochę. Ja tylko nie potrafie go okiełznać. NO i podczas jazd wszelki stres mi mijał kiedy tylko siadałam za kierownicą. czułam sie dość swobodnie, nie myślalam o tym że ktos obok mnie siedzi i ocenia to co robię, skupiałam sie na tym jak jechać. Oj chciała bym żeby mi tak kasa spadła z nieba. Chyba zaczne se grać w totka:) Qwertz gratuluje wyrobienia się:) A wiecie co? jak przystało na porządnego karakana zaliczyłam dzis na sniegu pierwszego tulupa. Kolanko se potłukłam ale co tam. Ważniejsza jest przecież sztuka, nie? PS. wiem że pewnie Wam się nie będzie chciało czytać mojego posta ale za to jak sobie paluchi wyćwiczylam Będzie mi się nimi idealnie lepic snieżne kule. Miłego dnia łobuzy:)
  20. idę, nie zrzędzę więcej Qwertz czy Ty wiesz jak miło Cie znowu tu widzieć?:) Jeśli nie to Ci powiem: Strrrrrrrasznie miło że tu jesteś:)
  21. Czego się nie dotknę wszystko sie pierdoli:O Ogr ma mnie gdzieś, idzie jutro do kina z jakąś lasią a to mnie jakies dwa miechy temu obiecał wypad do kina A ja się tak starałam, smsy wysylałam, na gadu gadałam, nawet go na spacer zaprosilam (umierając przy tym ze wstydu bo to on w koncu jest mężczyzną a nie ja) Skończylam dzis jazdy, dalej nic nie umiem, łuk i jazda do tyłu jest dla mnie czarną magią:O Studia mi sie pierniczą, nic mi sie nie chce co widać po moich ocenach KUrde jak na to patrzę co przed chwila napisałam to aż mi się chcę śmiać. Żałosne. Problemy 15latki:O Muszę znowu wcisnąć guzik z napisem "mam wszystko w dupsku" ale gdzieś mi sie zgubił... albo sie urwał PS. obiad tez mi dzis nie wyszedł:O
×