Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ciekawostka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ciekawostka

  1. zzo: faktycznie nie podają zbyt wcześnie, ja dostałam 1 dawkę przy 5cm rozwarcia, 2 dawkę przy prawie 8cm (już wtedy położna p.Ewa nie chciała mi dać ale ubłagałam ją bo czułam że naprawdę nie mam sił, a u mnie cała akcja szła bardzooo powoli, średnio 1cm rozwarcia w ciągu 2h). Koszt zzo 500zł (płatne przy wyjściu ze szpitala). Faktycznie lekarz przy porodzie bardziej przeszkadza niż pomaga, grunt to dobra położna i słuchająca pacjentka, przy dobrej współpracy efekt murowany:)u mnie lekarz przyszedł na samo rodzenie łożyska i szycie.
  2. wszystkim nowym mamusiom wielkie gratki:):):) i dużoooo zdrówka dla maleństw
  3. Bajubuniek a jak Koza był na obchodzie to również nic do ciebie nie zagadał? to również mój lekarz, w trakcie mojego pobytu na łubinowej 2 razy miał dyżur, fakt nigdy specjalnie do mnie nie przychodził (ale nawet tego nie oczekiwałam bo w tym czasie mnóstwo lasek rodziło i wiem, że na dole mieli urwanie głowy), ale jak z całą ferajną białych kitli robił obchód poranny i wieczorny to zawsze coś zagadał
  4. lejdis jak powstanie jakieś osobne forum dla mamusiek już rozpakowanych to ja się piszę;) dajcie tylko cynk...może moja Mała Mysza pozwoli mi choć na chwilę zasiąść spokojnie do kompa:):):) bo póki co urwisuje na całego
  5. heloo dziewuszki czy któraś z was nie wie przypadkiem kiedy z urlopowania powraca dr Koza??? będę wdzięczna za każde info Itania super opis...podziwiam za poród bez zzo - ja odkąd wiem jaki to jest ból byłabym skłonna każdej kobiecie która rodzi bez znieczulenia dawać medal za odwagę i dzielność:) u nas ok, co prawda nadal nie mam zbyt dużo pokarmu (jak z obu piersi odciągnę 90ml to jest sukces, a tyle odciągam tylko 1-2 razy dziennie, potem ledwo ledwo 50-60ml), więc mała na przynajmniej na 2 karmienia dziennie jest przestawiana na modyfikowane mleko (NAN). Dzidzia przekochana ..a urwis że szok. Silna jest bo już głowę chce podnosić, jak ją ja albo mąż nosimy do odbicia to daje nam buziaki, wierci tą głową na boki, a to nos nam chce zjadać a to ucho; ostatnio ku mojemu przerażeniu odkryła, że można się ciągnąć za włosy ( a ma ich sporo) i zdarzy jej się złapać tą malusią dłonią włosy na swoim czubku głowy i dawaj...ciągnąć je- odkąd odkryła, że to boli to rzadziej próbuje takich numerów;), wszystko ją ciekawi, nawet własnym kikutem pępowinowym tak się zafascynowała, że go urwała (ciągnęła, ciągnęła i wkońcu odpadł) komiczną sytuację mieliśmy w ubiegłym tyg jak pojechaliśmy na łubinową na ponowne testy na mukowiscydoze itp. Zapakowałam do torby wszystko oprócz ubranka na zmianę i co...jak czekaliśmy na badania to oczywiście hehe mała zaszalała i jak nigdy walnęła taką kupę że była umorusana dosłownie po pachy ( o ubranku nie wspomnę). A że nie wzięłam jej nic na zmianę to wystąpiła na badaniach w samej pieluszce i kocyku. Hehe mogłyście widzieć minę pani od noworodków która pobierała jej próbki do badań...zlustrowała brzdąca i nas i pewnie sobie pomyślała jacy z nas walnięci rodzice, że wożą dziecko w samochodzie w taką pogodę (a nie było upałów:):):) prawie gołe *mówią aby nie przegrzewać dziecka hehe ale myśmy chyba przesadzili pozdrawiam wszystkie mamusie i maluszki i życzę dużoooo radości
  6. Itania-gratulacje!!! czekam na relację:) któraś z was pytała o ubranko porodowe dla mężą- mój M miał ze sobą dwa kompleciki odzieży z domu: spodenki do kolan, klapki, koszulka; nie kupowalismy żadnych ciuchów dla niego na łubinowej; czy czkawka u niemowląt to coś groźnego? o czym ona świadczy? mała za szybko je czy co>? martwie się bo moja średnio raz dziennie ją ma:( może dlatego, że jest dokarmiana sztucznie bo te moje cyce jakieś niepociumane i mało produkują i Mała się wścieka ...sama już niewiem...potwierdzam do dziecka powinni dawać instrukcję obsługi:)
  7. wkrótce_mama zakładanie zzo wcale nie boli trzeba tylko wytrzymać kilka sekund nieruchumo aby anestezjolog mógł to wszystko zainstalować, jeśli chodzi o nacięcie krocza to mnie też nic a nic nie bolało tak jak pisałam bolało troszkę szycie i teraz jak siadam zwłaszcza np na czymś twardym to takie lekkie uczucie ciągnięcia się pojawia ale spoko da sie przeżyć;moja Myszka wagowo nie była wcale duża jak na niemowlaka ale za to ma wielką głowę i to ona się nie mogła przecisnąć; pocieszę cię że po cesarce ponoć ból jest dużo większy-przynajmniej wszystkie moje znajome które miały cc tak twierdzą/ wikula oj ja też miałam problemy z obuwiem, w sumie pod koniec ciąży jedyne buty w których chodziłam to takie klapki basenowe;) raz skusiłam się aby wstąpić do sklepu i poszukać jakiś np klapek czy czegoś w tym stylu ale jak okazało się że nawet w rozmiar 40 się nie mieszczę (a przed ciążą nosiłam 38/39) to mnie szoknęło i wyszłam aaaaa i pochwalę się...z 10kg które przytyłam w ciąży został mi jedynie 1kg - dziś odważyłam się wejść na wagę:) ale biorąc pod uwagę fakt iż przed porodem nie miałam figury modelki to i tak długa droga przede mną do rozmiaru choćby 38/40:) bo póki co jedynie 44 się mieszczę Itania coś ucichła więc wnioskuję że bejbik już na świecie
  8. zzo nie działa na bóle parte, mnie musieli naciąć bo miałam zbyt krótkie skurcze i jak już na skurczu dzidzi główka pojawiała się prawie na świecie to z chwilą kiedy skurcz mijał...główka robiła chlup i zmykała z powrotem do środka ( i tak przez dobrą godzinkę) no i dzięki temu mam 4 szwy. Szycie troszkę bolało, pan dr który je robił mam wrażenie średnio przejmował się tym, że mu mówiłam że boli i żeby troszkę delikatniej to robił, okazało się również że nie urodziłam całego łożyska i musieli mnie czyścić więc mnie całkowicie uśpili na chwilkę, jak się ocknęłam leżałam już poza porodówką w takiej małej salce. Szwy owszem bolą, zwłaszcza przy siadaniu, po zzo troszke bolał kręgosłup hihi ale i tak hitem było jak w trakcie porodu po 1 dawce zzo wstałam aby iść skakać na piłce i tak jak stałam tak rzuciło mnie na podłogę na kolana tuż przed położną...widać już wtedy czułam że tylko ona może mnie uratować:):):):)
  9. Dziewczynki ja już po:):):):):) w poniedziałek 2 sierpnia odeszły mi rano (7.40) wody i fruuu do szpitala. Oczywiście żadnych skurczy, KTG jakbym wcale miała nie rodzić a wody lały się strumieniami...swoją drogą średnio przyjemne uczucie. Po lewatywie 1 wielka kroplówka z oxy i nadal nic a nic, czopek, jakiś zastrzyk domięśniowo i dopiero się zaczęła jazda. Od 15tej dostałam takich skurczy, że myślałam że mi krzyże i kręgosłup odpadnie, a tam rozwarcie dopiero na 4cm...masakras. Płacząc zawlokłam się do wanny i tam mąż mnie lał wodą przez dobre 2h bo inaczej myślałam, że oszaleje. Do 20tej męczyłam się nad rozwarciem bo szło jak żółw - średnio 1cm na 2h! Przy 6cm dostałam ZZO bo zagroziłam, że jak mi nic nie dadzą to umrę:) tak pierońsko bolało. Potem 2h czułam się jak na wczasach, pełen luzik, piłeczki i czekanie na full rozwarcie. o 23ciej dostałam drugą dawkę ZZO no i zaczęłam walkę z bólami partymi. Szczerze mogę stwierdzić, że jakby mi jednocześnie łamali ręce i nogi to by mnie mniej bolało. Mała urodziła się dopiero o 2.10. Rodziłam z Panią Ewą Damas (super babeczka). Niestety tak jak przypuszczałam nie zdążyłam wyleczyć tych durnych infekcji bakteryjnych no i Mała załapała je odemnie dlatego dostała antybiotyk i wyszłyśmy do domku dopiero dziś tj w 5 dobie po porodzie. Podsumowując: szpital fajny, czyściutko, nie śmierdzi jak w innych tego typu placówkach, opieka bez zarzutu - nie wiem np.skąd narzekania na panie praktykantki bo te z którymi ja miałam styczność naprawdę super, jedzenie ok ale dość monotonne, daje się we znaki brak lampek przy łóżkach-kapa bo np karmiąc w nocy trzeba wstawać i iść zapalać główne światło albo durną lampkę pośrodku pokoju, ja hehe podglądałam w nocy moje maleństwo przyświecając sobie komóreczką:), wkurzająca winda, irytujący wózek którym panie salowe rozwożą posiłki (trzaskają się tak, że z kilometra słychać że jadą), brak konsekwencji co do np godzin kąpieli, miałam kąpane dziecko o różnych porach a to o 13 a to o 15 i nie szło tego wcale zgrać z karmieniem czy usypianiem, milion razy zabierali mi małą tuż po tym jak usnęła (nota bene po np 3h walce:( dość dobra szkoła karmienia-panie chętnie przychodzą i pomagają dostawiać do piersi. Ogólnie polecam. Itania i jak? jest już dzidziuś????
  10. Itania: pierwsze KTG na 8.08 bo wtedy mój doktorek ma dyżur, wg usg mam termin na 5 lub 6.08 (hehe urządzenie nie mogło się zdecydować), ale mam nadzieję, że max do piątku uda mi się zmobilizować dzidzię do wyjścia bo ostatnią rzeczą jaką bym chciała to chodzić kolejny tydzień w ciąży albo wywoływać poród farmakologicznie. Bidulko nie zazdroszczę ci z tym ciśnieniem, ja mam z kolei na odwrót... ciśnienie wiecznie 90/60 albo i niższe ale za to czasem jak mi puls skoczy to i ze 105 namierzę. Trzymaj się
  11. ehhh ja też mam ten Betadine (fakt rozmiar przeraża, o kolorystyce nie wspomnę) no ale grzecznie biorę, choć po przeczytaniu ulotki miałam milion wątpliwości. Ciekawe ile zdążę wybrać. Jak do 5 sierpnia nie urodzę to mam na 8 sierpnia przyjechać popołudniu na KTG. Pozdrawiam
  12. dziewczynki czy którejś z was wyszły w ciąży ( a już tym bardziej w końcówce ciąży) bakterie w wymazie? bo odebrałam dziś wyniki i pisze, że wyhodowano: -escherichia coli -enterococcus species to coś groźnego? gin dał mi "dowcipny antybiotyk" i powiedział, że to nic bardzo groźnego, ale same wiecie, że ciężarówkom, zwłaszcza pod koniec odwala i zaczynają się zamartwiać, za bardzo filozofować i nie wierzyć nikomu:):):):)? może któraś z was miała podobny przypadek? termin wstępnie mam na 5 sierpnia więc nawet niewiem czy zdążę wybrać pół opakowania tego antybiotyku. Pali licho moje zdrówko, ale oby tylko maleństwu nie zaszkodziło...///
  13. ja też zapakowana w dwie torby bo nijak w jedną się zmieścić nie mogłam bo same pieluchy czy podkłady zajmowały dużo miejsca. Z seksem czekamy bo w środę dopiero będę mieć wyniki wymazu, a boję że wyhodują jakieś dziadostwo bo przez cały 1 i połowę 2 trymestru ciągle byłam na jakiś globulach albo antybiotykach bo miałam nawracające się infekcje brrr. Póki co więc więcej chodzę, w sobotę wbrew krzykom rodziny myłam okno i współwieszałam:) firanę. Dzidek czasem tak spokojny, że aż się martwie że mało się wierci, a brzuch napięty na maksa. I włączyła mi się jakaś obsesja z tymi wodami, łapię się na tym, że jak się w nocy przebudzę to odruchowo badam prześcieradło czy aby nie mokre.... /// co do jedzenia na sali przedporodowej i porodowej to napewno można biszkopciki i żelki (oczywiście w rozsądnych ilościach), no i warto mieć przygotowaną wodę, najlepiej w butlach z dziubkiem bo wtedy łatwiej pić (rady ze szkoły rodzenia). Pozdrowionka dla wszystkich
  14. mam pytanko do Pyćki i innych dziewczyn, które "brykaniem z mężem" przyśpieszały poród:) wczoraj mój doktorek powiedział, że szyjka zamknięta na 100 spustów, nic sie nie obniża, nie otwiera, główka Małej wysoko i wg niego jeszcze przynajmniej z 2 tyg dzidek będzie w brzuchu, czy w takim razie seks może cokolwiek przyśpieszyć? czy seks ma sens tylko wtedy gdy szyjka już jest bardziej zaawansowana jeśli chodzi o przygotowania do porodu. Poza ciągłym twardnieniem brzucha, dzidzią która coraz mniej sie rusza bo nie ma miejsca, sączącą się od czasu do czasu siarą z piesi i jak ja to mówię prądami, które przechodzą mnie parę razy dziennie od środka brzucha w kierunku krocza-to nic specjalnego z moim organizmem sie nie dzieje:):):) ...hmmm sama już nie wiem....
  15. wkrótce_mama http://www.narodziny.com.pl/index.php?page=szkola tu na samym dole masz namiary tel do trzech pań położnych, z tego co wiem pani E. Pytel jest teraz na urlopie ale może odbierze, polecają jeszcze Panią Kasię - parę stron wcześniej na forum jedna dziewczyna podawała napewno nr gg do Pani Kasi, a może i nr tel kom.
  16. http://www.youtube.com/watch?v=j4tjlb77NFg boskie:):):) ot tak dla pocieszenia wszystkich ciężarnych którym w te upały odechciewa się wszystkiego *** http://www.youtube.com/watch?v=wGtFTRR2Ka0 a to dla dla wszystkich świeżo upieczonych mamusiek
  17. Nescafe87-nie na szczęście rodziła przez cesarkę, ale jak przyjechała do szpitala to się upierała że ona chce naturalnie i już bo wszak dzidek wymiarowo normalny, dopiero lekarz dyżurny zaciągnął ją na badania i pokazał, że mały jak olbrzym:)
  18. znów sauna na dworze:( zdechnąć można. Odpaliłam rano autko i pognałam do przychodni na badania krwi ( gin kazał zrobić tuż przed porodem). W labolatorium kolejka jakby świeże mięso rzucili w stanie wojennym...z dobre 20 osób przede mną, połowa to spoceni panowie na badania okresowe, druga połowa plotkujące babsztyle, oczywiście nikt nie wpadł na pomysł przepuszczenia mnie więc stałam i grzecznie czekałam na skierowanie, a mała w brzuchu odstawiała jakąś lambadę bo trzęsło mną aż na boki. Jak już wystałam się swoje to potem kolejne czekanie tym razem do pobrania. Nie ma jak nasze cudowne, współczujące społeczeństwo. Wiem wiem...przecież mogłam się odezwać, ale hehe bałam się linczu:) ostatnio był ze mną mąż więc zabił wzrokiem wszystkich stojących przede mną i sami się usuwali mi z drogi, ja jakoś przez tę ciążę straciłam siłę przebicia-dobrze że jeszcze pare dni i fruuu na Łubinową do rozpakowania;) czy faktycznie w szpitalu korzysta się ze szlafroka>? pytam bo jest wymieniony wśród rzeczy na tej karteczce, którą dostaje sie od Pań z recepcji. W taki upał w szlafroku? hmmm może zamiast tego dodatkowa koszula? może te babeczki które rodziły powiedzą czy w ogóle korzystały ze szlafroka podczas pobytu w szpitalu? no chyba, że ktoś się krępuje maszerować po korytarzu w samej koszulinie? ale z drugiej strony szpital to nie deptak w ciechocinku i przecież nie odprawia się tam pielgrzymek po piętrach? czy korzystałyście w szpitalu z biustonoszy do karmienia>? bo nie wiem czy zabrać? Nescafe87 - moja znajoma chodziła do dr Dynii i z tego co mówiła ona nie ma nic przeciwko CC.Więc śmiało możesz pytac. Ale z drugiej strony ta sama Pani dr mówiła ww znajomej że dzidziuś będzie pod 4 kg, może nawet mniejszy, a urodził się klocek 5400 i 62cm.
  19. no właśnie mnie coś też ostatnio "oświeciło" z body dla maleństwa. Nakupowałam kaftaników, śpiochów, a jak byłam ostatnio u kumpeli która niedawno rodziła to powiedziała mi, że Mały w taki upał tylko w bodziakach leży i tak mu najwygodniej więc fruuu do sklepu po małe zapasy, a że zapowiadają taki skwar na dworze przynajmniej przez 2 tyg najbliższe to podejrzewam, że bodziaki się przydadzą:)mam tylko nadzieję, że Moja Gwiazda nie będzie miała takiego "przerobu body" jak dzidzia Sedoni bo hehe aż takich dużych zapasów nie poczyniłam, a mój mąż w sklepie z ubrankami dziecięcymi czuje się jak na wygnaniu:):):) w tym tygodniu będziemy może z mężem jeszcze grzeczni, ale jak się do niedzieli nic nie wydarzy to może spóbujemy "seksualnie podejść do tematu porodu":) znów zaczyna się sauna na dworze, moje kostki u nóg przypominają dobrej klasy balerony hehe więc w sumie mogłoby się już coś zacząć... póki co od dobrego tygodnia próbuję się spakować i o ile dla Małej już mam wszystko wpakowane do torby to jakoś ze swoją wyprawką mam problem i leży to wszystko na stosie na kanapie i czeka na moją wenę, wczoraj doszłam do wniosku, że to może jakieś podświadome "coś" karze mi się nie pakować, bo jak już torba będzie gotowa to może zacznie się poród...sama już nie wiem...od tych ciążowych hormonów stałam się jakaś bliżej nieokreślona życiowo:) aaaaa... i ku mojemu rozczarowaniu pojawiły się rozstępy na brzuchu, narazie w liczbie 5 sztuk ale boje się, że tak im się spodoba, że się rozmnożą. Kurde cała ciąża bez ani jednego a tu na końcówce wysyp brrrr...i po co te kremiki, masażyki i inne pierdoły...:( pozdrówka dla wszystkich
  20. Itania- ja mam termin na 5 sierpnia więc kto wie może się spotkamy:) choć patrząc na mój brzuch który od 2 dni dziwnie się "stawia" i niesamowicie twardnieje to sama już nie wiem kiedy faktycznie trafię na Łubinową, w pt mam wizytę u gina to może będę więcej wiedzieć///
  21. Pyćka ma termin na 3 sierpnia, Zygfich na 4 sierpnia a ja.... hehe na 5 sierpnia:) kto wie może się spotkamy. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego na te ostatnie tygodnie....:)))
  22. Dziewczyny w jakim tyg ciąży najlepiej rozpocząć wizyty w szkole rodzenia? Jest jakaś norma czy to sprawa indywidualna pacjentki? Obecnie jestem w 29tyg i w sumie nie wiem czy czekać jeszcze z 2-3 tyg czy już dobijać się do szkoły bo na dzień dzisiejszy hehe "jeszcze się turlam" a co będzie za miesiąc to trudno powiedzieć, a i z wielkim brzuchem pewnie średnio wygodnie latać na takie spotkanka:) Pozdrawiam sierpniowe mamusie...
  23. do: ala_27 i Osia83: ooo super, że nie jestem sama na ten sierpień. Ja mam termin na 4 sierpnia. Póki co brzusioo rośnie, ustały mdłości, odzyskałam kolory:)więc wreszcie zaczynam rozumieć skąd się wzięło określenie, że hehe w ciąży kobieta wygląda kwitnąco...pozdrowionka wiosenne
  24. czy jakaś mamuśka ma termin na początek sierpnia 2010r. (Łubinowa)?
  25. hej mamuśki! czy któraś z Was ma termin na początek sierpnia na Łubinowej>?
×