sloneczko.mw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
********** TERMIN MARZEC 2011 *********
sloneczko.mw odpisał cymbałka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Andzia ale czego masz sie bać. Masz wzorowe ciśnienie. Puls praktycznie też. Możesz mieć zmiany samopoczucia bo raz pada raz słonko świeci- pogoda nie sprzyja ale ciśnienie masz bardzo dobre więc nie stresuj się -
Maleństwo, a ja jestem pewna że przesadzasz- na pewno wyglądzasz niezwykle pięknie i kwitnąco
-
Irenka ja jeszcze nie byłam w ciąży, więc nie mogę Ci powiedzieć nic z własnego doświadczenia, sądzę jednak, że to właśnie na początku ciąży są burze hormonalne, kiedy organizm znienacka dostaje nowego mieszkańca i musi się do niego dostosować. Wtedy najbardziej szaleją wszystkie związki chemiczne, które pewnie odpowiedzialne są za wszystkie \"objawy\" ciąży- zmienne nastroje, objadanie się, poranne mdłości itp. Organizm \'\"głupieje\"- w krwiobiegu znajdują się związki, których do tej pory nie było a na domiar złego wahają się ich stężenia. Ale z drugiej strony w tym podobno tkwi swój urok.... :)
-
Lidziu ja po prostu nie chce być w pracy, buuuuuuuuu Ja chciem do domciu, do mężusia :(
-
NIECH KTOŚ ZE MNĄ POROZMAWIA, BO WYKITUJĘ BUUUUUUU Chcę do domu...
-
A ja w pracy... :( I tak do 22..
-
Z tego co ja pamiętam to Ada już do szpitala miała iść w poniedziałek
-
CZeść dziewczyny maliny :) Wstałam, choć za oknem tak okropne widoki że dokonałam tego z nie lada trudem :( szaro, buro, wichry, ulewy... Punca, fajnie że już masz z tą magisterką z górki. Będę trzymać kciuki 30,05. Moja sie niestety ślimaczy, chociaż ostatmnie dni był raczej pracowite i widać postęp :D Niestety powoli stresik mnie żre- już kilka dni marnie sypiam, ciągle sie czegoś boje, sama nie wiem czego konkretnie. Jakoś tak byle jak.... Dziewczyny, życze miłego dnia, miłego dnia- mimo, że tak smutny, deszczowy. No chyba że tylko u mnie taki. U Was też??
-
Ludula, jak tam Twoje stworzonko?? Buszuje? A twoje zdrówko jak???Masz już to grypsko całkiem za sobą??
-
Cześć moi mili Ja dzisiaj miałam wolny dzień i go bardzo pracowicie spożytkowałam: rano pobiegłam do serwisu naprawić misiaczkowi telefon, wróciłam, ugotowałam obiad i aż do teraz bazgrałam pracę magisterską. Uffffffff....ale już koniec bo bolą mnie plecy i oczy.... A końca i tak nie widać bo musze na uczelni badania skończyć, a mój opiekun jest nieuchwytny :( buuuuu, ja go kiedyś zabiję, albo przynajmniej jajka ukręcę... Punca, jak Twoja rozmowa z promotorką?? Masz poprawki? Trzymam kciuki, żeby Twoja praca ją olśniła i nie było żadnych poprawek. Maleństwo- nie denerwuj sie pobolewaniem brzucha- tak często się dzieje na początku bo łożysko sie rozrasta. Na pewno wszystko jest w jak najlepszym początku, ale idź do gina. Na pewno będziesz spokojniejsza, a przez to i dzidzia będzie spokojna :) Magdziapku, GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!] No proszę, już po zaręczynach, wkrótce ślub a niedługo pewnie będzie następna nasza kafeteryjkowo-nerwuskowa dzidzia ;)
-
a ja już z domciu piszę :) Mężuś sobie podchrapuje obok, śpioch mały. Jutro mam wolne także może troszkę moją pracę magisterską kopnę z tych powijakó do przodu. Trzymajcie sie,papapa
-
witajcie cześć Puncuś, Liduś, mordeczki moje :) Ja rano na uczelni, teraz w pracy- koszmar, już nie chcę...... buuuuuuuu Mój węzeł sie uwziął na mnie i zniknąć nie chce :( Chociaż wydaje mi się, że leciutko sie zmniejszył,tylko nie wiem czy tak rzeczywiście jest czy to tylko zasługa autosugestii. Jak nie urok, to sraczka, jak powiadają... Staram sie nie myśleć... bo inaczej by mi kuku na muniu odwaliło i dokończyłabym żywota w białym ubranku zawiązywanym z tyłu i pokoiku bez klamek :( Co ma być to będzie... Mężuś dzwonił do mnie, że już neta naprawił, także będę mogła z domciu poklikać :D Dobrze, bo już za Wami mocno tęskniłam. Puncuś, gratuluję mężusiowi :) Ja mogę wziąć ten puchar, jakbyś nie znalazła dla niego miejsca :P Trzymajcie się, papap Acha, Maleństwo kochanie, nie miałam jak Ci pogratulować- życzę Ci spokojnej ciąży i pięknego zdrowego dzidziusia. Wiem że tak będzie, ściskam Cię mocno i wirtualnie głaszcze brzuszek :)
-
Witajcie kochane nerwusiątka! Jestem, żyję ale co to za życie :( Internetu w domu wciąż nie mam, nie mogę nawet z Wami klikać... Przykro jakoś tak....
-
byłam u lekarza, ale on sie specjalnie nie przejął. Dla niego póki węzeł nie osiągnie wielkości jabłka to nie nadaje sie do badania. Kazał pójść do dentysty wykluczyć infekcje i wyleczyć wszystkie zęby i do laryngologa, też wykluczyć infekcje. Ide do laryngologa jutro. Tylko po co tyle gadania w mediach i wszędzie, że choroba a zwłaszcza rak wcześnie wykryty to diametralnie większa szansa na wyleczenie, skoro idziesz do lekarza a on ma to w d..pie i przetrzyma cie do ostatniego stadium
-
Czesc dziewczyny! Ja w pracy jeszcze siedze :( W domu wciąż jeszcze nie naprawili mi internetu, więc nie mogę klikać No i stało się- mój węzeł chłonny sie nie zmniejsza, więc już mam telepawki, żyję w przekonaniu śmiertelnej choroby........ Jak to sie dzieje że coś co dla jednego jest błachostka innych przyprawia o płacz i lęk. Niby wiem, że to może być byle pierdoła a jednocześnie nie moge przestać myśleć, że na pewno mnie spotkała straszna, bolesna śmiertelna choroba. Skąd u tak młodej osoby taki ogromny lęk o własne życie, lęk przed śmiercią?? tak bardzo sie boje...Ryczeć mi się chce........