Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sloneczko.mw

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sloneczko.mw

  1. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Nika, tak często jest że nerwica nasila się w czasie odpoczynku- to jest na zasadzie takiego odreagowania po stresie i burzy adrenaliny. Dodatkowo dochodzi taka mała presja-mówisz organizmowi :teraz odpoczywaj bo teraz musisz, masz dwa tygodnie, teraz albo nigdy, wybieraj! Psycholog, do której kiedyś chodziłam tak fajnie mi wytłumaczyła, ale nie bardzo potrafię powtórzyć. Mówiła, że u mnie ataki lęku i zawroty głowy spowodowane są sprzecznościami w moim życiu, których według niej jest bardzo dużo:np z jednej strony nie chce się tyle uczyć i stresować studiami a z drugiej strony nie chcę zawieść babci i nie chce żeby ktoś pomyślał, że jestem gorsza, głupsza od niego-więc muszę się uczyć. Moja psychika jest bardzo rozdarta, nie potrafi opowiedzieć po jednej ze stron, a z tego co mówiła ta psycholożka świadomość powinna opowiedzieć się po tej stronie korzystniejszej dla mnie, a nie dla kogoś innego. Podobno takie trochę egoistyczne myślenie powinno być normalne dla umysłu każdego człowieka-dążenie do tego, żeby było mu dobrze. Ja jestem chyba za tępa na takie rzeczy, ja- ścisły umysł nie pojmuje tego wszystkiego :(
  2. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Nika Ja rozumiem Ciebie doskonale, my ślę że wszyscy dobrze to rozumiemy. Może jednak powinnaś spróbować tej psychoterapii-wiem, że to ty musisz się nauczyć odpędzać pewne myśli, lęki, ale skoro sama nie możesz znaleźć sposobu, drogi, to może przyda Ci się pomoc, ktoś, kto Ci tę drogę wskaże. W każdym razie cieszymy się że dołączyłaś do nas :) Zawsze to w kupie raźniej :D
  3. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Zgadzam się z Efką. Mozna to sobie różnie nazywać-schorzenie, dolegliwość, emocjonalna niedojrzałość. Dla mnie to schorzenie, dolegliwość itp jest równoznaczne z zwarotami głowy, bólami głowy, zaburzeniami pracy serca, zaburzeniami oddechu, nerwobólami-a to moi drodzy są już objawy chorobowe mogące mieć różne podłoże, a jednym z nich jest właśnie nerwica.
  4. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Magdziapek, to ja czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne posty o te kostuszce bo jestem bardzo ciekawa. Pelasiu, mnie się wydaję, że fakt, iż radzisz sobie bez leków bardzo dobrze swiadczy o Twoim organizmie-on walczy. Mój organizm w pewnym okresie mojego życia przestał walczyć-poddał się-ja wpadłam w depresję. Wiem, że dzięki lekom wyszłam z depresji, prochy dały mi chwilę wytchnienia, oddechu, mój organizm się podregenerował i teraz znów mogę walczyć z francą :) Po prostu uważam, że są takie chwile, kiedy trzeba zdecydować się na farmakologię, ale to zależy od indywidualnych uwarunkowań każdego z nas. Można zadawać sobie pytanie, skąd będę wiedziała, czy nadszedł już czas żeby wziąć leki. Nie ma tu uniwersalnego złotego środka. Każdy sam to poczuje. Moja depresja była bardzo nieetypowa-to nie było tak, że ja nie chciałam żyć, że uważałam moje życie za serię katastrof i niepowodzeń. Paradoksalnie-w depresję wpadłam w takim momencie mojego życia, kiedy wszystko zaczęło się układać-sesja zdana, większość problemów rozwiązana, perspektywa trzymiesięcznych wakacji przede mną oraz rozkwitająca miłość-bo wtedy ja i mój narzeczony poznawaliśmy się, zakochiwaliśmy w sobie..... I bęc.... Pewnego dnia już nie mogłam wstać z łóżka :( To bardzo dziwne uczucie-im bardziej chciałam, tym, bardziej nie mogłam czegoś zrobić. Serce chciało. ciało nie dało.... Dlatego bardzo chwalę sobie wizytę u psychiatry oraz leki, które mi przepisał. Są to leki, jak każde inne, mają pomóc organizmowi w walce. Jedne pomagają mu w walce z katarem, walce z bólem głowy a psychotropy pomagają w walce z natręctwami i tak to już jest że cZasem przyplącze się jakieś schorzenie, z którym organizm nie radzi sobie bez bez tabletki przeciwbólwej, antybiotyku, czy psychotropa na przykład.
  5. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Efka, to ja Ci w takim razie obiecuje że jeśli kiedyś sie rozchorujesz (nie daj Boże, oczywiście) lub zatrzaśniesz sie w domu albo inny pierun, że nie będziesz mogła wyjść na zewnątrz to osobiście ten śmietnik Ci do domu zatargam, tak mnie wzruszyłaś ostatnim postem o wierności :D
  6. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Pelsia, ty w swoim przdszkolu też spotykasz się z takimi wymyślnymi imionami dla dzieci?? Ja od wczoraj wpisałam już dziewczynki o imionach Mercedes, Chanel, Abigail i Izaura i jednego chłopca o imieniu Tiger. Ludzie, świat na głowie staje:D
  7. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Gdzie jesteście wszyscy????? Wszyscy śpią???Wstawajcie śpiochy bo sie na Was słoneczko wkurzy i znowu zniknie na tydzień a za oknem śnieg to tylko na śnieg będzie sie można pogapić
  8. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    ZGREDZIU, BAWISZ SIE W SMERFA MARUDĘ?? :D On też nie cierrrrrrrrpi upałów, podobnie jak tysiąca innych jeszcze rzeczy
  9. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Paznokcia złamałam :( a buuuuuuuuuuuuuuuuu
  10. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Melduję się raniutko :) Ja już mam 2 godziny pracy za sobą, jeszcze tylko 6 i do domciu :)\\ A za oknem taaaaaaaaaaaakie piękne słońce, chce się żyć, kochani, chce się żyć. Zycze wszystkim dobrego, miłego dnia. Całuski
  11. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    No ja też sie właśnie zastanawiam, co u Efki z tymi śmietnikami-raz chodzi do jednego śmietnika, raz do innego.... Idzie do śmietnika, i za śmietnik....Cholercia, Efka może ty sie przprowadź gdzieś, tak żeby Ci okna na wysypisko wychodziły :D
  12. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Pelasiu zdrowiej
  13. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    A co to za pomarańcze, kto sie ukrywa???? przyznać się a poza tym nie ma sporu-wymiana poglądów :D
  14. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Punca, z pracą krucho????To znaczy że wenę odeślesz nówke nieużywke? :D
  15. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Laila, ja myślę że trochę racji masz z tym popdejściem do choroby ale ja bym to sprostowała tak: Nie mówię że jestem zdrowa-bo na terapii pierwszy krok to przyznać że ma się problem, jest coś, z czym sobie nie radzę, co mnie prześladuje. Jestem chora, biorę leki. Ale niedługo będę zdrowa. I tu już nie ma dyskusji. :) Myślę że taki tok rozumowania jest najlepszy. I nie odchodź, nikt nie chciał cie urazić, ani tym bardziej wygonić.
  16. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    NI WIEM LAILA czemu piszesz ze mam dziwny punkt widzenia i niepozytywne podejście do życia, nerwicy-żyję jak kazdy inny człowiek-studiuję, pracuję, tyle że bardziej przeżywam pewne sytuacje, i trochę mi trudniej na życiowych zakrętach. Jestem świadoma swojej choroby, a właściwie schorzenia i wiem że w związku z nią biorę leki takie jakie biorę. Wiem, na czym moja choroba polega i uczę się jak sobie z nią radzić i walczyć, nie pozwalać jej dyrygować moim życiem. Ty chcesz mi powiedzieć, że to, że ty sobie egzystujesz jak reszta świata świadczy o tym ,że jesteś zdrowa, a leki to sobie łykasz profilaktycznie. Bardzo Cię przepraszam ale profilaktycznie to się witaminy łyka a nie psychotropy. No nie wiem , ja nie widzę nic dziwnego w moim podejściu do życia
  17. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    no widzisz laila chociaż tego nie chciałam to ciE uraziłam :( Laila ja nie myślę o sobie, że jestem obłożnie chora, bo gdyby tak było to zamknęłabym się w domu i wyła do lustra, tymczasem ja kończę studia dzienne i pracuję na dwóch etatach. Co do ataków lękowych, to przez 6-7 miesięcy brania fevarinu w dawce 50mg-nie miałam ani jednego ataku, ani pół. Byłam cieszącą się życiem, szaloną dziewczyną, aż do momentu kiedy zmniejszyłam dawkę do 25mg. Wróciły lęki, obawy. Ale nie żałuję, i zapieram się rękami i nogami żeby nie wracać do całej tabletki bo dopiero kiedy uporam się z moimi lękami \"na trzeźwo\" bez leków i uspokajaczy czy jakichkolwiek innych prochów, będę miała poczucie zwycięstwa. Tylko ja i moja NNNN- jak wygram, będę wiedziała,że zawdzięczam to sobie i TYLKO SOBIE.
  18. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Laila Bardzo mi przykro,że tak impulsywnie zareagowałam, nie chciałam Cię urazić, ani w żadnym wypadku nie chciałm zgasić Twojej wiary w to że będziedz, że jesteś zdrowa, że uda Ci się wyjść z choroby. Każdy z nas musi wierzyć że mu się uda, bo inaczej cała terapia nie ma sensu. Mnie chodzi o zupełnie inna rzecz. Laila, mało jest takich chwil w moim życiu, kiedy nie mogę ubrać w słowa tego co chce powiedzieć i musze ci powiedzieć ze to jest jedna z takich chwil:(. Nie wiem jak powiedzieć to co chce powqiedzieć i jednocześnie cie nie urazić Ja po prostu potraktowałam Twój post bardzo dosłownie, personalnie i zwyczajnie oburzyło mnie, że ktoś, kto jest jakby o krok za mną w walce (bo ja już jestem za etapem próby odstawienia) z nerwicą chce dawać mi dobra rady, wskazuję drogę i opowiada o tym jak uporał się z chorobą łykając w tym czasie kolejnego psychotropa . Po prostu tak to odebrałam, jeśli mylnie to wybaczmi mój post, który tak Cię poruszył.:( Ja jestem bardzo przewrażliwiona na punkcie osób \"WUJEK DOBRA RADA\". Bardzo spodobało mi się to forum i dobrze się tu czuję dlatego, że znalazłam tu zrozumienie i wsparcie, a nie rzeszę osób pod tytułem:podejdź tu neurotyku,powiemy ci co robić... Wiesz jak ludzie traktują neurotyków:jako rozhisteryzowanych psycholi, mówią:weź sie w garść, ja też się wczoraj wkurzyłam, ale się uspokoiłam. O ironio!!!Jakby moje dolegliwości były wynikiem chwilowego wzburzenia. Tutaj wszyscy dają poczucie bezpieczeństwa, mówią kochamy Cie i jesteśmy z Tobą w Twojej chorobie i walce,dają poczucie bezpieczeństwa ostoi jednocześnie nie osądzając. bo prawda jest taka że każdy z nas już wie lub za niedługą chwilę będzie wiedział jak z własną chorobą walczyć, tylko problem w tym że nie każdy ma tyle siły, odwagi, samozaparcia... Ja bardzo chcę poradzić sobie z nerwicą, bardzo. Ale nigdy nie powiem \"jestem zdrowa\" połykając kolejny Fevarin bo jestem świadoma tego, że lek pomógł mi odetchnąć od ataków choroby, dał czas na zebranie sił do walki a walka tak naprawde zaczyna się kiedy jesteś ze swoją nerwicą tzw FACE TO FACE, nie kiedy sobie stoisz zxa parasoleczką psychotropa.
  19. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Majeczka, moim zdaniem powinnaś się zabrać za jkąś robotę, że tak powiem po prostacku, bo jsk się położysz odłogiem to jeszcze cie zaczną głupie myśli nachodzić. A jak popracujesz,. to i sen lepszy ;) Ale ja nie jestem lekarzem także nie daję gwarancji na moje rady
  20. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Punca, w takim razie pożyczam Ci na dziś moją wenę. Ja też miałam pisać, ale muszę z tym telefonem....Tak więc mi dzisiaj nie jest pot5rzebna, pożyczam Ci, do jutra ;). No to wysyłam, łap!
  21. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Maleństwo, ja cały czas biorę Fevarin, Alprox brałam na samym początku terapii przez tydzień, żeby się trochę wyciszyć. Potem brałam go tylko doraźnie-w razie potrzeby. Teraz biorę go bardzo, bardzo rzadko-raz na miesiąc lub dwa, kiedy nie mogę sobie poradzić i biorę tylko pół tabletki. Ale w torebce mam go zawsze
  22. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Aaaa, Pelsia też walczy z zarazkami to dla Pelasi też Czy ktoś jeszcze walczy z zarazkami a niechcący go pominęłam ??
  23. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    Jak zwykle pokręciłam-brałam dawkę którą należy ZWIĘKSZAĆ w trakcie terapii, nie zmniejsza ć
  24. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    oj, ile nowych osób... Ja też podpisuję listę, zaraz zmykam do salonu SONY-mojemu narzeczonemu znowu popsuł się telefon-kupiliśmy go we wrześniu a już drugi raz go reklamuję:( Co za szmelc. Czytam niektóre posty i trochę mi się krew burzy-nie chce nikogo urazić, ale moje zdanie jest takie-ktoś kto zażywa wciąż leki NIE MOŻE powiedzieć \"ja już sobie poradziłem z nerwicą\", czy \"biorę leki, ale wiem że bez nich też bym sobie poradziła\" I żadnym argumentem jest dla mnie fakt, że są to leki nieuzależniające i że bierze się małą dawkę- to nie są puste słowa. Ja też mam od kilku lat nerwicę-zaczęłam brać leki nieuzależniające- bo psychotropy wychwytu zwrotnego serotoniny podobno nie uzależniają, brałam minimalną dawkę, taką która zalecana jest jako pierwsza dawka początkowa, którą nalęzy stopniowo zmniejszać. Czułam się fantastycznie-zdrowa, wyzwolona, wolna od lęków i nerwicy. Zapomniałam że kiedykolwiek byłam chora, już myślałam że to zwykłe przemęczenie było a nie żadna choroba. Jak postanowiłam zmniejszyć dawkę-NIE ODSTAWIĆ-tylko zmniejszyć dawkę, to się dopiero zaczęła jazda bez trzymanki. Na początku się cieszyłam, bo przez 3 tygodnie było dobrze, m ój organizm dość późno zorientował się co jest grane i przypomniał mi, że to jednak jest choroba, z którą walczę do dziś nadal wspomagająć sie połowa dawki leku, który nie uzależnia- także błagam-niech osoby, które są na prochach nie mówią mi : \"Mnie się udało, Tobie też się uda, musisz się tylko trochę bardziej postarać\", bo mi tak ciśnienie skacze że się przekręce na atak,. To na tyle narzekań, miłego dnia wszystkim, zwłaszcza Lidzi walczącej z zarazkami. Dla Ciebie specjalnie Liduś
  25. sloneczko.mw

    Moja nerwica...

    obiadek zjedzony. Zaraz się kładę-od rana zasiadam do magisterki a na 14 do pracki. Całuje wszystkich, miłego wieczoru, papapapa Lidusia-dużo zdrówka, pij mleczko z miodem, chociaż jest fuuuuuuj, ale podobno pomaga :)
×