Moja sytuacja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hej dziewczyny! U nas świata były spokojne-uffffffff:-),za to po świetach była mała heca.M. pojechał do syna szkoły i co? i znowu bagno.Teraz juz wiemy dlaczego tak usilnie zabrania mu interesowania sie nauka syna.Myslimy nad ponownym rozpatrzeniem prawa do opieki nad synem M. Cos jest nie tak skoro w tak waznej sprawie jak nauka i wykształcenie ona zupełnie nie kontroluje sytuacji.
-
http://www.samre.info/kartki/17w/wielkanoc17.html
-
Cześć dziewczyzny:-) Oliwio jestess wielka,:-).Twoje wpisy są bezbłędne, zwsze trafiasz w sedno sprawy.I zowu nam udowadniaja że jestemsy smutne z problemami i że nasze życie to ciagła walka z eks.Jakieś zwyciętswo pyrrusowe---po co ten cyniczny ton wpisów?Masz racje Oliwio to jest ten ping-pong słowny.
-
jak na narazie moja droga w. next cisza na morzu.Ale idą święta i pewnie bedzie jakis sztormik;-).To juz zwyczajowo.Na boze narodzenie było podobnie. Nie rozpamiętuje przeszłosci męza tak jak tutaj panie próbuja odowodnic, przeszłosc w roli eksy sama sie pcha niczym nieproszony gość. Syn to co innego-on zawsze ma drzwi szeroko otwarte w nocy o pólnocy lub w dzień i poranek.Ale musi sam dojrzec do tego by zrozumiec.Wszystko wie,zna mój stosunek do niego i wie że jesli trzeba pomoge co robiłam nie raz nie dwa.Ale tym razem musi sam zrobic pierwszy krok -ja bede czekać i jego ojciec rowniez lub przede wszytskim.
-
Hej wkurzona!:-)
-
to mu przypomnij z właczył stara płyte;-)
-
Z mężem widac nie sposób rozmawiac, skoro skacze żonie do oczu. Zachowuje sie jak pajac.To z jego ćórka nalezy spokojnie i rzeczowo pgadac-gdzie tkwi problem, co mozna zmienic w ich relacjach.Od czegos trzeba zaczac przeciez.Darcie gęby jeszcze nigdy nic dobrego nie przynisoło.
-
Skoro wiesz to napisz.
-
Juz nie rozmawiam.To było kiedys.
-
Kiedyś powiedziałam mojej eks ,ze dla dobra syna powinniśmy tzrymac front jednosci,zeby wiedział,że moze na kazdego z nas liczyc, żeby nie czuł sie osamotniony. Ich syn i moja córka fajnie sie dogadywali( teraz nie i chyba sie domyślasz dlaczego). Mozna było zrobic wiele dobrego.Ale niestety.Nic z tego nie wyszło.Ciągle tylko ten odwet za to ze ożenił sie ze mna.
-
O jejku jak ja bym tak chciała,tzn. bardzo chce żeby eks mojego meza dała juz sobie w końcu spokój.
-
werita--i tej naszej wspólnej obecnosci nie zmienimy.
-
Bardzo chętnie zabiore, mam warunki na to.Ale mamusia nie chce oddac, bo alimnety przepadna.Ot taka to logika!!!!!!!!
-
Ale to jaka jest eks ma wpływ na dziecko nie na ojca dziecka.I tu jest pies pogrzebany.Kosztem dziecka fastryguje swoje wszystko- od nienawisci po dzika chec zemsty.Ale to jest normalne bo to matka-dziecku.
-
No cóż!!!urodzić dziecko to jednak za mało by czuc sie najwazniejszą z najwązniejszych. Mój M bardzo chciał by jego byłe małżęnstwo udało sie pod wzgledem szczescia i rodziny. Tylko co z tego??chcenie jednej strony to za mało by zwiazek był dobry. Ważniejsza była TV i durne seriale brazylijskie, ploty,babcia, kuzynki. Zero wyjazdów wakacyjnych , zero wszytskiego.Nawet meble musiał sam kupowac. I niestety tylko o siebie dbala a nie o rodzine.Do pracy tez na chama.A jak zmiana na lepsza platna to nie bo szkoda jej koleżanek.Panie eks kazda z nas ma swoja eks. Nic na to nie poradzimy ze takie sa.Moze to braki z zycia w ich rodzinach.Moze brak wzorców.Nie wiem.Wiem natomiast ,że człowiek dorosły odpowiedzialny waży co mowi i co robi.Nikt bez powodu nie rozwodzi sie.A jesli dodam że seks miedzy nimi tez był regalamnetowany bo przysłowiowa dupa i głowa ja bolała przez cały tydzień to chyba juz jaśniej nie mozna opisac.I co sie dziwic facetowi ze ucieka od takiej kobiety.No niestety ale to kobieta tworzy dom ten mentalny, ciepło i atmosfere.I tak naprawde wszystko od niej zalezy.Wiec u diabła skoro to takie proste to czemu tego nie robiła???Miała wszelkei podtawy do tego zeby ich małzęństwo rozwijało sie, miała duzo czasu całe 15 lat.