Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Laurka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Laurka

  1. Laurka

    od jutra odchudzanie

    oj dziewczyny nic dziwnego że to odchudzanie idzie jak po grudzie skoro wsparcie marne - dobrze ju13 że przynajmniej Ty zostaaś
  2. Laurka

    od jutra odchudzanie

    mam dzis słodki dzień, znowu mnie ciągnie do słodyczy...
  3. Laurka

    od jutra odchudzanie

    Cześć Dziewuszki, ja dziś lody jadłam... kurna kakaowe z wiśnią i czekoladą Nestle... dawno czegoś tak pysznego nie jadłam, chociaz nie wiem czy to zdrowy posiłek w czasie diety... no ale może na magnez dobrze wpłynie :D:D Cześć Kadarka, jasne że się przyłącz, w kupie zawsze jakoś łatwiej idzie... :) a z tymi ciociami moje drogie to spokojniej proszę... ja nie wykluczam rodzeństwa dla mojej córci, ale bardzo chciałabym się najpierw do jakiegoś sensownego stanu doprowadzić więc w tej chwili nie bardzo by mi sie podobało ;) zatem czekam dalej, jakby co to następny test zrobię za tydzień :O Boże ile to nerwów mnie kosztuje, pewnie dlatego te lody dziś zeżarłam, a wieczorkiem pół śledzia w oleju... uwielbiam ryby we wszelkiej postaci, a najbardziej te w ciężkich olejowych potrawach... nie ma to jak zdrowe upodobania kulinarne... mam nadzieję że przez dzisiejszy zgon nie nadrobię z powrotem tych dwóch zrzuconych w takich bólach kilogramów :D miłych snów Wam życzę
  4. Laurka

    od jutra odchudzanie

    Upadły Aniele jak miło Cie \"widzieć\" :) dawno Cię tu nie było i juz myślałam że poległaś... ;) ale dobrze że się myliłam... herbata i sucharek... brzmi baaaardzo zachęcająco :D ja odpadam przy takich restrykcyjnych dietach, nie daje rady, pogłoduje trochę a potem najazd na lodówkę i ... bez sensu... dlatego wolę sobie tak jak teraz powolutku i bez stresu no cóż, wczoraj pofolgowałam i to jak... i to w dodatku wieczorem :O tak to jest jak sie znajomi zwalą na kolację, gdzieś się moja silna wola zapodziała, pewnie wróci wraz z pierwszym dniem @, mam nadzieję... raz że wróci a dwa że w ogóle przyjdzie ;);) co do herbatek, to ja ewentualnie kupię sobie czerwoną Pu-erh, do różnego typu Figur i innych takich podchodzę sceptycznie... boję się że kichy się od senesu uzależnią, chociaz z tego co czytam mój Ty Rogaty nie są to herbatki przeczyszczające, może faktycznie warto... postinoru nie brałam :D:D:D czyli mamy tak - Mirabelka i ju13 z Warszawy i to prawie po sąsiedzku, Rogaty Aniołek z Legnicy, tofifi ????????? albo mam dziurę w pamięci albo nie napisała ;), ja jestem z Gdańska Upadły Aniele a Ty skąd? pozdrawiam Was wszystkie
  5. Laurka

    od jutra odchudzanie

    no hej, oj Mirabelko było pół litra czy więcej? ;);) ja dziś dość intensywny i męczący dzień miałam, w powietrzu wisi jakaś chmura - niby upał jak sto dwa, słońce daje jak piec ale wilgotnośc w powietrzu jest koszmarna... cała się kleję, podłoga schła mi prawie pół godziny - dzis zamiast typowych ćwiczeń sprzątanie chałupy ;) zaraz obiadek, więc się cieszę bo kichy grają marsza ;) tofifi ja mam ten sam problem co Ty, też czekam, przyjemność powinna być na dniach...
  6. Laurka

    od jutra odchudzanie

    wiecie co... jeszcze kurna kawałek pizzy... chyba się pochlastam dzisiejszy dzień traktuję jako tzw odsapnik, jutro na pewno będzie lepiej, co nie znaczy że mam humor pod psem za to swoje dzisiejsze rozpasanie
  7. Laurka

    od jutra odchudzanie

    Ja jakoś z głodem się oswoiłam... no, trochę ;) Aniołku doskonale Cię rozumiem, napisz tylko czy wojna wygrana czy nie za bardzo... Ja uboelwam nad tym, że ćwiczyć mi sie nie chce, jutro pewnie też nie poćwiczę bo jak chłop w domu to jakoś mi nie idzie. Ale w poniedziałek nadrobię, a co! Na wieczorne głody piję wodę - nocne maratony to lepsze niż stojąca w miejscu waga... jedno co pocieszające to pierwszy centymetr mniej w obwodach :D
  8. Laurka

    od jutra odchudzanie

    to jak chudziutka to tym lepiej, za dużo kalorii nie przybędzie, i po problemie z taką pomocnicą w odchudzaniu ;)
  9. Laurka

    od jutra odchudzanie

    tak Mirabelka, piję tylko nie pytaj ile razy potem muszę w nocy wstawac do kibelka :O:O :D:D
  10. Laurka

    od jutra odchudzanie

    Anioły niebiańskie a co z Wami?
  11. Laurka

    od jutra odchudzanie

    majka, chyba raczej nie słuchają, przynajmniej mój nie za bardzo... nie chcę go katować jakoś specjalnie więc sie całkiem byczy i żałuje tych kilku centymetrów w biodrach...
  12. Laurka

    od jutra odchudzanie

    Aniołku słyszałam że istnieje wiele produktów które uwalniają od tzw. złych kalorii, na przykład grejpfrut, może żurawiny mają to samo?
  13. Laurka

    od jutra odchudzanie

    fajny link znalazłam do liczenia kalorii, zapamiętuje w tabelce to co się wpisze dopóki sie tego nie skasuje: http://www.female.pl/tabela.php3
  14. Laurka

    od jutra odchudzanie

    z miesiączką jak najbardziej - ale to był problem mieszany i odchudzanie to tylko jeden z czynników włosy owszem, leciały... a z czego to wszystko miało być zdrowe? przecież wiadomo że tak szybkie chudnięcie to nic dobrego, forsowanie organizmu i inne rzeczy... to wszystko działo sie dobre kilka lat temu, mogę powiedzieć młoda i głupia... teraz chyba bym tego nie powtórzyła
  15. Carcassone, oczywiście że się nie obraże ;) waga schodziła sama, ale wydaje mi się że te wszystkie kilogramy to w większości była woda zatrzymywana w tkankach - chociaż nie miałam nigdy opuchlizn ani nic z tych rzeczy; po porodzie bardzo się pociłam przez kilka tygodni, a z dnia na dzień miałam nawet 2 kilo mniej, więc ta cała waga to chyba nie sam tłuszcz... :) a z tyciem wyszło samo, nie opychałam się, nie jadłam w nocy, epizody z głodowym ssaniem mogłebym policzyć na palcach jednej ręki, więc naprawdę nie wiem skąd aż 30 kilo... rozstępu nie mam żadnego, pewnie dlatego że tyłam równomiernie przez te kilka miesięcy a nie gwałtownie na przykład pod koniec, sama byłam w szoku, bo moja mama ma cały brzuch poorany rozstępami, a wiele do powiedzenia mają tu przecież predyspozycje genetyczne... mi udało sie przejść przez ciążę bez rozstępów... z cellulitem mam problemy od zawsze, nie zauważyłam żeby po ciąży było tego cholerstwa więcej ;) piersi owszem urosły ale to raczej normalne, trochę straciły na jędrności niestety co widzę dopiero teraz jak już nie karmię dziecka, ale tragicznie jakoś też nie jest :) więc zmiany w ciąży są i będą, nie da sie tego stanu przejść z płaskim brzuchem... a tempo tycia wcale nie świadczy o tym że się obżerasz, czasami po prostu samo tak wychodzi, może to sprawa hormonów, może jeszcze coś innego
  16. Carcassone, no więc ja tyle przytyłam, ale jakoś zeszło... cóż takie są uroki tego stanu, ja sama uważam za niesprawiedliwość społeczną jak widzę zgrabne babeczki z brzuszkami tylko, ja na końcówce szłam jak czołg... ale po czterech miesiącach weszłam w swoje dżinsy, co prawda nie mogłam jeszcze w nich usiąść ale zapięłam i zamek i guziki...
  17. chyba nie powiem bo dużo, dobrze że teraz już tylko 5 kilo do zrzucenia... najwięcej przybrałam w 5 miesiącu
  18. Mój małżonek często mówi \"ja nie wiedziałem\" lub \"zapomniałem\". Niby nic, ale spróbujcie się nie rozryczeć z wściekłości gdy po męczących zakupach w hipermakecie, z bólem głowy, katarem i na chybcika, bo opiekunkę do dziecka trzeba już uwolnić do domu stoicie w kolejce przy kasie, płacicie kartą i ... odmowa dostępu do konta. Dzwonię do niego o co chodzi i czemu karta jest nieaktywowana (mamy wspólne konto) a on mi na to właśnie \"ja zapomniałem\". Ha, ale swojej aktywować nie zapomniał. No i musiałam zostawić zakupy i wracać z niczym zamarzając na przystanku autobusowym. Ale była awantura.
  19. chciałam sie pochwalic że moja córcia dziś pierwszy raz nasiusiała ... i nie tylko... do nocniczka :D:D:D:D a potem jeszcze raz nasiusiała i jeszcze raz może nie ma się czym chwalić ale ja to nocnikowe Bolero Ravela przyjęłam prawie atakiem histerii ze szczęścia cóż, dzieciaki nam sie rozwijają wszystkie mamy uszy do góry, już niedługo zima i koniec pluch i błota! pozdrawiam
  20. ajnalajn, ja swojej dzidzi daję na kolację kaszkę albo chlebek z masełkiem i jakąś wędlinką, czasami twarożek, potem jest kąpanie no ale na razie cycuś obowiązkowy chociaż zdaje mi się że nie służy do jedzenia tylko do zasypiania, chociaż mała pije aż wszystko wyciągnie. Za dwa miesiące, jak już wspomniałam planuje odstawianie od tego cudu techniki naturalnej i nie wiem co to będzie... li, moja córcia umie pic z butli bo pare razy mi sie udało jakoś ją do tego nakłonić, ale po prostu nie chce, drze sie jak opetaniec i odpycha butlę a juz nawet na aventowską się szarpnęłam bo tam podobno smok bardzo do sutka podobny i technika ssania taka sama, i co? i nic, nie chce i tyle, czasami zaskoczy i popije troszkę ale w większości koniec picia z butli jest już na wstępie i co tu zrobić?
  21. li a co jeśli dziecko za nic w świecie nie chce pic z butelki??????????????
  22. ooopa w górę, tylko po co?????????? :( szkoda że nikt tu nie zagląda
  23. Cześć dziewczęta, dawno mnie tu nie bylo więc zajrzałam tak z ciekawości czy jeszcze można znaleźć ten topik, ku miłemu zaskoczeniu wciąż ktoś tu zagląda. Ja tlenu nie mam i dlatego nie mogę się z Wami podotleniać, może to i lepiej bo pewnie nie można by mnie było od komputera odciągnąć, a tu tylke rzeczy do zrobienia wciąż i wciąż... nie nadążam. Wpadłam tu bo chciałam sie Wam pochwalić. Moja córcia w sobotę skończyła 9 miesięcy i moje drogie wstaje sama w łóżeczku i w kojcu, co prawda chwieje się trochę w kolankach jak Elvis, ale wygląda to super! Sama jestem przerażona, bo pamiętam czasy kiedy martwiłam się że Weronika jeszcze nie siedzi stabilnie przez poduszkę Frejki którą nosiła 2,5 miesiąca, a tu proszę z dnia na dzień coś nowego! Jak tak dalej pójdzie to zacznie mi chodzić jeszcze przed ukończeniem roku. A i ząbek drugi w kocu się wydostał i już prawie ten pierwszy dogonił. Córcia wygląda jak kasownik ale jakie to urocze, muszę zdjęć napstrykać bo już nigdy nie będzie taka dwuzębna... Pozdrawiam Was gorąco.
  24. Ada, moja Weronika w wieku 4 miesięcy też tak miała, marudzila, pluła , gryzła i ... nic. Potem powtórka z rozrywki pod koniec ósmego miesiąca, 11 października mała skończy 9 miesięcy i na razie w końcu ma prawą dolną jedynkę. Kilka dni faktycznie dała czadu. Smarowałam dziąsełka preparatem calgel, pomagało. A co do cacuniać - cacunianie moje drogie to określenie ssania piersi, czy też ogólnie jedzenia, papuniania i innych takich... A temat poruszyłam, bo od początku września odkąd wróciłam do pracy małą zajmuje się siostra mojego ojca, odpłatnie oczywiście, ale wolałam kogoś znajomego niż obcą babę z ulicy... Ale teraz nie wiem czy taka obca \"baba\" nie byłaby lepsza, bo jak któregoś pięknego usłyszałam jakim językiem ciotka dziamocze do mojej córki to zdębiałam. Piszę \"dziamocze\" bo rozmowa to to na pewno nie jest. Najpierw to cacunianie, myślałam ki czort????? Potem po drodze jakieś papusianie, i inne nowosłowy... Rano jak ciotka przychodzi to ja się szykuję do pracy a ona tłumaczy mojemu dziecku że mama robi malu-malu... Ale lepszy hit - mój mąż pompował koło w wózku i mała dowieedziała się że tata robi pompu-pompu... O mało nie zdechłam z wrażenia. I tak sobie myślę że gdyby to była obca baba to nie miałabym skrupułów zwrócić jej uwagi, a tak to trochę mi niezręcznie. Ale chyba będę musiała się przełamać, bo przecież nie mogę pozwolić żeby ktoś się zwracał do mojego dziecka jak do ostatniego debila. Ja wiem że w wieku 9 miesięcy nie jest się specjalnie lotnym ale takie gadanie to chyba lekka przesada, co? Same dongi-dongi (cokolwiek to oznacza), daduni-daduni, cacunia (znaczy chyba ładna dziewczynka z tego co się orientowałam) i inne takie. Aż mi słabo z tego wszystkiego...
  25. Bo też na tej kafeterii ostatnio nic ciekawego się nie dzieje, ja właściwie tylko ten jeden topik odwiedzam, bo inne jakieś takie... A i tu często cisza jak makiem zasiał. No i co z tym cacunianiem? Macie jakies pomysły? Normalnie konkurs można by ogłosić... Zaraz znając siebie się wygadam więc na razie spadam, pozdrowionka!
×