wiki80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wiki80
-
Mój nie chce się leczyć, choć przyznaje że ma problem, bo podczas uczęszczania na terapie więcej się pije niż się piło i nie ma sensu. Nie bierze pod uwage tego że jak ktoś chce wyjść z nałogu to chodzi na spotaknia i po spotkaniach nie pije. Wniosek jeden : Nie ma najmniejszego zamiaru się leczyć. Aha i nawet dziecko go o to prosiło bo kiedys podsłuchało naszą rozmowę
-
Katie bardzo dobrze że stawiasz takie ultimatum jak leczenie. Może faktycznie zmądrzeje i dojrzeje do takiej decyzji i jest wtedy duża szansa że się uda. Wydaje mi się że Twój jest bardziej reformowalnym gosciem niż mój.
-
Katie czy bierzesz jednak pod uwagę jego powrót ?
-
koniec życia ja też na 100% bym tak myslała jak ty, że on jest mój i nikt nie ma prawa go dotykać tylko ja. Mnie kiedyś znajoma powiedziała że lepiej żeby on kogoś miał ( może i ma, tego nie wiem) wtedy szybciej dojde do sibeie. Ale jak o tym pomysle to mnie skręca we wszystkie strony. Ale przecież to nieuniknione, kiedyś bedzie tak że on bedzie miał kogoś. Na dzień dzieisiejszy nie boli mnie to bo jestem na maxa na niego wkur...
-
Mnie się zawsze wydawało że jak poznaje facet kogoś, z kimś zamieszka to łatwiej zapomnieć o nim, łatwiej sobie przetłumaczyć to , ale chyba tak nie jest.
-
Witam Dziewczyny a ten mój skur...syn nawet przez te święta do dziecka nie zadzwonił, nie zabrał jej na groby , ani on ani jej dziadkowie,a ona chyba czekała, bo tylko powiedziała \"I tym razem jestem im nie potrzeba\". Kurwa (przepraszam za słowa, ale inaczej juz nie moge) serce się kraje a ten pseudo tatus i pseudo dziadki maja ją w dupie. Wiecie co? Już mu nie życzę żeby przestał pić, życzę aby pił coraz więcej, więcej i więcej, żeby obudził się któregos ranka i żeby był sam jak palec tylko z procentami. Nienawidzę go !!!!! Niech chla aż się zachla i bedzie koniec.
-
Dobry wieczór wszystkim Katie Katie jak minął Ci dzień?, mam nadzieje że dół odszedł od Ciebie pomimo tego smutnego święta. Jak sobie kochana radzisz, też pewnie sama w domu. Ja właśnie wróciłam do domu ale jakoś na nic ie mam ochoty, troszkę mi smutno i chyba najlepiej jak zaraz pójde spać. Nie chcę Was dołować moim cienkim humorem, także pożegnam się Trzymajcie się , Miłych snów. Dobranoc
-
Katie ja juz uciekam z pracy. Wreszcie do domu, pustego ale do domu. Postaram się odezwać wieczorem, ale nie obiecuje. Napewno podaczs weekandu bede przed kompem to sie odezwę. Trzymaj się kochana, nie dołuj się , wzystko będzie dpbrze, wszystko się ułozy po naszej mysli. Dziękuję za rozmowę (mam nadzieje że nie ostatnią), bardzo mi pomogła, naprawdę. Jesteś SUPER dziewczyną i masz tak o sobie mysleć. Dozobaczenia
-
Od psychicznej to standardowo mnie wyzywał, bo żony jego kupmli to nie robią awantur jak meżowie wróca nawaleni. Tylko ja taka chora umysłowo. A jeszcze hjak zobaczył recepty od psychiatry to się jeszcze upwenił w tym. Wiesz że w jednym roku rozwiódł się on i jego starszy brat. Z tego samego powodu.
-
on od rozwodu nie pracuje na stałe. Przez jakiś czas pracował w wawie, potem wyjechał na krótko za granicę. Były jak zawsze przychodził wypity to bardzo miły, zbierało go na miłości i takie tam rzeczy.Ale mnie jakby coś trafiało i od razu z gębą na niego i od słowa do słowa zaraz kłótnia, a w kłótni już nie liczył się ze słowami. On psychicznie potrafi wykonczyć bo fizycznie to nigdy ręki nie podniósł. Gówno już go nie idealizuje, nie nadaje się do zycia w rodzinie i koniec. I tak mam zamiar myślec o nim. Katie jesteś zazdrosna o swojego, miewasz nieraz takie myśli że on może w danej chwili być z kimś ?
-
Wiem że stworzyłam mu idealne warunki, rozwód, wolnosć, brak obowiązków, czego mu więcej do zycia brakuje ? Nic. A jak zatęskni to wie że może wrócić. Mieszka teraz u rodziców i tam matka nadskakuje mu, nic go nie obchodzi, on nie pracuje, matka kase da, fajki kupi, ma wszystko czego potrzeba do szczęścia. Ja jestem popiepszona ale postanowiłam sobie że muszę z tym skończyć bo nie tędy droga. Ja się wykończę jak bedzie tak dalej
-
Tak Katie, proponował żebyśmy spróbowali i nwet przez kilka dni jest super, rewelacja ale co z tego jak kumple nie dają zapomnieć o sobie. Zresztą jego ojciec jest alkoholikiem, brat lubiący bardzo wypić ( pija razem i to też jest dla mnie nie do przyjęcia) i on taki sam.
-
Kurcze ja myślę jak jakaś zacofana baba która wychodzi z założenia lepszy taki chłop niż żaden. To jest straszne
-
Katie ja się często łapę na tym, e sobie myślę że pogodzę się z tym jego piciem, ale bedziemy razem. Ze nie będę czekała na jego leczenie bo wiem doskonale że to jest nierealne. Widzisz jaka ja durna baba jestem, zaślepiona, zapatrzona jek jakaś debilka w niego.
-
Katie oni go bardzo lubili, zwłaszcza mam. On jest takim człowiekiem że jego nie da się nie lubić. Potrafi każdemu w tyłek wejść. o mojej mamy zawsze mówił moja kochana teściowa. Rodzice mi mówią że jak tylko widzę że jest możliwość normalnego zycia z nim to mam się nie przejmować rozwodem ani co ludzie powiedzą, tylko próbować bo to jest ojciec mojego dziecka, a ona go uwielbia pomimo że kontakt jest słaby. Byli na niego bardzo wściekli w okresie rozwodu. Nawet niedawno się dowiedziałam że ojciec był gotów go nawet zabić za to co nam zrobił, ale przeszła mu ta złość. Były jak wyjeżdża gdzieś na jakis okres do roboty to zawsze przywiezie prezent dla dziecka, dla mnie i nawet dla moich rodziców, jakiś dobiazg. Oni chyba w głębi duszy wierzą że moglibyśmy być ze sobą jakby tylko on coś zrobił z piciem. Niektórzy z mojej dalszej rodziny woleli jego niż mnie i nikt nie wierzył że całe to małżeństwo się rozwaliło
-
Ja jestem tchórzem pod każdym względem. Na dzień dzisiejszy sama bym się nie odważyła wyjechać na stałe.
-
Mnie się wydaje że mieliby może mi za złe że ich zostawiam. Może by pomyśleli że jak ich potrzebowałam to wtedy z nimi byłam. Nie wiem sama. Ciężko byłoby mi podjąć taką decyzję, naprawdę.
-
Katie też tak myślę i wiem że w moim wypadku wyjechanie to najlepsza droga do zdrowienia. Nowi ludzie, otocznie, nic ci nie przypomina o przeszłości. No i najważniejsze z dala od niego. Ale przyznamsię że bałabym się zrobić taki krok sama. Może jakbym pznała kogoś i z tym kims, to może bym to zrobiła, ale tak samej z dzieckiem trudniej. Mnie psycholog już po rozwodzie namawiała abym zgłosiła byłego na przymusowe leczenie. Ale mam to już gdzieś, nie zrobiłam tego bedac jego żoną to tym bardziej teraz tego nie zrobię. Ona natychmiast mi powiedziała: "W takim razie wcale nie jest tak że tak bardzo ci na nim zalezy, bo jakby tak było to zgłosiłabym go" Katie a Ty miałabyś odwagę opuścić miasto w którym mieszkasz, zostawiając w nim rodziców ?
-
Katie pomysł niezły z tym mieszkaniem we dwie. Napewno szybciej można wrócić do równowagi, bo wiesz że ktos jest kto wysłucha, pomoże. Samotne wieczory niestety nie sprzyjają szybkiemu zdrowieniu po niedudanym małżeństwie. Katie pakuj sie i zapraszam, zmieścimy się w czwórkę,
-
Jesteśmy praktycznie z tego samego wieku, mamy identyczny problem i wydaje że fajnie mogłoby być na spotakniu w realu. Ale żałuje. Nie ma to jak rozmowa z osobą która rozumie nas, nasze problemy. Często słysze od dalszej rodziny, że ja to przesadzam, że rozwód to normalne żegnamy się i koniec. Nie rozumieją że jeszcze kochamy. Przynajmniej ja tak mam.
-
Łoooo matko, normalnie hektary Strasznie żałuje że taki kawał drogi nas dzieli.
-
Katie jestem ze świętokrzyskiego a dokładnie ze Starachowic (50 km od Kielc. A ty katie skąd? Kochana super jest napisałaś. Bravo
-
Te twoje koleżanki nie wiedzą co traca. Wierz mi. Kiedys nadejdzie taki dzień że sobie przypomną o Tobie ale wtedy może być juz za póxno. Ja strasznie chciałabym mieć taką kumpele jak Ty, bardzo. Wiele bym dała bo teraz przekonuje się jak to jest jak się nie ma nikogo. Ja pozrywałam kontakty dlatego że z byłym mieliśmy od zawsze wspólnych znajomych (wychowaliśmy się na jednym osiedlu) ale że to było towarzycho pijące to chciałm odciać się od nich i jego również. A wyszło wręcz odwrotnie. On dusza towarzystwa, mnóstwo znajomych a ja sama jak palec.
-
Katie super to jest, powinnam to sobie wziąść do serca, bo ja strasznie nerwowa jestem, taki wstrętny choleryk, który czasami nie panuje nad nerwami i który nie wie, że może kogoś bliskiego ranić
-
Katie strasznie mi przykro z powodu siostry, to straszne. Faktycznie Twoi rodzice przeszli już bardzo dużo, ale wierze Katie że przyjdzie taki czas Ty bedziesz szczęśliwa i Oni też. Zobaczysz