Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Caterina V

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Caterina V

  1. Hej dziewczyny :) Normalnie przez Was zbankrutuję :P Nataszy na urodziny kupiłam syrenki do kąpieli w wodzie (jak zobaczyła u mojej koleżanki, to normalnie jej szczena opadła :)), gry z granna: kot w worku i quiz (jeszcze mi Lena narobiła ochoty na tęczę) i do tego 5 książeczek z Basią :D Muszą mi konto na allegro zablokować :P Ja zrobię chyba tylko kawkę z tortem. Chociaż ostatnio miałam takie plany, a wszyscy siedzieli i siedzieli, aż zgłodniałam i zrobiłam dla wszystkich kolację :D Kurcze, nie wiadomo, czy przedszkole wypali. Żeby ruszyło musi być min 15 dzieci, a brakuje chyba 3. Jak wcześniej miało być za darmo, to było ponad 20 chętnych, a teraz lipa. Może od 10 paź. ruszy. Szukamy dzieci. Dzisiaj sąsiadkę namawiałam. Natasza chora. W nocy gorączka 38,5. Teraz ponad 37 i lekki katar. Ja się póki co trzymam.
  2. Hej My póki co zdrowe :) Lena, i ja trzymam kciuki :) Kasiula, ale ten czas leci. Już tuż tuż :) Od tygodnia śmigamy na rowerku :) Jest super. Dostała przed urodzinami i jeszcze się załapałyśmy na ostatni tydzień pogody. A co do uzdolnień dzidziolków, to znacie jakieś książeczki typu: "Zgaduj z Czu Czu" (dla 2-3 latków przerobiłyśmy w dwa dni - super zadania, tylko wydanie mogłoby być większe) albo "Teczka dwulatka", "Teczka trzylatka" - kleimy, wycinamy, malujemy :) Natasza to uwielbia i na coś podobnego poluję. A to znacie? http://merlin.pl/Kot-w-worku-odgadnij-co-jest-w-srodku_Granna/browse/product/206,348313.html#fullinfo Bo recenzje są super i chyba się skuszę :)
  3. Hej dziewczyny :) U nas ostatnio tylko dwudniowy katarek, ale od października przedszkole,więc juz się boję. Buziaki dla wszystkich chorych Dmka, poprzeglądałam internet, poczytałam forum i dzisiaj dziadek zamówił meridę na allegro z poprzedniego roku :) Dobrze, że ma kto kupić, bo rowerek do najtańszych nie należy ;) Trochę się zastanawiałam nad kołami 16, bo jedna trzylatka u nas na takim śmiga. Ale stwierdziliśmy, że jak okaże się dla Natki za duży, to będzie stał jeden sezon. A u nas zimą po salonie będzie mogła śmigać- tym bardziej, że na meble, to dłuuugo nas nie będzie stać :D A poza tym 12 przydadzą się dla następnego dzidziola :D Czy któraś karmi jeszcze piersią? Odpukać, ale Natka już w ogóle nie ciągnie :)Od jakiegoś tygodnia tylko musi sobie pomacać i potrzymać do snu. Tak stopniowo rezygnowała. Od dawna już tylko do spania, a potem jej mówiłam, że mnie bolą, że chore są, że już i tak mleka nie ma. I jakoś poszło bez płaczu. Bo przyklejanie plasterków kończyło się histerią. A co do angielskiego, to dzieci szewca też boso chodzą :D Czasami mówię do niej po angielsku (jak mi się przypomni :)) I puszczałam jej Lippy and Messy - oglądała chętnie. Ostatnio jej puszczałam syrenkę po agnielsku, ale już się wycwaniła i mówi, że po angielsku nie chce! :) Ale na takie zajęcia przedszkolne, to bym ją chętnie puściła. Nawet myśałam, żeby w tym jej przedszkolu charytatywnie prowadzić:D Ale pewnie nie będzie mi się chciało :P zmykam na obiadek, buziaki
  4. Dziewczyny może mi doradzicie jakiś fajny rowerek na urodziny dla Natki. Taki dwukołowy z doczepianymi bocznymi kółkami. Wiem,że są różne koła 12, 13,14 .. i nie wiem, jakie duże powinnam kupić, żeby Nataszy dobrze się jeździło.
  5. Tak sobie Was czytam i jak to się wszystko zmienia. Teraz u prawie wszystkich na tapecie przedszkola albo rodzeństwo :) A za kilka lat wypadanie ząbków, pierwsza klasa, komunie ..... :D
  6. Fajnie znowu Was poczytać na bieżąco :) Moja mama ma urlop i jak nigdy zabiera małą na spacer :) Jutro wyjeżdżają nad morze - będziemy mieli chatę wolną :D zapraszam na imprezę! Robię swoją spóźnioną trzydziestkę :D A to mi dałaś Dmka do myślenia. Muszę się przy okazji podpytać, jak to było u tego kuzyna. Ale nawet, jak Natasza miała ponad rok i mój Piotrek brał na ręce Olka, to Natasza od razu leciała do niego z piskiem i niezadowoleniem. A jak mama tego Olka brała Natkę, to on nic. Zero reakcji. I nawet się z tego śmialiśmy, że jego nic nie rusza, a Natka to cała aż chodziła.
  7. O rany Dmka, zaraz padnę trupem :D czyli może być nie za wesoło A mi ostatnio znajoma mówiła, że to tylko dziewczynki tak emocjonalnie podchodzą do całej sprawy, że jak to chłopiec jest starszy, to lepiej to przechodzi. U kuzyna mojego męża np. był dwuletni chłopiec i po nim jak po maśle spłynęły narodziny siostry. Ta zazdrość, to chyba zależna od charakteru i temperamentu dziecka.
  8. Boję się tylko, że będzie zazdrosna, bo rożne historie słyszałam. Łącznie z wkładaniem chusteczek do buzi. Mam dzisiaj kiepski dzień. Jak wszystko idzie ok, to z klientami fajnie się rozmawia. Ale jak trzeba coś przesunąć, albo nie dowiozą całego materiału na czas, to taka rozmowa z klientem żadna przyjemność. Na dzisiaj mam już dosyć. I już chyba na cały sezon. Oby się już skończył! Powoli zaczynam się wyrabiać, ale póki co to wszelkie uwagi biorę do siebie. Piotrek uważa, że za bardzo się pierdołami przejmuję. Może to też dlatego, że w ciąży jestem i hormony trochę się dają we znaki. A może dlatego, że zawsze byłam przyzwyczajona do tego, że mnie wszyscy chwalą :D a tu nagle jakiś klient pozwala sobie na niemiłe uwagi. Ehh...
  9. Cieszę się z siusiaka, cieszę :D Natka wie już praktycznie od początku - jakoś tak cały czas była mowa o dzidziusiu i wie, że rośnie w brzuszku. I mówi, że nauczy go chodzić i mówić, i bawić się i śpiewać, bo on nic nie będzie umiał robić :D No i odkąd jest mowa o dzidziusiu, to z teletubisiów i pszczołki Mai przerzuciła się na lalkę dzidziusia i wszędzie z nią chodzi. A żeby było lepiej, to ją ostatnio rozbiera do golasa i nie daje ubrać. A lalka ma w środku bateryjkę i kabelki i jest szmaciana i nie ma jak jej wyprać. Więc też wygląda bardzo reprezentacyjnie :D
  10. Hej kochane :) buziole dla wszystkich chorujących u nas odpukać na razie ok, chociaż 2 tyg. temu zwaliło nas z nóg przeziębienie paskudne Kasiula, spóźnione życzenia :) i dla pierwszego trzylatka też oczywiście :) A u nas: po pierwsze będzie chłopiec!!! :) Szkoda tylko, że wszystkie spódniczki i różowe łaszki zostaną na strychu ;) a uniwersalnych mam niewiele :D Znowu całą garderobę od podstaw trzeba będzie kompletować. No, ale cieszę się bardzo. Mąż też :) Już chyba wszyscy wiedzą, że będzie parka :) A co do rocznicy, to ehh szkoda gadać. Pozostawiam bez komentarza. Zapomniał bidulek. No, ale w tym roku jeszcze robię wyjątek i się nie rozwodzę :D Ostatnio nawet w niedzielę pracuje. Wczoraj jak rano pojechał, to nie spał całą noc i do teraz nie wrócił. Terminy go gonią. Straszny ten sezon. Cały czas na pełnych obrotach. I swoje zlecenia i moje. A najgorsze, że nie ma czasu na naszą budowę. Płytkarz już działa, ale i tak musi czekać na Piotrka aż mu coś tam podłączy w łazienkach. Obyśmy tylko do porodu zdążyli... Natka też miała iść do przedszkola, ale przedłużyłam wychowawczy do porodu, więc zrezygnowałam. Musiałabym ją specjalnie wozić. Za to idzie do takiego czterogodzinnego popołudniowego - część finansuje jakaś fundacja, część gmina i część rodzice. Tylko cały czas przesuwają termin rozpoczęcia, bo negocjują warunki. W sumie, to już w tamtym roku byłam z Nataszą kilka razy u starszaków, żeby się oswajała. I teraz bardzo chętnie chodzi do szkoły i ostatnio nawet opowiadała, że ona już chodzi do przedszkola i że w przedszkolu nauczyła się rysować ( czy coś tam zmyślała tacie :D). O tyle dobrze, że na początku mogę cały czas z nią być. Zresztą ona zna już szkołę i część dzieci, no i jest bardzo śmiała. Jak na podwórku wypatrzy jakieś dzieciaki to leci- nie ważne, że o dwie głowy większe od niej. Idzie i zagaduje :) Albo chodzi za nimi i robi to co one :D Więc nie przewiduję problemów. Trochę się boję chorób. Tym bardziej, że ja teraz w ciąży i też muszę uważać. No i jej spania. Bo teraz zazwyczaj śpi w dzień, a przedszkole na 12 30, więc już nie pośpi.
  11. A to jeszcze Wam się trochę pożalę :P Nie dość, że muszę mieszkać u mamy, to auto muszę pożyczać od brata :( Pamiętacie może, że moje saxo rozwalił mi ukochany szwagier (do dzisiaj czeka na lepsze czasy), a passata w marcu zwinęła nam policja - okazało się, że pochodził z kradzieży - po prawie 3 latach! I na odzyskanie od policji szanse marne, a jakbyśmy się chcieli sądzić z poprzednim właścicielem, to muszę się sądzić z wujkiem, bo od niego kupiliśmy :( A najgorsze jest to, że po tej całej sprawie okazało się, że on chyba widział, że z autem jest coś nie tak, bo na umowie ma, że zapłacił 6 tys., a nam sprzedał za 33! I niby nie potrzebował wtedy auta, a po kilku miesiącach kupił sobie inne. I jeszcze nam mówili, że ,kupili od znajomego dealera, a okazało się, że od jakiś obcych gości i to na stacji benzynowej podpisywali umowę - no to sorry, coś tu nie gra :/ A to jeszcze Wam powiem, że mam dzisiaj 5 rocznicę ślubu, a mąż po tygodniu delegacji wrócił, wykąpał się i pojechał po jakieś narzędzia, które są mu potrzebne na jutro. Miał zaraz wrócić, ale jakoś go nie widać. Już mnie zaczyna powoli krew zalewać :/ Dobra, już nie smęcę :P ściskam Was mocno
  12. Kasiula, jak brzuchol? :) Folic, nie wierzę wróciłaś do nas? :) A co do urlopów, to ja mogę tylko pomarzyć: P. non stop pracuje, budowa czeka a i kasy nam szkoda, bo wykańczanie domu pochłania każde pieniądze - normalnie szok (byle co kosztuje kupę kasy, a jak człowiek chce z górnej półki, to o rany...)
  13. Hej kochane :) ściskam Was mocno tak sobie wpadłam na chwilę i od razu powalająca wiadomość! Plati gratuluję! :) Ale mamy ostatnio wysyp :D U nas 20 tydzień leci (jakoś tak - wstyd się przyznać, ale nie mam głowy do liczenia :P druga ciąża mija zupełnie inaczej ) i chyba będzie chłopak! :D budowa stoi: mąż ma tyle zleceń, że 7 dni w tygodniu pracuje, a płytkarz od miesiąca nas zwodzi, że za tydzień przyjdzie (już szlag mnie trafia) - więc sobie mieszkamy u mamy (nie polecam :P) - i tak tylko przesuwa się w przyszłość data upragnionej przeprowadzki (obyśmy przed zimą zdążyli) moja firma kwitnie :) (dlatego też mąż nie ma ani chwili, bo albo na swoich zleceniach, albo na moich) Natka rośnie jak szalona i gada jak najęta :) Wszyscy mówią, że tak ładnie mówi :) a ja puchnę z dumy :P I uwaga prawdą jest, że w 17 tygodniu zmienia się mleko i jest go bardzo mało - bo Natka już tylko doi do spania i po przebudzeniu (a to i tak z przyzwyczajenia, bo już czuję, że nic jej nie leci). Wcześniej potrafiła kilka razy dziennie, a teraz wciąga wszystko, jak mały odkurzacz i cyca nie woła :D Mam nadzieję, że jeszcze z tym spaniem pójdzie jakoś bezstresowo, bo w życiu jej na noc nie zostawiłam samej :) a w styczniu bądź co bądź zniknę na parę dni Strasznie mi się za Wami tęskni i ciekawa jestem, co u Was słychać. Może jak już minie sezon na oczyszczalnie, dom zostanie wykończony, a maluch nie zdąży się jeszcze urodzić, to znajdę czas na nadrobienie zaległości :) I może w końcu uda mi się jakieś aktualne zdjęcia wrzucić na picasa (jak już będą położone płytki, to koniecznie :)) i Natką się muszę pochwalić - trochę nam włoski urosły :D bez przesady, ale są :P A i powiem Wam, że starość nie radość :D Z Natką do 40 tyg. w ogóle nie czułam, że jestem w ciąży, a teraz rozłożenie łóżka, to dla mnie nie lada wysiłek i w te gorączki, normalnie chodzę i ledwo dycham
  14. Dzięki dziewczyny :) Lena, ty to masz intuicję :D Kasiula, to mi powiedz, jak się powoli odstawia dziecko do cyca? Bo wszelkie sposoby dały w łeb - może też i brak konsekwencji z mojej strony, bo jakoś strasznie mi to nie przeszkadza. Teraz chyba mniej mleka produkuję, bo Natka więcej je. Sama się już dopomina :) Ale cyce kiedy może to i tak molestuje, a mam takie teraz obolałe
  15. i jeszcze jedno, bom ciekawa :) czy któraś karmi jeszcze piersią? bo ja jestem niepoprawną Matką Polką :D staram się ograniczać, ale z marnym skutkiem
  16. na maila przesłałam Wam moją stronkę internetową :) bo dostałam dotację i założyłam firmę :)
  17. stawiam się na wezwanie Plati :D w końcu raz w życiu ma się trzydziestkę, więc sobie odpuściłam dzisiaj co nieco :) ostatnio mam urwanie głowy - mam nadzieję, że niedługo zwolnimy (po przeprowadzce) dziękuję za pamięć :) życzenia, smsy :) i mam powalającą wiadomość: trzymajcie się, bo ... Cat Zielona Budka zaciążyła :D jestem w piątym tyg. Termin na 8 stycznia :) Bardzo się cieszymy. Buziaki dla wszystkich Lux jeszcze raz gratulacje! Choć jak czytam Twoich opowieści, to zastanawiam się w co się wpakowałam :D
  18. Dorotko, duuuużo zdrówka - ja ostatnio też umierałam i leczyłam się czosnkiem i cebulą, ale szybko mnie postawiły na nogi :)
  19. hej kochane :) tak dawno mnie nie było, że nie wiem, co pisać właśnie skończyłam korki i zaraz lecę po małą do dziadków (dwójka mi wypadła, więc mam dzisiaj luz ;) na budowie ruch - w wolnych chwilach latam tam z miotłą - ale do końca jeszcze jeszcze dostałam dotację na założenie firmy :D i na 45 osób tym razem byłam druga na liście :D jak już mam wolną chwilę, to przeglądam deski i płytki - może jak już wprowadzimy, to znajdę czas na kafe Monia, co ty z tym nowotworem? ściskam Cię mocno Aniołku - chyba też wyprobuję przepis Lux - będzie chłop :) A ty już na nowym? buziaki dla wszystkich
  20. Lux, a żebyś wiedziała :P co raz częściej marzy mi się powrót do pieluszek :D gdyby nie to, to pewnie bym się nie dała drugi raz rozdziewiczyć :P Monia, ja odkąd karmię, to mam takie napady obżarstwa co wieczór :D
  21. nie chcecie ze mną gadać :P więc tak sobie łażę po necie trafiłam na świetny artykuł http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20091015&id=po03.txt miałam dokładnie takie same doświadczenia po porodzie - zero fachowej porady laktacyjnej - nawet mój mąż wiedział więcej o karmieniu piersią niż niektóre położne :P
  22. ostatnio ktoś mnie śmiał nazwać zieloną budką :P (to pewnie przez tą anginę :D) - tak więc oficjalnie muszę rozwiać wszelkie plotki: już nie macie najmniejszych podstaw, żeby mnie tak przezywać :D najmniejszych :D
  23. Nikt mnie wprawdzie nie wzywał :P ale i tak się melduję :D skoro temat sprzątanie - to właśnie jestem po - nie cierpię sprzątać tej naszej starej chaty - gdzie się człowiek nie ruszy, tam się coś sypie :P oj, jak mi się marzy wszystko sterylne, czyściutkie, nowiutkie :D już niedługo Dmka - to mnie załamałaś z tą ciemną podłogą, bo my właśnie do łazienki taki grafit sobie wybraliśmy, a łazienka spora, więc będzie co szorować - że już nie wspomnę o pomieszczeniu gospodarczym, które chcieliśmy zrobić w ciemnych szarościach :D a okna polecam z oknoplastu :) - ostatnio mieliśmy próbę włamania na budowę, ale na szczęście nie udało im się wyważyć okna - zniszczyli je tylko (drzwi balkonowe) - nawet policjanci stwierdzili, że niezłe, bo niektóre (zwłaszcza drewniane) wystarczy mocniej pchnąć widzę, że wszystkie się remontujecie :) tylko nie przemęczać się (mam na myśli zwłaszcza brzuchale) ;) Lux, ja ci wróżę, że urodzisz 12 maja, w moje 30 urodziny :D dla niektórych to będzie dzień radosny, a dla innych wręcz przeciwnie :P Aneczko, zdrowiej słońce buziaki dla Blanki i dla Nuevki :) :) :)
  24. trochę mnie pocieszyłyście z tym spaniem uff (nie liczę Dorotki, bo po Twoim poście to się załamałam :P moja mała to chyba nigdy tyle nie spała - zazdroszczę :D ) odpuściłam sobie trochę w święta i teraz wszystko mi się zwaliło - z papierów to chyba nie wylezę do końca miesiąca buziaki i całusy noworoczne
  25. trochę mnie pocieszyłyście z tym spaniem uff (nie liczę Dorotki, bo po Twoim poście to się załamałam :P moja mała to chyba nigdy tyle nie spała - zazdroszczę :D ) odpuściłam sobie trochę w święta i teraz wszystko mi się zwaliło - z papierów to chyba nie wylezę do końca miesiąca buziaki i całusy noworoczne
×