Hope
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Hope
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
No i zapomniałam: zapraszam na kawę. CZYTELNIKU - dziekuję! :)
-
No i zapomniałam: zapraszam na kawę. CZYTELNIKU - dziekuję! :)
-
Witam :) Tak sobie czytam, czytam i czytam i chyba nie do końca się z Wami zgadzam - nie wiem, czy faceci na pewno wolą sierotki. Zależy jacy. Niepewni siebie, swojej wartości byc może lepiej czują się w towarzystwie bezbronnej kobiety, bo wtedy sami się dowartościowują. Ale mądry facet, który sam do czegoś w zyciu doszedł, nie przerazi się kobietą, która też ma na swoim koncie sukcesy. Myślę nawet, ze takiej kobiety szuka.... To działa na zasadzie swój do swego ciagnie. Ale to musi byc mądry i dojrzały facet, który wie, ze wiążąc się z taką kobietą, tylko wzbogaci swoje życie. Sądzę, że bardzo uproszczamy, my kobiety, mówiąc, ze uciekają od nas bo jesteśmy niezależne.... Ale mając tyle lat, trudno nie byc niezależną. Byłoby to wręcz podejrzane. To zreszta działa w obie strony. Ja też wymagam od faceta by coś sobą reprezentował. Był kimś, po prostu... I wiem, ze nigdy nie zainteresuję się facetem, który mając prawie 40 lat do niczego w zyciu nie doszedł, nic nie osiągnął. Jesteśmy same nie dlatego, ze jesteśmy niezależne, tylko dlatego, ze na razie nie spotkałysmy nikogo, z kim chcielibyśmy dzielić zycie. Bycie przysłowiową sierotką nie pomoże. Na wszystko przyjdzie czas i miejsce. Będzie, co ma być. I absolutnie nie sugeruję tu biernego czekania. Trzeba życ. Czy samej, czy z kimś - trzeba miec swoje pasje, swoje zainteresowania, swój margines prywatności. A samotność potraktować jako przerwę w podróży przez życie, która nalezy na maksa wykorzystać. By poznać siebie, polubić, odkryć. By nauczyć się ze sobą być. To wielka sztuka.... A jak każda przerwa, tak i ta, kiedyś się skończy...
-
Witam :) Tak sobie czytam, czytam i czytam i chyba nie do końca się z Wami zgadzam - nie wiem, czy faceci na pewno wolą sierotki. Zależy jacy. Niepewni siebie, swojej wartości byc może lepiej czują się w towarzystwie bezbronnej kobiety, bo wtedy sami się dowartościowują. Ale mądry facet, który sam do czegoś w zyciu doszedł, nie przerazi się kobietą, która też ma na swoim koncie sukcesy. Myślę nawet, ze takiej kobiety szuka.... To działa na zasadzie swój do swego ciagnie. Ale to musi byc mądry i dojrzały facet, który wie, ze wiążąc się z taką kobietą, tylko wzbogaci swoje życie. Sądzę, że bardzo uproszczamy, my kobiety, mówiąc, ze uciekają od nas bo jesteśmy niezależne.... Ale mając tyle lat, trudno nie byc niezależną. Byłoby to wręcz podejrzane. To zreszta działa w obie strony. Ja też wymagam od faceta by coś sobą reprezentował. Był kimś, po prostu... I wiem, ze nigdy nie zainteresuję się facetem, który mając prawie 40 lat do niczego w zyciu nie doszedł, nic nie osiągnął. Jesteśmy same nie dlatego, ze jesteśmy niezależne, tylko dlatego, ze na razie nie spotkałysmy nikogo, z kim chcielibyśmy dzielić zycie. Bycie przysłowiową sierotką nie pomoże. Na wszystko przyjdzie czas i miejsce. Będzie, co ma być. I absolutnie nie sugeruję tu biernego czekania. Trzeba życ. Czy samej, czy z kimś - trzeba miec swoje pasje, swoje zainteresowania, swój margines prywatności. A samotność potraktować jako przerwę w podróży przez życie, która nalezy na maksa wykorzystać. By poznać siebie, polubić, odkryć. By nauczyć się ze sobą być. To wielka sztuka.... A jak każda przerwa, tak i ta, kiedyś się skończy...
-
Witam :) Powoli ten wątek stanie się wątkiem adorujacym madrość Zmysłowej.... No no :)
-
Nie ma nikogo kto by nam kawę zrobił? To zapraszam wobec tego :) Mam nadzieję, że trwacie w swoich noworocznych postanowieniach. No właśnie, a jakie macie postanowienia na ten rok? Bo ja: - przede wszystkim zakończyc pewne sprawy osobiste z roku poprzedniego. - więcej się uśmiechac, mniej narzekać. - nie martwić sie na zapas. - wierzyc, ze wszystko dobrze się skończy. - więcej wychodzić do ludzi, - wiosną znowu zaczac grać w tenisa, - więcej czytać i w ogóle popracować nad sobą. Trzymajmy za siebie kciuki :)
-
Biegnący z wilkami - jestem pod wrażeniem :) Uwielbiam morze, a w Ustce faktycznie zdarzyło mi sie raz przywitac Nowy Rok :) Za to co roku wypoczywam w pobliskich Rowach :) Szarku - czasem trzeba siegnąć dna, zaliczyc głębię rozpaczy, by potem dostrzec szczęscie i go nie przegapić... Nie znając smaku goryczy, nigdy nie docenilibysmy słodyczy. Nie wiedząc co to zacinający deszcz, słońce i tęcza nie radowałyby naszych oczu... Nie doswiadczając zimna, ciepło niewiele by znaczyło.... Wszystko dzieje się po coś....
-
A ja Wam wszystkim zyczę nadziei. Aby nas nigdy nie opuściła. Bo zawsze może być lepiej. Życzę nam wszystkim, aby w nowym roku spotkało nas dużo ciepła i serdeczności. Abyśmy sami byli zyczliwi - wtedy taka dobroc pomnożona wróci do nas wszystkich... Niech będzie to rok mądrych wyborów, słusznych decyzji, łagodnych zakrętów.... Życzę, abysmy wszyscy znaleźli spokój w sobie. Abyśmy umieli oderwac się na moment od codzienności i tego wiecznego zabiegania i nauczyli się cieszyć prostymi rzeczami... Bo tak naprawde, wszystko co w życiu najcenniejsze jest za darmo.... Jest tuz obok nas, jest w nas.... I chciałabym, abysmy zawsze mieli marzenia.... Człowiek bez marzeń jest człowiekiem bez duszy... Marzenia nas napędzają. Dodaja otuchy. Pokrzepiają.... Niech zawsze będą.... Szczęsliwego Nowego Roku!
-
Ranna zmiana na posterunku :) Nie miałam wczoraj najciekawszego humoru... Koniec roku zawsze sprzyja podsumowaniom, a tegoroczny bilans nie wychodzi najlepiej. Wiecej strat niż zysków, niestety :( I niby wiem, takie jest to zycie, raz na wozie, raz pod wozem... Wiem, nawet w to wierzę ;) Ale przychodzą czasem takie dni z takimi nastrojami jak wczoraj, że strach o przyszłośc bierze górę i drwi ze mnie pełną gębą :( Niech już się skończy ten rok! W przyszłym nieuniknione zakończenie paru tegorocznych jeszcze spraw i naliczanie zysków i strat rozpoczne od nowa. Mam nadzieję, że ze zdrowymi proporcjami :) Pozdrawiam znad porannej kawki... I zapraszam :)
-
Witam poranna porą z dyzurną kawą dla wszystkich rannych ptaszków. Szarku - myslę, że rozmowa z psychologiem to świetny pomysł. Dobry psycholog pomaga wyprostować mysli i odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie wiem w jakim mieście mieszkasz, ale w każdym większym sa na pewno i prywatne gabinety i te normalne, z funduszu. Z tego co się orientuję, do psychologa nie potrzebujesz skierowania, po prostu wybadaj, które gabinety współpracują z NFZ i umów się na wizytę. Ja sama też chodziłam do psychologa, mnie bardzo stawiały do pionu takie rozmowy. Szczerze radzę. Witaj Biegnacy z wilkami :)
-
Witam światecznie :) Mam nadzieję Szarku, że jednak ten dzień nie jest tak calkiem do niczego i pogody ducha Ci nie brak :) W kązdym razie trzymam za Ciebie mocno kciuki.... Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Święta mijaja właśnie swój półmetek :)
-
Mądrze mówi Kadarka. Nie bójmy sie Świąt. Wyjdzmy im naprzeciw z usmiechem i radością, nawet jesli ta radość bedzie ciut udawana... W końcu praktycznie rzecz ujmując to sa tylko trzy dni, taki wydłuzony weekend... Przeżyjemy :) Życzę Wam wszystkim dużo pogody ducha i wewnętrznego spokoju na najbliższe dni.
-
Aalex - mis pachnący nim? Toz to okrutna perwersja.... O co mu chodzi?
-
Zapraszam na kawę. :)
-
Wiecie co mnie smieszy najbardziej? Jak nagle ktoś ni z gruszki ni z pietruszki wtrąca swoje przysłowiowe trzy grosze, nie zadawszy sobie nawet trudu zobaczyc o czym naprawdę rozmawiamy. Czytelniku - ja też nigdy nie lubiłam Świat, a tegorocznych wyjatkowo się obawiam.... Ale co zrobic.... :)
-
Szarku - teraz jesteś sam, ale nie wiesz co Cie czeka i ile jeszcze kolacji przed Toba w miłym towarzystwie. Tak jak przed Aalex, przede mną, przed wieloma samotnymi... Taka nasza karma ;) Grunt to nie tracic nadziei.... Tak, tak Szarku, mój nick nie jest dziełem przypadku....
-
Szarku - głowa do góry... Daj czasowi czas po prostu, aby mógł zdziałac cuda... Przeżyj swój smutek , podziel się z nim, zrób wszystko by sobie pomoc... I uwierz, że nic nie jest przypadkiem. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma swój sens. Wszystko dzieje się po coś, choć czasem zanim sobie to uświadomimy, wycierpimy swoje... Trzymaj się cieplutko...
-
Szarku - głowa do góry... Daj czasowi czas po prostu, aby mógł zdziałac cuda... Przeżyj swój smutek , podziel się z nim, zrób wszystko by sobie pomoc... I uwierz, że nic nie jest przypadkiem. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma swój sens. Wszystko dzieje się po coś, choć czasem zanim sobie to uświadomimy, wycierpimy swoje... Trzymaj się cieplutko...
-
Dziś Was zaskoczę - sobota rano a Hope na strazy naszego wątku :) Wczoraj na przekór wszystkim i wszystkiemu udekorowałam świątecznie mieszkanie jak nigdy wcześniej. Zawiesiłam w oknach mnóstwo białych mieniących się lampek, wszędzie przykleiłam gwiazdorki, które łypią na mnie zawadiackim okiem. Poustawiałam świąteczne świeczki i aniołki. Niech mnie (i mojego synka) pilnują :) Nie mam wyjścia. Tzn mam, bo albo mogę się załamać i tkwic w tych dołach nawet nie próbując z nich wyjść, albo własnie zaraz po tym, jak w takim dole sie znajdę, zrobic wszystko by z niego sie wydostać. I to właśnie z różnym, przyznaję, skutkiem czynię... No nic moi kochani, ide ogarnąć chatę po tych dekoracjach wczorajszych.... A za oknem sypie śnieg.... Musimy wszyscy przeżyc te Święta, a w Nowy Rok wejść z pewnością, ze niesie on nam same miłe i radosne przezycia.
-
Witam! Zgodnie z tradycją wyciagam nas na górę i kawę serwuję :) Szarku - dużo jeszcze czeka Cię takich \"pierwszych razów\" - pierwszych wieczorów, pierwszych Swiąt, pierwszej zimy, pierwszych tulipanów - najpierw sa to pierwsze razy bez Niej, ale potem bedą to pierwsze razy już z kimś innym, kimś kogo pokochasz, kto sprawi, że zycie znów nabierze dla Ciebie kolorowych barw, a radość wypełni Twoje serce :) To naprawdę nic nowego i Ty to wiesz i ja, i wszyscy :) Odwieczne prawo naszego zycia: po każdej burzy zaświeci słońce, po każdej zimie nastaje lato, po każdej nocy przychodzi dzień... Problem tylko by przeżyc te burzę, by nie zamarznąc w zimie i nie zwariowac w nocy... Ale wszystko mija... A każdy dzień może niespodziewanie przynieść wiele dobrego. :) Czytelniku nie wiem czy to telepatia, bo chyba Cie tu nie było i nie czytałes mej prośby o szczyptę dobrego humoru - ale zadziałało - w nocy stał się mały cud - dół ominięty, został malutki dołeczek :) A Anioł z Bogiem faktycznie stoi i smieje sie :)
-
To dobrze Czytelniku, to dobrze :) Moze podrzucisz mi troche tego humoru? Bo widzę dół przede mną :(
-
To dobrze Czytelniku, to dobrze :) Moze podrzucisz mi troche tego humoru? Bo widzę dół przede mną :(
-
Cos późno jak na poranną kawę, ale może druga runda? Szarku - rozumiem Twoje rozterki. Wiem, jak Cie korci by zadzwonić. Wiem też, że Ty zdajesz sobie sprawę, że taki telefon niczego dobrego nie przyniesie. A jednak pragnienie jest tak silne i tak irracjonalne, że czasem trudno dać sobie radę. Wiesz, ja nie będe Cię namawiała, byś wytrzymał. Tak sobie przewrotnie myślę, że czasem taki zimny prysznic po miesiącu pomoże Ci szybciej otrząsnąc sie i stanąć na nogi. A Ty będziesz miał ten spokój ducha, iż zrobiłes wszystko by ją odzyskać. Taki spokój to olbrzymi kapitał na nowy rozdział w Twoim zyciu. Bo nie będziesz zył z wyrzutami, a co by było gdybym jednak zadzwonił? Jeśli czujesz, ze dasz radę to znieść - zrób to. Ty sam wiesz najlepiej co dla Ciebie najlepsze, wsłuchaj się w samego siebie...
-
Tym razem bardzo nietypowo - nie dość, ze wieczorem, a nie rankiem, więc bez kawy, za to z herbatką Magic Moments, to jeszcze na dodatek ze słowami mojej ulubionej piosenki De Su, którą w okresie przedświątecznym można dośc często usłyszeć w radiu. POczytajcie i zobaczcie ile w tym prawdy :) \"Bo kiedy miasto na święta się stroi, Nie jeden z Nas o przyszłość się boi, Nie jeden z Nas w marzenia ucieka, Wierząc, że spełnienie gdzieś czeka. A kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem? I warto mieć marzenia, Doczekać ich spełnienia. Kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem, Nie obserwują zdarzeń, I nie spełniają marzeń? Kto wie? Kto wie? Nie jeden z Nas czasem robi jakiś błąd, Czasem się zdarza dwa razy pod rząd, Ufa tym, co nie warci ufania, Kocha tych, co nie warci kochania. Ale kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem? I warto mieć marzenia, Doczekać ich spełnienia. Kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem, Nie obserwują zdarzeń, I nie spełniają marzeń? Kto wie? Kto wie? Jeśli zrobisz ten właściwy krok, Zanim znów upłynie życia rok, To wszystko będzie tak, jak trzeba, Z udziałem lub bez udziału nieba. A kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem? I warto mieć marzenia, Doczekać ich spełnienia. Kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem, Nie obserwują zdarzeń, I nie spełniają marzeń? Kto wie? Kto wie?\"
-
Witam, witam :) Czytelniku od samego czytania zakręciło mi się w głowie oo tego alkoholu w kawie ;) Ale dzięki, dzięki. Na pewno wypróbuję. Zmysłowa - hmmmm - co to za kolacja? No, no, no.... :) Aalex - jestem pewna, ze Mikołaj jedzie do Ciebie tak obładowany prezentami, ze w tym roku nie zdązył.... Zobaczysz.... czasem warto poczekać dłużej niż zadowolic sie namiastkami - wiem co mówię :) Kadarko - mam nadzieję, że nastrój juz lepszy :) Pozdrawiam wszystkich i tradycyjnie zapraszam na poranna kawę. Tradycyjną. Bez alkoholu. Z samego rana to by trąciło o desperacki alkoholizm ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7