Ktoś z daleka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ktoś z daleka
-
Me_36, troszkę się nie zgodzę z Tobą. Mężczyzna gdy kazano mu kiedyś prać, to wymyślił automat pralniczy. Kobieta, jako istota pracowita, wolała ręczne pranie. :) Pozdrawiam serdecznie :)
-
Silviak, pewnie swojego pędziłaś od kuchni, bo wprowadzał swoje porządki zwane przez Ciebie bałaganem nie do opisania i dlatego oddał Tobie palmę pierwszeństwa w tych sprawach. Tak bywa. Mężczyzna lubi pracować przedze wszystkim głową, niekoniecznie rękami. Wy to nazywacie lenistwem, a ja zaradnością życiową, hehe :) Pozdrowienia :)
-
Ja jestem zwyczajny. Do niesamowitości jest mi bardzo daleko. :) Przepisiki na różności będę tu wpisywał co jakiś czas. :) Pozdrawiam serdecznie :)
-
No dobrze, abyście nie narzekały że podsuwam tu same bomby kaloryczne to macie ciasteczka jogurtowe. Składniki: 225g mąki łyżeczka soli łyżka proszku do pieczenia 60g masła 60g cukru jajko 6 łyżeczek niskotłuszczowego jogurtu naturalnego Jak to się robi: Proszek do pieczenia, sól i mąkę mieszamy z masłem, następnie dodajemy cukier. Jajko roztrzepujemy z jogurtem i dodajemy do tej masy całej. I mieszamy (dobrze mieszamy). Jak już wymieszamy (dobrze wymieszamy to robimy takie małe kuleczki i lekko je rozpłaszczamy (takie ciasteczka powinny wyjść, no!) Później to dajemy na blachę i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez jakieś 10 minut, te nasze ciasteczka tak się ładnie zarumienić powinny ;) Pozdrawiam serdecznie
-
Coś na szybko, czyli \"Aaaaaaaaaaaaa!!!!!!! To miałaś przyjść???\" Czasem się zdarza niezapowiedziany gość, którego trzeba czyms nakarmić, zawartość lodówki przypomina dżunglę w której nijak nie można nic upolować. No to proponuję coś takiego. Placi kukurydziane na szybko. Odcedzić puszkę kukurydzy konserwowej, zawartość rozgnieść, dołożyć ze dwie łyżki mąki, dwa jajka, dokładnie wymieszać. Dodać szczyptę soli i troszkę pieprzu, dosypać do masy trochę tartego żółtego sera i smażyć na oliwie. Z tym, że raczej z jednej strony, bo potrafią się rozpadać przy próbie przewracania.
-
Witaj Gosik :)
-
Gruby Miś, ależ słodziutki bobas...
-
Miłe Panie,muszę Was teraz pożegnać i do wklikania
-
Amita, to rzeczywiście denerwujące, że ktoś Twoje pomysły uważa za swoje. A co do porządków to czy aby nie przesadzasz? Gdy miał być robiony remont u moich Rodziców to wysyłaliśmy Mamę na dłuugie wczasy aby nie był marudzenia że wszędzie kurz. Zrobiło się swoje, mieszkanko posprzątało i szlus. Ganianie na okrągło ze ścierką? Przepraszam, nie w tym wcieleniu :)
-
Jak ma zamiar kupić coś nowego to mu chwała :)
-
Mój pojazd (kaszlak) też służył mnie a nie ja jemu. Masz 100% racji, Hoga :)
-
a ja mam takie, które można wsadzić do zmywarki bez obaw. No nie lubię zmywać i już :) A przepisy będe podawał po troszkę. Nie od razu wszystkie :)
-
Sprzątać nie lubię. Tak samo jak zmywać (mam zmywarkę). Jakoś nie mogę znaleźć przyjemności w lataniu kilkanaście razy dziennie ze ścierką. Nie należę do pedantów. Mieszkanie służy do mieszkania a nie do sprzątania :)
-
Napisałem 10 minut jako orientację. Wspominałem że gotuję na wyczucie. Maxmara, bądź uprzejma pokazać gdzie masz zbyt dużo. Chudzina jesteś i tyle. Zaraz, piszecie, ze dieta. A to się zażywa przed jedzenim czy po? ;)
-
Kluchy robę tak jak tylko można najprościej. Mieszam mąkę z jajkiem i wodą tak aby było w miarę gęste ciasto (ale nie jak na makaron, musi być mniej spoiste), troszę dodaję soli i pieprzu. Lepi się toto do łyżki, to przy wrzucaniu na posolony wrzątek, najpierw moczę łyżkę w wodzie. Jak wypłyną to trzymam tak z 10 minut i są dobre. Szczawiowa? Gotuję najpierw korpus z kurczaka (może być jakiś gnat czy kawałek mięsa) do tego wrzucam marchew i inne warzywa, trochę ziemniaków a na koniec, jak warzywa są miękkie, szczaw. Przyprawiam do smaku. Dla mnie dobre. Gotuję raczej na wyczucie. Nie jestem w stanie podać proporcji... Jak chcecie to mogę podać przepis na ciasto, które ja nazywam bałaganiarz. To jest znów taka niezgorsza bomba kaloryczna
-
Maxmara37, szkoda że dopiero teraz dojrzałem. Masz nie tylko podmuchanie na bolące miejsce ale też dmuchnięcie chlorkiem etylu (lekkie zmrożenie) oraz jałowy opatrunek. Uważaj na drugi raz, bo z gorącymi cieczami nie ma żartów. Na drugi raz nie odcedzaj makaronu oglądając jednocześnie serial w TV. Mieszkam niedaleko od Wrocławia (70 km) może tak jakiś zjazd by się zorganizowało? Co Wy, miłe Panie na to?
-
Me_36, nawet nie mam zamiaru być dla kogokolwiek konkurencją. Zwłaszcza w przepisach na słodkości (skądś te kilogramy mi się wzięły). A co do pierwszej godziny jazdy na kursie (ten wskazany link) to ja w całej okazałości. Nikt nie rodzi się mistrzem. Instruktor miał w zwyczaju rzucać od razu na głęboką wodę. Właśnie wróciłem z pracy i zaraz coś musze zrobić sobie na obiad. Hmmm..... Już wiem! Szczawiowa. Kluchy kładzione łyżką. Szybko i smacznie. Do tego filet z kurczaka panierowany i tarta rzepa w śmietanie. Zastanawiam się nad upieczeniem czegoś bardzo grzesznego. Narazie jeszcze nie mam pomysłu. Jednak musze dbać o linię (żeby była okrągła). Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich dam i ucałowania w obydwie dłonie dla każdej z Was
-
Hoga, to bardzo stare powiedzenie :) Sądziłem że je znacie tu wszystkie. Pozdrawiam serdecznie
-
Oczywiście że matma. Nosiłem miano okrutnej piły. A gdyby się spełniło to czego mi życzono, to co wlac do trumny. Bo o włożeniu nie byłoby mowy :) Fizyka też się trafiała, ale to raczej zastępstwa. Mordowałem wtedy matmą pod kątem zastoswań w fizyce. Też były wylewane krokodyle łzy Trafiłem tu przez przypadek. Zobaczyłem jak któraś z Was narzeka że się spodnie zbiegły (waży ta kruszynka zapewne ze 40 kilogramów z krzesłem, a marudzi jak stary kawaler na odciski). I dlatego się odezwałem :) Zresztą, zapamiętajcie sobie jedno.Kobieta zaczyna się od 90 kilogramów, do tego momentu jest zwiewne dziewczę :)
-
Maxmara37, pomyśl jaki przedmiot stanowi szkolną zgrozę i jest treścią nocnych koszmarów u większości uczennic (uczniów zresztą też) :) Pozdrawiam :)
-
No to macie coś dla łakomych domowników. Jak się zajmą wyżerką, to nie będą rozrabiać :) Blok kakaowy 1/2 kg mleka w proszku 1 margaryna(masło roślinne) 1/2 szklanki wody 2 szklanki cukru 5 łyżek kakao 4 op. herbatników (bebe lub inne) - ja daje 2 lub 2 ,5 paczki i wystarcza bo daję wiecej bakali 1 paczka suchych wafli(ja nie daję wcalę albo 2 góra 3 szt.) 1 paczka orzeszków ziemnych nie solonych ( jak ktoś nie lubi albo jak ma uczulenie to może dać inne bakalie orzechy włsokie, laskowe, rodzynki) ok 15 dag Wodę, cukier, margarynę - zagotować. Mleko wymieszać z kakao w dużej misce i dodawać stopniowo zagotowane składniki. Całość dość energicznie wyrobić łyżką na gładką, szklistą masę tylko trzeba to robić szybko bo masa dość szybko gęstnieje i tężeje. Dodać pokruszone herbatniki , wafle i bakalie. Wymieszać i przełożyć do keksówki lub innego prostokątnego naczynia wołożonego folią spożywczą. Wstawić do lodówki na ok 2 godz ale z reguły troszkę dłużej tężeje. Najlepiej zrobić wieczorem to rano już się nadaje do jedzenia. Aha, jeszcze jedno. Nie podżerać w trakcie produkcji ;) Pozdrawiam :)
-
Kim jestem? 1. Facet 2. wolny elektron (kawaler z odzysku) 3. były belfer od szkolnej zgrozy 4. brzydal jakich mało 5. nieziemski grubas 6. kochający jeść Pozdrawiam serdecznie
-
Pytanko..._ 2 całe i 4/8 to inaczej 2,5. O ile nie ma błędu w Twoim zapisie. To zadanko z której klasy? Pierwszej podstawówki? Cos na wyżej nie wygląda...
-
Hoga, jak portki zrobiły się zbyt dopasowane, to zapewne prałaś je w Vizirze. Ten skubany proszek do prania ma tendencje do kurczenia ciuchów, zwłaszcze spodni. Cos wiem na ten temat. Maxmara37, życzę mojego apetytu i Boże broń wyglądu (176 cm wzrostu, 120 kg wagi) Pozdrawiam serdecznie
-
Ależ proszę bardzo. [podał spory kawałek bananowca] A co Twoich spodni, to nie zakładaj ciuchów z młodszego rodzeństwa. Pozdrawiam serdecznie :)