lubiś

Seti...no kilka minut dłuzej zostałam:D ale w jakim towarzystwie ;) własnie Zubi ogłosił wszem i wobec,ze w sobote moge spodziewac sie opadow sniegu z deszczem a nawet samego sniegu... no i teraz mam mieszane uczucia... to czy moze nie cool....

był...zjawił sie i ja nawet z robota sie wyrobiłam..do domu zmykam

ja wpisuje dane...powinnam cos innego..cos na wczoraj...ale ten informatyk... powinien byc za 15 min....

mhmm.. nago spodnica koszulka on w ogole jest przeciwnikiem spodni...szczegolnie obcisłych...i rajstop... poleca ponczochy

Seti...a własnie,ze nie:D on twierdzi...ze ja wietrzyc trzeba jak najczesciej:D no oczywiscie nie mowimy tu o zimie... ciagle czekam... wstrzymuje mnie tu z pewna robota....

uwierz*...chyba:o nie ma co popadac..zycie weryfikuje moje dobre checi...nawet te dotyczace bielizny....prania ...prasowania...i wygladania jakos w tejze....

najlepiej to bez majtek i uwiez mi...wiem co mowie :D

moj gin ...\"jak niewymowne to tylko bawełna...wyprane w proszku dla niemowlat...wygotowane i uprasowane\" bo tak podobno lepiej dla tej co ja przysłaniac maja:D i ma racje..jak włoze cos bardziej sztucznego...to zaraz cos nie tak...dobrze ze sloggi maja tyle roznych modeli ciagle czekam....

? :D:p

Seti..masz 100% racje:D nie pozwole osobistemu nosic tych skarpetek....sa takie ale musze sie przyznac do czegos...ja zawsze prasuje skarpetki...a wczoraj to juz przeszłam sama siebie....takie ...ładne to one nigdy nie były....

haj czekam na informatyka...

Hakuna...ja pogrzebie w Twoim ogrodku...a Ty zajmiesz sie moim prasowaniem:D obiecałam sobie nie wdawac sie dyskusje z mlekiem...a ciagle to robie:o moze nastepnym razem sie powstrzymam:D:p ide...włacze tv...i zelazko...

usiadłam na tyłku...spokojnie...bo młyn tu mamy... tez myslałam ze Hakuna satrsza....:D

a witam:) no...pustawo...ale moze sie poprawimy;) wszystkiego najlepszego Hakuna:) pracy dzisiaj mam bardzo duzo...przynajmniej do południa do netu nie zajrze.... a teraz...tradycyjnie wiadomo co;) miłego dnia:)

haj:) i ja sobie kawke strzele:D

rozpaliłam w kominku popijam jogurt pomaranczowy troche boli mnie gardło...a to juz nie jest cool... przegladam kaffe.....

miłego:) herbatke z dzikiej rózy popijam....

no to powodzenie zycze:)

:) my juz po obiedzie...wczesnym i lekkim...makaron swiderki z sosem grzybowym... za dwie godziny idziemy do znajomych..koncza sezon...taki pozegnalny grill...tylko nie wiem jak to bedzie,bo pogoda paskudna...wieje...chyba popada,tylko 12 st...moze sie to wszystko w domu skonczy...oby..bo ja jeszcze nie do konca wyleczona.. pozdrawiam:)

Asiulka nie chce smedzic,ale moze jakis badania powinnas zrobic... u mnie zgnilizna...11 st..mżawka....buro...szaro....taka zgniła jesien... na razie mam troche luzu...ok13 mnie przycisna;)

Seti:) mam takie tabletki od kataru...ale ja po nich...wszystko w zwolnionym tepie robie...a i prowadzic auta nie moge... ale juz mi z nosa nie leci...troche tylko..da sie zyc;) na bol głowy i w ogole na bol to biore ibuprom albo aspiryne...

HEJ juz mi lepiej:) spałam prawie 12 godzin...sen to chyba jednak jedno z najlepszych lekarstw ;) katarek jseszcze jest...ale on leczony...czy nie leczony....7 dni trwac musi...podobno:D zamiast kawy...herbatka z dzikiej rozy z miodem i cytryna.... miłego dnia:)

ooo...jakam sie:o kaffe cos mi sie zacina...

musiałam zjawic sie w pracy...ale coraz lepiej sie czuje:) po pracy od razu do domu..pod pierzyne...rozpale w komiku..bedzie herbatke z dzikiej rozy sobie zaparzyłam udanego spaceru...uwazaj na wilka;)

musiałam zjawic sie w pracy...ale coraz lepiej sie czuje:) po pracy od razu do domu..pod pierzyne...rozpale w komiku..bedzie herbatke z dzikiej rozy sobie zaparzyłam udanego spaceru...uwazaj na wilka;)