Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Laxi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Laxi

  1. Nerwi - dziękuję !!!! Nie odpisałam, bo ni ma nic na karcie :((( Kamkasik, zieolne oczka - już oki? Nie przejmujcie się, ja za wami jestem i niech to nazywają jak chcą - solidarność jajników, nerwowców itd. nieważne, życie potrafi być wystarczająco paskudne zwłaszcza dla nas, że tu mamy mieć różowo - bez względu na wszystko.
  2. CHOLERA JASNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE PRZECZYTAŁAM WSZYSTKIEGO, ALE TO CO DOCZYTAŁAM WYSTARCZYŁO, ŻEBY MNIE SZLAK TRAFIŁ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ŻADKO SIĘ UNOSZĘ I WYZYWAM, ALE TO JUŻ MNIE POWALIŁO!!!!!!!!!!!! To forum słynie z tego, że ludzie są tu dla siebie mili i wyrozumiali - i NIKT SIĘ DO JASNEJ CIASNEJ NIE WYPOWIADA ŻLE NA TEMAT INNYCH - A WYZWISKA I PRZEKLEŃSTWA - JA SOBIE PO PROSTU NIE ŻYCZĘ !!!!!! Możemy robić tyle błędów ile chcemy, pisać niezrozumiale - to nie jest intelektualny topik dla polonistów ze śrenią IQ powyżej 200-tu!!! Bon Jovi - nie ukrywam, że mimo wszystko, to było przegięcie - skoro tak Cie poniosło, to nie uważaj się za osobę inteligętną, bo inteligencję cechuje skromność, a skoro uważasz się za lepszych od innych, to przejaw raczej nieuzasadnionego poczucia wyższości niż intelektu. Nikt tu tak naprawdę nie zna nikogo. Wiemy o sobie tylko tyle ile przekazujemy pisząc o swoich problemach i nikt nie ma TU PRAWA OCENIANIA INNYCH ( z Tobą pozwoliłam sobie na wyjątek - bo bez względu na wszystko, nie pozwolę tu nikogo obrażać !!!! ) Jesteśmy jedną fajną internetową rodzinką, na którą zawsze możemy liczyć i to, przeglądając inne topiki wyjątkowa grupa, a Ty pozwoliłeś/aś sobie zakłucić ten spokuj i poczucie bezpieczeństwa związanie z bezkrytycznym zrozumieniem - więc, albo zaczniesz przestrzegać reguły tego forum, albo bardzo mi przykro - opuśc je i poszukaj sobie tematyki bardziej \"intelektualnej\" i towarzystwa gdzie nie ma cyt:\"dziwek\" - co odebrałam bardzo osobiście, bo obrażając jedną z Nas - obrażasz Nas wszystkie. Zamąsiłeś/aś a tego sobie tu nie życzę !!!!!!!!!!!!!!!!!! Ode mnie nie spodziewaj się dyskusji z Tobą, bo ja nie mam zamiaru poruszać więcej tego tematu - dla mnie już Cię na tym forum nie ma - koniec i kropka!!!!!!!!!!!!!!!
  3. A ja spać nie mogę Xanaxik 2-jeczka noo nooo - pozazdrościć ;))) Kamkasik - jaka wariatka - ja tam elektoracik zbieram i Ci tam cieplusi fotelik obok siebie szykuje, a co ja gadam - cały rząd fotelików, cobyśmy blisko były i jak co się wspomagały dopalaczami - no i kartami do głosowania się wymieniały - a co? A przetrzymaj drania - niech wie - racje masz!!!!!! To się \"efektem gumki\" nazywa - odłazi, naciąga, a jak się połapie co traci, to jak go ta gumka szarpnie do Ciebie, to prędkość ponaddźwiękową pokona - noo ale na tą kolację to leć - po pierwsze najesz się (zamów sobie coś co go konkretnie walnie po kieszeni) TYLKO SIĘ NA BUSTWO ZRÓB, tak wiesz..... żeby ogłupiał, osłupiał i zdębiał !!!! No i się za bardzo nie spóźnij, bo wiesz - jeszcze Ci rachunek wciśnie za kare i.............................. baw się dobrze :D Mnie tam ten mój prosty facecik na takie imprezki nie zaprasza :((( Kwiatków nie kupuje - oj przepraszam - raz dostałam po tym jak przez tydzień, albo dłużej miałczałam, że chce. Już opowiadałam Sylvi, że po moim kolejnym proszeniu się, że chce kwiatuszka - no mógłby nawet po drodze jakiegoś chwasta zerwać, ale nie , ale wracając do tematu - tak więc czekałam w domu, po że tak powiem ostrej wymianie zdań i byłam już pewna, że po tym jak narozrabiał, to tego cholernego kwiatka przyniesie. Tym bardziej, że telefonicznie zastrzegłam, że bez zielska na\"przepraszam\" nie wpuszcze i wiecie co? ....................... zamiast kwiatka................ szafke na buty do przedpokoju mi przytachał I co powiecie? Stwierdził, że to pożyteczniejsze Dacie wiare? Przytachał też pare innych gratów - tzw. - \"pożytecznych\" I jak grochem o ściane tłumaczenie, że jestem KOBIETĄ do jasnej cholery, wrażliwą, delikatna itd. i chce się przy nim CZUĆ jak kobieta do niego nie dociera :((( Ciągle słyszę - a po cholere Ci jakieś zielsko co uschnie itd. I mogła bym tak jeszcze dłuuuuuugo i dłuuuuuugo opowiadać o tym co to czasami wymyśli ten mój geniusz, ale słów brak, bo nie wiedzieć czemu kocham go jak opętana (cholera, może to wpływ prochów? :P ;))) ) Tak więc Kamkasik - jak dzwoni i na kolacje zaprasza - to ściągaj tą gumę i przywiąż mocno do siebie, bo jak nie to ja Ci tą gumeczkę wyrwę i go sobie tu ściągnę, coby korepetycji udzielał tamu mojemu ;))) Sylvi - naprawdę wierzysz, że można z tego wyjść? Podziel się tą wiarą, bo mnie jakoś opuściła. Nervi - dotarły te bazgrołki, czy nie? A pewnie dotarły ale spaliłas draństwo - jesteś usprawiedliwiona ;))) Jak nie będę mogła jeszcze spać, to coś naskrobię - i tak wiem, że nie czytacie, ale bezssenność już taka jest. Buziaczki
  4. Na złe dni polecam wam zajebistą stronkę, mnie powaliła po prostu. Oglądajcie z włączonym głośmikiem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! http://www.spokorobi.prv.pl/ Dobrej zabawy i kupy śmiechu :D
  5. Dobrywieczorek wszystkim znerwicowanym, wylęknionym, gościom i stałym bywalcom ;))) Przepraszam, ze opoźnienia w c.d Bielska, ale wena poszła mi w las i zarobiona jestem - dziwne nie? Bezrobotna a zarobiona :P Czesia i jak sobie radzisz z dzieciakami - tak sobie pomyślałam, że ja się do tej Twojej klasy zapisze, bo matoł do kwadratu jestem jeśli chodzi o języki i jak mi jak dziecku nie wyjasnisz, to i tak nic nie załapie - czyli poziom wsam raz dla mnie - będę z Tobą do przcy jeździć - tylko tam jakies większe krzesełko skombinuj ;))) Byłam w niedziele w tej Ikei - odpowiadając na pytanie naszego rodzynka \"co nas tam ciągnie?\" - pierdołki i duperelki i lampeczki i dzwoneczki i cała masa innych po cholere potrzebnych nam rzeczy - oczywiście przy kasie miałam stam przedzawałowy je mi te duperelki podsumowali i jakby tego było mało po powrocie do domu od razu poustawiałam wszystkie wzaoniki, kwiatuszki itd. na półeczkę i..................... w Walentynki tak jakoś się dziwnie walęłam o tą półkę w głowę, że cała się z hakami wyrwała i szlak trafił moje śliczności :((( Szkła do zbierania było sporo :((( i pół dnia ryczałam nad tą nieodrzałowaną stratą - tak więc walentynki spędziłam sama w domu mocując się z tą półką - znaczy mocując ją spowrotem ( Castorama - po wkręty. Obi - po uchwyty. Billa - po płyn do płukania, bo trzeba było wszystko z tego szkła wyprać) Dzięki boku podtrzymywały mnie na duchu sms-ki od mojego Kochanie, który nie mógł zrozumieć czemu ryczę nad tą potrzaskamą w mak kolekcyjką różowiusich wazoników, wodnej roślinki i niebieskich kamyczków. Kubuś Puchatek - hmmmmmm sama nie wiem jak to przeżyłam, ale jakoś poszło, nawet sie na koniec wzruszyłam jak \"Maleństwo\" - wiecie ten mały kangurek :P wpadł do dziury, no ale Oliwka była zachwycona i śmiała się przez cały seana - no o to chyba chodziło, ale następnego razu nie prztrwam :P Sylwi - dzięki za karteczkę - no ślicznusia była :D Nerwi wysłałam Ci jeszcze jeden bazgrołek - taki max optymistyczny :P - możesz wywalić, albo schować na dno szafy :P ;))) Buziaki dla wszystkich
  6. Ps: Czy któraś/yś (bo tu kilku panów widzę - az się serce raduje) mieszka w pobliżu Katowic??? Wybieram się w niedzielę do Ikei (tak się rozchulałam :P ) i miło by było się z kimś spotkać na buszowanku po pierdołkach ikei :D
  7. :P Historyjka na dobranoc w wykonaniu analfabetki ( po xanaxie mogą mi się plątać literki od tego błooooogiego spokoju ;))) ) Coś do śmiechu - mimo, że mi do śmiechu przez ten tydzień nie było, ale....: Droga do Bielska: Oczywiście na własny koszt. Podróż pociągiem nie wchodziła w grę, bo wiecie-ja i pociąg jakoś do siebie nie pasujemy, więc zakupiwszy dzień wcześniej łapuwę dla ojca w postaci skrzyny piwska i kilku paczek fajek zgodził się być moim kierowcom. Droga z ojcem cholerykiem wrzeszcącym na wszystkich - za wczasu zapadałam odpowiednią daweczkę prochów - wspomagałam się w drodze tak, że bez redbulli i kawy na stacji - której zwykle nie pijam się nie obyło. Ogólnie droga traumatyczna i świadomość, że jadę na tydzień brrrrrrrrrr - zrozumiałe, że apteczkę miałam wypchaną po brzegi. Jechałam na tzw. szkolenie kierownicze. Teraz powiem jak ja swego czasu przeprowadzałam takie szkolenia, żebyście były w temaciku: - oprowadzenie po firmie - zapadanie lekturki o standartach obowiązujęcych w firmie i danie klientowi czas na zapoznanie i nauczanie się ich - omawianie poszczególnych punktów (pytania - odpowiedzi) - obserwacja pracy - wdrażanie teorii w praktykę - ocena wiedzy teoretycznej i praktycznej - i na koniec poznawanie reszty tajników - egzanin praktyczny i teoretyczny Tak to mniej więcej powinno wyglądać. A ja......................... Zajechałam do tej pipidówy - kazali być przed 12-tą to byłam o 11:30 Znalazłam ten cholerny sklep (już się zdziwiłam bo to małe jak kiosk było, więc na tzw. centrum szkoleniowe to mi to nie wyglądało, no ale pozory mogą mylić) Zameldowałam się, że jestem u jakiejś szczyli (21 wiosen, której od razu się domyśliłam, że od tej władzy woda sodowa wali do głowy, ale nic - tak to już niektórzy mają, nadal byłam dobrej myśli) Panienka zamieniła ze mną dwa zdania i oznajmiła, że mam iść na sklep i rozpocząć sprzedaż .................... Uppppppsssssss Od tego momentu nie układało się nam delikatnie mówiąc najlepiej. Poinformowałam ją, że w pierwszej kolejności muszę przytachać swój bagaż, napiś się czegoś ciepłego po drodze i proszę o zaprezętowanie mi skryptów ze standartami obsługi w firmie i potrzebuję czasu na zapoznanie się z kolekcją - no to se jednym słowem przerypałam u tej szczeniary, bo osłupiała i powiedziała, że ona jest tu od organizacji i słowo, które stało sie jej identyfikatorem \"wszystkiego dowiesz się w swoim czasie i o nic nie pytaj tylko wykonuj polecenia\" - no na mnie to ja płachta na byka - amatorka jedna. Poszłam, tata przytachał i torbę ważącą chyba z tonę i............... no jak po takiej drodze chciał siusiu, więc ja dobra córunia pokazałam mu gdzie jest kibelek - sama se go musiałam poszukać, bo tam nikt mi informacji nie udzielał i zaprowadziłam tatusia. No sie panienka Ewa (pseudo kierowniczka) wkurzyła, że bez jej zgody mój ojciec oddaje mocz w jwj toalecie - to jej powiedziałam, że ja nie mieszkam dwa metry z tąd, tylko od trzech godzim siedzę w samochodzie - nastąpiła totalna obraza majestatu i telefon do centrali, że zachowuje się w sposób karygodny. No ale nic zacisnęłam zęby i powiedziałam sobie, może ma jakiś plan - poczekamy zobaczymy. I tak bezproduktywnie czekałam cały dzień nie ucząc się niczego, bo Ewunia, albo to nadrabiała swoje zaległości w papierach i nie można było broń Boże jej przeszkadzać, albo latała po to pierożki, to po bułeczki i wiecznie jej nie było. Na moje pytania do pracowników, no bo człowiek chciał się czegoś w końcu dowiedzieć słyszałam - nam nie wolno Ci nic mówić, o wszystko pytaj Ewe - no fajnie, ale dopowiedzi Ewy to \" wszystkiego dowiesz się itd.\" Nie powiem, że na sklepie panował totalny burdel - delikatnie mówiąc i ja zaczęła bym od zamknięcia go na godzinę i zrobienia tam porządku. Temperatura w środku gdy spojżałam na termometrzyk - +10 stopni - no przemarzłam na kość. O 18-tej przyjechała jeszcze jedna dziewczyna z Bydgoszczy i tak sobie zmarnowałam cały dzień. Za taksówke do hotelu zabuliłam 17 zł, a za obiad 12 (wszamałam 10 pierogów - no mój rekord) Nie podobało mi się to wszystko, bo nie cierpie braku organizacji, cwaniactwa itd., ale nic - kładąc się spać pomyślałam, może jutro się to wszystko naprostuje - a to kurcze był dopiero początek, bo następne dni sprawiły, że i xanaxu nie brałam bo przy takich nerwach, to to chyba niewskazane - na wszelki wypadek napisałam sobie adres szpitala i karteczkę, że jak wpadnę w szał, to mają mi valium w zastrzyku podać - coby nie eksperymentowali i dali mi w żyłę - nie zartuje - naprawdę tak było. Dzień zastępny jutro, bo nie chce was zanudzać, a nawet jak nie czytacie, to i tak napiszę, bo musze to z siebie wywalić. Nerwi - wysłałam dziś liścik do Ciebie kochaniutka, ale zwykłym, to pewnie z tydzień będzie szedł Dobranoc Kochani
  8. Nadal nie nadrobiłam zaległości w czytaniu Waszych wypowiedzi - nadrobię, więc sorki, ze tak wyskakuje ni z gruchy ni z pietruchy, ale muszę, nooo normalnie muszę wam to opowiedzieć: Nie zaczyna się od \"więc\", ale ja analfabetka jestem to mi wolno :P Więc: Byłam w zeszłą środę na rozmowie kfalifikacyjnej - o dziwo, chyba zabłysnęłam, bo na piątek kazali mi przyjechać do Krakowa na jakieś testy - ja - podróż :O, Kraków, rozmowa, testy - wiecie........... :O Nerwi - Twój ksanaks utrzymał mnie przy życiu. Przesadziłam cgyba z daweczką, bo gdy dojeżdzałam do Krakowa, to imienia swojego nie umiałam wymówić, więc co? Stacja benzynowa - dwa redbulle na szybko i na pusty brzuszek i jazda. Znalazłam to biuro. 15 min w samochoszie i mobilizowanie się do wyjścia - dobra poszłam, a to cholera 3-cie piętro, w połowie dopadł mnie taki atak, że nie wiedziałam, czy po karetke dzwonić, czy od razu do grabarza, ale jakiś gostek mnie widział więc z ciemnością w oczach polazłam. Odziałam się w szerokie i luźna ciuszki coby nie było widać, że mam drgawki - mogli by to odebrać jako objaw strachu, zdenerwowania czy czegoś tam a przecież nie wykrzyczę na dzieńdobry, żem ja taka schorowana jestem :P Pokoik rozmów dwa na dwa, no totalna klaustrofobia, stoliczek malutki jak krzesełko wędkarskie. Ja a na przeciwko personalne góru. Przepytywanko - 40 minut (aż mi w gardle zaschło, bo ile to można bajeczek o sobie opowiadać) Teściki pozostałe 2 godzimki - wszystkie na czas. I żeby ten babol jeszcze sobie gdzieś polazł i dał się skupić, ale nie siedziała na przeciwko i gapiła się na wszystko co piszę - no traumatyczne przeżycie :((( Gdy wróciłam do samochodu byłam tak padnięta jakbym dniówke w kopalni przerobiła, ale cieszyłam się że mam to już za sobą, że to zrobiłam-znaczy dojechałam do tego pierońskiego Krakowa. Byłam pewna, że testy poszły mi marnie, bo jak tu się skoncentrować, jak się myśli tylko o tym, żeby nie kipnąc im tam, a tu godz.22:30 dzwoni babeczka - zegarka się pewnie nie dorobiła z imformacją, że w niedziele mam być w Bielsku Białej na szkoleniu i z entuzjazmem w głosie mówi \"witamy w zespole\" - noo się normalnie załamałam - tydzień poza domem - sama..............trauma do kwadratu - ksanaks łykałam jak cukierki. Ale co? Oczywiście głupia pojechałam - teraz żałuje, bo kasy troszke poszło a robota okazała się, że tak powiem delikatnie...... hujowa do kwadratu. Bez awantru się nie obyło, bo nie cierpie głupoty i cwaniactwa, a to chyba słowa kluczowe tej firmy........ Łoj...... na dziś wystarczy......... Komedie bielską opowiem jutro. Całuję Was myszeczki
  9. Dzieńdobry Kochane - strasznie się za Wami stęskniłam ;) Nie było mnie - byłam w Bielsku, ale wszyściutko wam opowiem - jest się z czego pośmiać, baaa boki zrywać :D Ale najpierw się rozpakuję, popiorę i nadrobię zaległości w czytaniu, żeby wiedzieć co tam u Was :D Naprawdę - bardzo mi Was brakowało - zwłaszcza wieczorami w hotelu, tak więc przygotujcie się, że jak się rozpiszę, to czytanka będzie sporo :P Sylvi - nie uwierzysz, ale zawsze chciałam mieć takiego psaiaka jak ten czarny włochacz :P - mój jest kurcze taki sam, no jota w jotę, tylko kilka razy mniejszy :P Wszystkim, którzy interweniowali u Najwyższego w mojej sprawie - bardzo DZIĘKUJĘ, bo pomógł mi to wszystko przetrwać. Co do pracy po krutce powiem tylko, ze po tygodniu w Bielsku i kilku awanturach z centralą zatrzasnęłam za sobą dzrzwi i poszłam w pierony - nawet prochów nie brałam bo adrenalina tak na mnie działała jak mnie szlak trafiał, ale jestem z siebie bardzo zadowolona - rodzinka jak nigdy jest ze mnie dumna a i Adrian stwierdził, że jestem wspaniała, więc........ jest dobrze, no tylko jakiś mały artykulik chciało by się napisać o tym co się w Bielsku działo - tylko kto mi to opublikuje :O ;))) Podsumowujęc czuje się świetnie, zadowolona z siebie jestem i jak tylko się jakoś zorganizuje w domciu to zaraz wam całą toą komedię (miła odmiana po ostatnich żalach) opiszę :))) A Biszkopt poszedł w samopas i pod moją nieobecność posiął mi kable - telewizor, wideo, radio, lampka - nic kurde nie działa. Dobrze, że kompka oszczędził - mądry, wiedział, że jakby mi tu coś pociął to bym go osobiście do gniazdka wraziła coby go popieściło. Kocham Was Myszeczki
  10. Dziś był TEN \"czwartek\" ???????? Ło matko - to ja z tych stresów zapomniałam się zażreć, a na pączki to chyba już nie mam co liczyć No wiecie ??? No jak mogłam pączusia nie zjeść - nawet ciasteczka w domu nie ma cholera No jak można tak szczuć koleżanki, że takie pyszne były nooo Relaksacje - joge ćwicze i oddechy, ale kwestie oszukiwania mózgu to juz setki razy przerabiałam i cwaniak się uodpornił i już nie daje się w balona robić :((( Fajne miałam na studiach takie zajęcia - pokoik, dywanik, relaksacja - koniecznie w samych skarpetkach ;))) - bardzo je lubilam, bo nie trzeba było nic robic ;)))
  11. Kamkasik - noo normalnie mam ochote walnąć Cię czymś cięzkim Co Ty pie......przysz :P Czytam wszystko od dechy do dechy, ale widzisz , że ze mnie taki samolubny, zapotrzony na własne boleści i problemy drań, że tylko o sobie skrobię. Druga strona medalu - postanowiłam nie udzielać rad itd. skoro sama ze sobę nie umiem sobie poradzić - ALE WSZYSTKO PSIA MAĆ CZYTAM noooo :P Cześka - matko jak ja się cholerka cieszę :D :D :D No brak mi słów po prostu - strzał w dziesiątkę no normalnie :D Fantastycznie !!!!!!!!!!!!!!!!!!! To już nie musisz tej 50-tki wysyłac hi,hi ;))) Sylvi - pod samochód - no co Ty - jeszcze biednego kierowce w kłopoty wpędzisz. Tu orginalnym trzeba być. Samochody to broszka Nerwi noo :P Ja na szczęście mam już pomysł na swe zajście z tego padołu, ale te oczy pana doktora wczoraj - no ten wzrok - chyba się jeszcze wstrzymam. (jak wcześniej nie kipne po zastewiku chemicznym jaki sobie sama wycykałam: rano seroxacik+ rudotel, po południu xanaxik, i wieczorkiem jeszcze jedna daweczka xanaxiku, a co. Czy działa? Pojęcia nie mam :P bo coś snięta jestem więc na obiektywną ocene się nie zdobędę) Poniewaz zawaliłam topik swoimi sprawkami - zobowiązuje się, się zamknąć !!!!!!!!! Już nie będę!!!!! No chyba, że ................ a nie - będę się ograniczać !!!!!!!!!!!!!!!! Czy króraś z Was mieszka w krakowie ????????????? Czesia - jak już łazienka przestanie byc moim domem - podskocze na szampana - nooo bo normalnie trzeba to uczcić Pani Profesor :D
  12. Dzięki Kontra - dobra duszyczka jesteś !!!!!!!!!!!!! Super, że nasza znienawidzona koleżaneczka od siedmiu boleści daje Ci spokuj - może się wyprowadziła na zawsze - oby - trzymam kciuki !!!!!!!!!! A u mnie się cholera rozbudowuje - wille sobie pewnie stawia z basenem i kortami tenisowymi tak jej u mnie dobrze. Fajne ze mnie guru - włanie wróciłam od lekarza - płacz, rozpacz i histeria w gabinecie - widziałam w jego oczach, że naprawdę mu przykro - to się jeszcze bardziej rozkleiłam, ale już nie wierzę, ze wyzdrowieję, więc trzeba zmienić guru, bo ze mnie to marny przykład :((( Robił co mógł, żeby mnie na duchu wspomóc, ale wiecie............teraz jeszcze mnie pewnie gigant depresja dopada na zaproszenie pani nerwicy :O Dostałam Rudotel - (Madzik Ty chyba też to brałaś, coś mi tak świta) i słowa otuchy - tylko czemu ciągle becze ? Przewertowałam w poczekalni zasady przebiegu assessment center i już kompletnie się zdołowałam, bo nawet jeśli jakims cudem uda mi się tam dojechać, potem wysiąśc z samochodu, to jak mam niby na takich prochach to wszystko pozaliczać na piąteczkę? Pogubiłam się nawet w opisach metod, a co dopiero je zastosować w praktyce jak umysł konkretnie przyćmiony prochami i reakcje opuźnione o lata świetlne :O A tam kurcze trzeba błyskać intelektem i sybkością reakcji - to się zastanawiam, czy jest tam w ogóle sens jechać - przeżyć traumatyczna drogę po to, żeby się ululac w najmniej odpowiedniej chwili :((( Jestem beznadziejna!!!! Beznadziejny przypadek ot co!!!!! Kurcze - tylko nazekam - przepraszam, ale nie mam się gdzie wyzalić i przed kim wygadać :((( Stylem Nerwi - \"dobranoc Kochane istoty\"
  13. Dziewczyny - ZADZWONILI !!!!!!!!!!! :D :D :D Przeszłam pierwsze sito :D No i teraz siedzę telepiąc się jak galareta i nie moge dojść do siebie. Dlaczego? Mam w piątek o 12-tej stawić się w Krakowie na kolejne rozmowy i jak mnie poinformowano na trwające ok. 2 godzin testy !!! ŁO MATKO !!! Od 5 lat nie ruszałam się z domu - a tu mam .............. JECHAĆ DO KRAKOWA !!!!!!!! Na samą myśl serce odmawia mi posłuszeństwa - nawet teraz jak pisze łapy latają mi tak, że nie mogę trafić w literki. Normalnie to zapodałabym sobie Xsanax i jakoś by to było - ale testy: - osiągnięc - uzdolnień - osobowości - inteligencji............ Jezu :O :O nooo na prochach to obleje, a bez prochów nie dojade :((( I jeszcze to całe Assessment Center - wiecie, testy sytuacyjne, rozwiązywanie problemów, ocena stresu itd....... :O No zaraz zwymiotuje :((( Tak strasznie chciałabym dobrze wypaśc, a tu niedośc, że droga, to jeszcz te testy :O i nerwica lękowa w tle - co ja gadam - jakim tle - na pierwszym miejscu. Nerwi - chyba dziś zażre cały tan xanax, bo moje ciało odmawia mi posłuszeństwa. Skoro tam na Górze usłyszeli Wasze głosy - to proszę pogadajcie jeszcze z Najwyższym, żeby mi się udało - dojechać i w ogóle.............. czy mówiłam juz że nienawidze tej pieprzonej nerwicy :O
  14. Dziwedełko - no jak nic muszę Ci podesłac tego \"pastucha\" - a tych kucających też se od czasu do czasu tyrpniesz - zobaczymy jak się szybko prostują :P No i elektrowstrząsy podobno zdrowe - to może zyskasz miano \"tej co leczy\" na styl \"ręce które leczą\" hi,hi :D Kolejki będą do Ciebie, że ho ho............. :D Nerwi - melduje, że nabazgrałam Ci dziś \"afcydzielo\" Kolorowe - bo na depreche to te kolory coś mi nie leżały. Trza ożywić troszkę otoczenie - najwyżej powiesisz w toalecie - taki odświerzający bazgrołek :P Byłam na rozmowie - no praca jak marzenie - ale jak to zwykle z takimi pracami bywa - konkurencja ogromniasta :((( Zrobiłam co mogłam. Teraz tydzień mam czekac na odpowiedź, czy przedarłam się przez pierwsze sito - Boziu, żeby się udało :O Plisssssss. Jak zadzwonią - to kolejna rozmowa w Katowicach- kolejne sito i jak się uda, to 2 tyg. szkolenia w Krakowie. Już nawet na to szkolenie z zapasem prochów bym pojechała, byle się tam dochrapać...................... hmm, ale zawsze tak to jest, że jak człowiekowi baaaaardzo zależy, to wiecie........ :O Oj jak ja bym chciała dostac tą pracę........hmmm....hmmm tak sobie powzdycham. Chyba sie jutro na Jasną Gurę wybiorę prosić o wsparcie Najwyższego. Czesia - domyślam się, że nie przełożyłas, bo nie odebrałaś wiadomości - oki - zadzwonie sobie. A tam gdzie się tak długo nie mogłam dodzwonić - wreszcie się udało i idę 21 lutego - kurcze i tak szybko nie? Dzięki za sedamek Kochanie - ratował mi dziś życie. Swoją drogą tak sobie myślałam, że ja i tak niezła jestem jak taka śnięta i tak potrafię zmusić mózg do pracy na pełnych obrotach - ale to chyba kwestia przyzwyczajenia do psychotropów ;))) Sylvi - no ja się normalnie martwić zaczynam - pulpit zadziałał pewnie i mąz Ci kabel w cholere wyrwał ;))) ;))) :D Padam na pyszczek Kochaniutkie. Wyciągne makaron, kasze, sernik na zimno, kawałek kurczaczka, słonecznik i inne takie rzeczy z pod łózka co je biszkopt dziś naznosił, smyrnę podłogę domestosikiem, ogarnę ten pierdolnik - ło matko straszny się zrobił - od czego zacząć? Na umycie się chyba sił mi już nie starczy ( no nie można mieć wszystkiego, albo czysta podłoga pod łóżkiem, albo ja :P ) i walne se jakiś X dzięki mojej dobrodziejce i w kimono Miłej i spokojnej nocy Kochanie Aaaa i ta partia, to poważnie mówiłam !!!!!!!!
  15. Jak sie temu idiocie Lepperowi udało, to co ? Nam się nie uda ? Startujemy w wyborach kobity!!!!!!!!!!!!! Proszę zgłaszać nazwy partii - kojażące się z Naszym odchyleniem odpadają - zaufanie trza wzbudziś - może hmmmmmmm - nadzieja, albo człowieczeństwo, ludzie ludziom.......... Ejjjj jest tam jakiś szpec od reklamy ????????????????????????
  16. Ło matko Nerwi - to ja Ci chyba sterte siana nabazgrole - nawet na miejscy (łatwe przynajmniej ;))) ) nazwiesz ją \"obsesja\", albo \"szał\" :P Shigella - no jak nie masz nerwicy - masz ;))) ;))) ;))) Tylko fajni ludzie to mają, a ty zajebista babka jesteś, to by aż dziw był jakbyś nie miała - taki ewenement natury ;))) Siora właśnie mnie zdołowała, bo stwierdziła, że wczoraj wyglądałam ślicznie - makijaż, włoski itd. a dzisiaj mówi: tak jakoś zwyczajnie, wczoraj było lepiej - nooo wiecie ? No zdołowała mnie konkretnie - cóż, wczoraj się starałam, a dziś mi troszkę wisi, no ale też się pindrowałam - cóż, chyba nie dość wystarczająco - nie ma to jak motywacja rodziny :P W pośrednictwie pani po raz kolejny zaproponowała mi pracę jako sprzedawczyni w spożywczym - noo szlak mnie trafił, adrenalinka podskoczyła więc spytałam, czy chociaz raz zapoznała się z opisem moich kwalifikacji zawodowych - stwierdziła unosząc głos, że mam za duże wymagania - to jej przypomniałam, że i owszem, nie wymagania tylko kfalifikacje - przez co ostatnio odmówiła mi podania adresu firmy zajmującej się obrotem nieruchomości - łoj, coś mi się zdaje, że mnie już zapamięta, bo do tej pory chodziłam jak potulna owieczka, a dzisiej - pewnie wpisze mnie na czarną listę ;))) No to o 16-tej kolejne spotkanko - matko jak ja nie cierpie tych rozmów - człowiek z siebie głupola robi mówiąc wszystko co chcą usłyszeć i guzik ich obchodzi co naprawde się myśli. Tzw. prawo rynku - trzeba by to zmodernizować. Jak się dostane do parlamentu to się tym zajmę hi,hi :))) :D Właśnie, po co my się mordujemy - załużmy partię - dostańmy się do rządu. Sporo nas jest i pewnie byśmy uzbierały wymaganą ilość głosów, a wybory tak się składa już nie długo - Ejjj Kobitki, to może być Nasza szansa na dobrobyt do końca życia. Będziemy se latać służbowymi samolocikami - zbudujemy sobie własne osiedle w jakims miłym miejscu i zamieszkamy w ślicznych domkach obok siebie - zatródnimy se najlepszych lekarzy - opieka dla posłów finansowana przez rząd :D No żyć nie umierać. Proszę mi się nad tym gruntownie zastanowić !!!!!!!!!!!!!!!!!! W przeciwieństwie do tych buraków w sejmie - mu mądre jesteśmy !!!!
  17. Nerwi no jak się cieszę, że wreszcie mogę Ci pomóc. Mam znajomą w aptece - specjalistkę od takich spraw - próbeczki mi podrzuca i z całą odpowiedzialnością moge Ci polecić: - La Roche-Posay (Toleriane i Toleriane Riche) - no mi buźke uspokoiły i rozpromieniły w kilka dni. - Avene Eau Thermale też jest świetny - ale nie pamiętam nazwy tego konkretnego kremu - trzeba pytać w aptece. A propo pryszczyków - tez melduje, że posiadam od wczoraj jeden egzemplaz na prawym policzku - kurcze wulkan a nie egzemplarz - ale na to, to mam Bervoxyl - jutro powinno go nie być :P Filmik wczoraj też obejżałam - nooo lepsze to niź psychoterapia, a a propos mojej psychoterapii, to u psychologa nie byłam buuuuu - czasu mi brakło, ale oczywiście pójdę !!!! No ale zaliczonko z wyróżnieniem będzie no nie? - bo jak nie to wiesz - wkopiemy Ci, bo my zdolne wszystkie jesteśmy i wiecie, to co najlepsze się nam należy nooo!!!! Na rozmowe jeszcze jedną dziś idę - ło matko brrrrr - chyba se ten X wezmę, bo jak na jeden dzień, to za duży stres dla mnie - śnięta rybka będę , ale kit - pewnie pomyślą, że się naćpałam - no i troche prawdy w tym będzie hi,hi :P Z facetem nie gadam - czarnr dni nadciągneły, ale jak ma takie ambicje, to niech se sam kierownicze znajdzie ooooooo :P Wymagam od niego zrozumienia, wsparcie, poczucia bezpieczeństwa itd........ nooo, to chyba nie jest dużo nie? Nerwi - ty mnie nie wkurzaj - tylko pisz jakie to kolory - to dla mnie czysta przyjemnośc, bo jak maluje to się relaksuję nooo - to dawaj tą paletę barw !!!
  18. Hi, hi - wszystkie szofowe i szofowie to cioły - a ten zsrr to już mnie rozbawił do łez :D Cóż - niektórzy cierpią na przerost ambicji - to zdaje się też jednostka chorobowa - ale to powinni leczyć elektrowstrząsami :P Sama chętnie chodziła bym z takim \"elektronicznym pastuchem\" - powinien być na wyposarzeniu kazdego pracownika i ja co - to ciach - mały wstrząsik :P Ja dziś mam kolejną rozmowę - się narobiło hi,hi. Przestaje wysyłać CV :P Tym razem wszystko jest pod kontrolą - no mała trzęsawka i mdłości są, ale zaczełam to zlewać, znaczy te rozmowy i wisi mi ich wynik, a co - najwyżej siostrunia i mamusia będą mnie utrzymywać. Po wczorajszym czuje niesmak i już. Że nie wspomnę, że gdy wieczorem to całe wkurwienie i napięcie ze mnie schodziło, to myślałam, że wyć z bólu będę taki mnie skurcz łapał biednych moich łydeczek - więc oprzytomniałam - nie warto - zdrowie najważniejsze !!! Nerwi - jestem bez prochów - leżą sobie spokojnie na regaliku i zerkają na mnie, a mi lepiej na samą myśl, że ta deseczka ratunku jest :))) Kombinuje co by Ci tu wysłać, żeby się odwdzięczyć - może jakiś obrazek? Mówiłaś, że jakie to kolory mają być, bo zapomniałam??? Egzamin - brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Powodzenia malutka - 6-teczka ma być nooooo !!! Bo Ty zdolna jesteś - koniec kropka nooooo !!!!!! A ja do pośredniaka muszę iść się odchaczyć i luknąć kiedy to dobieram tą furą kasy od państwa. Co ja zrobie z taka kupa szmalu no normalnie nie wiem :P Rozdam chyba ;))) Jeszcze tu wrócę hi,hi - to taka groźba ma być :P Miłego dzionka Kochane. A na walentynki dla wszystkich \"elektroniczny pastuszek\"
  19. Dzieńdobry w niedziele. Mam nadzieje, że będzie spokojna, choć potworek już dał o sobie znać. Źle spałam - wiecie czemu. Jeszcze raz chciałam Wam podziękować za wsparcie
  20. A........... Pawełku - witam, powitałabym Cię bardziej serdecznie ale uryczana jestem, więc powiem tylko - zaglądaj do Nas i marsz do psychiatry !!!!
  21. Jezu Ejla wierz lub nie, ale dawno się tak nie poryczałam - ze wzruszenia oczywiście (i ciągle becze). To co napisałaś było, było...... no nikt mi jeszcze tak .......... no wiesz, brak mi słów. BARDZO DZIĘKUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteście jak moje najlepsze przyjaciółki. Nie dałabym sobie rady bez Was. Żadna psychoterapia nie da mi tyle co Wy. Ja nie wiem, jak i czy kiedykolwiek zdołam się odwdzięczyć, ża to że jesteście. Teraz gdy tak sobie chlipię wiem, że jest ktoś na kogo zawsze mogę liczyć i mimo, że nigdy się nie spotkałyśmy jesteście mi bliższe niż niejedna osoba z mojego otoczenia - jak rodzina - kochająca, wyrozumiała i wspierająca nas w każdej sytuacji, o której zawsze marzyłam. Nawet nie potrafie ująć w słowa tego co chce wam powiedzieć........ Jesteście cudowne, mądre i............. jezu no nie przestane beczeć. Dziękuję Bogu, że Was znalazłam i boli mnie to, że nie potrafię tego opisać i odwdzięczyć się, bo cholera tak bardzo bym chciała..........................
  22. Z Tobą Czesia jasne-było by łatwiej. Wiecie - to jest tak: Ja wiem, że tam pójdę. Wiem, że jak już mówiłam Czesi będę umierać rano, zaliczę kilka napadów, na parkingu będę kucać pod samochodem ze ściskiem w gardle, ale wbrew sobie nogi mnie tam poniosą. Wytrzymam te trzy, cztery godziny udając, że jest wszystko oki - ukrywając każdy atak ze łzami w oczach, ale wytrzymam. Wrócę do domu i będe umierać , płakać itd. Wiem to, bo już tak miałam. To właściwie stało się standartem. Znam tą firmę, bo mój przyjaciel u nich pracował - zarobki są super, ale koszt ich otrzymania jest wielki - powiem jedynie, że Radech chodzi teraz na spotkania z duetem psychiatra-psycholog - diagnoza - nerwica. W rok się tak nabawił. Przeraża mnie ponowna praca w 12-to godzinnym systemie pracy. To koszmar-wiem, bo już tak pracowałam. Z drugiej strony kończy mi się zasiłek i wiecie...... pieprzona ekonomia. Każdy normalny człowiek skakałby ze szczęścia, a ja............. Adrian mnie wyzwał, nie rozumie, że mam troszkę inne priorytety i zdrowie jest dla mnie najważniejsze. Boje się, że znów wpadne w błędne koło jak w poprzedniej pracy - rano proch żeby w ogóle wyjść, potem kawa żeby nie usnąć, ok. 12-tej kolejny proch bo zaczynały się ataki, potem redbull żeby się po tych prochach ocknąć, bo obowiązków masa i pracownicy nie mogli widzieć, że jak ćma chodzę i na koniec ok.18-tej kolejny redbull. I tak jakoś szło do 22-giej. Następny dzień to samo i tak w koło macieju. Uspokajacze naprzemiennie z środkami pobudzającymi - byle dać radę i co? Po 14-tu miesiącach któregoś pięknego dnia już nie wstałam z łużka i kolejne 6 miesięcy siedziałam w domu z atakami takimi, że do kiosku nawet nie wychodziłam. Teraz czuje się źle i boje się że znów wpakuje się w to samo i to nigdy nie będzie miało końca - a rodzina - przecież nie pozwoli mi siedziec w domu :O I wiem, że tam pójdę................ Płakac mi się chce, że musze robić coś czego nie chcę, bo niby tak trzeba, tego oczekują. Mogłam spalic tą rozmowę i nie było by problemu - nie dostałam sie i już, ale na tyle psychiczna jestem, że jak cos robie chce byc dobra i jakoś tak samo automatycznie mi się mówiło.... i stało się.....:O Baaa a nie powiedziałam jeszcze, że będe musiała wyjechac na tydzień do Krakowa na szkolenie - ja ? Wyjechać ? Pociąg ? Boże! Co jest ze mną nie tak? Powinnam się cieszyć, a.............. NIENAWIDZE TEJ CHOROBY !!!!! NIENAWIDZE !!!! Dawno tego nie mówiłam, ale to takie kur...#$@&* wa niesprawiedliwe :((( Dostajemy coś.........a............ brak mi słów. Dziękuję Wam za wsparcie kochane - wiele dla mnie znaczy
  23. Mycha - broń Boże si enie przyznawaj, a na testach psychologicznych ściemniaj jak się da - bo wiesz - psyche tp musisz miec niby pierwsza klasa jak chcesz tam spróbować !!!!!!!!!!!! Mój ojciec, kolega, wójek to \"smerfrtki\" więc wiem. Jeny dziewczyny - dostałam propozycję objecia stanowiska kierownika w dużej firmie. Każdy normalny człowiek skakałby pod sufit ze szczęścia, a ja........... Od rana boli mnie serce, trzęsie mi sie całe ciało, ataki paniki jeden za drugim - wiem, że nie jestem absolutnie gotowa na podjęcie takiej pracy. Mdli mnie, nie moge jeść i skoncentrowac się na niczym - to chyba zły znak. Siostra nie może ze mna porozmawiać, bo od kilku godzin szczęka tak mi chodzi, że nie słychać nic poza trzaskaniem moich zębów których nie mogę opanować - no koszmar. W poniedziałek mam iśc się zapoznac z wszystkim - jezu - co ja mam zrobić?????????? Czuje się tak źle, że nie mogłam w łazience ustać........... nie wiem co robić :O Zadzwonic do nich i powiedziec, że rezygnuje? Wiem na czym polega ta praca, bo już liznełam tą firmę - cholerny zapieprz, masa obowiazków - odpowiedzialność.............. wiecie, to duża firma. I co ja mam zrobić? Nerwi błagam przyślij mi ten X, bo zwariuje !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czaszke zaraz mi rozwali. Wiem, że piszę niespójnie i w ogóle, ale taki ma stan, że nie wiem co robię. Test wyszedł mi koszmarnie - ładny dyplomik dostałam, ale jego treść................ Co byście zrobiły na moim miejscu - tak obiektywnie, wiedząc w jakim jestem stanie, że mam straszne ataki lękowe, a tu takie stanowisko i wszystko co jest z nim związane............ poradźcie proszę
  24. Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem z Ciebie dumnaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!! Swoją drogą, zastanawiające jest czemu objawem tej choroby jest ten lęk przed autobusem? Pytam, bo mam dokładniusio to samo i doszło juz do tego , że swój stan oceniam właśnie pod względem możności poruszania sie właśnie tymi środkami lokomocji. Swego czasu nawet obok przystanku nie mogłam przejśc, bo juz mi sie działo............ i pamietam jak po 6 m-cach leżenia plackiem i wzywania karetek pierwszy raz jechałam autobusem - tez sobie tak mówiłam, co tu dużo mówić, do dziś tak robie, ale wtedy gdy wysiadłam i nic się nie stało - rany - cieszyłam się jak dziecko i pamiętam, że to było takie niesamowicie piękne - takie czyste szczęście - i kto jak nie my potrafi się tak cieszyć takimi zwykłymi rzeczami? Myślałam, że to juz koniec, ale to był początek walki - znaczy taka jedna wygrana bitwa na moje kąto - tylko, że o losach wojny nie przesądziła, bo do dziś to robię - znaczy negocjuje sama za soba każdą taką \"podróż\". Drogi w autokarze lub pociągu nadal sobie nawet nie wyobrażam - a minęło 4-5 lat sama już nie wiem. Więc jak na razie uwięziona jestem w tym mieście. Mam nadzieję, że kiedyś pochwale się wam jak to mi się jechało np: w pociągu - w końcu zmobilizowałam się jechać do Nerwi, więc...... muszę......... to tylko 3\'15h - kiedyś pokonywałam tą trasę co tydzień no to będzie trzeba się przemóc i stoczyć kolejna walkę.......... Buziaczki.
  25. Pic jak na biegunie Maraton filmowy - hnnnn, a co będzie w repertuarze co? Kurcze - też bym sie wybrała, może być fajnie, jak cosik ciekawego puszczą. Ty koniecznie zdaj relację, co tam leciało, bo teraz to spec i autorytet będziesz w dziedzinie kinomatografii hi,hi Dobra - wyłanczam to pudło, bo ilez można aaaaaaaaaa i ten facet: rozmawiałam z kimś o takim linku na innym forum - i to był facet. Jeśli to zbieg okoliczności, to bardzo przepraszam osobę - kobietę piszącą, bo se tak od razu założyłam, że to on. No to nie zostało nic jak tylko czekac na ujawnienie się niezidentyfikowanej pod względem płci osóbki :P Miłego weekendu Kochaniutkie po raz wtóry.
×