Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Laxi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Laxi

  1. No to mamy. Ja dziś gapiąc się w sufit pomyślałam, że jestem jak ten Stańczyk z dzwoneczkami na głowie i 1000 osób przejdzie przez most, a pode mną się kurr... urwie, mimo, że lekka jak piórko jestem :O Biometr powiadacie - a ja powiem, gówno nie biometr. Sama nie wiem, ale dziś źle się dzieje. Nerwi z tym pociągiem to wiesz........ odpada i kurcze mi się nie spełni psia krew, a tak ślicznie się zapowiadało :((( Cześka dawaj adres tej terapii, niech się inne głowy o mnie martwią, bo ja juz siły nie mam :((( Ale jakby co to oczywiście jest ślicznie pięknie i kurwa palce lizać. Niedobrze mi.
  2. Dzieńdobry wszystkim \"psychicznym\" :P Nerwi no dawaj mi to streszczenie :P , bo nie wiem co mam jeść, żeby mi się spełniło ;))) Rory - no brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Spokojnie, zobaczysz to nic strasznego, ani nadzwyczajnego - na pewno będzie bardzo miło - zobaczysz. Od razu pisz jak było. Ja to się mam czego bać - dostałam skierowanie do gastrologa na to badanie wiecie, co ci rure od odkurzacza z żerówą na końcu do gardła wpychają - o matko :O Już wiem, że się będę kłucić z lekarzem, bo ja na takie badanie - kategorycznie zgody nie wyrażam !!! Niech szukają innego sposobu, niech mnie uśpią, ale na łykanie jakiegoś przewodu to ja się nie piszę - będę się osłaniać stanem psychicznym, który mi na przejście takiego toru tortur nie pozwala. Niech se prześwietlają, analizuję, naradzają się, a ja i tak się nie zgodzę, bo już wariuje ze strachu i przeciez reanimować by mnie musieli po czymś takim - co to, to nie !!!!!!!!!!!!!!!!!! Madzik Ty tam obcykana jesteś - co zrobią jak się nie zgodzę????? Ratuj koleżankę plissssss :O
  3. Nerwi a Ty co jesteś?? Też się pośmiejemy hi,hi :D
  4. No rozwalają mnie te horoskopy. Pewnie mają Nas optymistycznie nastawić na Nowy Rok, ale ciut przesadzili z tą słodyczą :P Ej Iza - erotyzne przygody Cię czekają - no,no mam nadzieję, że się podzielisz z \"siostrami\" szczegółami :P Ale miło pomyśleć, że mogło by tak być - fajnie by było gdyby się tak wszystko działo jak piszą bo nooooo piiiiiiiknie powypisywali :)))
  5. Twoje zamierzenia i plany przełożą się na skuteczne działania. Poczucie satysfakcji i zadowolenia z siebie nie opuszczą Cię przez cały rok. \" Nadchodzący rok to czas na rozliczenie się z dotychczasowym życiem, odcinanie kuponów z dotychczasowych decyzji i wyborów. Uważnie obserwuj swoje reakcje i świat, nie przegap nowych możliwości rozwoju ale nie skupiaj się zanadto na swych emocjach, warto czasem podjąć decyzję bardziej instynktownie niż rozważać racjonalnie wszystkie „za” i „przeciw”. Pamiętaj także, że każdy wybór oznacza rezygnację z innych możliwości. Nie obawiaj się jednak. Nie powinno Ci zabraknąć odwagi i energii, które będą Cię prowadzić we właściwym kierunku i pomogą w podjęciu właściwych decyzji. Dużo zmian w życiu towarzyskim - nowe znajomości w pracy zainspirują Cię do bardziej twórczego działania. Nie zapominaj jednak o przyjaciołach i rodzinie. W życiu liczą się nie tylko sprawy materialne. Zbytnia pogoń za finansowym sukcesem i uznaniem w oczach innych może sprawić, że rodzina zejdzie w Twoim życiu na dalszy plan, co może skutkować poczuciem braku oparcia i wymykania się spraw z Twoich rąk, a w konsekwencji chaos emocjonalny. Nie pozwól, by tak mało komfortowa psychicznie sytuacja stała się realna. Rozsądnie dziel czas między pracę i życie osobiste, a poczujesz wygodną i dającą satysfakcję stabilizację. MIŁOŚĆ Panny pozostające w stałych, długoletnich związkach odczują potrzebę legalizacji obecnego stanu i założenia rodziny. Najlepszy ku temu czas to koniec lata i jesień - wówczas bowiem znajdować się będą pod troskliwą opieką Saturna, co wróży pomyślność i szczęście na długie lata. Panny samotne, oczekujące na uczucie, które diametralnie odmieni ich życie, w drugiej połowie roku mają szansę na spotkanie kogoś, kto zawładnie ich sercem. Jeśli nie zmarnują tej szansy przez swoje tchórzostwo lub zbyt racjonalne podejście do uczuć, erotyczna fascynacja może przerodzić się w trwałe, pienne, szczere uczucie, które na dodatek będzie wyjątkowo inspirujące intelektualnie. Wyjątkowo rzadkie połączenie przyjaźni i miłości, które zdarza się zwykle jedynie w klasycznych filmowych czy literackich romansach może okazać się rzeczywistością. Wyjdź naprzeciw temu uczuciu, porzuć wszelkie obawy, bo naprawdę warto zaryzykować. To może być miłość Twojego życia! PRACA Sumienność, dokładność, wytrwałość i upór w dążeniu do obranego celu predysponują Cię do bycia osobą, która z łatwością osiąga zawodowy sukces i ma szansę na szybką, błyskotliwą karierę. Zwłaszcza Panny zajmujące się zawodowo psychologią lub związane ze sztuką mogą liczyć na okres pełen uznania i zaszczytów. Pod koniec września może pojawić się szansa na zmianę pracy związanej z nieco innymi niż do tej pory obowiązkami. Będzie to kusząca i ciekawa propozycja, którą warto rozważyć. Nie bój się podjąć tego wyzwania - będzie to okazja do połączenia pasji i zainteresowań z pracą zarobkową. Życie nabierze szybszego tempa, a może też wkrótce otrzymasz propozycję wyjazdu na lukratywny zagraniczny kontrakt. Zaskoczysz samą siebie łatwością dostosowania się do nowych warunków pracy i otwartością na możliwości, które staną przed Tobą otworem. Ten rok także przyniesie Ci znaczne profity finansowe, otrzymasz długo oczekiwaną podwyżkę lub znajdziesz dodatkowe źródło dochodów. Wszelki dotychczasowe kłopoty finansowe odejdą w zapomnienie. ZDROWIE Dopisze Ci zdrowie, dobra kondycja i samopoczucie. Także Twoje nastawienie do życia będzie bardziej pogodne. Nie unikniesz jednak poczucia zmęczenia i wyczerpania, zwłaszcza, że zawodowo czeka Cię dość intensywny rok. Najlepiej odpoczywasz na łonie natury, staraj się zatem częściej organizować weekendowe wypady za miasto, zaplanuj od czasu do czasu wyprawę w góry lub wycieczkę rowerową. Unikaj objadania się. Masz tendencje do szybkiego przybierania na wadze. Aby i Twoje ciało mogło się cieszyć lekkością oraz dobrą kondycją, nie unikaj siłowni. Stosuj również dietę bogatą w błonnik i potrawy wegetariańskie.
  6. Nerwi - zgłaszam się, ale pod warunkiem, ze Ty mi jednak ten czas cofniesz, tak do roku \'98 proszę ! :P Sylwester - dla otoczenia i laików był udany, a ja uśmiechnięta od ucha do ucha - dla wtajemniczonych - czyli tylko dla mnie :((( Kilka \"ataczków\" przed - kucanko pod drzwiami. Kilka \"ataczków\" w trakcie - aż sama się sobie dziwię, że nie dałam nic po sobie poznać i siedziałam grzecznie, choc chęc ucieczki była wielka, ale wiedza, że nie mogę moim przyjaciołom wyciąć takiego numeru jakoś mnie do tej ławy przykleiła. Ogólnie Sylwester był bardzo fajny i gdyby nie, wiecie co, to pewnie bawiła bym się odjazdowo, a tak wieczór radości i zabawy zmienił mi się w walkę z samą sobą i z każdą minutą o to , że muszę wytrzymać - wiecie kontrola oddechu itd. Nawet tekila nie pomogła - czyli co? \"Potwór\" wrócił i sie zadowolony panoszy :((( Poza tym ogłuchłam na jedno ucho. We wtorek, może środę idę do lekarza z tym moim zapaleniem przełyku, bo cuś boli coraz bardziej (bo od poniedziałku nowego roku chodzenia po przychodniach nie chcę zaczynać ), ale jakby ktoś pytał, to oczywiście wszystko jest wspaniale i cudownie a ja czuje się wprost wyśmienicie (\"potworek\", głuchota, ból przełyku ) noooo ........ dajcie mi sznur - i mocną gałęź. Postanowień na Nowy Rok nie robiłam i dobrze, bo jak se nic nie postanowiłam to przynajmniej nie będę się obwiniać, że czegoś tam nie dotrzymałam. Podsumowanie roku tez sobie darowałam i nawet nie chce o tym myśleć, bo wtedy przedawkowanie prochów było by murowane i rodzina na wieniec by się składać musiała, więc im to odpuszczę. Nowy Rok Stary Rok - dla mnie terza bez różnicy, bo i tak żyję od \"ataczków\" do \"ataczków\" i cyferki nie mają znaczenia. Boże - jak ja potrafię udawać, że wszystko jest oki - fajnie by było gdybym miała taką moc i siłę i żeby to udawanie przeistoczyło się w rzeczywistość :O Mam jednak jedną dobrą istotkę, która mnie mobilizuje. Mam nadzieje, że już nie czyta topiku, bo myśli że wszystko jest oki i chce, żeby tak zostało, bo przynajmniej dla niego się staram, staram jak cholera.............i płakać mi się chce na myśl, co by było gdyby się dowiedział........Myśli, że jestem taka silna i co by było gdyby wiedział, że nie, a tak przy nim jestem, muszę......... oj wiecie. Czesia - cudownie, że już jesteś, bo widzisz z nami tu nie najlepiej. Zdrowia na ten Nowy dziewczynki, zdrowia................
  7. No ja już gotowa do wyjścia - \"potwór\" mi baaaaardzo towarzyszy :((( nie wiem jak to będzie. Obym dała radę - muszę !!!!!!!!! Za dużo osób na mnie liczy, ale gdybym wiedziała, że mnie \"dopadnie\" nie wpakowała bym się w to :((( Wziełam kolejną końską dawką prochów (powieki lecą w dół - to przyciąganie psia krew ). Zapodam RedBulla i może podziała. Pocieszam się tym, że za 12 godzin będzie po wszystkim. Madzik Ciebie też miło widzieć :))) Wszystkiego dobrego Kochani
  8. Jak się Kochaniutka cofniesz o kilka stronnic tego Naszego \"dziennika\" znajdziesz opis i psychoterapii i wizyty u psychiatry. I czego się bojisz? To wizyta ja każda inna - naprawdę. Pomoże - zobaczysz! Ja nie mówię o psychotrrapii, tylko o leczeniu się u psychologa, a to cuś troszkę innego. Musisz iść, bo jak się w pakujesz w depresję, to już nie przelewki. Z tego się nie wychodzi tak po prostu, więc nalegam żebyś poszła!!!! Jeśli psycholog uzna Twój przypadek do leczenia farmakologicznego, dostaniesz na pewno jakieś prochy na poprawę nastroju (a one naprawdę działają !!! ) i zanim sie obejżysz zaczniesz hulać po dyskotekach i staniesz się duszą towarzystwa - poważnie mówię. Idź do pierwszej pierwszej przychodni i poproś o książkę spisu lekarzy - są takie. Zerkniesz i wybierzesz sobie coś. Jak nie, jest książka telefoniczna - i sprawdzony sposób: podzwoń i głos który wzbudzi Twoje zuafanie - tam udeżaj na początek. Możesz też sprawdzić, czy w Twoim mieście jest Poradnia Zdrowia Psychicznego - tam czasami też bywają dobrzy specjaliści, albo nawet szpital psychiatryczny - przy nich przeważnie działają przychodnie. I nie masz się czego bać - w takich miejscach w poczekalniach czekają NORMALNI ludzie, tacy jak Ty i ja!!!!!!! Jeśli sama sobie nie pomożesz nikt tego za Ciebie nie zrobi, a gdy będziesz miała już ten pierwszy krok za sobą - zobaczysz - poczujesz nieopisaną ulgę !!! Nerwi cieszę się, że dotarł, bo już się bałam, że przy moim pechu to oczywiście gdzieś zaginął. Ty się Laleczko módl za mnie, bo to już jutro, a właściwie dziś, a ja jestem strzępkiem samej siebie i zaczne ten rok od samego dołu na sinusoidzie (tylko nie mów, że teraz to już tylko w górę, bo już kuźwa, kurwa itd. nie mam siły) Właśnie słyszałam jak moja matka z siostrą rozmawiały w kuchni, że jak tak dalej pójdzie to ja umrę itd. - noooo fajnie, że se kobity pogadały za moimi plecami. Ameryki nie odkryły a ich wiara we mnie jets po prostu porażająca nie ma co! To to ja akurat też wiem i się dla tego kur.... lecze no nie?!!!!!! Madzik Kochanie, nie wiem co powiedzieć! Ty weź go może czymś twardym walnij, żeby się chłop opamiętał, albo niech go pszczoła użądli w język to się nauczy, że słowa ranią i przez kilka tygodni będziesz miała cisze w domu jak mu jęzor spuchnie. A na poważnie, może ma facet zły okres - albo \"okres\" i mu bije na dekiel. Tylko nie płacz malutka, bo tobie to nie przystoi, w końcu jako jedyna w tym gronie masz normalny związek i my tu się na Tobie opieramy nooooo, że to możliwe jest..... ZDROWIA W NOWYM ROKU - BO NIC WIĘCEJ NAM NIE POTRZEBA!!!!!!!
  9. Nie czytaj, nie czytaj, nie czytaj!!!!!!!!! już nic na temat depresji, schizofremi i tym podobnych!!!!!!! tylko idź do specjalisty. Ludzki umysł jest jak gąbka i chłonie mimo, że możesz być tego nawet nieświadoma wszystkie informacje, które zdobywasz i nawet podświadomie potrafi wytworzyć wrażenie jakiejś choroby. To nie jest śmieszne - naprawdę mózg to niesamowite narzędzie i dlatego trzeba obchodzić się z nim bardzo ostrożnie, a jeśli masz słabą psychikę, co za tym idzie jesteś podatna na sugestie - nie czytaj!!!!! Powiedz sobie, że jesteś lajikiem, nic na ten temat nie wiesz i będziesz szukać rady, czy pomocy u specjalisty. Ja zgodze się z Nerwi. Z tego co piszesz to syndrom długotrwałego obniżenia nastroju, co może nieleczone prowadzić do depresji. Sama sobie z Tym nie poradzisz i MUSISZ znaleźć specjalistę - i nie wysyłała bym Cię jeszcze do psychiatry. Na razie zatrzymajmy się na psychologu, bo problem tkwi w tobie i Ty musisz się z nim uporać, ale żeby to zrobić najpierw trzeba go znaleść. Pani psycholog zadała Ci właściwe pytania-pewnie starała się znaleść przyczyny tak długo utrzymującego się stanu. Jeśli jednak zraziłaś się do niej - idź do innego, bo musisz czuć się dobrze ze swoim lekarzem. Uspokoje Cię mówiąc, że nie jest tak źle i wszystko, jeśli się przyłożysz i naprawdę ciężko popracujesz wróci do normy, a juz na pewno nie masz nerwicy - i Bogu dzieńki :))) Uprzedzam jednak, że taka walka o własne życie bywa usłana kolcami i na pewno nie raz jeszcze zapłaczesz, ale skoro Nas znalazłaś i odważyłaś się napisać, to musi być w Tobie coś, co czyni Cię wyjątkową a tym samym silną, mimo, ze może o tym jeszcze nie wiesz ;))) I nie martw się beznadziejnie chorobliwych przypadków mamy tu \"nadprodukcje........\" i wszystkich zdiagnozowanych chętnie witamy :D A nóż dostaniesz jakiś xanaxik - zobacszysz jaka po nim jazda - głowa do góry :D Nerwi - dostałaś już poczte (zwykłą) ??? A fotki e-mailem dotarły??? Mój stan bez zmian :((( Jadę na końskiej dawce sedamu - mój lekarz mnie zabije, ale inaczej nie jestem w stanie się ruszyć, a po nim......... śnięta rybka :((( Wszystko mi się wali na łeb na szyję, ale po takiej dawce prochów zaczyna mi być wszystko jedno - tylko bym spać chciała....... Znowu wszystko staje się nierealne, jak zły sen i co rano mam nadzieję, że obudzę się i będzie dobrze :((( a pierwsze co czuję to lęk. Kurwa wróciło Dziękuję, że ze mną jesteście, to takie ważne.................
  10. Kakołko sobie zrobie - racja, a kawy to sama nie odważyłabym się napić - dopiero po niej była by jazda. Kurcze no widzisz Nerwi nie mam do kogo zadzwonić, bo jak znowu wyparuje, że źle się czuje, to już wszyscy położą na mnie lache :((( i powiedzą, że ze mną tak zawsze :((( i do tego to zapalenie przełyku jeszcze mam - no szlak by to trafił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale nie daje się, choć płakać mi się chce, bo jeśli powiem, ze to takie kurwa niestrawiedliwe, to nie odkryje nic nowego, bo wszystkie to wiemy. Potrzebne mi jeszcze tylko trzy dni!!!! Cholerne trzy dni noooooo !!!!!!!!!!! I kuźwa masz...... se becze Musze, musze, musze dać radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buuuu chlip chlip buu , ale jak, jak ciało odmawia poszłuszeństwa? Dobra już nie truję, nie tylko ja mam takie problemy Lepszego wszystkiego
  11. Oj zaspało się dzisiaj czy jak? Dzieńdoberek. Mam złe wiadomości :((( W nocy odnotowałam dwie wizyty \"potwora\", tabletki zapodałam, ale i tak źle było - Boziu kochana Teraz też nie najlepiej a mam tyle pracy :((( Nie wiem jak się z tym wszystkim uporam, bo bo kuźwa noooo Łapie mnie coraz szybciej a tak się kurwa cieszyłam na tego Sylwestra i masz.......... Nie będę ukrywać, jestem przerażona, że to wszystko tak szybko się teraz dzieje - jeszcze tydzień temu nie pamiętałam co to \"lęk\" a teraz już ledwo wychodze - na prochach i po godzinnym kucaniu pod drzwiami :((( W nocy po prostu mnie sparaliżowało, wiecie - wymioty, trzęsawki, serducho które ma zamiar wyskoczyć, ognista skórka i........... standarcik:((( Jest mi kurwa tak przykro, że ,że aż nie wiem co pisać i po prostu się................ boję, bardzo boję ..........
  12. Noooo i ja też jestem inteligentna, subtelna i sexowna noo normalnie esensja kobiecości ;))) A i piękna jeszcze jak marzenie :P
  13. A ja kuźwa jego mać zła jestem na pocztę, że te moje wypociny gdzieś po polsce latają i dolecieć nie mogą brrrr i na ojca, bo mi fajusie podbiera..... i - bo mi się tabletki do ssania skończyły i kasiury nie mam na nowe opakowanko.....i boli mnie bardzo i rodzicielka coś chce żebym jej z praniem zrobiła,a ja nie mogę, bo nie po to se paznokcie robiłam o 6-tej rano, żeby taraz w akcje \"pranie\" się angarzować i awanti zaraz będzie (wiem - poszczuje ją Biszkoptem) i w ogóle - teraz to już tylko do piachu i z tego wszystkiego chyba jeszcze raz, znaczy ok. 45-ty spoglądnę sobie na Epokę Lodowcową oooooooo :P
  14. No tylko nie mów Iza, że czujesz się jak facet, bo to by oznaczało znaczące cofnięcie się w rozwoju :P :D
  15. Mężatki - do roboty, bo tu problem wysokiej rangi mamy, a Wy się opylacie Nerwi - ojjj nie cierpie robic \"se stóp\" tym bardziej, że w tych buciorach co je mam teraz, to i tak nic nie widać :P , a na oglądanie i podziwianie takowego dzieła jakoś chętnych brak - karma taka :P i sama też żadko tam spoglądam hi,hi. Biszkoptowi klatke umyje - to przynajmniej pożyteczne, choc drań się wycwanił i skapnął, że zębami można kąsać i mnie teraz niemiłosiernie gryzie bestja jedna, a że ząbki na ostre to i krwawa ta nasz jadka jest, bo z nim to jak z tym związkiem - on nie ustąpi i gryzie i ja też uparta jestem i nie popuszcze i co? I krew się leje - tylko kurcze czemu zawsze moja? Hmmmm może ja też powinnam go gryść? A że wraca, to ja wiem Kochaniutka. Tak już jest i żadna siła pod i nad świadomości nic nie poradzi :((( Takie koło. Znam to na pamięć. Jakoś tak u mnie jest, że musi być gorzej, żeby było lepiej. Lepiej już było, co prawda tylko 4 miesiąse :((( i nawet pracy nie zdążyłam znaleść i już symptomy wyraźne nawet dla ślepego, że potwór wraca na horyzoncie się pojawiają. Oczywiście nie poddam się tak szybko, bez walki i postaram się wyszarpać mu każdy dodatkowy dzień!!!!!! Obiecuje, że się postaram!!!! Nerwi a dostałaś Ty dziecino moje wypocinki??
  16. Owszem, przyciągają - na początku, a potem, potem dryfują i jest dobrze doputy, dopuki na trafi się na \"ognisty\" punkt i sztuka kompromisu w takich związkach musi być opanowana do perfekcji, jeśli stateczek ma dalej płynąć - coś o tym wiem - tyle tylko, że te kompromisy nie zawsze wychodzą i ktoś zawsze przy \"podziale\" dostaje mniej..... i zazwyczaj to tylko jedna strona rozpaczliwie dmucha w żagielki, żeby dalej pożeglować podczas gdy druga opala się na rufie. Uchchchc te związki.Czemu to jest zawsze takie skomplikowane???
  17. Moj stan nie wskazuje na szybkie ozdrowienie, wiec na pewno dojdzie na czas :P , a coś mi się widzi, że po Sylwku, to jeszcze długo poleżę, bo się \"to coś\" przyplatało i trzyma mocno i se nawet flaszuni pociągnąć nie mogę bo ból okropicznu i kurde co? Czeka mnie abstynencki Sylwester w cholerw nooooo, a tak za mną chodzi ochota na........... kielicha :((( Ból tym gorszy, że palić nie mogę, a to już sytuacja katastrofalna jest no normalnie, bo organizm się domaga nooo.......... i oczywiście przez łzy, ale kopcę - to się nazywa byc w sidłach nałogu buuuu Ale paznokcie wygladaja ślicznie nie ma co - Boże ja naprawde nienormalna jestem :P hmmmmm no fakt dokumentacja u psychiatry jest, ale muszę się wpisać na listę \"ciężkich przypadków\" A sinusoida kochana żabeńko, to poleciała na łeb na szyje w duuuuuuuuł, jakieś strachy i lęki mnie dopadają, trzęsawki powróciły i to bynajmniej nie od gorączki bo takowej nie mam (mój organizm w świetle mojej głupoty zastrajkował i już nie walczy nawet za pomocą tej chol.... gorączki) i jakos to wszystko mi znajome jest - wiem znaczy, że potwór powraca triumfalnie na moje łono :((( i dlatego tak się spieszę, żeby zdążyć wykożystać ten czas który mi został, zanim na dobre zaatakuje i się zagnieździ na następne miesiące - dlatego mimo fizycznej choroby latam jak maly samochodzik, bo wiem, że czasu niewiele zostało :((( Znam to na pamięć - zawsze tak jest, zamknięte koło. Jezu już mi się płakać chce.........
  18. Nerwi, czy możesz mi przysłać kilka tych makijażowych przyborów na poprawę nastroju plissssssss. Ciepłe brązy i różr poproszę ;))) I jakiś fajny film na wiedo, bo skoro już tak leżę to bym se cuś obejżała :P A i jeszcze pochwale się: właśnie robie sobie paznokietki na Sylwka (idiotka z wyrka ledwie wstaje, jeść nie może, a se paznokcie maluje na Sylwestra zamiast po karetke dzwonić ;))) ) i wyglądają nooo ślicznie :))) ja nie wiedziałam, że taka zdolniacha jestem hi,hi :D
  19. Witam \"po...\" Widzę, że wszystkie przeżyłyśmy jako tako :P Ja miałam po prostu baaaajeczne Święta ;))) 23/24-go do 5-tej nad ranem sprzątałam, szorowałam i pastowałam z moję siostrą - zadając sobie cięgle pytanie \"na cholere to robie?\", tym bardziej, że jakieś fizycznie chorubsko mnie rozkładało i tak nie kładąc się już spać o 7:00 w Wigilię sterczałam pod przychodnią czekając aż ją łaskawie otworzą o 8:00 (bo i skąd mogłam wiedzieć, że w Wigilie panie lekareczki chcę se pospać i później otwierają i nawet gdybym była zdrowa to pewnie zdążyłam się przeziębić czekając) Lekarka wściekła jak śmię zakłócać jej spokuj w Wigilię stwierdziła, że nie wie co mi jest i dała na to \"nie wiem\" antykiotyk (tabletki wielkie jak dla konia i jak człowiek którego boli jak cholera cały przełyk ma to połknąć? o ironio! ) Wróciłam do domu, dokończyłam sprzątanie i o 12-tej padłam. Obudzili mnie na Wigilię. Sztuczne uśmiechy, wymuszone gesty - normalka i oburzenie rodziny, ze ja w dresie a nie świątecznie wyskoczyłam - no kurcze jak człowiek całą noc tyrał i chory jest to chyba może sobie to darować? Przy stole zasiadłam tylko symbolicznie i patrzyłam jak wszyscy wpierdzialają - ja nie mogłam bo mi gardło odmówiło posłuszeństwa i patrzyłam tylko kiedy wreszcie skończą....... Potem prezęty: rajstopki i majteczki - tradycujnie i moje żałosne jęczenie, czy mogę już iść. Darowali winy, pozwolili się oddalić......i tak wtuliłam się w kołderkę czekając reszty wieczoru. Pierwszy dzień Świąt - w łużeczku umierająca Drugi dzień - umierająca, ale poszłam do kościoła i na spacerek z kimś koko ;))) Fajnie było :D Po powrocie oczywiście wróciłam do wyreczka i wieczorem w stanie gorączkowym podreptałam na imprezę do klubu coby się z psiapsiółmi zobaczyć i jeszcze bardziej zaprawić. Powrót do domu odnotowałam o godzinie 4:30 w stanie trzęźwym o dziwo i przespałam cały poniedziałek. Tak więc podsumowujęc ani se nie pojadłam, bo boli wszystko jak cholera, ani w tej szopce nie uczestniczyłam - bo jako chodząca bakterioza odizolowałam się od reszty towarzystwa i zleciało.... Teraz Sylwester jeszcze i spokuj. Fajnie, bo ja chora jak cholera jestem, końskie tabletki cuś nie działają, ale ogólnie oczywiście idę - bo go cholercia sama zorganizowałam więc muszę choćby na noszach........hmmm i nawet się na tego Sylwestra cieszę :D Oto była moja opowieść Świąteczna, ani smutna, ani śmieszna...... Miłego dnia iskierki
  20. Nerwi kurcze oby, oby.................. Ja melduje uporana już z nikomu nie potrzebnym, idiotycznym szaleństwem sprzątania brrrr. Liczba karczennych awantur na tą okoliczność z matką rodzicielką - spora, właściwie nie na moje nerwy a wygląda na to, ze to nie koniec waśni................ jak tu pozostać zdrowym.....? Coraz dogłębniej się zastanawiam, na cholere mi te Święta - najchętniej bym się teleportowała gdzies kurcze baaaaaardzo daleko od tego masowego oszustwa miłosci i radości (pół dnia przy garach we wrzaskach i skowytach, że tego nie tyle, to się przypala, podłoge ktoś zadeptał, tego braknie itd. 15 minut przy stole w kompletnej ciszy, bo już nikt się do siebie nie odzywa, kilka rzuconych z uśmiechem ironii, wymuszone i przecedzone przez zęby uprzejmości po to tylko, żeby resztę wieczoru dla odmiany spędzić przy zlewie zmywając po tej \"uczcie bólu i rozpaczy\" i zakończyć wszystko z piloten w ręku gapiąc się głupio w telewizor) ot i całe Święta znaczy cholerna Wigilia, która co roku nie jednego do grobu wpędziła :((( :((( :((( I się pytam? Na co to komu do kur.....nędzy??!!! Tak sobie nerwy szarpać dla 15 minut modlitw co by Ci ta ryba ością stanęła..... No to już widać, że kocham, noooo po prostu kocham święta i ten cały cyrk wokół nich. Jedyne co bym z tego całego bajzlu zostawiła to dekoracje na mieście, bo tak jakoś ładniej..... Cześka jak Ty się świetnie ustawiłaś w tym roku, ze zabierasz manele i frrrru Ja chce już \"po\". Chce się w spokoju upić.Niby Sylwester dobra okazja, ale to też kurcze nie tak, bo się rok podsumowuje i co mi wychodzi na koniec tego równania - matko lepiej nie mówić, bo % by brakło żeby to zalać... Wiosny chce cholera noooooo.
  21. MOJE KOCHANE :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Pozwole sobie na tych stronach złożyć wam Wszystkim życzenia Świąteczne, za pomoca tego to oto wierszyka, który to wymyśliłam kładac sobie maseczkę na twarz :))) ;))) Niech marzenia sie spełniają, gwiazdki drogę oświetlają, niech zagości radośc w Nas w ten jedyny Święty czas Oto jak na umusł, nie tylko na cere wpływa maseczka oczyszczająca Garniera :P :P Ale na poważnie- dziękuję Wam wszystkim za to, że po prostu tu jesteście i mam nadzieję jeszcze długo będziecie - jako zdrowe kobiety już oczywiście :P I czego mogę Wam życzyć? Chyba aby spełniły się nasze malutkie marzenia i abyśmy znalazły swoją, właściwą drogę i czekające na jej końcu szczęście. Tego Wam właśnie z całego serca życzę, wam Wszystkim!!!!!
  22. Nerwi i w tym jest pies pogrzebany. Ja też nie mam celu, nie wiem dokąd iść, co jest mi pisane. Gdybym to chociarz wiedziała, to czego tak naprawdę chce miałabym o co walczyć, szukać drogi, widzieć w tym sens i nawet jeśli wybrała bym złą ścierzkę wiedząc do kąd idę, wróciła bym i poszukała innej, ale ja kurna ............... nie wiem :O Taka czysta i bezproduktywna egzystencja - pasorzytowanie na życiu. Chciała bym wiedzieć, być urzyteczna, iść i widzieć do kąd zdążam i nawet jeśli byłby to daleki cel - znać go. A ja gdzieś się zatrzymałam i nie wiem co robić, gdzie iść? To na dłuższą metę jest straszne i żałosne.............a nawet nie chce mi się mówić. Jak w tej bajce - on wiedział, miał cel i wierzył. Przeszadł cięzka drogę, ale dążył do jasno określinego celu i o to chyba chodzi. Ludzie którzy posiedli ten sekret są szczęśliwsi, bo wiedzą coś, czego my nie wiemy i może nigdy się nie dowiemy do czego zostaliśmy stworzeni - bo przecierz w przyrodzie wszystko ma swój cel. Więc jaki jest mój???
  23. Iza - przede wszystkim macie się spotkać !!! Brrrrrrrrrr matko, ale zmarrrrrrrrrrrrzłam, jezusiczku, no się dogrzać teraz nie mogę. Na myśl, że znowu muszę wyjść coś mnie trafia i chyba okręcę się pierzyną :P Cześka i jak tam \"pani co łaska\" ? Opowiadja cholerko, bo może też się przejdę.......jak puszczą mrozy ;))) Wiecie co? Nie jestem przekonana co do tej nowej terapi farmakologicznej co ją teraz mam :O Kurcze nie wiem co robić, bo się mi strachy pojawiają,a w nocy obudziłam sie oczywiście z przeświadczeniem, że umieram i otworzenie okna dla złapania oddechu przy panujęcej temp. i wietrze, też nie było najmądrzejszym pomysłem - no ale jak się \"umiera\" to się nie myśli. Oj żeby ktoś mnie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. I żebym w to uwierzyła, a tak wkówam to sobie sama, ale jakoś bez wiekszego przekonania :O Chce już wiosne ale wiecie mam takie ,( wiem, że to głupie ) przeczucie, że do tej wiosny nie dożyję. Wiem-skrajna ilracjonalna głupota, ale nie mogę tej myśli, tego przeczucia pozbyć się z głowy. I prawdę powiedziawszy mam to od dłuższego czasu. Może ja się faktycznie kfalifikuję do \"kaftanu\"???
  24. I znowu mamy kolejny kijowy dzień. Jestem: niewyspana, zła - bo muszę na to wietrzycho wyjść, a żeby wyjść to tapetę muszę nałożyć, a żeby nałożyć, to umyć się muszę a żeby to zrobić kawę muszę wypić a mam tylko 25 minut. W dupie. Wczorajsze złe fluidy, które latały w powietrzu, chyba dziś też się unoszą, bo podobnie jak wczoraj dziwne rzeczy się dzieją - czy wiatr może tak wpływać na ludzi???? Wczoraj o 3-ciej nad ranem myślałam, że łeb mi urwie, a dzrzwi od samochodu to już na pewno, no i że mnie z mostu zdmuchnie. Z listy rzeczy załatwionych - nie załatwione jest nic, oj zaczyna się tego zbierać. Wbrew zaleceniom doktorka wziełam wczoraj sedsmik 1/2 trójeczki a jak do tej pory dwz razy dziennie zapodawałam sobie 6 to ....... odczówam lekki niepokuj, co ja pieprze - straszny niepokuj :O :O Coś mi się widzi, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Dobra lece,bo kur....znowu się nie wyrobie brrrrrr
  25. Cześka - koniecznie zdaj relacje - i to zaraz jak wrócisz !!! Powiadasz co łaska - no ciekawe, daj jej 10 zł i zobaczymy czy będzie milusia, albo nie - 5 zł. To by mnie nawet urządzało na dłuższą metę - 5 zł i 45 w kieszeni, a tak dwa razy w niesiącu setka leci. :O No powodzenia Ci życzę kochaniutka i oby było tak jak mówisz. Trzymam kciuki. A tym egzaminkiem to się nie przejmuj - zdasz go jak nie sprytem, bo inteligentna z Ciebie bestia, to na bank na piękne oczy - tylko zatrzepocz rzęsami odpowiednio :P Ja może to zabrzmi idiotycznie siedzę teraz jak na szpilach i czekam na Ag, która to może się pojawić albo lada moment, albo i o 3-ciej nad ranem- jednym słowem w każdej chwili. Brrrrrrr jak ja tak nie lubie Mamy coś do załatwionka na mieście - fakt o dziwnej porze, ale takie to moje życie - wszystko nie tak. Szkoda, że Was już nie ma, bo nie wiem jak długo będę czekać, to bym z kimś pogadała sobie troszkę brrrrrrrrrrrrrrr-nudno :O
×