Laxi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Laxi
-
A mogę być i lexi - wiadomo o kogo biega. A co do książek, to tu też pod dobry adres trafiłaś. Na dokończenie czekają: -potęga sławy -za wszelką cenę -Alicja K-życiowy poradnik bezradnik - i obie części Adrian Mole (13 i 3/4 i Czas cappuccino) Czyli 5 książek które zaczełam z czego każda pocieszna a jakoś skończyć nie mogę - hmmmmmmm chyba się za siebie wezmę i nadrobię zaległości, bo to chore odkładać księżkę na kilka rozdziałów przed końcem (mimo, że nie ciekawi), ale taka jestem, cóż :P Nerwi - wiem, ale ja chce! Nie masz pojęcia jakie podobne sytuacje.
-
No to mamy dwie rybki :))) A ja jestem majowym bliźniakiem (ale wylazłam na świat 3 miechy za wcześnie i może powinnam być kimś innym? :O ) W każdym bądz razie odpowiadam opisowi znaku - i kategorycznie nie zgadzam się z dwulicowością!!!! Owszem zazwyczaj jestem skrajna do granic możliwości, i mam wiele wcieleń do sładziutkiej Laxi, po wredną sukę skończywszy, ale na pewno nie jestem dwulicowcem, jak większość określa ten sympatyczny i śmieszny znak.
-
Amen!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
No z tym spierdzialaniem to trafiłaś w 10-tkę. I widzisz, bo ja zawsze tak wybieram. Najpierw jest cacy i je sałatkę, a kątem oka już patrzy jak tu psierdolić. Pomyśle nad szczórkiem - kiedyś miałam i .......... też spierdolił :O Choćbym nie wiem jak Kochała to i tak wszyscy ode mnie zpierdzialają.
-
A do tego jeszcze idą te cholerna święta Jezu zaraz się poryczę :O
-
Na samotność ja kupie sobie chomika :O
-
Ejla a z ta TV i radiem to tak!!! Ciągle słyszę jakie to \"prawdy\" tam powiedzieli w stylu nie margaryna tylko masło itd. Jednym słowem ta kobieta łyka wszystko co powiedzą w szklanym ekranie i gdyby zapowiedzieli koniec świata to już robiła by zasas cukru i zapałek. Jej największą porażka jestem chyba ja - bo miałam być prawnikiem i inne studia sie dla niej nie liczą, no i powinnam pewnie dać jej już wnuczęta, bo jej sukces to właśnie wnuk - choć jej zasługa w jego poczęciu to raczej zerowa, ale uważa go za swój osobisty sukces i jak glinę ugniata go na swoje podobieństwo.
-
Ejla a z ta TV i radiem to tak!!! Ciągle słyszę jakie to \"prawdy\" tam powiedzieli w stylu nie margaryna tylko masło itd. Jednym słowem ta kobieta łyka wszystko co powiedzą w szklanym ekranie i gdyby zapowiedzieli koniec świata to już robiła by zasas cukru i zapałek. Jej największą porażka jestem chyba ja - bo miałam być prawnikiem i inne studia sie dla niej nie liczą, no i powinnam pewnie dać jej już wnuczęta, bo jej sukces to właśnie wnuk - choć jej zasługa w jego poczęciu to raczej zerowa, ale uważa go za swój osobisty sukces i jak glinę ugniata go na swoje podobieństwo.
-
Mam Pytanie - wiesz, ciężko to przyznać, ale czasami tak bywa. Wiem o co Ci chodzi. Muśisz funkcjonować a tu z prochami żle a bez nich jeszcze gorzej :O Dlatego musisz porozmawiać z lekarzem. Powiedzieć mu czego oczekujesz od leku i jaki prowadzisz tryb życia. Powinnaś dostać coś co nie będzie Cię usypiać, skoro tego wymaga Twoja praca. Ja powiem Ci tak. Też pracowałam, miałam mase obowiązków i dawałam radę, jak my wszystkie tutaj. Setki razy płakałam pod biurkiem dzwoniąc do lekarza i błagając go o pomoc-bo było źle. W tej chorobie trzeba się oszczędzać i dbać o siebie jak o jajko z kruchą skorupką. Ja przegiełam i teraz mam za swoje. Z kierownika zamieniłam się w kure domową zmieniającą co tydzień pościel. I też brałam usypiacze, nie mówiąc lekarzowi, że muszę funkcjonować, bo wydawało mi się, że dam radę - a trzeba było mu powiedzieć. I też popadłam w skrajność. Rano uspokajacz, o 12-tej RedBull coby się ocknąć, potem znów coś na uspokojenie gdy serducho zaczęło wariować i znów coś pobudzającego i tak w koło macieju, aż zmądrzałam i się zwolniłam. Jesteś zła na cały świat, że Cię to spotkało i pytasz dlaczego właśnie ciebie ale tak jak nie na na to odpowiedzi, tak też nie ma na to cudownego lekarstwa i nasze życie, tak jest ciężkie i czasami polega na skrajnych ustępstwach.
-
A i ja na książkę stawiam - niech się chłopina rozwija :P
-
No zanieś flaszunie koniecznie ;))) Mi też możesz zapodać mimo, że Cię nie kułam, albo i właśnie dla tego :P Mi też się nie chce, ale melduje, że pościel już zmieniłam. Przechodzę do następnych etapów. Awanti z mather na razie 0, ale idę pozmywać, to pewnie coś powie.
-
Eeeeeee nic Ci nie będzie - łykaj dalej na zdrówko. Tak Kochanie moja rodzicielka jest w pokoju obok, ale ona prędzej by się postrzeliła niź coś za mnie zrobiła. Nie pofatygowała się wyjśc z pokoju nawet gdy przyjeźdzały do mnie karetki i szklanke wody nawet nie było co ją prosić. To kobieta z rodzaju - zatruć życie i ja też ledwo wytrzymuje i jak kiedyś brrrr niewytrzymam.......to żaden sąd mnie nie skarze - mam w końcu dokumentacje psychicznę no nie? ;)))
-
Senność to normalne, przy takich lekach, ale nie wszystkie mają takie ogłupiające działanie. To zależy, czy mają też działać uspakajająco. Dobry lek, to taki, po którym nie jest Ci niedobrze, nie kręci Ci się w głowie itd. Jeśli źle się po nich czujesz, to powiedz to lekarzowi, niech Ci zmieni lek - na pewno to zrobi, bo jest sporo tych środków na rynku. Są leki po których nic nie czujesz. Znaczy że wziełaś - jnp: seroxat, fluoxetin itd - a działają z tym że nie uspokajająco. Inna grupa to: xanax, sedam, atarax one wyraźnie uspokajają i można po nich czuć się jak śnięta rybka, ale to normalne. Sama nie eksperymentuj, bo to niebezpieczne środki - idź do lekarza i powiedz, co Ci na sercu leży. Z czasem będzie lepiej, jak się z tym oswoisz i przyzwyczajisz, że trzeba troszkę inaczej żyć. Pozdrawiam
-
Przedstawie Wam jeszcze mój porywający i zapierający dech w piersiach plan dnia, co go sobie właśnie wycykałam: - zmienić pościel - wypić kawę - zjeść chemiczne śniadanko (normalnych na nie kuszajem) - wziąć przysznic - ponarzekać, że się balsam skończył do ciała - może coś posprzątać (ale to pod znakiem zapytania) - przyszyć sprzączkę do staniczka co się ostatnio (znaczy dawno temu jak byłam jeszcze szczęśliwie zakochana) nie sama wyrwała - iść po fajki i może po chomoczka, bo stoi ta klatka i stoi .........i dalej weny brak - wieczorem obejżeć \"godz.szczytu 2\" Porywające prawda? I jak ja mam być normalna? Oj zapomniałam dodać, że w planie uwzględnione są potyczki z moją rodzicielką - jak ją znam będzie miała coś do powiedzenia przy każdym z punktów i kilka awanti :O
-
Ejla - to weź tam na Górze załatw żebym miała \"gówniane\" sny :P :P bo to nasze chorubsko to kosztowna cholera :O i oby tych \"....\" jak najwięcej się śniło - no i sprawdziło oczywiście ;)))
-
Dzieńdobry , czyli jak zawsze optymistyczny akcent na początek :P (teraz będzie już girzej ;))) ) Kontra - seroxat+xanax ojjjjj ale Ci zazdroszczę, moja ulubiona mieszanka :P To racja po seroxaciku szybko staniesz na nogi - daje Ci z 2-3 miesiące :D Ja oczywiście też nie śpie, ale to standart. Dziś jak na razie troszke lepiej, ale nie chce zapeszać - dla kogoś \"normalnego\" to moje \"lepiej\" oznaczałoby stan agonalny, ale do czego to człowiek nie umie się przystosować....... Tak więc dziś agonia, ale z oznakami życia. Może respiratora to jeszcze nie odłacze ale paluszkiem już poruszyłam. W sprawach sercowych - w respiratorze siadły baterie i już po mnie. Miłego dnia dziewuszki - lepszego niź wczoraj i piękniejszego niź rok temu o tej samej porze
-
Z cytrynką poproszę i w \"śladowych\" ilościach soczku
-
Oj witaj Kochaniutka i WZAJEMNIE
-
To ja Ci dostarcze fajki, a Ty ugasisz moje pragnienie oki?
-
Madzik - a tak na marginesie, to ja też się dziś narozpisywałam, że no rekord chyba pobiłam i co? I mi jak już skończyłam się produkowaś neta odcieli i kit Tak więc znam ten ból - może jeszcze kiedyś złapie mnie taka wena ;)))
-
Oooooooo dziś u Drzyzgi coś o \"boje się spać\" - no i proszę temacik dla nas jak znalazł ;))) Choć pewnie nie powinnam oglądać, bo jak to w tym filmie DChF \"....świrów to my tu mamy nadprodukcje....\" :D Nerwi - chcę żebyś przeczytała książke Tadeusza Niwińskiego \"Ja\" jest mądra, ciekawie napisane i nawet śmieszna, ale czuje, że to coś dla Ciebie na tą chwilę - wiesz o czym mówię. Naprawdę polecam. Obecnie piore za jaj pomocą mózg Cześce i patrz jak się dziewczyna optymistycznie nastawiła - mówi mi, że zdrowa jestem hi,hi. Sama chyba też ją jeszcze przewretuje, bo cuś BARDZO ZŁEGO mi sie dzieje.
-
No ale przyćpana to jestem i to konkret - sedam idzie mi jak woda
-
Toterz sobie wmawiam, wmawiam, tylko jak podnoszę głowę to szlak trafia to moje wmawianie a kurcze nic nie piłam przecież - choć może to z braku alkoholu - nieeeeeeeee żartuje, na tyle jeszcze się wysilić mogę. Czytałaś Roksane - biedactwo jeszcze się nie pogodziło, oj ciężko to tak sie łudzić, że się wyjdzie z tego na dobre, bo przecież już nigdy nie będziemy takie same. Wiesz ten mój znienawidziny znajomy co mnie tak pocieszał, on mnie znał zanim wiesz.....się popsółam i zauważył coś z czego ja sama nie zdawałam sobie sprawy i myślę, że nikt,kto za mną przebywa na codzień, też nie dostrzegł tej różnicy. Otórz powiedział, że jastem inna - to mi akurat żadna nowina, ale w sensie, że wiesz......mówię ciszej, wolniej, ciężko się koncentruje i dla kogoś kto znał mnie wcześniej musi to wyglądać jakbym była naćpana - zersztą pytał czy cos brałam? I jak tak się zastanowiłam to miał rację. Ja sama tego, tej zmiany nie zauważyłam, ale tak w istocie jest. Wiesz to tak jak z dzieckiem - gdy masz je ciągle przy sobie nie zauważasz, że rośnie, ale wystarczy, że nie widzisz go przez tydzień, od razu rzuca Ci się w oczy jak śmigneło do góry. Tak chyba jest z nami, bo nawet czasami zauważam jak Ag patrzy na mnie dziwnie że już nie jestem taka błyskotliaw - no ale lata brania psychotropów robią swoje.
-
Częstochowa - kurcze chyba nie dam jednak rady. No umieram jak bum cyk cyk. Ojciec zawlukł mnie do pośrednika i przytachał spowrotem a ja w tych pokoikach zastanawiałam się tylko czy nie kipnę, bo jak wiadomo Panie tam urzędujące z dobroci serca nie słyną i co by było jak bym tak siupneła ? Nooooo ? Strasznie się boję, że mi nawrocik nadchodzi wielkimi krokami, bo z dnia na dzień jest gorzej. Duszę się w nocy, nie mogę spać a serducho same wiecie. Kurwa, a było już tak dobrze, że nawet do autobusu wsiadłam, i to by było chyba na tyle z mojej wojaczki (nie to że wsiadłam , bo wiecie, złamane serducho i o niczym nie myślałam, tylko się łzami zalewałam), nooo ale kurcze wsiadłam, a teraz na samą myśl brrrrrrrrrr. Sinusoida poleciała na łeb na szyje, a najgorsze, że nie mam już siły - ostatnie wydarzenia całkowicie mnie wypąpowały i jestem teraz jak ten wydmuchany na cacy balonik. Dziś nawet w przerwie między przebudzeniami śniło mi się, że nie mam siły wejść po schodach i faktycznie w tym pośredniaku nie było lekko, bo się na trzecie piętro musiałam doczołgać. No i śniła mi się (w następnej przerwie) brodna woda, a to według przepowiedni mojej matki-niedouczonej jasnowidzki oczywiście oznacza ciężką chorobę. Obudziła się kobita jak ja się już morduje kilka lat. Nie wiem dziewczyny, też tak macie, że dygocze wam główka - wiecie tak jak Papierzowi, bo mi ostatnio mimo zastraszającej ilości chemi przeze mnie konsumowanej \"lata\" głowa - straszne uczucie :O I jak pomyślę, że to wszystko zaczęło się od nowa 11 dni temu, to tak ............. obarczam wina pana \"A\" - bo wybrał najgorszy z możliwych momentów!!! Na pytanka odpowiem jak mi się łapy uspokoją i dojdę do siebie - o ile dojdę bo czarnowidztwo to ostatnio moja specjalność. Lepszego niż mój dnia żabeczki Kochane
-
Nerwi - zostałyśmy same :O Ja też nie popieram tej metodyki, dlatego kręce jak się tu wykręcić :P Z okazji Nowego miesiąca życze Ci wszystkieco , wszystkiego co wiesz..... I wszystkim życzę tego samego co wie tylko Nerwi :P