Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Laxi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Laxi

  1. Dobra to zobacymy czy uda mi się tą chol...... pocztę otworzyć bo mi coś sprzęt szfankuje
  2. Ej Nerwica, Twojego maila też ni ma :((( Mój : Laxi@vp.pl
  3. Ja też chce się pobawić w wieczorne sms-ki :((( Komp już mam ale internet wylko w jednym pokoju i czekam, czekam, aż zrobią do mnie dojście i doczekać się nie mogę, a wieczorkiem to sporadycznie siadam do tego jak jest wolny, bo mój siostrzeniec jest uzależniony od gier ;)))
  4. Właśnie Iza - nie mamy Twojego maila?
  5. Właśnie Iza - nie mamy Twojego maila?
  6. Poprosiłam, nie-wybłagałam swojego faceta żeby mi na gg napisał coś miłego, co mnie choć troszkę no wiecie............... Liczyłam oczywiście na coś w stylu kocham Cię i nie martw się będzie dobrze, a wiecie co dostałam: \" miłego dnia\" Kurwa mać!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak można napisać tak osobie która ryczy do słuchawki????????? Sedam - idę po procha i hsteczki, bo powódź tu zaraz będę miała
  7. Nerwica - myślisz, że to ta osóbka, o której ja myślę ;))) Noooooooooo bardzo duże podobieństwo :)))
  8. Zimny prysznic I dobrze zrobiłas wrzeszcząc na nas, może tego nam trzeba, choć pewnie na dłuższą mete się nie sprawdzi, a to spotkanie- nam nie tak łatwo zrobic coś spontanicznie, bez planów, trasy przejścia idt. To nas właśnie różni, że ja nie ubiore się i nie wyjdę gdy ktos zadzwoni - już nie, choć kiegyś latałam na złamanie karku - teraz muszę małymi kroczkami, bo inaczej będzie schiz, atak czy jak tam zwał
  9. Kiedyś na pewno się spotkamy!!!!!!!!!! To jedyna rzecz o której gdy myślę nie mam tego \"po co?\" a to już dobrze. Jesteśmy sobie bliższe niż niejedna realna osoba obok, więc musimu się kiedyś wreszcie dotknąc i powiedzieć sobie, demy sobie radę,
  10. Nerwica - faktycznie lusterko :))) Ten sprzęt i mieszkanko to by się przydało. Jak zaczniesz pisać podrzucę Ci mój wątek, albo zrobimy odcinkowy - no boki będę zrywać i może Oscara dostaniemy - tylko która wsiądzie do samolotu, żeby go odebrać - na mnie nie liczcie, czyba, że pod narkozą.
  11. Mogłaś sobie sety dolać do zwykłej czarnej zamiast bawić się w jakieś capuccino - fe, a pewnie było by lepiej. Chyba wszystkim już \"zjebałam\" humor, więc na dziś się pożegnam i idę przespać kolejny dzień. O 20-tej posmucę lekarzowi, potem Zamknę z moję przyjaciółką resteurację, to mi zejdzie tak do 1-2-giej, odwiezie mnie do domu, może poczytam, wrzucę coś do wideo i poczekam sobie do rana, chodząc po domu na paluszkach, żeby nie obudzić tych \"normalnych\", łudząc się nadzieją, że może jutro będzie lepiej - co ja gadam już się nie łudzę.
  12. Czarny humor Gdyby zrobić z naszego życia komedie - byłybyśmy cholernie bogate
  13. Nerwica - dzięki, cholernie wielkie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Iza - toś dziewczyno zaszalała z tą kawą, no to prawie porównywalne z moim obejściem bloku w odwrotną stronę niż zawsze :))) Boże jakie to straszne
  14. Obrzydzenie - nie raczej wstręt do tego co widzę w lustrze, bo płakać mi się chce gdy patrzę na swoje odbicie i zastanawiam się gdzie jestem?Gdzie ta dziewczyna którą kochałam? No nic budującego to ja też dzis nie powiem, bo jestem w ........ czarnej dziurze i rozpadam się na kawałeczki.
  15. Myślę, że dgybysmy spotkały się na jekiejś imprezie - normalnej, nie wiedząc o sobie, że My to My, to żadna z nas nie domyśliła by się, że to My - te inne i pewnie patrzyły byśmy na siebie z zazdrością - ale jej dobrze, że jest taka zwyczajna, bo ja ostatnio nawet na ludzi w reklamach patrzę z zazdrością. Pozory, moje życie zaczyna przypominać teatr i nawet w sklepie odgrywam swoją rolę. Trama przed wejściem na scenę, zjazd jak jest już po wszystkim.............................. cholera jak My żyjemy? Ile się tak da? Może gdybym nic nie czuła, mogłabym tak żyć, a tak tylko wegetuje. Zdnia na dzień, które nie różnią się niczym i czuję jak czas wymyka mi się między palcami - niby cenny czas, ale mi obojętny.
  16. Iza wiesz, masz rację. I właśnie wtedy coś we mnie umarło, ale nadal boli - Jezu ale mam doła Sory dziewczyny, że Wam tak smucę, ale komu i gdzie jak nie Wam i tu. Dobrze jest to z siebie wywalić Wiem trzeba wziąść się w garść - dobre nie?!!!! Wiecie co mnie zadziwia, że większość moich znajomych nic nie wie. To znaczy wiedzą, że coś jest nie tak, ale wiecie..................... Czy Wy też na co dzień opanowałyście do mistrzostwa ukrywanie tego wszystkiego, robienia dobrej miny do złej gry i uchodzenia za wyjątkowo promienną osobę itd.????????????
  17. Iza wiesz, masz rację. I właśnie wtedy coś we mnie umarło, ale nadal boli - Jezu ale mam doła Sory dziewczyny, że Wam tak smucę, ale komu i gdzie jak nie Wam i tu. Dobrze jest to z siebie wywalić Wiem trzeba wziąść się w garść - dobre nie?!!!! Wiecie co mnie zadziwia, że większość moich znajomych nic nie wie. To znaczy wiedzą, że coś jest nie tak, ale wiecie..................... Czy Wy też na co dzień opanowałyście do mistrzostwa ukrywanie tego wszystkiego, robienia dobrej miny do złej gry i uchodzenia za wyjątkowo promienną osobę itd.????????????
  18. Też nie wiem, czego chce, bo jak mogę to wiedzieć skoro nie wiem czy będę. Nic nie czuć - było by cudownie. Dobrze, że nie planujemy spotkania np.na jutro, bo coś mi się widzi, że pogrzebowy był by klimacik :))) Uśmiecham się, bo jedynie poczucie humoru trzyma mnie jeszcze jakoś po tej stronie.
  19. Wiecie, też mważam, że zgubiła mnie wrażliwość i chyba nawet wiem kiedy nastąpiło to przeciążenie. Myślę, że gdybym nie była tak wrażliwą osobą, nie spotkałoby mnie to, co się stało, ale nie cgce mi się o tym pisać, bo było to tak straszne, że dziś na samo wspomnienie ogarnia mnie pustka, poczucie bezsilności i cholernej niesprawiedliwości. Krótko przez dwa lata wykańczał mnie drudi człowiek w sposób chyba najgorszy z możliwych, a ja ........ płakałam, trułam się, ale byłam i wtedy wszystko zaczeło się tak na dobre - trach i pożar w głowie i karetki za oknem. I wiecie, że mu wybaczyłam,poczułam taki żal i współczucie dla niego, że nidgy nie zrozumie co mi zrobił, że nie ma sensu go nienawidzieć, bo mnie to zniszczy i znów będzie górą. A teraz. teraz mam kochanego człowieka u boku, a mimo to nie jestem szczęśliwa - a cholera powinnam, bo on jest cudowny. Mnie z kolei boli i to strasznie to, że nie mogę dać mu tego wszystkiego co bym mogła, nie mogę być taka wspaniała jak bym mogła i unieszczęśliwia mnie myśl, że unieszczęśliwiam jego...............Boże, ja zgubiłam swoją drogę.
  20. I sory za literówki, ale oczywiście znów nie spałam.
  21. Witam Dziewczyny. Wiecie, tak się zastanawiałam nad tym scenariuszem i uważam, że to......................... gówno prawda :((( Jakiś czas temu zrobiłam sobie taki solidny, bez zciemy rachunek sumienia i co? Nie jestem złym człowiekiem - powiedziałabym nawet, że jak na dzisiejsze społeczeństwo, to kurde nawet bardzo dobrym. Nigdy nikomu nic złego nie zrobiłam, zawsze pomagam itd. więc jak???? Czemu dostaję tak w dupę???? Czemu mnie to spotkało??? Mogłabym jeszcze tyle z siebie dać innym, a nie mogę , bo co??? Niesprawiedliwe? Tak, uważam, że to kur....niesprawiedliwe. Według teorii \"scenariusza\", to ja coś strasznie złego musiałam zrobić, ale raczej w poprzednim wcieleniu !!! Tak się też zastanawiałam nad tym moim muzgiem - człowiek jak leży i gapi się w sufit to mu różne rzeczy do głowy przychodzą i pomyślałam, że to tak, jak z maszyną z mnustwem obwodzików, drucików, kabelków itd. Maszynka sobie pracuje,pracuje i nagle z jakiś nieznanych przyczyn zaczyna się ciąg drobnych awarii. A potem jedno wielkie spięcie, przeciążenie i trach. Obwody uszkodzone, druciki nadpalone a w systemie miga czerwona lampka \"Przeciążenie\". Tylko, że tej maszynki nie da się otworzyć i wymienić uszkodzonych części na nowe - niestety :((( Więc panowie elektrycy w białych kitlach sklejają, szukają i pewnie robią co mogą, żeby ta zdezelowana maszyma znów wprawnie działała, ale to tylko półśrodki - niestety, bo wymiana na nową jest niemożliwa :((( Tak więc widzicie, że jestem już zmęczona. Przestaję powoli wierzyć, że mi się uda. Za pierwszym razem było inaczej i potem gdy było już dobrze, a teraz wiem, że to wróci i nigdy mnie nie opuści. Prochy już tak długo biorę i co? Gówno Bezmyślne jeżdzenie tranwajem pozostaje w swerze rzeczy dla mnie nieosiągalnych. I co do tego znikania, mówiłam to nawet lekarzowi. Od dłuższego czasu nie mogę pozbyć się myśli w stylu \"po co to robisz? Przecież i tak Cię już nie będzie\". To dzieje się tak jakoś samo, jakbym nie miała na to wpływu, ale cokolwiek robie ta myśl jest ze mną. Nawet jak zrobiłam ten remont poczułam na koniec taki smutek i w zasadzie ciągle go czuję, że jest tak zajebiście ładnie a ja nie dam rady się tym nacieszyć. To okropne wiem. Nie mam myśli samobyjczych i nie planuję strzelić sobie w łeb, ale boje się tych myśli, a raczej uczucia \"po co?\" Rozpisałam się, ale mam nadz, że ktoś będzie miał cierpliwość przez to przebrnąć.
  22. Ja też się jakoś nie wznoszę, bo................... utknełam i mimo, że uwielbiam swojego lekarza to widzę, że zaczyna go \"wkur......\", że nic nie robię, znaczy prochy biorę i żadnych postępów. Jak nie wychodziłam, tak nie wychodzę i mimo prób, w trakcie których nic się nie stało, co powinno mnie utwierdzić w tym , że będzie oki, na samą mysl o wyjściu, spotkaniu obcych itd.sama wiesz ciśnienie mam jak maratończyk, sznur na szyi itd. Zegar biologiczny mi siadł na całego.............. brrrrrrrrrrrrrrrrrrr........wierz mi mam wrażenie że gorzej nigdy nie było ( choć pewnie było, np.gdy przyjeżdzały do mnie karetki ), ale i tak uważam mimo pozornego uśmiechu, że jest żle i to bardzo. Najgorsze jest to, że o tym wiem i nic nie umiem z tym zrobić, co tylko pogłębia całe to błędne koło i wiesz, nie chce się tu ....................... ale też czuje, że się zakopałam i nie mogę się z tego wyrwać................ Uuuuuuuuuuffff ulżyło mi, ale zaraz się poryczę bo dociera znów do mnie gdzie tkwie Będę cholera beczeć.......................
  23. Oj Nerwiczko, nie może być tak źle i smucić jak najbardziej możesz i to ile wlezie ;))) Cieszę się, że żyjesz choć jak piszesz jast to stan daleki od ideału - to jak wszystkich tutaj, jak się nam poprawi założymy topik \" piękne życie itd\", a na razie to my tu o dołach skrobiemy więc nawet jeśli to niekonstrunktywne, to nie opuszczaj Nas, no chyba że znalazłaś fajnego \"psychoterapeutę\" ;)))
  24. Specjalnie dla Nerwiczki :))) ;))) :))) noooooooo heeeeeelooooooooooooł
×