Laxi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Laxi
-
No fajnie wiedzieć, że ktoś to załapał, bo on yba nie :((( , a ja się wyłamałam i właśnie wysłałam mu sms-a................. niedostępny :((( Żeby nie było, że nie próbowałam ;))) Skoro tak, to ja idę sobię zrobić jakąś maseczkę piękności, a raczej usuwającą toksyny ( ten alko.....zwłaszcza ) i jakiś prysznicek - no może w odwrotnej kolejności ;))) , a posprzątam- co mi tam później
-
No fajnie wiedzieć, że ktoś to załapał, bo on yba nie :((( , a ja się wyłamałam i właśnie wysłałam mu sms-a................. niedostępny :((( Żeby nie było, że nie próbowałam ;))) Skoro tak, to ja idę sobię zrobić jakąś maseczkę piękności, a raczej usuwającą toksyny ( ten alko.....zwłaszcza ) i jakiś prysznicek - no może w odwrotnej kolejności ;))) , a posprzątam- co mi tam później
-
Oj nie przywitałam się Ma-dzik, ale widziałaś, że już krzyczałam gdzieś Ty jest :)))
-
cd.................. choć przyznam, że ucieszyłabym się gdyby lekarz mi go znów przepisał, ale raczej tego nie zrobi, bo powiedzmy dwa miesiące się leczyłam, a następne cztery męczyłam się z efektem odstawienia..................... ale fajnie byłoby znów poczuć się .............. normalnie
-
Seroxat - cholernie drogi, ale to lekarz musi zadecydować, czy powinnaś go brać, sama lepiej nic nie sugeruj. Działanie prawie niewidoczne. Nie uspokaja i nie czujesz tego małego spowolnienia i odlociku jak po innych środkach i dość szybko działa. Poprawa zwykle następuje szybko i wszystko jakby ręką odjął, ale to też ma swoje minusy, bo efekt odstawienia już nie jest taki przyjemny, choć niewprawny lekarz może nie skojażyć odstawienia seroxatu z objawami, a bywają naprawdę nieprzyjemne, dlatego lepiej uważać z tak silnym środkiem!!!!
-
No o to chodzi, że nie wiem co zrobiłam ;))) No może chodzi mu o małe awanti, że przez dwa dni nie dawał oznak życia - dwa dni po imprezie, no to chyba mogłam się z lekka zdenerwować jak telefon milczał nie?
-
Tu się zgodzę. To wspaniały człowiek, a kolejki, oj tak, a jak Ci coś wyskoczy i nie masz numerka ojjjjjjjjjj, kiedyś siedziałam do 2 w nocy i dziwiłam się nie tyle tym, że siedze tam 4 godz.,ale tym, że on zawsze wszystkich przyjmuje. Teraz mam lęki co pocznę, jak przestanie przyjmować, bo wcześniej też byłam u kilku baranków, a raczej baranów, którzy szprycowali mnie tylko coraz to nowymi prochami z xanaxem na czele. Teraz mam wizytę na środę, a Ty to się może spichniemy w poczekalni
-
To do okulisty !!!
-
Niby powinny, ale ja jadę na sedamie już jakieś dwa miesiące z hakiem i co? Ataczków może już takich nie mam, ale strach wciąż jest. Gyz zaczynałam się leczyć te kilka latek temu, dostałam na dzieńdobry seroxat i on faktycznie postawił mnie na nogi w miesiąć. Co prawda ciągle coś tam brałam, ale słabiutkie i żyłam przez te kilka latek zupełnie normalnie ;))) Teraz po tym kryzysiku jakoś nic na mnie nie działa i tak zakwitłam w własnych zmorach. Też mam pytanie, czy ten twój lekarz ma inicjały m.s
-
A i jeszcze zanim obie zapadniemy w sen sprawiedliwie ścioranych, w opisie masz mój adres i nr gg. Kliknij na czarny opisik ;))) Pa Pa
-
Też powoli mykam, bo mi się literki przestawiają - pewnie prześpię kolejny piękny dzień buuuuuuuuu Coś muszę z tym zrobić, bo wstręt do światła to nie powód żeby żyć jak sowa, szczególnie, że taka ładna jesień za oknem
-
A ja dziś w skowronkach ;))) , aż sama się dziwię. Kaloryferki zaczęły mi grzać - może to dlatego :))) No i pół nocy robiłam zielnik dla siostrzeńca do szkoły i właśnie dostałam esa, że dostał piąteczkę - jak miło ;))) , dostałam piątkę hi,hi A ja najbardziej lubię wiosnę ;)))
-
To się może wybierzesz na wycieczkę do Cze-wy? No wiem, wiem te wspólne wieczory, to magiczne słowo \"my\", wypady za miasto we dwoje........................... powiedz- zemdliło Cię już ? ;))) Muszę Ci dać namiary na moje samotne i imprezowe przyjaciółki przez wielkie \"P\" w Wawie, to Ci się odechce smutków ;)))
-
Nie jestem feministką i jak już wspomniałam nie palę staników na wiecach, ale już od dawna zastanawiam się, co z nami - kobietaki (tymi zdrowymi umysłowo też ) jest nie tak ? Potrafimy logicznie myśleć ( co prawda mamy troszkę pogmatwaną psychikę - ale mamy przecież bardziej - niż oni - złożoną osobowość ) Znamy wszystkie ich metody a i tak ulegamy ich wątpliwemu urokowi. I gdyby to było troszeczkę prostrze też trzymałabym się od nich jak najdalej. Zresztą zanim poznałam obecnego faceta, miałam to samo co Ty - totalny wstręt. Powiem nawet ,że doszło do tego że nie potrafiłam spojzeć na faceta nie widząc w nim podłego, podstępnego , obłudnego oszusta i na nich wszystkich nawet na imprezach patrzyłam z pogardą. Długo tak miałam i w zasadzie nadal mam, mimo, że jestem z kimś kogo bezpamięci kocham, ale to wyjątek, bo ogulnie faceci .....brrrrrrrrrrrrrr
-
To się chyba zgrałyśmy Iza33, bo \"dni\" nadciągneły ;))) I też zawsze wtedy jestem jakoś wyjątkowo nieszczęśliwa. Wczoraj wysłałam facetowi kilka tak głupich esów, że myślał, że się truć chce ;))) , a dziś o siódmej rano się tłumaczyłam, bo po co chłop ma się martwić moimi huśtawkami nastrojów. A mi po prostu smutno było. Idę o zakład, że to przez tą pogodę do bani, tak mnie trzyma. Na szczęście jutro mam randkę ze swoim psychiatrą ;))) to troszkę pomęczę chłopa - husteczki jednorazowe pojdą w ruch :))), a na pocieszenie mój portwel troszkę straci na wartości - raczej zawartości ;)))
-
Ejjjjjjj Dziewczyny, gdzieś ta są ? ;))) Ja tu mam doła i śniadanie przypaliłam, a cały naród wybył do pracy.
-
Dzieńdoberek ;))) No dobra - obejżałam ten film. I co? Cóż - niewątpliwie posiada nutę optymistyczną i kilka razy nawet się uśmiechnęłam, ale........ Gatunek - komedia - może i owszem dla każdego \"normalnego\" człowieka. Oglądanie świra jest przecież śmieszne. Moja rodzina boki zrywała, ale mi jakoś do śmiechu nie było. Co prawda nie myję rąk wrzątkiem i kilkoma mydełkami i po chodnikach poruszam się raczej normalnie, ale jako jedna z tych \"dziwnych\" potrafię zrozumieć bohatera i odebrać go nieco inaczej, bo przecież znam to wszystko z autopsji, a wtedy patrzenie na człowieka, który się miota walcząc z własnym umysłem nie jest już śmieszne, bo widzi się na ekranie cząstke siebie. Podobnie było z \"Dniem Świra\". Co w innych wywoływało salwy śmiechu, dla mnie było tragicznym obrazem tej choroby, kompletnie nierozumianej przez środowisko. Zresztą nawet tytuł Dzień - Świra, zaszufladkował ludzi dotkniętych tą dolegliwością do grona pokręconych, ześwirowanych czy jak tam jeszcze nas nazywają \"tragicznych parodii człowieka\" - co dla mnie jest tragiczną parodią tej choroby ! Podsumowując - patrzenie na to wszystko z boku, z perspektywy i dystansem jest śmieszne i czasami dobrze jest tak na siebie spojżeć, ale w oczas osoby, która to zna i żyje z tym na codzień - bardziej podpada to pod tragedię ( co prawda z happy-andem ). Szkoda, że życie nie funduje nam takich zakończeń. I gdyby do \"upierdliwości\" bohatera dodać ataki lękowe - było by znacznie śmieszniej ;))) Plusy - świetne dialogi i gra I naprawdę ładne komplementy ;))) I jedno trafne, choć kontrowersyjne stwierdzenie : \" Cierpisz nie dla tego, że dostałeś w kość. Wkurza Cię to, że inni nie dostali \" A przesłanie - W końcu Dedektyw Monk też ma swoją asystentkę, czyli wszyscy potrzebujemy kogoś kto będzie w stanie choć w części nas zrozumieć..................a przy okazji uczyni nas lepszymi. Pozdrowionko dla Wszystkich \"innych\" w ten zimny jak diabli dzień ;)))
-
No jestem, ale nie wiem jak długo on to wszystko jeszcze wytrzyma. Poznaliśmy się gdy byłam troszkę inną osobą i ............ sama nie wiem :((( Oboje pracujemy nad tym, żeby było dobrze, ale widzę, że jest tym już zmęczony. Stara się i to nawet bardzo, ale ja z kolei mam wyrzuty sumienia, że nie moge dać mu tego wszystkiego co wcześniej i na co zasługuje, bo wiesz......niektórych rzeczy nie przeskoczę i mam wrażenie, że go unieszczęśliwiam :((( Nie będę mu miała za złe jeśli odejdzie, bo wolałabym żeby był szczęśliwy z kimś innym ( co ja gadam - zatłukłabym panienkę :))) ) niż miałabym go trzymac przy sobie na siłę. Juz sama nie wiem co piszę, bo to troszkę skomplikowane............ale nadal mam w głowie wizję mieszkanka i kotka ............. i kurcze pieska też ;)))
-
Iza33 Sorki, od 10 min staram się wysłać odp.ale coś mi się pieprz.... z kompkiem, a pisałam, że u mnie to samo. Wegetacja - moje roślinki maja więcej z życia. Nawet ostatnio zaplanowałam remont, ale jakoś wiesz......ciężko się zebrać, narazie projekt nabiera \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Koszmar - jak się człowiek do tego przyzwyczai :((( Ja poproszę o transplantację mózgy na nowy, zdrowiutki modelik z bajerami.
-
Iza33 Sorki, od 10 min staram się wysłać odp.ale coś mi się pieprz.... z kompkiem, a pisałam, że u mnie to samo. Wegetacja - moje roślinki maja więcej z życia. Nawet ostatnio zaplanowałam remont, ale jakoś wiesz......ciężko się zebrać, narazie projekt nabiera \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Koszmar - jak się człowiek do tego przyzwyczai :((( Ja poproszę o transplantację mózgy na nowy, zdrowiutki modelik z bajerami.
-
Iza33 A Ty wiesz, że u mnie to samo. Nic się nie zmienia i w tej wegetacji to nawet zaplanowałam sobie remont, ale jak to ze mną bywa od planów do realizacji trochę wody musi upłunąć. Narazie projekty nabierają \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Jezu - koszmar, jak tak człowiek do tego przywyknie, a kiedyś nie mogłam usiedzieć na miejscu brrrrrrrrrrr. Ja poproszę o przeszczep mózgu i o jego nowiutki model z super bajerami
-
Iza33 A Ty wiesz, że u mnie to samo. Nic się nie zmienia i w tej wegetacji to nawet zaplanowałam sobie remont, ale jak to ze mną bywa od planów do realizacji trochę wody musi upłunąć. Narazie projekty nabierają \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Jezu - koszmar, jak tak człowiek do tego przywyknie, a kiedyś nie mogłam usiedzieć na miejscu brrrrrrrrrrr. Ja poproszę o przeszczep mózgu i o jego nowiutki model z super bajerami
-
Iza33 A Ty wiesz, że u mnie to samo. Nic się nie zmienia i w tej wegetacji to nawet zaplanowałam sobie remont, ale jak to ze mną bywa od planów do realizacji trochę wody musi upłunąć. Narazie projekty nabierają \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Jezu - koszmar, jak tak człowiek do tego przywyknie, a kiedyś nie mogłam usiedzieć na miejscu brrrrrrrrrrr. Ja poproszę o przeszczep mózgu i o jego nowiutki model z super bajerami
-
Iza33 A Ty wiesz, że u mnie to samo. Nic się nie zmienia i w tej wegetacji to nawet zaplanowałam sobie remont, ale jak to ze mną bywa od planów do realizacji trochę wody musi upłunąć. Narazie projekty nabierają \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Jezu - koszmar, jak tak człowiek do tego przywyknie, a kiedyś nie mogłam usiedzieć na miejscu brrrrrrrrrrr. Ja poproszę o przeszczep mózgu i o jego nowiutki model z super bajerami
-
Iza33 A Ty wiesz, że u mnie to samo. Nic się nie zmienia i w tej wegetacji to nawet zaplanowałam sobie remont, ale jak to ze mną bywa od planów do realizacji trochę wody musi upłunąć. Narazie projekty nabierają \"mocy prawnej\" gdzieś w szafie. Jezu - koszmar, jak tak człowiek do tego przywyknie, a kiedyś nie mogłam usiedzieć na miejscu brrrrrrrrrrr. Ja poproszę o przeszczep mózgu i o jego nowiutki model z super bajerami