Laxi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Laxi
-
Ejla jestem obiema rączkami i nóżkami zaaaaaaaaa i gdybym miała \"wacka\" też by głosował dumnie się podnosząc :P i wciągając flagę na maszt \"senetoriuuuuuuummmmmm\"
-
Nerwi słoneczko moje Kochaniutki - wyślę Ci jakiś prezęcik, jak wycykam co by Ci sprawiło przyjemność ( z góry mówię, że mocy ozdrowień nie posiadam) Dentysta sadysta - brrrrrrrrr Zawsze się boję, że mnie cuś złapie akurat jak on wiertło, czy jakiś inny diaboliczny sprzęt będzie trzymał w mojej biednej buźce a ja ze sztywnym języczniem nie powiem mu: chłopie umieram A ja O 4-tej w nocy jechałam na dyżur. Dali jakiś zastrzyk, ale jeszcze gorzej po nim mi było. Dziś moja kochana siostrzyczka (też ciało pedagogiczne-przerazone w dodatku, bo wychowawstwo dostała brrrrr) na klęczkach w aptece błagała o prochy, że receptę doniesie - i jakaś poczciwa kobicinka w chyba 3 aptece się ulitowała. Pobłogosław jej Panie. Poprawy na razie nie widać, ale dopiero co łyknęłam. A psychiczne samopoczucie już o niebo lepiej, bo wiem, że nie będę musiała się męczyć do pon. Wiecie co ja wczoraj w tym depresyjnym ataku zrobiłam zalana łzemi (swoją drogą chyba pierwszy raz w życiu przeryczałam cały dzień i pół nocy-skąd ja tyle wody w sobie mam - chyba się zresztą odwodniłam) Zostawiłam moje Kochanie. Bełkotałam mu do słuchawki, że tak nie mogę, bo go unieszczęśliwiam, że zasługuje na normalną dziewczyne (z naciskiem na młodą i normalną)Że zabieram mu najlepszy okres w jego życiu. Ogolnie chodziło mi o to, że to moja choroba - on ma jeszcze mnustwo czasu na łażenie po lekarzach i nie mam prawa go tym obarczać. Że nie może robić tego co by chciał, bo ja \"nie mogę\" - wiecie najlepiej o co mi chodziło. Bardzo chcę żeby był szczęśliwy, a nie mogę pozbyc się wrażenia, że mu coś odbieram. Aaaa wiecie przecież jak to jest. No tak więc odeszłam. Głupia jestem prawda? Ale gdy dziś o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że w tym całym poplątaniu mam rację. On jest młody i ma prawo do normalnego życia u boku pięknej normalnej kobiety z którą będzie mógł wszystko. A ja? Ja to taki Tytanik, który kiedyś był piekny i wzbudzał zachwyt, a teraz rdzewieje na dnie. Myślę też, że nie mam prawa nikogo tym obarczać. Przyszłość zapowiada się super. Ja, dom opieki i koty. Teraz widzę jaką mam potężną deprechę.
-
Oj nerwi nie chciała byś. Jak dziecko zaryczana. Nic nie mogę zrobić, bo nawet siusiając na kibelku beczę. Pewnie dgyby mnie ktoś przytulił była by to juz powódź. Choć chciała bym się tak przytulić do kogoś kto wie jak to jest i pozwoliłby mi zamoczyć całe swoje ubranko. No widzisz - tak mnie rozczuliło, że ................... Nervi może przyjedziesz mnie uściskać i powiedzieć, że to się kiedyś cholera skończy - choć i tak Ci nie uwierzę
-
A co do alko. to też kiedyś nieźle pociągałam - i uwierzcie że \"nieźle\" to naprawdę sporo. Nie wychodziłam do pracy bez sety bolsa - tak na dobry dzień. Po pracy butelczyna itd. Aż pewnego dnia dostałam takiej delirki jak nie wypiłam, że sama się przestraszyłam i z dnia na dzień się skończyło. Piwko oczywiście pozostało i z xanaxem dawało zajebiste efekty. Ale pewnego dnia mnie olśniło i zauważyłam, że potrafię się bawić bez piwka i tak już od 2 chyba latek nie pijam nic z procętami. Tak po prostu doszłam do wniosku, że nie czuję takiej potrzeby. Nie to, że nie mogę pić bo lekarz zabronił czy cuś, bo to to mi akurat wisiało. Po prostu mi się nie chce. To tak coby ożywić atmo. Sorki jeśli narobiłam byków, ale przez wodę w oczkach słabo widze klawisze. Buziaki i mykam na łóżko beczeć dalej.
-
Dziś już naprawdę nie mogę. Od rana ciągle płaczę. Nawet teraz siedzę z ręcznikiem przy buzi, bo husteczek mi brakło. Odstawienie seroxatu to koszmar. Mam już tego kur..... dość!!! I nie mogę przestać beczeć. Niech to się już skończy Boże. Mój lekarz na urlopie, wizyta dopiero 5-tego i z nikąd pomocy. Oddałabym wszystko, żeby to się skończyło chociaz na 5 minut. Sorki, że zawaliłam optymistyczną nutkę, ale................ Same wiecie najlepiej jak to jest. Niech to przestanie chociaz na 5 minut, żebym mogła złapać oddech. Kocham Was dziubaski, bo tylko Wy wiecie jak to naprawdę jest. Może ja mam jakiegoś guza mózgu, skoro do czterech dni tak jest i to z kazdym dniem jest coraz gorzej................ Dobrze chociaz ze nikt mnie teraz nie widzi takiej zaryczanej
-
Wielkie \"0\" Zawroty głowy od dwuch dni takie, że się wywracam na ulicy- kosssman :O Jle jak mówimy o dobrych rzeczach to ja lubię tak: - zapach konwalii - pościel suszoną nad świerzo ściętą trawką - wdychanie leśnego powietrza - obserwowanie koników i karmienie ich marchewą - zapach wiosny - dziwne, ale nie lubię czekolady - chyba, że białą. - za to uwielbiam rafaello i karpatkę (mogę jeść non stop) - świerzy chleb z masłem - pychoooooooootka - i świerze ziemniaczki z koperkiem i zsiadłym mleczkiem (ło matko już mi ślinka cieknie) - masaż stopek - zwłaszcza w tym miejscu gdzie zaczynają się paluszki (lepsze niż xanax) - delikatne smeranie za uszkiem - wszelkie zabiegi u fryzjera (hmmmm ten masaż główki.... ) - leżenie na swoim łóżeczku gdy wieje fajny wiaterek i słonko świeci mi na poduszkę - lubię gdy moja kochana siostra jest szczęśliwa - gdy córeczka mojej przyjaciółki Oliwka przytula się do mnie i mówi \"kocham Cię ciociu\" - a najbardziej lubię patrzeć gdy moi przyjaciele są szczęśliwi. Tak mi wtedy dziwnie dobrze....... - no i bardzo lubię valium bo jego daweczka daje mi to wszystko co wyżej napisałam. Spokuj wewnętrzny nie do opisania. Niestety to było by za piękną i valium nie mam i pewnie nie będę nigdy mieć. Wspomnienia jednak z daweczki, którą dostałam gdy przyjechała kareteczka do mnie są pikne - ach cudnie było..... A co do chłopa, to mój młody, ale marudzi jak stary piernik, albo 5-cio letnie dziecko Nervi wiesz, też się nad tym zastanawiam. Noszę na szyi MatkęBoską i czuje się winna, wiesz..... że nie powinnam, bo........... a porypane to wsioooo A co do operacji plastycznych, to byłam ostatnio u lekarza, bo cuś mi się z kością porobiło i wiecie co mi zalecili - korekte przegrody nosowej - dacie wiare? Tylko, że kasa chorych tego nie refunduje a jak mi powiedzieli kilka tysiączków to kosztyje. To jak się nie wykończę na nerwicę, to się uduszę z powodu komplikacji z oddychaniem. Ale mam zajebiste życie nie ma co :P A i jeszcze lubię baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo Was wszystkie ISKIERKI MOJEGO ŻYCIA KOCHANE
-
I po faworkach :O Obudziłam się i spać ni mogę a \"0\" jak było tak jest beeee Kamila i co się tu martwić - mój też młodszy o .... dużo. On 22 a ja? Trzydziecha na karku. Chyba zacznę wmawiać sobie, że \"życie zaczyna sie po trzydziestce\" a z tym życiem to może i ozdrowienie jakie przyjdzie :P Romans z seroxatem nadal trwa-choć do wizytki zostały mi dwa cukiereczki Dajcie mocną linę i solidną gałąź :O Nerwi pierwsza na liście byłaś jak zwykle, ale chyba do nikogo nie doleciało :((( Pewnie cuś źle robię Melduję też, że odbyłam ..... :P (hi,hi dodając, że \"nie ma bara,bara gdy nie zamężna para\"- i w akcie desperacji nawet usłyszałam: \"no dobra to chodź do kościoła\" :D :P ) Chłop już po ścianach chodził więc............... a wiecie ile tego no.. :P \"energi\" ;))) na taki 22-dwu latek Przyślijcie mi na tą trzydziestkę respirator. Oj co się ze mnie porobiło? :O :O :O Wrak cholerka. Nerwi ale jak powiadasz, że się kręcisz koło \"5\" to nie jest tak źle :P Ja wiruje wokół \"0\" No i to dementowanie plotek - no,no ja nie poznaję kolezanki :P Ejla co Ty gadasz? Jaka psychiczna? Jak Ty jesteś psychiczna, to ja powinnam mieć meldunek w ślicznym białym domku z przyczyn oczywistych bez klameczek na łóżeczku obok \"napoleona\" i \"kleopatry\" w piżamkach w paseczki nie wiedzieć czemu z dłuuuuugimi rękawkami :P Oho - ziewnęłam - to może wrócę do łóżeczka zanim kompletnie mi odbije.
-
Chciałam się tylko przywitać. Nie przeczytałam dzisiejszych wpisów, więc się nie rozpisuje. Fatalnie się dziś czuje - naprawdę fatalnie. Skala \"0\" bo obiecałam sobie, że nie będę wpisywać cyferek minusowych. Do lepszych chwil Kochanie i buziaczki dla Was wszystkich
-
Ten sexik to pewnie przez depreche brrrrr Czesia - no ja jestem pod wrazeniem :O ale się z Ciebie podróżniczka zrobiła że ho,ho :P Kawka to może nie, bo choć uwielbiam, to nie mogę. Piwko tyż odpada, ale taką latte to bym se wypiła,....... o albo czekoladę na gorąco z bitą śmietaną i torcik kokosowy np. z jagodami hmmmmmmmmm już mi ślinka cieknie tak się rozmarzyłam, a tu jak na złośc nic słodkiego w domu i jak tu nie mieć deprechy ;))) Teraz mam 3 w porywach 4-5 ale jak mi podskoczy do 6-teczki to Ty robisz torcik a ja przynoszę czekoladę i tonę bitej śmietany na osłodzenie tego naszego żywota. Podziwiam Cię, że bez prochów ciągniesz. Ja seroxat podzielony mam na połówki coby mi do kolejnej wizyty starczyło i xanax na podorędziu-ale unikam brania go jak giabeł wody święconej-wiesz jak to z nim jest ;))) Noc zbrodni na Dyscovery więc lecę na moją \"lekcję poglądową\" A wiecie mam dla Was zagadkę, którą mój luby znalazł w necie. Jak nie uda Wam się odpowiedzieć nie przejmujcie się, bo ....... a zresztą :P Nastaw zegarek, bo na odpowiedź masz 5 minut (nie oszukuj !!!) \" Pewna atrakcyjna młoda kobieta, na pogrzebie swojej matki poznała mężczyznę. Zakochała się w nim od pierwszego wejżenia. Istna eksplozja uczuć. Niestety nie wzięła od niego numeru telefonu ani innego kontaktu. Trzy miesiące później zabiła swoją siostrę. Czemu? \"
-
A co bierzesz na tą depresję? Jeśli dopiero miesiąc temu zaczęłaś się leczyć, to musisz jeszcze poczekać na efekty. Mam nadzieję, że trafiłaś na dobrego lekarza, który szybko Ci pomoże. Depresja, to straszna choroba, ale z tego co napisałaś nie podejżewam, żeby była to odmiana opsesyjna-a to dobra wiadomość. Leki powinny Ci pomóc. Nie od razu, ale stopniowo powinno być lepiej. Powoli słoneczko zacznie świecić na Twoją buźkę i tak jak napisałaś, będziesz szczęśliwa. A co do tej miłości-bo nie wiem-mówisz o tym kuzynie? Myślę, że to uczucie bliskości w końcu jest jedyną osobą, która się zainteresowała tym co się z Tobą dzieje , okazała zrozumienie dla Twojego stanu i chęć pomocy. Jesteś zagubiona i możesz to dobierać jak miłość, ale żeby nie wpakować się w kolejnego doła proponuje Ci żebyś wmówiła swojej podświadomości, że to Twój brat-taki rodzony, najlepszy przyjaciel, który się o ciebie troszczy, żeby w Twojej główce nie urodziło się uczucie, które nie bedzie odwzajemnione - no chyba, że on cie też tekiero, to wtedy....... :P Będę trzymać za Ciebie kciuki. A ja od samego rana 3 i ani widu na podskoczenie skali :(((
-
5 - jak nic. Wieczorem pewnie będzie 2 brrrr Kłopoty z sexem nadal aktualne. Chłop totalne załamanie nerwowe - zaproponowałam mu, żeby sobie znalazł kochankę :P (z zastrzeżeniem, że ma ją tylko ..... wiecie, a kochać ma mnie) Dobrze że się leczę, bo tak pomyślała bym, że czas się udać do psychiatry, no ale skoro doń chodzę upssss
-
A ja Ci wysłałam buuuuuuuu Jutro sprubuję jeszcze raz, a dziś już mykam, bo .............. jadę jutro, znaczy dziś na grzyby. Sama w to nie wierzę - ja i grzyby, no ale zrobię wsio żeby się wytwać z miasta. Jeden kłopocik - panicznie bije się pająków w lesie (w domu nie) a raczej tych pajęczyn między drzewami, co ich wcale nie widać i człowiek w nie włazi brrrrrrrrrrrrrrrrr
-
Coś wam wyśle kobitki. Mój men bawił się swoim aparacikiem i oto co stworzył. Film pierwszy: moja rodzinka - ta najgłośniejsza to moja najukochańsza siostra bez której nie było by mnie pewnie już dawno wśród żywych. Ta w niebieskim, to moja matka - wiecie nie nawidzę jej więc nie komentuje. Taki chudziutki, to tatuś. Tematem rozmowy jest Michałek, mój siostrzeniec, który po raz pierwszy w życiu jedzie na koniku w teren. Film 2 : po jeździe nic specjalnego, ale posłuchajcie jak kokuty pieją w tle - no cudo. Zawsze rano mnie budziły :))) Film 3 : ło na boga to chyba ja w toczku - golnijcie se sete zanim to zobaczycie, bo widok może być dla was szokujący :P
-
A ja sobie właśnie obcykałam, że mi seroxaciku nie starczy do kolejnej wizyty :((( I co? Rozpacz, tragedia, rwanie włosów z głowy!!!!!!!!! No i kolejny powód do spotęgowania mojej depresji giganta. A tak w ogóle, to ja chce mieszkać na wsi-abstrachując od tematu :P Wczoraj gdy wracałam z Katowic z rozzaleniem patrzyłam na stogi siama, krówki itd. Mały domek w leste, stadninka, zwierzątka i święty spokuj. Normalny cykl życia: rano zwierzątka nakarmić, krówkę wyprowadzić, koniki wyczyścić............ i spać z kurkami, co po całych cięzkich dniach pewnie by mi przychodziło bez problemu. Ja chcieć dom na wsi !!!!!!!!!!!!!!!! Wy mi taki dom zbudować !!!!!!!!!!!!!!!!! :P
-
I co? Lepiej jak się to z siebie wyrzuci nie? :P Więc witam w imieniu wszystkich \"nerwiczek\" W sumie to nie wiem, co Ci powiedzieć. Może to faktycznie \"dorastanie\" i cuś tam za bardzo hormonki szaleją. Ale zaniepokoiły mnie te \"kapcie\" To znak, że nerwica natręctw Cię dopadła. Trzeba to szybciutko zacząć leczyć i udusić gadzinę na samym początku zanim się rozwinie. Jesteś mlodziutka i masz 100% szans na całkowite, kompletne wyleczonko. Polecam duet : PSYCHOLOG + PSYCHIATRA. Pozbędziesz się za jednym zamachem stanów depresyjnych, natręctw i całego tego pieroństwa. A że masz 17 lat, to przy okazji psycholog pozwoli Ci zrozumieć wiele rzeczy i łatwiej niż rówieśnikom będzie Ci się wtopić w dorosłe życie. Naprawdę polecam Ci taki duecik. Powodzenia. A ja postanowiłam nie pisać już, jak bardzo jest źle. Będę tylko wspominać o stanie fizyczno-psychicznym za pomocą skali od 1 do 10. Dziś jest 4 ale dzień się dopiero zaczyna. Mam pytanie kobitki. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale mam problemik natury łóżkowej :P W ogóle nie mam ochoty - ale to kompletnie nic, zero, a pfeee Mój chłop podejżewa już u mnie zdrady, że go nie kocham i takie tam inne cuda wymyśla, ale wcale mu sie nie dziwię, bo jak co do czego dochodzi to ja też masę wymówek mam na podorędziu. No koszmar to normalnie jest, a ja nie mogę się przemóc :((( No kurcze za nic nie mogę Wczoraj wyszedł ode mnie obrażony, bo nie sądził, że mu przyjdzie w ścisłym celibacie żyć miesiącami. Wiem, że jak tak dalej pójdzie to se w końcu nową babę znajdzie, bo ile można.................. ale ja cholerka nie mogę i już brrrrrrrrrrr No strzelę se w łeb
-
Ejla ja to samo ;))) ale może dla tego, że chłop mój młodszy ode mnie o 6 lat i trza wyglądać coby sobie młodszej, znaczy bliżej swojego wieku nie przygruchał :P On opalony jak murzynek, a ja jakbym z młynu wyszła. Ciągle mi truje, że mam się opalać, na wakacjach też - on olejek 02 a ja balsam 28 dla dzieci, bloker na buźkę i czapeczka ;))) I nie żałuję. Moja znajoma z tych co lubią solaria i 02 a młodsza ode mnie ma zmarchy hi,hi a ja nie :P W moim wieku, to już pewnie na lifting się zapisze. Fajnie być brązowiutkim ............ ale latka mojej miłości do słoneczka i beztroski mineły i teraz trza się już pilnować buuuu Buziaki.
-
Oliwka dziś wyszła ze szpitala na nasze rządanie, bo to co sie tam dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie Wczoraj 9 letni chłopiec miał operacje wyrostka. Ma 9 lat, ale jest baaardzo wysoki. Po operacji połozyli go na łóżeczku dla dzieci. Wiecie, takim z metalowymi ramami ze wszystkich stron. Dziecko ciągle płacze, bo ciągle ma zgięte nogi i nawet na chwile nie może ich wyprostować. Całą noc się rzucał, bo bolały go kolana, nie wspominając, że powinien być na pooperacyjnej. Jego mama tez płakała, bo nie może tej znieczulicy znieść. Co najlepsze na korytarzu stoją trzy normalne łóżka na których spokojnie mógłby leżeć. Na prośby nasze i rodziców otrzymaliśmy odpowiedź - \"musi wytrzymać-wiekowo powiniem leżeć w małym\". No na litośc Boską - dacie wierę? To co się tam dzieje nadaje się tylko do \"UWAGI\" A w internecie znalazłam informacje, że jest to szpital \"przyjazny dziecku\" - no ludzie, proszę!!!!!!! Chyba tylko dlatego, że wolno tam być ciągle z dzieckiem- ba nawet trzeba, bo jak nie ma rodzica, to jest wielkie oburzenie pielęgniarek, że nie ma się kto zająć dzieckiem-no bo one nie od tego są, siedzą cały dzień na kuchni i piją kawkę i niech Bóg broni, żeby im przeszkadzać. Na oddziale ich nie zobaczysz-tylko wtajemniczeni wiedzą gdzie ich szukać. Dyżurka-zapomnij zamknieta wiecznie na klucz. Pokuj pielęgniarek-to samo. Rodzice mają być z dziećmi (jak poszłam po Kubusia dla Oliwki, do baru to po powrocie pielęgniarka mnie zjebała, że dziecko nie może być same bez opieki :O ?? ) ale gdzie? Nie ma żadnych lezanek, czy fopeli, żeby spędzić noc. Na łóżku obok dziecka nie wolno się kłaść, bo ścigają. Na pytanie gdzie mamy spać odpowiedź: \"są krzesła\" i tak to właśnie wygląda. Rodzice śpią na krzesłach obok łóżek dzieci. Chcesz napić się czegoś - kup w barze. Przynoszenie własnych grzełek, czy czajników elektrycznych zabronione, bo - prąd! No mówie wam koszmar!!!! Czarny humor rodziców w rozpaczy też jest rozpaczliwy. Zastanawialiśmy się nawet, czym usypiają dzieci do operacji. Biorąc pod uwagę warunki w szpitalu, to pewnie eterem :P Dziś był bunt rodziców i czworo wypisało dzieci na własne rządanie. Tak więc Oliwka promienieje szczęściem. A ja? Ja padam na pyszczek i fatalnie się czuję. Prześpię kolejny dzień uświadczona w przekonaniu, że to moje życie jest kompletnie do dupy!!!
-
Ja też poproszę o nową, czyściutką główkę!!!! Wczoraj w szpitalu, przy Oliwce (tej dziewczynce) nie miałam wyjścia i zapodałam sobie xanax :((( Miałam pietra, bo jak tu się dzieckiem zajmować i ciągle absorbować jego uwagę będąc na haju, ale tak mnie złapało nosząc Oliwkę po korytarzu, gdzieś na wysokości pokoju pielęgniarek a sanitariatem że zastanawiałam się, czy się do respiratora nie podpiąć :((( Lekarze tam caty niemili a właściwie chamy do kwadratu, że o pielęgniarkach nie wspomnę (chyba ktoś tam zapomniał, że do unii weszliśmy i komunistyczne zasady prężnie się tam rozwijają-nie odzywaj się, o nic nie pytaj, bo nawrzeszczą na Ciebie i nie zawracaj im głowy a broń Boże nie proś o pomoc), że aż na samą myśl, że proszę ich o pomoc, bo atak mam ciary przechodzą. Zastanawiałam się, czy się z Oliwką nie zamienić i nie walnąć na to jej łóżeczko podpinając się do kropluwki. Modliłam się żeby zasnęła i dała mi troszkę odetchnąć - czego oczywiście nie zrobiła i nigdy nie robi mówiąc : \"ja nie śpie w dzień jak jest widno\" Histeria przy zastrzyku - godzina noszenia na rękach tam i z powrotem. Czopek - jawny sprzeciw i 40 minutowa negocjacja na leżance. Oczywiście pielęgniarka się tym nie zajmie - sama zejdź do apteki, kup czopki i poinformuj władze wyższe, że misja wykonana. Dziś mam wolne :))) Potem do soboty od 15 do ok. 24-1 szej, aż aga skończy pracę. Nie przypuszczałam, że opieka nad dzieckiem to taka cięzka praca. Ale wiecie - całe to zmęczenie i nawet traumatyczna walka z atakami w takiej stuacji, gdy nie wolno sobie na nie pozwolic nie liczą się gdy te małe rączki obejmują Cię i mówią Kocham Cię ciociu. Daltego mimo nażekań robię to z przyjemnością - dla tej małej chwilki.
-
Co jest ??????? Gdzie wszyscy ????????
-
Kontra - święte słowa - jak z facetami. Zanim się trafi na \"tego\" to sporo czasu mija, ale i tak prawdopodobieństwo znalezienia dobrego psych. jest większe od znalezienia \"tego jedynego\" :P Czesia - ja też to mam i podobne myśli mi łazą po głowie - masz rację - razem podepnijmy sie pod prąd, może nam się w tych główkach przejaśni ;))) Ostatnio nawet zwierzałam się przyjaciółce i była przerażona tym co mówię - skwitowała \"odbiło Ci\" I pewnie miała rację, ale co poradzę, że on mnie tak drażni brrrrrrrr Choć życie bez niego było by też brrrrrrrrrrrr Mam nadzieję, że te porypane myśli mi przejdą.
-
Och te nasze nieszczęsne autobusy. Zastanawiam się, co w nich jest, że w większości zaczyna się właśnie od nich. Doktorki powinni to rozpatrzyć, bo widzę tu sporą prawidłowość, że 90% nas ma pierwszy atak właśnie w nich o potem 99.9999..% nawet nie myśli, żeby do nich wsiąść. Też to widzicie ?????????? Zwłaszcze gdy przypomnę sobie początki choroby, no i początki topiku - autobusy nas połączyły :P Ja w środę zrezygnowałam z wypadu na basen do TarnoskichGór, bo bym cholerka musiała PKS-em jechać - o co to to nie!!!!!!!!!!!!! A i tak się tak nastresowałam dzień przed (bo myślałam, że jednak dam radę), że gdy pora odjazdu już minęła, a ja nadal byłam w domu i powinno mi teoretycznie przejść, to ja na rzęsach chodziłam z telepawką i co..... proch. Facet załamkę przeżył, bo na jakiś sexik liczył a ja po xanaxie gdzie usiadłam tam spałam-włącznie z kibelkiem. Tak to się bidna nastresowałam przed tym autokarem, że dwa dni, mimo, że nie pojechałam dochodziłam do siebie. Jak mój facet znajdzie sobie pannice na boku - to chyba powinnam to zrozumieć i przyjąć ją z otwartymi ramionkami-bo ja ostatnio totalny flak :((( Ups....... rozpisałam się - mykam spać.
-
Co jest Kobitki??????????????? Wszystkie się urlopujecie ???????? :P
-
Kochanie, koniecznie podeślij nam foteczki z tego jeziorka :) A i podeślij mi na adresik imail Twój adresik, to podeślę Ci moje fotecki Kochaniutka. Buziaki Ps. Ja dziś przespałam cały dzionek, bo wczoraj zapodałam sobie xanaxik i tak mnie zcięło, że chłop załamany, nic nie porobione itd. No ale takie są uroki mojego \"nędznego żywota\" ;)))
-
Kociacek - oj też bym chciała małego kociacka ... :P Takie żyte złoto w domku. A co tu tak puściutko? Ja jutro znów jadę do Posmyka-ale tylko na kilka godzin pochasać sobie konno po lasach - choć według pani pogodynki aura nie będzie sprzyjać brrrrrrrrrrrrrr ale co tam :P W domu ciągle źle się czuje i jest mi źle - xanax leci itd. Troszkę się boję tej jutrzejszej jazdy, panika mnie już dopada, ale wierzę, że jak będę już na miejscu wszystko będzie dobrze. Buziaki Kochaniutkie
-
Maxim no to strasznie jesteśmy do siebie podobne ;))) Nerwica 5 lat. Hipochondria. 10 lat temu hasałyśmy na konikach.......... no i nerwica Gdy ja zaczęłam jeździć też zdrowa byłam jak rydz i nie przypuszczałam, że kiedyś może być inaczej. Wszystko było takie proste i oczywiste i miało tak być wiecznie........... Na tym krótkim wypadzie, mimo, że lęk towarzyszył mi 24h/dobę przez chwilę poczułam się tak jak wtedy-tak normalnie i właśnie to, co dla innych jest czymś najzwyklejszym na świecie, dla mnie było niesamowite wręcz mistyczne. To przykre, że ludzie których mijałam codziennie nie zdają sobie sprawy jakie cholerne mają szczęście. Te kilka chwil czołam jakbym zrzuciła z pleców ogromny, nadludzki ciężar i poczułam się wolna.......... Teraz wróciłam do rzeczywistości i plecak z nadludzkim ciężarem znów wrócił na moje plecy, ale życzę Ci żebyś na urlopie też go zrzuciła i poczuła tą wolność - wolność od nerwicy