Laxi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Laxi
-
Mysza, czy aby nie jesteś moją \"bliźniaczką\" - muszę przycisnąć rodziców.... a może ;))) Dlaczego? Bo ja po % też mam ochotę i to tylko na mięcho :))) Im berdziej tłuste, niezdrowe itd. tym lepiej, oby tylko czymś tłustym ociekało :P Moi znajomi przyzwyczaili się już do tego, że jeśli nie zjem czegoś na mieście w stylu hamburger z dużym mięchem z \"budki\" (na co narmalnie patrzeć nie mogę i gonię biednego mena żeby tam nie jadł) to po powrocie do domu normalką jest, że gdy wszyscy padają na łóżka, albo okupują łazienkę - ja wcinam w kuchni parówki, albo jaką kolwiek kiełbachę z musztardą :P Oczywiście, gdy po 30 min lecę do łazienki z powodu przedawkowania % bardzo tego żałuję (ble, ble) ale muszę coś wtranżolić :))) A co do Częstochowy, to się w 1000000000 % zgadzam. Są pyszne mniam, mniam, mniam hmmmmm mniam :))) :))) :))) I w związku z powyższym serdecznie zapraszam. Mam wielkie łóżko 200/200 to po obzarstwie masz błogi sen zapewniony. Jak co drugie łóżeczko też mam. Dobra idę spać, bo ledwo stoję - a to dobry znak (wiecie - noc - spanie :P itd. ) Dobranoc.
-
Sikoreczki :P Uuu jak ładnie :))) Krąg Naszych wielbicieli rośnie - jak fajnie ;))) Paweł - no jak nie masz tematów ??? Pisz co popadnie ;))) Lato było i się skończyło. Wczoraj chciałam pochować zinowe płaszczyki, kurteczki itd., ale cuś mnie tknęło, że może się jeszcze przydadzą ........ i proszę. Arktyka jak nic, tyle że bez śniegu. I jak tu pozostać przy zdrowych zmysłach ? Melduje, że intensywnie pracuje nad ustawieniem zegarka bio. Narazie jest nieźle, znaczy lepiej niź było :P Ślicznie przespałam całą noc i obudziłam się o normalnie porze - znaczy przed chwilą. Sukces - oby nie zapeszyć :P Sylvi - i jak ??? Udało się ??? Wiesz co ! CZEMU TU TAKIE PUCHY ??? GDZIE JESTEŚCIE KOBITKI ???
-
No ja czekałam 1,5 roku !!!!!!!!! Dasz wiare :P Jego otrzymanie poprzedziły moje łzy, histerie i błaganie :\" Ja chcę kwiatuszka, tak ciężko to zrozumieć ......... itd\" ;))) 4 dni negocjacji i wreszcie ...... mam :P Pomijam fakt, że biedok nie przetrzymał nocy i już zdechł - trza go zasuszyć, bo nie wiadomo, czy jeszcze kiedyś mnie ten zaszczyt kopnie :))) Dziewczyny - w piątek robię sajgonki - trzymajcie kciuki coby mi wyszły :P Wczoraj natchniona kupiłam papier ryżowy, makaron sojowy, grzybki mum, sos sojowy, słodki sos czili i......... studiuje przepisy ;))) Uffffffff oby się udało, bo mój men uwielbia sajgonki i trza mi dorównać, tym z chińskiej resteuracji ;))) Ogólnie chińszczyzna wychodzi mi pyszniutka, ale sajgonki hmmmm, to będzie mój debiut. Macie może jakiś pycha przepis, albo sztuczki ??? To raz, a dwa wczoraj w sklepie zoologicznym (weszłam popatrzeć na braciszków Biszkopcika) widziałam bojownika. Normalnie nie fascynują mnie te rybki i w ogóle rybki same w sobie - bo jak się miało tatę akwaryste, to się człowiek już wystarczająco napatrzył za młody, ale jeden bojownik noo normalniemnie zastrzelił. Był przepiękny - błękitno-granatowo-turkusowy. No normalnie cudo. Mam w domu całą masę akwariów po tacinym hobbi i chyba zaraz polecę do sklepu po to cudo. Ja naprawdę jestem walnięta !!!!!!!!!!!! Nie ma co. Dobrze, że mam na to papiery :P Mysza - ja też palaczka jestem, że szok więc....... miłej fajeczki :)))
-
Mysza - nie wiem, czy to normalne, ale mi na takich ten ważnych spotkaniach, kiedy muszę być na maxa skoncentrowana i być wzorem do naśladowania nerwica nawet pomaga (bo już nie pamiętam jak było wcześniej), bo mój mózg pracuje na najwyższych obrotach (nie dość, że musi biedak pracować nad tym co mówie, to jeszcze, co zaprząta go dodatkowo, jak tu nie umrzeć ;))) ) Na poczętku, gdy jeszcze \"robiłam kariere\" zapodawałam sobie właśnie xanax. Początkowo było strasznie, bo zero trzęsawek i wyglądałam na idealny wzór opanowanie, ale za to w głowie - totalna pustka. Teraz, gdy już przyzwyczaiłam się do \"wystąpień\" na xanaxie jest dobrze, bo główka nadal pracuje i obrotki są oki. Ale na trzęsawki mam swoje sposoby - tak, czy inaczej pojawiają się u mnie zawsze i w raz z nimi lęk, czy ktoś tego nie zaóważy (a tródno by było nie widzieć jak latają mi nogi, rączki i szczęka) Mam taki swój zestaw ubiorowy na takie okazje, który jak na razie wyplątuje mnie z opresji dość skutecznie. Tak więc: - zakładam zawsze spodnie o szerokich nogawkach (naprawdę szerokich) i gdy stoję, czy siedzę, nie widać w nich, że nogi latają mi jak galareta. - do tego mam elegancji sweter z długimi rozszeżanymi i dołu rękawani (też kamufluje to, czego inni nie powinni widzieć). - rękami staram się pracować (gestykulacja itd.) zawsze na tyle szybko, aby nie pozostawiać ich w pozycji nieruchomej, co spowoduje, że inni widzą, że trzęsą się jak osika. - latająca szczęka - delikatnie otwieram usta (wygląda jak zaciekawienie tym co mówi rozmówca) bo wtedy mniej lata. No takie są moje matutkie triki na radzenie dobie w takich sytuacjach, ale dziewczyny pewnie mają własne, bo każdy radzi sobie najlepiej jak umie :))) :P :P :P Co do \"pojednania\" - było naprawdę oki. Sama jestem w szoku. Dostałam różyczkę :D i na dzieńdobry \"ślicznie wyglądasz kochanie\" - ha, ha - a jednak warto było katowac się przed lustrem :P Kolacyjka i w ogóle miły wieczorek. Ogólnie zaliczył jak na niego, a wiem, że sporo go to kosztowało, na 5 :P Co prawda nie obyło się bez słownych potyczek itd., ale to standart, więc i tak dostaje u mnie zaliczenie A ja dopiero wstałam hi,hi :P :P ;)))
-
Hi Hi Hi A która z nas wygląda ??? ;))) Jesteśmy przecież śliczne ;))) Ja właśnie zrobiłam się na super bustwo - no cudo po prostu ;))) Ma przyjść ta moja \"połowa\" Siora latała po domu i śmiała się ze mnie, czy aby na pewno on jest wart takiej kosmetycznej gorączki? Dobre pytanie. Pewnie nie, ale............ Pewnie i tak nie zauważy, że 40 min siedziałam przy lustrze, a drugie 40 zastanawiając się co na siebie włożyć. Ech, szkoga gadać :P Napisze jak nam poszło to \"pojednanie\" Zarządałam kwiatków - jak zwykle usłyszałam po co mi zielsko, które usnie \"lepiej Ci coś konkretnego kupie\" Brrrrrrrr Nadejdzie kiedyś dzień, kiedy ten buc zrozumie czym są dla kobiety kwiaty ????????? Faceci są beeeeeeeeeeeznadziejni !!! Czemu nie jestem lesbijką, może było by łatwiej :P ;))) Odezwe się jeszcze.
-
: D :D :D Hi, hi - sorki, że się śmieje, ale znam to doskonale i nic poza śmiechem nie zostaje :P A pewnie, że masz nerwice. Niedobrą, ale wierną jak pies koleżankę, która zawsze wszędzie za Tobą polezie :P Teraz pewnie zaaplikują seroxat i xanax - ksanaksik szczerze polecam pyszunia ;))) Więc w związku z powyższym w imieniu wszystkich znerwicowanych, acz kochanych istotek WITAM CIĘ NA NASZYM TOPIKU Czuj się jak u siebie w domu :D :D :D :D :D Buziaki gorące Na razie mykam, bo mi się jakiś trojan przypałętał i trza zeskanować kompa antywirem PaPatki
-
A ja melduje, że nadal nie maiałam okazji poobijać kilku jajek - ciche dnia trwają, a że ja tym razem nie ustąpie to cuś te jaja jeszcze poczekają. Na razie humorek i nastruj wyśmienity (coby nie zapeszyć ;P ) Sprzontanko zaliczone, pranie też, a że słonko piknie zapodaje (o rany - ja dobrze mówię o słońcu ;))) ) to i na dworze wywiesiłam - tylko, że wiatrzycho tekie, że co rusz trzeba poprawiać. Idealna pogoda na żeglowanie - cholerka, dziś to bym se chyba popływała. Mój zegar biologiczny całkowicie rozrególowany. Moja doba trwa 36 godzin, a potem 12 śpie. I tak wstałam w sobote o 7-dmej, a położyłam się spać (i to wcale mi się nie chciało ;))) ) w niedziele o 19-tej. Dziś wstałam o 7-dmej i tak dalej.... To są dopiero jaja :D :D :D Może jakiś rekordzik gunnesa zrobię ? (pojęcia nie mam jak się to pisze. Buziaki dla absolutnie wszystkich
-
Sylvi - nie gadaj, że całą noc tą rączke przymasz - niedokrwienia dostaniesz hi, hi ;))) Renka 037 - a wiesz, że ja też im napisałam, co o tym myśle - i kurcze, też mnie nie ma :((( Wykasowali nas dranie - prawda ich w oczka kole - be, be i jeszcze raz be. Wolność słowa poszła w las Czesia - a wiesz, że chętnie. Miejsce obok butli gazowej poproszę ;))) Z chłopem nie gadam, bo drań mnie gigantycznie zranił, więc się teraz liżę i jak się nie odezwie, znaczy nie przypełźnie na kolankach z kwiatami w ząbkach i skruchą w oczkach to pewnie, że się wybiorę - powiedz tylko gdzie, bo się muszę psychicznie nastawić ;))) A jak przypełźnie, to korci mnie coby się w pichcenie pobawić i ukręcić kilka jaj, olbo je na tarce potraktować, buić trzepaczką z kolcami i........... brutalny kucharz się u mnie odzywa - ale taki wypiek mu się należy noooooo Nervi - łosiek zajebisty i jaki jasnowidzący :D :D :D :D :D ;))) Dobra - trza ogarnąć mieszkanko - miłej sobótki - jeszcze się odezwę
-
:D :D :D A ja ostatnio, ku własnemu zdziwieniu i szeroko pojętemu przerażeniu odkryłam u siebie symptomy niespełnionego ogrodnika i ...... tu uwaga - odezwał się u mnie zew sadzenia sadzonek - i to głośno ku mojemu zaniepokojeniu. Niecierpie przecierz odszczepów od dużych drzewek, a tu proszę - własne bym zasadziła :P Naprawde niepokojące - albo to wiosna i zapylanie mi się marzy, co minie mam nadzieje, albo już faktycznie sfiksowałam ;))) Przesadzanie, grzebanie w ziemi (zwłaszcza w kartoflach ;))) ), to i owszem, ale żeby z tego coś wyrosło - łooooo lepiej nie. Buziaczki dziewuchy i życzę Wam oby nie trzeba było korzystać z nowinek technicznych i aby miło urabiało się to ciacho tradycyjnymi metodami ;)))
-
Zaraźliwa ? - hi,hi to chyba jednak dziś spozierknę na te mądrości głoszone przez publiczność :P Tak jak powiedział mój doktorek - bazują na sensacji i skrajnościach - przedstawienie musi trwać. Nervi, Sylvi - BARDZO, BARDZO Wam dziękuję, że mi wtedy poradziłyście i upewniłyście w moim zdaniu, bo niedaj Boże by mi odbiło i bym pojechała - STRASZNIE Wam dziękuję, moje Kochane bratnie duszyczki Nervi - Anonim, a pewnie, że wiemy ;))) Słońce znów świeci pełnym blaskiem i bije po oczkach ale jakoś to będzie w końcu lato idzie, A mnie czeka dzień przy garach, bo goście mają się zwalić (ciotki, babki itd. beeeee ) a mi przypadła rola pichcenia, ale nawet się cieszę, bo się zakamufluje w kuchni i nie będę musiała siedzieć i udawać, że jest bosko. :D
-
No ładnie - moja matka obejżała program i przywiało ją z odkrywczą informacją, że mam natychmiast odstawić leki , zgłosić się na terapię i pracować nad siłą woli Teraz to leże, bo kobieta nie da mi żyć powtarzając \"opanuj to\" i wtrącając swoje \"wymyśliłaś to sobie i nie histeryzuj, tylko weź się do roboty\" Niech mi ktoś pomoże i podeśle mi jakąś trzydziestke-ósemke, bo oszaleje Nie wierzę, żebym była jej córką, to mentalnie niemożliwe - nie mam z tą kobietą nic wspólnego brrrrrrrrrr Może pawulon ?- ostatnio chodliwy jest, taka daweczka coby nie przesadzić, ale uciszyć na troszkę :P Lepszego dnia Kochani
-
Hej Syluś :))) Sama nie wiem, czy to oglądać - boje się jak nas pokażą, ale z drugiej strony........ budujące jest patrzenie jak innym jest gorzej ;))) żartuje :P Spozierknę sobię - chyba jak nie usnę od tego siedzenia przy klawiaturze. I piszę temu idiocie, ale widzieć go nie chce Podjęłam się zobowiązania, to się wywiążę, ale .... wiesz.... Dzięki za pocztę mycha :D Podeśle Ci zdjęcia z mszy na jasnej górze za papieża (wyszłam jak poćwisz, ale jak człowiek kilka dni beczy i zalewa się łzami po nocach to się nie ma co dziwić. Niestety nie mam jeszcze wszystkich zdjęć więc podeślę, to co na razie mam. A u mnie słońce świeci jakby to lipiec był - niedobrze, bo przy moim zaawansowanym światłowstręcie, to aż oczy mnie bolą i nawet spacer z psem był katorgą - okularki się połamały i biedaaaaaa, oj biedaaaa :((( a tu muszę iść to pieroństwo wydrukować Ufff jak ja nie lubie takiego słońca :P
-
Hej Syluś :))) Sama nie wiem, czy to oglądać - boje się jak nas pokażą, ale z drugiej strony........ budujące jest patrzenie jak innym jest gorzej ;))) żartuje :P Spozierknę sobię - chyba jak nie usnę od tego siedzenia przy klawiaturze. I piszę temu idiocie, ale widzieć go nie chce Podjęłam się zobowiązania, to się wywiążę, ale .... wiesz.... Dzięki za pocztę mycha :D Podeśle Ci zdjęcia z mszy na jasnej górze za papieża (wyszłam jak poćwisz, ale jak człowiek kilka dni beczy i zalewa się łzami po nocach to się nie ma co dziwić. Niestety nie mam jeszcze wszystkich zdjęć więc podeślę, to co na razie mam. A u mnie słońce świeci jakby to lipiec był - niedobrze, bo przy moim zaawansowanym światłowstręcie, to aż oczy mnie bolą i nawet spacer z psem był katorgą - okularki się połamały i biedaaaaaa, oj biedaaaa :((( a tu muszę iść to pieroństwo wydrukować Ufff jak ja nie lubie takiego słońca :P
-
Witam w klubie zawalonych papierami ;))) Ja od dwuch dni też tonę w papierkach - piszę dwie prace, dla tej mojej lepszej połowy (zaczynam wątpić, czy taka znowu lepsza hmmmm) o \"struktura społeczna\" i \"podatek pośredni\". Po prostu super, zwłaszcza jak się na ten temat niewiele wie, i najpierw trzeba sporo poczytać - ze zrozumieniem już gorzej :P Tak więc siedę nad tymi pracami i dzwoniłam przed chwilką do tego barana, że podam mu je jutro jak będzie wracał z pracy, bo na dzisiaj nie zdąże i wiecie co usłyszałam w podzience za moją CHOLERNIE wytężoną pracę ??? Nawrzeszczał na mnie że aż mi się płakać zachciało i chciałam odłożyć słuchawke. Bo jemu jutro nie pasuje i że...... a szkoda gadać. Czyli z dzisiejszego romantycznego wieczoru nici, bo nie chce sukinkota na oczy widzieć. No przykro mi normalnie, że tak się wydarł i zaczął krytykować, jak człowiek się tak stara i siedzi po nocach, żeby zaliczenie dostał. Mam to gdzieś - teraz niech sobie sam siedzi - zobaczy jak to się lekko pisze :((( :((( :((( Oj nervi - marzy się marzy, ale lipa - prosiłam doktorka, ale nie dał :((( a teraz to bym sobie walneła taką dziełeczkę, bo tak mi przykro na duszy i łezka się w oku kręci Ale seroxat jest - czwarty miesiąc (cholerka pewnie mi go więcej nie da i zaczną się chocki z odstawieniem, ale...... damy rade - podkop do Chin pod parabolą będzie obowiązkowo, ale jakoś se poradzimy ;))) ) Madzik - buziaki
-
LUDZISKA !!!!!!!!!!!!!!! Dziasiaj w \"Rozmowach w toku\" będą mówić o nerwicy - ten odcinek w którym miałam wystąpić. No zobaczymy, czy pokażą Nas jako potwory. Właśnie przeczytałam komentarz do odcinal niejakiej lulusi, czy jak jej tam, która stwierdziła, że ludzie chorzy na nerwice, nie powinni miec dzieći, bo mogą im coś zrobić i unikną kary przez chorobę psychiczną. I jak tu się nie denerwować, Boże, brak mi słów. To tak przykre, że aż boli.
-
U pssssssss Zapomniałam jeszcze o jednym. Napisałaś, że jesteś spokojną osobą. Tak to niestety już jest, że nazwa \"narwica\" kojaży się z osobami nerwowymi, znaczy wybuchającymi z byle powodu, wrzeszczącymi itd. Bardzo nad tym ubolewam, bo to mit głęboko zakorzeniony w społeczeństwie. A większość osób cierpiących na tą chorobę, to spokojni, zrównoważeni, odpowiedzialni i do rany przyłuż ludzie. Niestety ludzie postrzegają to inaczej - to przykre, bo ten stereotyp rodzi niezrozumienie i sprawia, że w niektórych sytuacjach trzeba ukrywać prawdziwą nazwę choroby. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni. Jeszcze jedną cechą łączącą ludzi chorych na nerwice, jest wrażliwość. No to już na tyle. Dłużej już nie truje. Buziaki dla wszystkich
-
A ja tam mam nerwicę lękową z duuuuuużym nasileniem ataków lękowych (kilka razy dziennie wiecie: palonko skóry, drgawki znaczy trzęsawka ;))) helikopter w głowie, duszonko gardła, wymioty, robaczki na oczkach i wiele, wiele innych i to wszystko razem, znaczy za każdym razen taki sympatyczny zestawik. Mam wymieniać dalej? ;))) ) i co? I żyje :))) Narazie .... ;))) Co do zestawików, to w ciągu tych ponad pięciu latek, tyle się tego uzbierało, że brałam już chyba absolutnie wszystko. Jestem specem od pstchotropów ;))) Nervi - Lerivon - trzeba było powiedzieć - mam kilka opakowań, których nie biorę, mogę Ci podesłać !!! Dawaj co tam Ci przepiszą, bo ja poza tym co bym najbardziej chciała :((( to mam całą szufladę. Niezgorzej wypasiona apteka z tej mojej szufladki. A poza, to obudziłam się o 3-ciej i już nie lulam - psia mać nie mogę :((( Chyba zainicjuje topik dla cierpiących na hroniczną bezsenność. Sylvi, sorki, że się ostatnimi czasy nie odzywam, ale to uduchowienie tak na mnie wpłynęło, że kurcze mam wstręt do klawiszy, ale obiecuję poprawę No i moja znienawidzona psiapsiółka nerwica dopada mnie zawsze w najmniej odpowiednich momentach. Ostatni ataczek gdzieś około 3-ciej. A ja tam myśle, że to się już ode mnie nie odczepi i nie wierzę w cudowne ozdrowienie - ot taka optymistyczna nuta ;))) Nervi tęskni mi się za naszymi pogaduszkami - bardzooo - odezwę się później, znaczy o jakiejś normalniejszej porze. Buziaczki i miłego dzionka Kochani
-
Hej Czesia Kochanie Ty moje Jak się sieszę, że się odezwałaś. Czemu nie dzwonisz, nie dajesz znaku życia? Ja się nie odzywałam, bo nie chcę przeszkadzać, a wiem, że masz urwanie głowy i mało czasu, ale jak znajdziesz chwilke i będziesz miała ochotę, to wiesz gdzie dzwonić. Stęskniłam się za Tobą maleńka No i po dobroci i wzajemnym miłowaniu się. Szkoda, ale wiedziałam, że ten narodowy zryw nie potrwa długo i wszystko wróci do normy, o ile normą można nazwać to co się z tymi ludźmi dzieje. To przykre, że nie umieją pozostać konsekwentni wobec postanowień i mają tak krótką pamięć. Naj;epszą wizytówką tego narodu są nasi kibice piłkarscy, którzy już na następny dzień puścili w niepamięć wzniosłe słowa \"pojednanie dla papieże\" itd. i zaczeli się lać pałami - przykre i żałosne :((( :((( :((( No nic - ja nadal jestem jak to znajomi drwionco podsumowują - uduchowiona i dobrze mi z tym. Jestem przynajmniej spokojniejsza, lepsza dla innych, wyrozumiała i ogólnie chyba lepsza i mam nadzieję, że nie zmienię się tak jak cała reszta z sklerozą umysłową. Przynajmniej o to się modlę, żeby pamiętać i wiedzieć co jest ważne. Oby mi się udało. A poza: Właśnie wróciłam od doktorka - nadal seroxat i atarax i dobrze, bo nie wiem jak bym teraz zniosła odstawienie seroxatu - jak pamiętam, gdy go kiedyś już odstawiałam, nie było zabawnie i kolorowo w skrócie myślałam, że zdechne, więc....... bałam się do niego wracać, ale nie było wyjścia i oby tym razem było lżej. A tak poza spokojem duszy i równowagą, to jest do bani, bo czuje się beeeeee, ale już nie chcę się nad sobą użalać (choć pewnie jeszcze nie raz mi się zdaży jak będzie źle) Tak więc jest beeee, beczeć się chce, ale nie umrę i mam rączki i nóżki, czyli jakoś to będzie. No dobra moje Tydryski - jutro się odezwę i posypię jakąś optymistyczną nutą coby polepszyć humory. Buziaki Kochani
-
Nervi O to chyba chodzi. Możesz chodziś na wszystkie msze i co z tego, skoro będą bezproduktywne i nic z nich nie wyniesiesz wracając do codzienności. Nie o to, tu chodzi. Po co robić coś na pokaz? Nie wiem jak to powiedzieć, ale chodzi o to, żeby właśnie w codzienności w zwykłych rzeczach i czynnościach pozwolić sobie na tą odrobinę dobroci, która nic nas nie kosztuje, a tyle może nam dać wzamian. To jest najważniejsze. Myślę, że tego wieczoru pomagając temu animowemu człowiekowi i patrząc na słońce byłaś bliżej Boga i bliższa Ojcu Świętemu niź 1000 tych osób na mszach i pochodach. Trzeba to po prostu zrozumieć i poczuć coś w środku, co da nam poczucie spokoju i szczęścia. Zrozumienia i współczucia dla drugiego człowieka. To takie proste a takie dla wielu nieosiągalne i niezrozumiałe. Takie genialne w swojej prostocie. Myśle, że to zrozumiałam i myślę, że Ty również i jeśli uda nam się w tym wytrwać, będziemy o wiele szczęśliwsze dając tym samym szczęście innym. I wreszcie znajdziemy spokuj. Nie potrafie tego objąć w słowa. Nie potrafię tego opisać jak to jest gdy człowiek to zrozumie-tak naprawde. Wydaje mi się to teraz takie proste, że dziwie się nad sobą, że mimo iż szukałam, próbowałam nie wpadłam na to wcześniej- a to takie proste. Każdy musi do tego dojżeć. Ja dorosłam. Wreszcie usłyszałam- tak naprawde, co mówił do nas Ojciec Święty. Teraz jak nigdy rozumiem jego słowa. Już wiem czemu się tak uśmiechał. On też był spokojny, bo wiedział. Wiedział napewno o wiele więcej niż ja i dlatego był taki młody duchem i uśmiechnięty, a skoro ja na początku swojej drogi, swojego nowego życia czuje się tak wspaniale, to co będzie potem? Jeśli wytrwam będzie mnie czekać samo dobro. Niezauważam już nawet swojej choroby - czuje się jak po xanaxie, valium i ninnych prochach szczęścia, a nic nie brałam - jestem po prostu szczęśliwa i ciesze się, że mogę się z wami tym podzielić i nigdy nie jest nietaktem powiedzenie Wam, że jesteście dla mnie bardzo ważni !!!! Kontra - poczekaj kilka dni. Z prochami tak już jest, że ciało musi się przestawić i przyzwyczaić, to zupełnie normalne, że tak się czujesz - ja ostatnio tez tak miałam i było paskudnie - chelikopter w głowie. Nic nie mogłam zrobić, nawet schylić się, ale po tygodniu mroczków w oczach-przeszło. Trzymaj się dzielnie. Buziaki.
-
Tak jak do tej pory, lubiłam i ceniłam TVN - teraz juz chyba nie będę ich zwolenniczką. Czemu??? Powinna panować powaga, dystans i dobry smak oby okazać szacunek temu Wielkiemu Człowiekowi a oni - szukają sensacji - to aż żałosne. Przecież nie o to chodzi na Boga. Ojciec pewnie powiedział by, że jest tym wszystkim przerażony i zaniepokojony. PRZECIEZ CHODZI O TO, ABY WRESZCIE USŁYSZEĆ TO, CZEGO NAS UCZYŁ I ZACZĄĆ KIEROWAĆ SIĘ W ŻYCIU ZASADAMI, KTÓRE TAK BARDZO CHCIAŁ W NAS ZAKORZENIĆ, BO WIERZYŁ W NAS JAK NIKT INNY. WIERZYŁ, ŻE POTRAFIMY BYĆ DOBRZY, A MY TAK GO ZAWIEDLIŚMY. Powinniśmy pamiętać o nim poprzez słuchanie jego nauki, poprzez uczenie naszych dzieci i następnych pokoleń jego prostej a jakże prawdziwej recepty na dobre życie w wierze, miłości i poszanowaniu drugiego człowieka. To takie proste, żeby świat stał się lepszy, taki jak chciał. Ale my go nie słuchaliśmy :((( Boje się, że po tym całym pseudo ogólnym poruszeniu, ludzie zapomną - jak zawsze a On stanie się czymś tak odległym, że jego słowa zostaną zapomniane - zresztą taki jest ten naród który umiłował - ma bardzo krótką pamięć :((( :((( Prawdziwy hołd złożymy mu modląc się za Niego w ciszy i skupieniu, w zaciszy swoich domów z daleka od świateł jupiterów. Ucząc nasze dzieci jak być dobrymi ludzmi, tak po prostu dobrymi i opowiadając im o Wielkim , prawdziwym człowieku który pokazał nam drogę. Był moim Ojcem, Pasterzem i Przyjacielem. I tak!!! Jego śmierć coś we mnie zmieniła. Wiem już, że będę innym człowiekiem i..... nie zapomnę. Poprzez jego śmierć dojżała moja wiara i wstyd mi, że jestem taka malutka, że dopiero jego śmierć sprawiła, że usłyszałam jego słowa..........
-
Macie racje. On był gotowy. Cieszył się na spotkanie z Bogiem i mówił żebyśmy nie płakali. Napewno nie chciał by nas widzieć pogrążonych w smutku i rozpaczy. Ale......... odszedł największy i ostatni dobry człowiek. Każdy kto miał okazje go spotkać, a raczej zaszczyt czuł emanującą z niego dobroć, spokuj i sam chciał stawać się lepszym człowiekiem. To magia Ojca Świętego. Płaczę, bo jak poradzimy sobie bez jego opieki? Jak żyć bez jego mądrego słowa. Boje się, że ludzie zapomną o tym wszystkim co mówił, czego nas nauczał i wszystko przepadnie, bo jesteśmy tacy niedoskonali. Słyszałam dziś w telewizji słowa jednej z sióstr, która powiedziała (niedokładnie zacytuje) \"kim my jesteśmy? Kim jesteśmy, że słuchamy Boga dopiero poprzez takie doświadczenia. Kim my jesteśmy? \" Nie ma już człowieka, żywego przykładu dobra i mądrości, więc jak my malutcy podtrzymamy w sobie tą wiarę. Boje się, że zapomnimy - że świat zapomni. I jeszcze jedno, choć przez wielu zostanie to uznane, że posunęłam się za daleko, ale myślę, że kiedyś, gdzieś żył już tak dobry człowiek, który sprawiał, że szły za nim tłumy. Który emanował taką samą magią i dobrocią. To był Chrystus. Myślę, że gdyby żył dzisiaj, byłby właśnie Karolem Wojtyłą. Bo Karol Wojtyła był największym człowiekiem naszego tysiąclecia. Kochałam go i teraz opłakuję stratę tej bliskiej mi osoby.
-
Nie mogę spać. Upłakałam się pół wieczoru i dobry kawałek nocy. Oczywiście chodzi o Ojca Świętego. Teraz moje problemy wydają się takie nieważne, nieistotne...... Wiem, że Bóg na niego czeka, że jest spokojny i przygotowany, a mimo to nie mogę opanować łez, bo.............. myślałam, że On będzie zawsze i że niemożliwe jest, żeby go po prostu nie było. Dorastałam razem z jego pontyfikatem. Papierz tak jak ja jest zodiakalnym bliźniakiem, urodził się w tym samym niesiącu. Został papierzem w roku w którym się urodziła. Zamach na niego był w dniu urodzin mojej mamy. Jest mi tak bliski.................. A teraz nic nie mogę zrobić...... I wiecie, dodam jeszcze, że ta moja druga połowa jest..... a szkoda słów. Kiedy ja beczałam przed telewizorem, on patrzył na mnie jak na czubka pytając \"ale o co Ci chodzi-to normalne\". Tak bez wzruszenia jakby......... a brak mi słów.
-
Hi Hi Hi Hi Trafiłam z tymi książkami w 10-tką hi, hi, hi, :D :D :D :D :D :D :D :D Ale naprawdę polecam - przepytam Cię z lektórki :D :D :D
-
Dziewczyny - jedziemy do Sylvi dokopać jej porządnie, albo kocówe zrobić to się dziołcha uspokoi :P Też Ci opowiem o zatruciu pokarmowym, co mnie trzy dni męczyło i się nawet wyprostować nie mogłam, że z kroplówką w szpitalu wylądowałam - to jak Ci tak przyjdzie się mordować, to Ci raz na zawsze przejdą te urojenia. Do ogrodu kwiatki wąchać - ale już !!! ;))) :P Ejla - biedactwo Ty moje, ale Ci przyszło......... dzielić życie z ograniczonym australopitekiem z nadwyżką testosteronu i mniemaniu o swojej wspaniałości - weż go kopnij w tyłek - ale tak porządnie, albo........... zacznij go podtrówać, tak coby się troszką pochorował, to może Cię zrozumie, a jak będzie już obolały leżał w łóżku, to nie ucieknie i będzie musiał Cię wysłuchać, a że mówić nie będzie mógł, to i awantur nie będzie. Tak - powinnaś go podtruć ;))) Sylvi - na Twoją hipo coś tam polecam Ci świetne książki, które tak Cię wciągną, że zapomnisz o choróbskach: 1. Teren prywatny - Barbara Kosmowska (coś wsam raz dla Ciebie i....... EJLA też sobie przeczytaj, jak zobaczysz jakiego dupka męża ma bochaterka i jak sobie z nim radzi to Ci się minka od razu uśmiechnie !!!!! - POLECAM ) :D :D :D 2. Hobbit tam i z powrotem - JJTolkien (tak Cię wciągnie, że się nie oderwiesz) 3. Ostatnie zdanie nieboszczyka - J. Chmielewska (z pewnością będziesz się śmiać - głośno !!! :D :D ) Buziaczki Kochani