ja tez wierzylam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ja tez wierzylam
-
czesc dziewczyny.... czje sie tak jak Inki... jestem otepiala katowal mnie do 2 nad ranem smsami po smsie o zobojetnieniu.... jak mu napisalam ze \"nareszcie... ze z czystym sumieniem mozemy sie rozstac i zaluje ze wczesniej mi tego nie powiedzial/napisal\" odpowiedzial, ze \"nareszcie wracam do normy i pewnie nie raz bedzie dane nam sie przytulic\" balwan chcial mnie chyba pocieszyc pozniej napisal ze koniecznie musimy sie zobaczyc i porozmawiac, bo chce to uslyszec prosto w oczy....wie ze mieklam na jego widok i ze jednak nie dla mnie sa \"zarty niskiego lotu-dlatego sie zobaczymy i porozmawiamy\" co za zarty niskiego lotu-nie wiem o co chodzi jest mi nijak
-
no i doczekalam sie \"jakos mu zobojetnialo\"
-
aj tam Marcelka stara sie...guzik sie stara.... znowu prowadze wojne na smsy pieprzy glupoty ze sie zmienilam...ale mnie wkurza tak czuje ze szuka dziury w calym, chce znalezc we mnie kawalek winy zeby zakonczyc to \"z mojej winy\" tak jednak jest poczatek konca
-
od 1,5 godz pisze..... wysylam i co widze.... \"nie mozna zalezc serwera\" a chcialam wam tylko powiedziec ze wcale nie jest mi lepiej zresetowalam komputer...uda sie teraz?
-
sama nie wiem Milky niby powinnam sie cieszyc...bo twierdzi ze jego uczucia sie nie zmienimy pytalam jak tam w domu... powiedzial ze gorzej niz zle.... a teraz sie smieje i sie zastanawiam czy jakby w domu bylo lepiej to czy by sie odezwal i czy uczucia by sie zmienily :P cholera....jednak mi potrzebny psychiatra ;)
-
zadzwonil
-
wlaczylam..... i q....a nic.....cisza
-
nie we dwie...zostalam sama na placu boju a u Ciebie dlaczego fatalny nastroj KB?
-
tez sie nad tym zastanawialam....dlatego ze jak mowil, zaczelo sie psuc jak oddzielnie wyjechali na wczasy (ponad 2 lata temu) po powrocie juz nie wrocilo to do normy (on byl wobec niej w porzadku) nie wiem czy ona kogos ma, ale moim zdaniem przezyla chwile zapomnienia....a moze to tylko moja teoria
-
nie jest szczery bo ma mnie...zdradza ja.... ma wyrzuty sumienia Masz racje JIW...nie bylo jako takiego kryzysu... Oni sa prawie 20 lat po slubie...nastapila szara rzeczywistosc I z tego co wiem, ...jest to ...malzenstwo z rozsadku. Tak z jednej jak i drugiej strony
-
ale jestem dzisiaj upierdliwa.... wybaczcie ale tak zle jak dzisiaj nie czulam sie juz dawno
-
dlatego jest m zle...powtarzal ciagle ze jestem jedyna osoba wobec ktorej jest szczery....dlatego powiedzial mi kiedys ze kochali sie z zona, bo CHCE BYC SZCZERY WOBEC MNIE, BO WOBEC ZONY JUZ NIE JEST. Dobrze niech bedzie szczery...ale niech mnie nie trzyma w niepewnosci
-
wczesniej bylo normalnie i nienormalnie. Dobrze bylo do 2 lata wstecz. Przez ostatnie 2 lata zgubila sie gdzies czulosc, bliskosc i tylko dzieci i sprawy materialne ponoc ich laczyly. Seks byl raz na 2-3 m-ce, za moich czasow jeden raz (wiem, naiwna jestem ze w to wierze) po ktorym sie rozstalismy...obiecal mi...a nawet przysiagl, ze zanim drugi raz pojdzie z zona do lozka to zakonczymy nasz znajomosc...bo wie jak przezylam to wczesniej i chyba to jest ten moment a jaka jest prawda to tylko oni wiedza, ja wiem to od niego
-
zawsze tak bylo JIW....jak obiecal i cos nie wypalilo...nie mogl zadzwonic to przyslal smsa, ze odezwie sie jutro mam przeczucie ze on sie juz wypalil ale czy w ciagu dwoch dni moze wygasnac uczucie?
-
nie..... po raz pierwszy czarno to widzisz JIW?
-
ja tez jeszcze wczoraj mu tak napisalam.... na co mi odpowiedzial ze mnie uwielbia..... ze byl ze mna najszczesliwszysm czlowiekiem na ziemi i ze jak bedzie dalej w duzej mierze zalezy ode mnie..... no i dodal ze na pewno dzisiaj zazdwoni mialabym radoche gdyby zadzwonil a ja nie odebralabym telefonu.... ale on nawet nie wlaczyl komorki... a ja czekam-idiotka ze mnie
-
ja nie moge napisac bo ma wylaczona komorke, napisalam w nocy smsa i jeszcze go nie odebral
-
dziewczyny wylejcie mi wiadro zimnej na glowe bo oszaleje nienawidze ciszy..... wole najgorsza prawde, wolalabym zeby zadzwonil lub przyslal sms, zeby mnie powiadomi jasno i otwarcie ze to koniec.... zebym nie czekala....a on milczy
-
JIW...odnosnie wakacji.... on tez zaproponowal zebysmy wyjechali z moimi dziecmi na kilka dni to ja sie nie zgodzilam... bo wiedzialam ze jego dzieci w tym czasie beda siedzialy w domu. A przeciez on jest ich ojcem, a nie moich dzieci
-
urlopowiczko.... ja tez mu powiedzialam ze nie chce rozwalac jego malzenstwa On powiedzial ze ono i tak jest tylko na papierze.... a zone traktuje jak kolejne dziecko ktorym musi sie opiekowac
-
ja tez mam jego wszelkie numery, do domu, do pracy, na komorke. Nie naduzywam ich....to raczej on dzwoni. Tydzien temu... jak wylaczylam okolo polnocy komorke... to o 2 w nocy obudzil mi sasiadow, bo dzownil na domowy z pytaniem co robie i z kim jestem bo mam wylaczona komorke.....ale to on... ja wiem ze nie moge sobie pozwolic na telefon do domu...a tym bardziej w srodku nocy. Co wiecej...on ma nadal wylaczona komorke a ja? .... mimo tego ze mam numer do domu moge sie tylko powkurwiac....... (sorry)
-
co wiecej.... mam chyba wyrzuty w tym wypadku ze sie wcinam miedzy wodke a zakaske chociaz zawsze wierzylam ze jak w malzenswtie jest wszystko OK to nie ma tam miejsca na trzecia osobe.... tak czesto mysle ze jakby nie ja nie bylo by tam az tak zle ojjj.... juz sama nie wiem co pisze
-
JIW ja mu nawet podszeptalam...... ze dla mnie najlepsze by bylo gdyby on sie wyprowadzil stamtad... po czym dodoalam, ze nie do mnie....najlepiej jakby wynajal sobie jakies mieszkanko Dlaczego.... bo ja sobie po prostu nie radze z zazdroscia i zaborczoscia. Co z tego ze on mowi, ze spia w innych pokojach (od m-ca bo sie troche poklocili) ze sie nie odywaja Ja czuje sie w tej sytuacji jak piate kolo u wozu JIW...ale to ja....nie chce Ci niczego sugerowac, bo prawdopodobnie kazdy ma swoje zdanie na ten temat, jednemu przeszkadza wspolne mieszkanie, drugiemu nie, Mnie to cholernie rozbija
-
i wiecie co mnie jeszcze denerwowalo, to ze musialam byc zawsze usmiechnieta nie wazne co sie dzialo ale on nie lubil gdy ja bylam smutna, powazna zawsze powtarzal, ze jak mnie poznal to bylam \"baba z ikra\" usmiechnieta, wiec dlaczego teraz coraz wiecej smutku we mnie tylko jak sobie przypominam, on tez sie wsciekal jak rozmawialam z innymi kolesiami.... jak mowilam ze ide gdzies na rodzinna impreze...... dlaczego ci faceci sa tacy porabani a ja mialam sie usmiechac na haslo-wracam na noc do zony
-
i jakim trzeba byc pantoflarzem zeby bac sie wlaczyc komorke...... a moze tam juz super-hiper sniadanie do lozeczka a ja calkiem poszlam w zapomnienie