Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karotkaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. karotkaaa

    Nasze male codzienne gafy

    ciagle mi sie cos przypomina, poszlam kiedys do biblioteki a ze mialam trzy ksiazki ktore juz dlugo przetrzymalam i mialm kare za to zaplacic, weszlam i mowie do pani przy obecnosci wielu ludzi: Dzien dobry, przyszlam zaplacic za zwloki...(mialam na mysli ze zwlekalam z oddaniem ich i chcialam zaplacic za ta zwloke) uslyszalam tylko jeden wielki ryk :)
  2. karotkaaa

    Nasze male codzienne gafy

    jeszcze mi sie cos przypomnialo, moja kolezanka ktora ma duza wade wzroku poszla jeszcze w czasach liceum z dziewczynami z klasy na obowiazkowe badanie wzroku, sciagnela okulary, pani jej pokazuje na tabliczce co ma czytac i ona czyta: s , e , f , r, d, nie do konca widziala czy dobrze ale tak na czuja czytala, kolezanki jakos dziwne czerwone sie robia i probuja powstrzymac wybuch smiechu ale pani jej nie przerywa wiec ona dalej d, g, w, u, p... nagle pani pielegniarka: dobrze A. , wszystko by bylo dobrze tylko ze na tablicy to sa cyferki a nie literki :) ja tez mam wade wzroku i kiedys siadlam na okularach i je zepsolam a chodzilam jeszcze do liceum i musialam akurat tego dnia byc w szkole bo cos tam bylo, wiec poszlam bez okularow, stoje na przystanku , ze mna duzo osob, nagle patrze jedzie autobus no to sie zblizam do jezdni zeby szybciej wsiasc i krzycze do kolezanki: chodz to nasz jedzie!! i patrze wyczekujaco i wszystko by bylo super gdyby to byl autobus a nie wielka ciezarowka
  3. karotkaaa

    Nasze male codzienne gafy

    to znowu ja, tylko sie czarna zrobilam, byłam na splywie kajakowym, przez pol dnia bylo zimno ale nagle zrobilo sie bardzo cieplo wiec zatrzymalismy sie ( bylo nas okolo 10 kajakow) zeby sie przebrac w stroje kapielowe, zauwazylysmy z przyjaciolka jakis stary opuszczony domek w oddali wiec stwierdzilysmy ze tam sie przebiezemy, idac w jego strone glosno rozmawialysmy a do tego szlysmy w klapkach ktore glosno klapaly :) jak doszlysmy , za domkiem zauwazylysmy wielka biala dupe naszego kolegi ktory wlasnei tam sie przebieral, nie myslac o tym ze napewno nas slyszal jak szlysmy bo gadalysmy i klapki zaczelysmy strasznie sie smiejac uciekac... po chiwli kolega wyszedl w kapielowkach ale z taka dziwna mina dwa dni pozniej na tym samym splywie, bylo juz ciemno, a ze to na odludziu bylo to bylo naprawde bardzo ciemno,nikt jeszcze nie spal, wszyscy siedzili kolo ogniska, ja z przyjaciolka siedzimy kolo namiotu i gadamy, przy tym bawilysmy sie latarka, w pewnym momencie cos mi odwalilo i tak z nudow zaczelam jezdzic ta latarka po krzakach i w pewnym momencie natrafilam na weilka biala dupe.... to byl ten sam kolega :) poszedl na bok zrobic kupe a ze ciemno bardzo bylo to nie wszedl daleko w krzaki..... a my znowu inteligentnie ryjac ze smiechu schowalysmy sie do namiotu :) innego dnia siedzimy sobie z dwoma kolezankami na brzegu lasu w takich wysokich trawach, nagle jednej zachcialo sie kupe i poszla troche dalej a ze trawy byly wysokie to wystawala jej tylko glowa, ona tam produkuje a tu nagle leca w naszym kierunku wszyscy faceci ze splywu z intencja wrzucenia nas do wody a przy tym krzyczac: o tu sa dwie a tam jedna sie w trawach schowala- widac cie!!! moja kolezanka zrobila wielkie przerazone oczy a ja musialm sie duzo natlumaczyc i nablagac zeby uwierzyli ze ONA SIE TAM NIE CHOWA :)
×