Momira
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Momira
-
No to odzywam się :) Wczoraj pół dnia prałam a kolejne pół siedzieliśmy na wsi u mojej babci. J. pomagał zwozić drzewo, a ja zajmowałam się Małym :) a dziś niedzielne leniuchowanie, obiad u taty i krótki spacer. Wiecie Dziewczyny, że ja na poważnie myślę o kolejnym wyjeździe ... :) Bardzo mi było dobrze z Wami i z chęcią to powtórzę. Jak myślicie, kiedy mogłoby nam się udać? Fajnie byłoby zwerbować Sis.... ;) Majmaczku, CV masz bogate, więc migiem rozsyłaj! Może trafi Ci się coś znacznie lepszego niż dotychczas. Ręka mi znów dokucza, a w Kraku było już tak dobrze. Chyba dieta chmielowa mi służyła :D :D A jak Twoje kolano Erwinko? Wybaczcie, że tak chaotycznie, ale M. mi jakieś melodyjki puszcza i skupić się nie mogę :P
-
Erwinko, oto co znalazłam o plamach z kawy: 1 BAWEŁNA I LEN W przypadku bawełny i lnu musimy działać bardzo szybko i od razu po splamieniu tkaniny musimy przetrzeć plamę tamponem z waty lub gazy nasączonym ciepłą wodą, po czym wyprać tkaninę w wysokiej temperaturze. Jeżeli natomiast na metce widnieje znak, że tkaniny nie można gotować, plamę czyścimy tamponem zwilżonym 5%-ową wodą utlenioną. 2 JEDWAB I DELIKATNA WEŁNA Plamy z kawy potrafią zniszczyć najpiękniejszą tkaninę, zwłaszcza tę z delikatnego jedwabiu lub wełny. Na plamę nakładamy na 5 minut żółtko jaja kurzego zmieszane z odrobiną wody. Następnie płuczemy tkaninę letnią wodą i suszymy. 3 GRUBA WEŁNA Aby pozbyć się plam z kawy z grubej wełny, przelewamy przez tkaninę ciepłą wodę z dodatkiem mydła. Po kilku powtórzeniach spłukujemy czystą wodą. Jeśli plama nie dała za wygraną, zanurzamy tkaninę na noc w wodzie z gliceryną (2 łyżeczki na 6 litrów wody). Następnie tkaninę płuczemy i suszymy. 4 DYWAN Z WEŁNY Jak usunąć plamy z pięknego, wełnianego dywanu? Plamę osuszamy bibułą i czyścimy (nie szorując) za pomocą płynu powstałego przez zmieszanie 1/2 szklanki spirytusu denaturowanego i 1/2 szklanki białego, wytrawnego wina lub octu. 5 DYWAN ZE SZTUCZNEJ TKANINY Plamę polewamy odrobiną zimnej wody mineralnej (lub kranową, jeśli nie jest wapienna) i czyścimy (nie pocierając) szmatką, zwracając uwagę, aby szmatka była zawsze czysta. 6 BAWEŁNIANE OBICIA MEBLI Plamę czyścimy gliceryną, a następnie przemywamy szmatką nawilżoną letnią wodą. 7 JEDWABNE OBICIA MEBLI Choć należą do rzadkości, to jednak, jeśli nabędziemy mebel wykończony jedwabiem warto wiedzieć, jak go wyczyścić z tak popularnego zabrudzenia jak plamy z kawy czy herbaty. Plamę przecieramy surowym żółtkiem z jaja kurzego, zmieszanym z odrobiną ciepłej wody. Jeśli ten sposób nie zadziała, nawilżamy tampon z waty odrobiną spirytusu denaturowanego i czyścimy nim plamę. Na koniec przemywamy szmatką nasączoną letnią wodą. 8 OBICIA ZE SZTUCZNEJ TKANINY Plamę czyścimy tamponem nasączonym wodą z dodatkiem mydła. Po wyczyszczeniu od razu płuczemy wodą. Właśnie piję kawę i kończę pakowanie. Jak tylko będę wiedziała co i jak to się odezwę. Majmac, no ładnie.. Też bym się na maxa wkurzyła... Dobrze, że przygryzłaś sobie język ;)
-
Było W S P A N I A L E !!!!!!!!!!!!!!!! Majmac skaczesz po sofie???????? :D :D :D :D :D :D Erwinko, wypiłabyś M_o w knajpce u D. ???? ;) No i Sister! Z pewnością nasze wieczory były jeszcze fajniejsze dzięki niej, co? Jednego tylko mi potwornie szkoda po naszym spotkaniu. Że nie mieszkamy bliżej siebie
-
Majmac, nawet Twoje wpisy czyta się biegiem :D :D Kurcze, z tymi kg to chyba prawda, bo moja koleżanka mówiła to samo. Erwinko, no przez Twoje zakręcenie tak napisałam!!!! :D Zresztą odpowiedź dałaś sobie sama pisząc: "Inna sprawa, że kompletnie nie wiem gdzie jest ten hotel???? Nie znam nawet ulicy i nie wiem czy zdążę dzisiaj sprawdzić." I jak tu Cię nie pilnować Słonko? ;) A ja sobie piję kawkę, potem coś zjem, potem, wstanie synuś, ubiorę go i śmigamy na szczepienie. Dzień mam tak napięty, że nie wiem czy nie nóg nie pogubię :P To niesamowite, że jeszcze dziś się zobaczymy! :) Buziaki :*
-
Serenity, jawna niesprawiedliwość!!! Myślisz, że to z powodu wychowawczego???? Kompletnie mi się to w głowie nie mieści! U mnie szefostwo też swoje fochy ma, ale to naprawdę fajni ludzie którzy nie raz poszli mi na rękę. Podejmij decyzję najbardziej słuszną dla Was. A może stanie się tak, że znajdziesz tysiąc razy lepszą pracę? Trzymam kciuki! Amirko, dużo zdrówka! Wiosna taka piękna. Nie daj się przeziębieniom! :) Erwinko i Majmac, właśnie weszłam w googlach na mapy i sprawdziłam położenie naszego hostelu. Precyzja satelitarnych zdjęć jest niesamowita! :) Majmac, w razie czego masz do mnie nr, ale nie sądzę żebyś się zgubiła. Za to z Erwinki lepiej oka nie spuszczać :P :D Dobra Dziewczyny, do jutra! Trzymajcie kciuki żeby mi M. jutro zaszczepili :)
-
No to ja będę albo druga, albo ... ex aequo z Erwinką druga :P Erwinko, Ty piszesz o pakowaniu???????? Jak ja dam radę wrzucić bieliznę i ze dwie bluzki to i tak będzie dobrze :D :D Poza tym prosto od Was jadę do Teściowowa, także tego............ ;) Dobrze, że tydzień się kończy. Dobrze, że kwiecień się kończy, bo nie wyrabiam ostatnio. Zresztą, co ja tu będę się rozpisywać. Spotkamy się to ponarzekamy do woli :P Serenity, Amirko, co u Was?
-
Serenity, maila nie napisałaś, czy to znaczy że już jest dobrze? No i oczywiście czekam na tego z pytaniami maści wszelkiej. A ja zbieram się do napisania Ci kilku zdań o UT ale teraz mam sajgonisko w pracy. Erwinko, nawet nie strasz, że mogą zmienić ceny??????????!!!!!!!!!!!!!! Dzwoniłaś tam może, pytałaś??? :O Boże Majmac, ja ja Ci zazdroszczę morza... Chora jestem jak oglądam zdjęcia!!! Słuchaj, a może wymienimy się mieszkaniami na tydzień w wakacje? Miałabyś tu bazę do zwiedzania mojej części kraju a ja Twojej ;) A tak poważnie. Podobno są takie strony w necie, że można kogoś zapoznać i wymienić się mieszkaniami na urlop :) Amirko co u Ciebie? Czy plany na powiększenie rodziny jeszcze są? Mam dziś ważny dzień w pracy. Trzymajcie kciuksy :P
-
Serenitko, jest mi tak wstyd... i tak przykro... Nawet sobie nie wyobrażasz! Jeśli chodzi o moją pracę to również są liczne komentarze. Najbardziej zawiedziona jestem postawą niektórych współpracowników. Nie mają racjonalnych wyważonych argumentów. Powtarzają na ślepo pewne kwestie zasłyszane w mediach. Większość z nich zna się na polityce jak świnia na gruszkach. Nie mieli pojęcia o działaniach prezydenta, ustawach, przepisach prawa, konstytucji, układach międzypartyjnych i międzynarodowych. Oceniają Prezydenta bo ktoś, gdzieś stwierdził niesłuszność jakiejś decyzji. I ośmielają się wyrokować czy jest czy nie jest godzien takiego a nie innego pochówku. Jakie to małe! płytkie!... "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień." Wieki temu tych kamieni w Magdalenę nie rzucono. Dziś grupa "krystalicznie czystych" nie waha się tego uczynić w godność osoby zmarłego prezydenta. Nie spodziewałam się Dziewczyny AŻ takiej małostkowości. Co do gloryfikacji zmarłych osób. Każda z nich miała wady i zalety. Cieszę się, że o ile za ich życia mogłam poczytać, usłyszeć o wadach to teraz ich przyjaciele, znajomi, sąsiedzi pokazują mi tę drugą, pozytywną stronę. Cieszę się, że poruszyłaś temat Serenity. Ja też (jak widać) czuję potrzebę podzielenia się tymi emocjami.
-
Dziewczyny! Muszę się wypowiedzieć, bo aż mną trzepie! Dowiedziałam się o protestach przeciw pochowaniu prezydenckiej pary na Wawelu i jest mi najzwyczajniej wstyd za nas Polaków. Taką to już mamy skłonność, że martyrologia i patos albo kamień w ręku. To była decyzja władz kościelnych i rodziny i moim zdaniem nic nam do tego! Jako, że pieczę nad kryptą wawelską sprawuje bp Dziwisz, taka a nie inna decyzja nie podlega demokratycznym ustaleniom. I jeszcze jedno. Wielu ateistów spoczywa na katolickich cmentarzach. Wyobrażacie sobie że nagle skrzykuje się grupa ludzi i protestuje przeciwko pochówkowi???? Absurd!
-
Wiem, że trudno w tych dniach o jakieś odpowiednie słowa... Nie płaczę, nie rozpaczam. Jest we mnie ogromny smutek. Zginęło tylu mężów, tyle żon i dzieci. Zginął człowiek, z którego polityką niekoniecznie się zgadzałam, ale w końcu był Prezydentem mojego kraju. Zginęła jego żona, która w niedawnym wywiadzie na żywo zrobiła na mnie wrażenie ciepłej otwartej i serdeczniej. Dociera do mnie jak pewne kwestie w życiu są marginalne. Jestem najbogatsza na świecie mając TAKIEGO męża i TAKIEGO synka. Pozdrawiam Was najcieplej Dziewczyny. Napiszcie co u Was. M.
-
Ja też ukradłam moment na wejście tutaj. Korzystam, póki M. śpi. A muszę jeszcze pozmywać i sprzątnąć trochę. Co prawda mój cudowny mąż (ze względu na moje uczulenie) zmywa wszyściutko co znajdzie się w zlewie, ale kilka rzeczy i tak potrzebuję na bieżąco. Nie ma smutniejszego widoku od zmagającego się z chorobą, temperaturą i ząbkowaniem dziecka. Dziś bardzo kiepsko spaliśmy bo M. darł się wniebogłosy. Wychodzi mu kilka zębów naraz (ma już 12) a najgorsze - czyli trójki przed nami dopiero :O Antybiotyk działa na szczęście bo temperatura już nie tak wysoka i apetyt wraca powoli. Z przyjemniejszych rzeczy kupiliśmy bilety do Francji :) :) i lecimy na początku sierpnia... i będziemy sobie odpoczywać u stóp Pirenejów :) Póki co wracam do roboty. Ps. ... do kolejnego NTA tylko 3 tygodnie! Jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :)
-
Serenitko, dotarł dotarł! Antek cudeńko! :) Jak się odnajdujesz w pracy? Kto z Antkiem? Erwinko, jak zdrówko? :D :D Majmac, pewnie od stołu popędziła na siłownię :P A ja miałam wczoraj iść do pracy. Nie poszłam, bo M. miał wieczorem ponad 39 stopni gorączki. Diagnoza: gardło. Dajemy antybiotyk (choć ciężko to nazwać dawaniem.. oby Was to ominęło Serenity). No i szczepienie przesunęło się o jakieś dwa tygodnie. Cholera. Jak tak, to dziecko nawet nie kichnie, jak ma być szczepiony to chory :( Przedwczoraj obcięłam M. włoski... Trochę szkoda mi było tych spadających za nożyczkami loczków, ale wygoda synka ważniejsza. No i może teraz nikt mnie nie zapyta: "Jak ona ma na imię?" :P Lecę. Dobrego dnia! Ps. Serenity, nie oglądaj się na wypada/ nie wypada tylko PISZ! ;)
-
Ode mnie również: Radosnych, Spokojnych, Rodzinnych, w zamyśleniu nad Tajemnicą... przyjmijcie najserdeczniejsze
-
Mój mąż też był wczoraj u fryzjera, po którym tradycyjnie musiałam poprawiać, bo nigdy nie zrobi dokładnie tak jak mi się podoba :P Tylko że wczoraj wyjątkowo źle zrobiła mu tył (już do niej nie pójdzie) i jak poprawiałam to wyszedł mi schodek. Ło matko... zimny pot mnie zalał, bo mężuś przecież z klientami pracuje i wyglądać musi, ale jakoś wybrnęłam, hehe... Wyszło nawet ładnie, zresztą... włosy odrastają więc luzik ;) Syna póki co nie obcinałam jeszcze, a niech ma te swoje loczki :) A mi koleżanki w pracy doradzały ścięcie się na krótko, bo ponoć mi ślicznie :P Tylko, że inne znowu wolą mnie w dłuższych. No nie dogodzisz, no! Ap ropo synka, zaraz wrzucę Wam parę fotek na pocztę. Amirciu, też byś wysłała swoje pocieszki bo ich nie widziałam jeszcze! Idę zaraz do ginki, jak to koleżanka mówi: "sprawdzić podwozie" :D
-
Ha, ha, ha,... nie wiem czy to sposób pisania Majmac, ale i mnie stanął przed oczami obrazek rodem z końcówki Benny Hilla :D :D Erwinko, w kwestii butów możemy podać sobie ręce. Ja nawet wdepnęłam ostatnio do jednego czy dwóch sklepów, ale nie ma NIC w moim stylu Liczę na to że zanim kupię zrobi się na tyle ciepło żebym mogła chodzić w sandałach :P Ja też przed Świętami mam trochę roboty, zwłaszcza w pracy, bo dom jakoś ogarnęłam. A po Świętach moje drogie ... to wiecie.... zacznie się wielkie odliczanie :) :) :)
-
No pewnie, że pisz Erwinko, pisz, pisz, pisz! Bo raz, że wyrzucisz to z siebie dwa, że może coś zaradzimy, skomentujemy, trzy forum odżyje na wiosnę ;) Majmac, g r a t u l a c j e !!! Tak trzymaj. Cieszę się że zamiast jakiejś chemii w saszetkach wybrałaś dietę i ruch :) Trzy kg to naprawdę dużo! Super :) Nie wiem jak Wam, ale mnie czas pędzi wręcz. Dopiero niedziela już piątek i tak w kółko. Wczoraj miałam odrobinę luźniejszy dzień, więc wymyłam okna, wyprałam, wyprasowałam i zawiesiłam firanki, co wierzcie mi z plątającym się wszędzie rocznym dzieckiem jest nie lada wyczynem. A okna mam niestety takie które trzeba myć również w środku.... :O Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się je wymienić więc o tyle lepiej, że będę miała mniej roboty. Muszę kończyć bo M. zaraz coś zmajstruje :) Dobrego dnia!
-
A niech tam. Znajcie moje dobre serce. Skoro wiosna to każda jeszcze po kwiatku dostanie.
-
U mnie nuda. Nic się nie dzieje. . . . . N I C. Może tamten wpis był zbyt optymistyczny i zniechęcił Was do wpisów. a ten Was może zachęci :P
-
Bry :) W piątek mój syn pierwszy raz trzymając mnie dziarsko za palec spacerował po chodnikach i alejach. Było to dla niego tak nowe przeżycie, że nie mógł się nadziwić wszystkiemu dokoła, z własnymi butami i nóżkami włącznie :) Z piątku na sobotę przespał ciurkiem od 20.00 do 6.00! Wczoraj byli u nas goście, koleżanka z mężem i półtorarocznym synkiem. Jak już chłopaki nabrali śmiałości do siebie to bawili się i łazili za sobą i naśladowali jeden drugiego. Dla mnie to było zupełnie nowe doświadczenie widzieć Syna w kontaktach z rówieśnikiem. Kurcze! Nawet nie wiedziałam że dziecko może tak wszystko zmienić, zaczarować, ubarwić. Życie dla mnie podzieliło się na to przed po narodzinach Celcia :) A! Skoro już tak o nowościach, to pochwalę się jeszcze, że w piątek upiekliśmy z mężem nasze pierwsze ciasto! Powiem nieskromnie że wyszło przepyszne! i coś czuję że na Święta też coś upieczemy :) Przepraszam, że tyle o sobie, ale same przyznacie że te ostatnie dni przyniosły wiele zmian :) Majmaczku, ćwiczenia z pewnością przyniosą rezultat! Trzymam kciuki za samozaparcie :) Erwinko, a kysz z lekarzami i choróbskami!! Mam nadzieję że po zrobieniu tych koniecznych badań będziesz miała kilka miesięcy spokoju :) Serenity!!!!!!!! Hop, hoooooop!!!!!! Amirko, i jak koszulka?...... i nic nie napisałaś jak sobie mąż z córcią radzili jak Cię nie bylo.
-
Erwinko, moje gratulacje najserdeczniejsze dla P!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do spacerów po parku to faktycznie może dzisiaj uda mi się wyjść. Mój Nainiek (mój tato ;) ) ma dziś wolne więc jeśli będzie ładnie to pójdziemy z Celkiem do parku :) Amirko to bardzo dobra wiadomość, że Twoja waga stoi. Utrzymanie jej jest o wiele trudniejsze niż chudnięcie :) Jak tak piszecie o tym szaleniu za ciuchami to Was podziwiam. Ja ostatni raz byłam w takich miejscach w Erwinowie i teraz mam kwarantanne :D :D Czeka mnie jednak zakup butów na wiosnę i niestety .... trzeba będzie wyjść na zakupy, brrrrrr :P
-
No, no, Majmaczku... Córcia to chodzący cukiereczek, ale coś mi mówi, że Twój synuś to niezły amant będzie! :D Na jednym ze zdjęć ma takie spojrzenie..... że strzeżcie się kobiety ;)
-
No ja myślę! ;)
-
Erwinko, dzięki! :) Wytrzymaj jeszcze trochę. Z nadejściem wiosny wstąpią w Ciebie nowe witalne siły, gwarantuję ;) Amirko, nawet nie chcę myśleć ile w takim razie zostawiacie co miesiąc w aptekach... Oby tylko te leki pomagały, szczególnie myślę o Twoim A... A co do koszulki...hmm... też bym sobie coś ładnego kupiła. Nawet nie tak sobie co... J. ..... :D :D Serenity, przyłączam się do apelu Amirki. Jestem pewna, że wygospodarowałabyś kilka minut na wpis, co? :) No chyba, że pisujesz gdzieś na dzieciach, ciążach itp, i dla nas czasu już brakuje :P
-
Amirko, zdjęcia są straszne... aż mi serce ściska jak pomyślę o niczemu winnych maluszkach które się z chorobą muszą zmierzyć. Co do kosmetyków AVENE to też używam, choć ze względów finansowych niezbyt często. Amirko, kupiłam ostatnio balsam do ciała AA Dermatopica dla skóry suchej i atopowej, polecam. Cena to ok 22 zł za 200 ml. Nie wiem jak na Twojego synka ale na mnie bardzo niekorzystnie działają przesilenia. Majmaczku, ślicznie dziękuję za komplementy :) Fajnie że byłaś na Kolosach. Znajoma J. dwa czy trzy lata temu dostała wyróżnienie :)
-
Erwinko, mam nadzieję, że wyczerpałaś już limit na choroby w tym roku :) Amirko, przykre, że się zawiodłaś... Może się mylę, ale widocznie Twój M. nie ma poważnej "wersji" AZS skoro może obyć się bez sterydów. Znajomej z pracy córka niestety bez sterydów nie mogłaby żyć normalnie. Także dobrze, że u Was się jednak da. Trzymam kciuki żeby było tak nadal :) Majmac, jak forma? U nas życie toczy się codziennym, rodzinnym rytmem. Synek pewnie nawet nie zauważył pierwszych urodzin, a szkoda, bo otrzymał wiele serdeczności :) Czekam na tę wiosnę jak na zbawienie. Chciałabym już wychodzić z Małym na spacery po pracy i wystawiać twarz do słońca. I chadzać na wieczorne spacery poplotkować po babsku ;) Ech... Ps. Wysyłam maila ze zdjęciami :) Lecę