*Julita*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *Julita*
-
Ja też chcę do domu, mi zimno z kolei :) co chwilę gadam z mężusiem. Jest mi źle buuuuuuu :(
-
Ja dziś jabłko i 2 jogurty. Od jutra idę na zegarową. Ja na razie nie myślę o dzieciaczku. Fatalnie z tymi moimi umowami. Jedno jest pewne:na pewno wychowywać dziecko samemu jest o niebo lepiej.....aż wam zazdroszczę tych spacerków. Ja w biurze do piątej, no ale nie do 19-ej!! Może mężuś znajdzie coś lepszego. :) BĘDZIE DOBRZE. WIERZĘ W TO :D
-
Nerwowa - dziękuję za myśli o mnie. Zresztą wszystkim Wam dziękuję że utwierdziłyście mnie w przekonaniu. Dzwonię po pracy i wyjaśniam sprawę. Umowę na razie dostanę na 3 miesiące tutaj, ale dobre i to :)
-
Dzwonię po pracy. Ehhhh
-
Decyzja zapadła - odmawiam :)
-
Gdybym miała super problemy finansowe, to pewnie nie zastanawiałabym się ani sekundy. Owszem, teraz mamy mały dołek ale za miesiąc góra 2 wyjdziemy z tego. Na razie tak naprawdę nie mam się o co zabijać. Zawsze marzyłam o super pracy, takiej by móc się realizować,żeby była moją pasją........no i wracać o w miarę normalnych godzinach, mieć czas na życie \"po pracy\". Tutaj tego nie widzę.Może to nie jedyna szansa jaką dał mi los?? Dzięki dziewczyny!
-
Ciągle rozważam za i przeciw... Te godziny i brak życia są najgorsze. Jak wróce do domu będę zrypana jak pies, na nic nie będę miała sił... W tamtym roku mój mężuś pracował jako ph i zarabiał niekiedy 4000 na rękę i też co drugi dzień się obijał... A ja od rana do wieczora z sobotami za 1800?? Zadzwonię niedługo i przeproszę za zamieszanie. Powiem że obecny szef dal mi podwyżkę i umowę i że zostaję.
-
Znowu namotałam :( Jestem załamana :( Teraz muszę dzwonić do kuzynki znajomej i przepraszać ją za całe to zamieszane... Były inne kandydatki, ja miałam plecy... chyba, nie wiem jak do końca to było. Zabić się tylko :( Mężuś mnie popiera (leń! ) Jezu, niech on się do roboty weźmie!! Niby pracuje (bez umowy na razie) ale całymi dniami w domu siedzi... No dajcie luz!
-
Dziękuję kaweczko :) Myślę tak jak Ty. Zostaję tutaj. Nie mam źle, inni za 600 na kasie zasuwają... Tam 2500 brutto i nie liczy się reszta. Nie wiem jak z premiami. Wiecie co mnie jeszcze wkurza?? Mój mężuś siedzi w domku, nic nie robi a ja miałabym zapieprzać od rana do wieczora??? O nie!! Gdybym tak miała pracować 8-9 h to OK ale nie 12!! Zresztą co mi po tej kasie jak nie miałabym kiedy jej wydawać :(
-
Wiecie co?? Ja zrezygnuję. Nie chcę żyć po to by harować i wpadać do domu wyspać się tylko. OK, kasy o połowę mniej mam teraz ale też o 3/4 mniej pracy, wychodzę kiedy chcę, komputer... a tam?? Latanie i sprawdzanie i robota papierkowa. LIPA
-
Przyjęli mnie. Nie wiem czy śmiać się czy płakać... Jezuuuuuu, całe życie przewróci się do góry nogami. Nie wiem co mam robić. 4 miesiące jest zapieprz, nawet w soboty, nieraz od siódmej do siódmej. 2500 brutto na okres próbny, warto?? Nie wiem co robić :o
-
Przyjęli mnie. Nie wiem czy śmiać się czy płakać... Jezuuuuuu, całe życie przewróci się do góry nogami. Nie wiem co mam robić. $ miesiące jest zapieprz, nawet w soboty, nieraz od siódmej do siódmej. 2500 brutto na okres próbny, warto?? Nie wiem co robić :o
-
Współczuję kaweczko. Ja dziś 2 jogurty i jabłko. Na razie nie jestem w stanie niczego zjeść. Jadę o 10.30. Odezwę się po.
-
Po przyjeździe dam znać.... Bojjjjjęęęę sięęęęę :o
-
Szef we śnie był mniammm!! Najlepsze jest to że rozmowę ma z kobietą :D :D Za godzinę ruszam.
-
Hej kobietki!! U mnie stres ogromny przed rozmową, to już za 3 godziny... Venusianka - ja znów powyżej 70, no niestety święta trzeba odpokutować. Do 29 maja na pewno schudniesz do 65!! A ja mam nadzieję z Tobą. Do końca kwietnia muszę ustabilizować wagę tak by już nie widzieć 7 w maju :o Ale ja się trzęsę...
-
Pół nocy nie spałam. Do tego miałam sen że romansuję z nowym szefem :D Jezuuuuu, to już za 3 godzinki. Zważyłam się i co?? 72 Kurcze, 2 dni nie uważania i balast od razu. Może to woda bo się wczoraj opiłam, nie wiele jedząc :( Jutro ważenie i wpis do stopki. Nic mnie już bardziej dziś nie zestresuje. Nawet waga.
-
Kurcze kasa fajna, ale obowiązków i odpowiedzialności dużo. Coś za coś. Może w moim przypadku właśnie już czas na robienie kariery a nie wieczne wykorzystywanie... Mimo to czuję strach, bo to naprawdę pierwsza moja poważna oferta.
-
Rozmowa o 11 ale mam być wcześniej. Powiem szefowi że do księgowej i urzędu jadę. Ja to zawsze motam a potem wszystko wychodzi na jaw a ja na wariatkę...
-
Chyba nikt nie będzie zainteresowany.
-
Jak mnie przyjmą to zawału dostanę chyba. Zobaczymy co z tego będzie. Skończyłoby się siedzonko na kafe...
-
Ja też lubię niemiecki :) Mało pamiętam ale dogadać się dogadam. Nic nie mów, ja jak na szpilach siedzę i jeszcze ta rozmowa jutro.... Dzwoniła ta pani, powiedziała żebym prędzej przyszła, pomoże mi się przygotować. Dukałam do niej bo szef siedział naprzeciwko, on nie wie że idę na rozmowę.
-
Ja po ekonomiku a teraz na licencjacie, kierunek Administracja Europejska. Jakoś zawsze lubiłam grzebać w tych papierkach :D I tak myślę o mgr, czy nie lepiej na język iść.
-
Irlandia pewnie lepsza, mój szwagier chce tam jechać, teraz jest w Szwecji. Trzymam za was kciuki tak czy śmak :)
-
Wyszedł ale nie na długo :o Nie lubie pisać przy nim bo jak łazi po biurze to jak nieraz nie zdążę stronki zamknąć a nie chcę żeby widział. Kaweczko - gdzie Ty się tego niemca nauczyłaś??
