

*Julita*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *Julita*
-
wow - kangurku, fajnie!! Wiesz ja nad jeziorko do Kinic jeżdżę, ciotka ma tam domek a my łódkę :) Bywasz tam?? kawkaa - a Ty skąd?? Pogoda słoneczna ale zimny wiatr.
-
Venusianka - to pewnie chwilowy zastój :) Mi też waga stała przez dwa tygodnie jak zaklęta. Kurcze, jak ja bym chciała mieć tą szóstkę w piątek :D
-
Gorzów Wlkp. a Wy?? Miałam właśnie gościa, pogadaliśmy sobie o starych dziejach. Ale się uśmiałam!! :D
-
Te schabowe z piersi kurczaka też można zrobić nie??
-
Z pewnością :) Te moje pieczarki też można panierować ale ja nie panieruję, żeby były dietetyczne :) Kurcze, już widzę te stoły pełne żarcia :) Będę jadła jajka, ryby i sałatki. Omijam ciasta, tłuste mięsiwa, kiełbachy. Z mężusiem codziennie gadamy o tym gdzie jechać. Dziś podejmiemy ostateczną decyzję :) Jeśli pogoda dopisze w święta wyskoczymy na łódkę na jeziorko, fajnie by było :)
-
nie ma sprawy :) dopiero jajo jem :)
-
na schabowe też przepis chcę :)
-
Tak, faszeruje się mięsem pieczarki, można dodać ziół, co kto lubi :) kawkaa ja chcę przepis na jajka z pieczarkami (uwielbiam pieczarki) :D a od Ciebie kankurku to Capuccino. Nie wiem co by tu jeszcze dietetycznego zrobić. U mojej mamy stół się będzie uginał, wątpię jednak by było coś light :)
-
Pojawiają się i znikają :) Ja te pieczarki robię tak: Wybieram zawsze takie większe, myję, wycinam ogonki i wrzucam je na patelnie żeby woda odparowała. Mięso mielone mieszam z posiekanymi ogonkami, jajkiem i przyprawami (ja doprawiam zawsze na oko i tymi przyprawami co lubię) i podsmażam.
-
Zaraz napiszę za jakieś 10 min, muszę wyjść na chwilę z biura...
-
Trzymaj się jakoś Inke!! I zdrowiej jak najszybciej! U mnie OK z dietką. Jestem na zegarowej, trochę zmodyfikowanej. Ważenie w piątek. Ostatnio pusto tu trochę, kobietki, gdzie wy jesteście?? Chyba wszystkie w ferworze przygotowań świątecznych :) Ja tylko posprzątam i może coś lekkiego zrobię do jedzenia, bo i tak wyjeżdżamy. Jak spędzacie święta??
-
Ja dalej nie wiem gdzie na to śniadanie - do mamy czy teściów. Zakupów świątecznych nie robię żadnych. I tak nas nie będzie w domu. Myślałam żeby zrobić pieczarki faszerowane, żeby nie iść tak z pustą ręką i może sałatkę włoską. A Wy coś pichcicie??
-
Co do szpinaku - może nie uwielbiam go jak kebaba, ale smakuje mi :) Wystarczy dobrze doprawić.
-
Moją siostrę kiedyś kumpel prosił żeby szła z nim na disco, a ona właśnie po małej kraksie była lekko poobijana i mu odmówiła. Poszedł sam a w drodze powrotnej się zabił autem :( Później siostra też się obwiniała że może jakby z nim poszła to byłoby inaczej... No cóż - tak chyba musiało być :( Ja do dziś nie mogę pogodzić się ze śmiercią taty i żałuję że nawet mojego Radzia nie poznał (poznaliśmy się miesiąc później). Jeszcze w szpitalu mi powiedział: szukaj sobie kawalera, tak bym chciał jeszcze na Twoim weselu zatańczyć... Ja ze łzami w oczach powiedziałam że na pewno zatańczy, ale nie zdążył.... Kurcze, dziewczyny może przestańmy... Smutno mi się zrobiło :(
-
Przykro mi kangurku :( Ktoś bliski?? Kawkaa - ja sobie właśnie policzyłam i wyszło niewiele ponad 500kcal, nieźle :) Szpinak (wiem że nie lubicie) ma bardzo mało kalorii, ja go lubię :) Nawet posiałam sobie w ogródku i będę miała swój :)
-
Ja do pracy wzięłam jajo, pół twarogu półtłustego (nie było innego) :o, jabłko i kiwi. W domu nie wiem jeszcze co zjem, może szpinak?? Wczoraj kupiłam. Albo pomidora z cebulką i jogurtem naturalnym... Zmieszczę się w 1000kcal?? Chyba tak...
-
ważyłaś się jak widzę :) Ciągle w dół, ciekawe jak u mnie :)
-
Wczoraj tyle na raz zwaliło mi się na głowę że nie miałam czasu pisać :o Jak jest spokój to spokój, a jak się zacznie zadymka to ja mam urwanie głowy. Dziewczyny, Wasze histori są naprawdę poruszające, współczuję i cieszę się że wszystko dobrze się skończyło. Samopoczucie u mnie już lepsze, nie mogę doczekać się końca @. Pogoda się trochę popsuła, zimno jak nie wiem. Z dietką OK, trzymam się zasad chociaż składniki pozmieniałam, bo też mam już trochę dość tego samego. Wczoraj było jajo, serek wiejski, jabłko ominęłam z braku czasu, kawałek sera żółtego a w domu rybka z warzywami i wino. Żadnego podjadanie w międzyczasie...Hmmm no powinnam coś schudnąć :) W piątek wskakuje na wagę. kawkaa - ważyłaś się??
-
U mnie zadyma, z domu napiszę
-
Chrześniaków mamy po parce :) U mnie komunie za rok i za 3 lata :) U Radzia jedna była 3 lata temu i będzie teraz :) Jeszcze 2,5h i do domku... Już doczekać się nie mogę :)
-
Takie życie :o Nas okradli nad morzem na ponad 2 tysiące zł!! Do dziś jak myślę o tym to nie mogę sobie darować!! Poszła kasa, komórki, aparat, zegarek... wrrrrr!! Pewnie nudne było by to życie gdyby nie problemy od czasu do czasu :) Co do mężusia to pewnie że go chwalę :) I często mówię mu że go kocham i że się cieszę że razem jesteśmy :)
-
Czasem tylko tak mi jakoś smutno, nie mam się komu wyżalić. Teściowej ani mamie nie mówię bo zaraz by mi kasę dawały a ja nie chcę tego, bo one same nie mają kokosów. Będzie dobrze i już, dzięki dziewczyny :)
-
Ja go rozumiem kaweczko, tylko nie wiem dlaczego on się zrobił taki leniwy, taki nie wierzący w swoje możliwości...Jak tylko zaczynam coś mówić to on ucina temat. Kangurku - pozazdrościć dzieciaczków :) W ogóle co za czasy - ja też się cieszyłam z tego zestawu kalkulator, długopis... Kasę wzięła mama i nawet mi nic nie kupiła :( A teraz dzieciakom się przewraca w głowach!
-
Ehhh ci nasi mężczyźni :) W tamtym roku ja siedziałam na du... a on pracował, z tą różnicą że zarabiał sporo. Ja nawet połowy tego co on wtedy nie mam :( Też sami sobie ślub i przyjęcie robiliśmy w sierpniu, no wiadomo -rodzice trochę pomogli...Później urządzanie mieszkanka no i kasa się rozchodziła. Tak sobie liczę że w lipcu wyjdziemy na prostą (o ile dobrze pójdzie) Z wakacji w tym roku chyba nici. Acha i jeszcze w czerwcu mam obronę na którą razem z pracą pójdzie z 500zł :o