

*Julita*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *Julita*
-
Znów nikogo nie ma :o Raz mi lepiej raz gorzej. Ustawiam mężusia i jak grochem o ścianę. Faceci - co to za gatunek?? Ehhh.... Teściowa dziś była i mnie pocieszała. OK, nie marudzę - będzie lepiej!! Inaczej być nie może :D Jeść przynajmniej mi się nie chce. Jakiś plus całej tej sytuacji. Co tam u was kobietki?? Piszcie!!
-
Jeszcze godzinka... I do domu. :) Ale mnie złość napadła!! Na mężusia... Mam już dość tego jego siedzenia w domu i nie przejmowania się niczym. Ostatnio tak się zmienił, że aż go nie poznaje. Ma skończone studia, świetne doświadczenie a zachowuje się jakby spoczął już na laurach :( Nie szuka intensywnie pracy, w ogóle jest dziwny. Jestem na niego wściekła, nawet przez telefon nie chce ze mną gadać a jak w domu zagajam temat pracy to unika mnie jak ognia :( :( :( Venusianka - > pocieszałam Cię a teraz sama się zdołowałam... Ehhh Załamana - > masz wagę podobną do mojej. Mi do dobrego samopoczucia wystarczy już 65 ale dążę do 60. No trochę się wygadałam, lepiej mi.
-
Hmmm mi się wydaje że zdrowo się odchudzam, nawet za zdrowo :o Codziennie wcinam chleb, który w dietach wskazany nie jest - muszę to zmienić. Poza tym jem o w miarę regularnych porach. Mam siedzący tryb pracy (na moje nieszczęście), więc chyba mój orgazizm nie potrzebuje zbyt wiele. W domu też jak na razie nie za wiele się ruszam i nad tym też muszę popracować :) Są momenty kiedy czuję okropny głód, ale to jest tylko chwila, która mija po kilku minutach. Kurcze, jak ja się nie mogę piątku doczekać. Czy coś schudłam?? Okaże się czy jem mało czy dużo. Żeby tak w te urodziny marzenie się spełniło ;)
-
Ryż na pewno lepszy niż ziemniaki, najlepszy brązowy (długo się gotuje :( ) i najlepszy z warzywami. Tak sobie analizuję te 3 tygodnie i dochodzę do wniosków że w ogóle nie jadłam: żadnych słodkości, fast foodów, smażonego mięcha, sosów, ziemniaków (raz zjadłam 2) nie piję żadnych napoi ani soków, nie jem po 18-ej, więc powinnam jako tako chudnąć.... Wcześniej często miałam wpadki: kebaby (uwielbiam je!!), żarcie po nocach, pizza... Nawet nie tęsknię za tym :) Jak pisałam obecnie tylko kanapki z ciemnego chleba x 3 no i czasem coś w domu, ale w ilości tyci tyci :) Muszę zrezygnować całkowicie z tego chleba... Mam pytanko: czy zupy są bardzo kaloryczne?? Ja gotuję takie na maleńkiej kości drobiowej bez skóry z minimalną ilością śmietany. Orientujecie się ile taka zupa może mieć kcal?? Zjadłabym sobie bo dawno nie gotowałam :o
-
Ja choć super się nudzę to powstrzymuję się jako tako od ciągłych wpisów żebyście nie miały mnie dość :P Venusianko -> głowa do góry!! Co Cię dołuje?? Ja też mam problemy ale stawiajmy im czoła jakoś!! Idzie wiosna, będzie dobrze!!
-
Nikogo nie ma?? Hej kobietki - odezwijcie sie!!
-
Witam w kolejny piękny dzionek!! :D Raiqa -> jak minął pierwszy dzień?? Gdzie pracujesz?? Apropo pracy to ja o swoją zaczynam się martwić :( Umowę miałam mieć od lutego a już połowa marca i nadal czekam. Szef się tłumaczy kłopotami finansowymi, ale czy to ja mam na tym cierpieć?? Stwierdziłam że jakieś fatum wisi nade mną :o Gdzie nie pójdę do pracy to zawsze pod górkę :( Chyba znów czekają mnie poszukiwania :o No i najgorsze że Radziu nadal w domu siedzi. Niby jedzie po auto w piątek i zaczyna u tego znajomego, ale ja jakoś cienko to widzę, no zobaczymy. Dziś jak na razie kawa. Na resztę dnia tradycyjnie 3 kanapki. Też nie mogę doczekać się piątku :) Codziennie oglądam się w lusterku - moje \"oponki\" wyraźnie się zmniejszyły :) Miłego dnia kobietki!! Odezwę się wkrótce :)
-
Jula 26 to ja :) Jak podam wagę piątkową to zmienię :) Chyba że ktoś następny zrobi to za mnie ;)
-
\"miała być\" oddzielnie oczywiście :D znów zostałam sama :(
-
Wklejam tabelkę a wy uzupełnijcie. Chyba że rezygnujemy z tabelki?? Nikt się o nią nie dopomina a miałabyć w piątek :) IMIĘ..............WIEK....WZROST....START....POSTĘPY.... CEL Inka..............21........170.........78.......73... ....... 65 Yuki..............20........170.........60.......55... ........50 Inka malinka....22........164.........70.......65............55 smerfetka22....22........178.........71.......68,8.........6 0 Venusianka.....23........165..........78.......70,5..... ...60 Jula 26...........25........174..........78.......74...........65 lindka............23........169..........58........57... . .....53 Collate...........26........174..........79........75... .......67 Raiqa............22.........170..........75........70,3. ......60 AnGeLeCzka.....18........176.........65.........62...... ...52
-
Acha!! Co do tego badania co inka pisała - w kwietniu idę na cytologię to podpytam mojej ginekolożki. Ciekawe co powie :)
-
lindka -> a mam wybór?? Nie jest źle, dziś czas leci szybciej, popracowałam trochę i ogólnie coś się dzieje :) Pogoda napawa mnie optymizmem, aż żyć się chce!! Dobrze że nie jeść :P
-
Ehhhhhh... ja to zakręcona jestem :D Przesilenie wiosenne albo za dużo słońca :D :D :D
-
Ależ piękny dzionek!! Niestety jestem uziemiona do piątej przy biurku :( Wpadek jedzeniowych nie mam raczej. Jedyna rzecz jakiej żałuję to 2 piwka w niedzielę :( Ehhh, nigdy więcej. Słodyczy nie tykam nawet, jak to dobrze nie przepadać za nimi :D Jestem tak ciekawa piątkowej wagi... Do urodzin 17 dni. Może uda się dobić tej zamierzonej 70-tki??
-
Melduję się i ja ;) Wczoraj po pracy zjadłam jeszcze surówkę i wypiłam herbatkę. Dziś na razie opijam się kawą. Śniadanie koło 10-ej. Ważenie w piątek. Nie czuje bym schudła, jakby waga stała w miejscu :( Zobaczymy :)
-
Dziś w firmie nic się nie dzieje. Nawet telefon był tylko jeden przez cały dzień!! Nie mam nic do roboty i to jest najgorsze :( Czas stoi w miejscu a ja dostaję na głowę. Uczyć się nie muszę - sesja za mną :D Kolejne egzaminy zaczną się na początku kwietnia jakoś, to jeszcze czas :D Co do budyniu jeszcze -można go na chudszym mleku ugotować i od razu mniej kalorii się robi :) Ja dziś jeszcze jakąś suróweczkę zjem bo już czuję małe ssanie w żołądku. Odliczam czas do końca pracy. Jeszcze 1,5h
-
Ja już też swoje 3 kanapki wcięłam :) i mam nadzieję że to koniec na dziś. W sobotę to dopiero dietkowałam: 2 ziemniaczki i kawałeczek mięsa zjadłam o 11 i już cały dzień nic!! Dziś chyba będzie gorzej. Z tych nudów chce mi się jeść :( Będę twarda!!
-
Ooooo, to nie zazdroszczę. Jak byłam zarejestrowana jako bezrobotna to zawsze czekałam w długaśnych kolejkach. Ciekawe gdzie reszta dziewczyn??
-
lindka - a gdzie pracujesz?? U mnie właśnie w poniedziałki marnie. Nuuuuuudy totalne a czas się ciągnie i ciągnie....
-
Dziewczyny!! Gdzie jesteście??
-
lindka -> jakoś damy radę :) Trzymam kciuki, będzie dobrze nie martw się. Jeszcze nie ma dziewiątej a ja się czuję jakbym całe wieki tu była :( Katastrofa :( Ja chcę do domu
-
Witajcie :) U mnie z dietką OK. Wczoraj odstawiłam tabletki!! Ciekawe czy się coś zmieni :) Czuję się dziś źle :( Wczoraj miałam małą kłótnię, niby jest już w porządku ale ja nadal nie czuję się dobrze :( Poza tym dziś poniedziałek -> nie cierpię poniedziałków. Oby do piątej i do domciu :) Pozdrawiam!!
-
Ja też od rana na pełnych obrotach. Łazienka i taras lśnią - wszystko wyszorowałam :) Miałam się też wziąć za okna ale stwierdziłam że zrobię to bliżej świąt. Pogoda trochę dziwna raz słoneczko raz zachmurzenie, ale na szczęście nie pada!! Niedługo jadę do mamy i będę przesadzała jej kwiatki i kilka moich przy okazji. Wracam jutro więc już dziś mnie nie będzie :) Dietkę trzymam, dziś jak na razie maleńki obiadek zjadłam, na śniadanie nie miałam nawet czasu :) Pozdrawiam i miłego dzionka!! Venusianka -> udanej imprezki!! Paaaaa!!
-
Idę spać. Dobranoc!!
-
Dostałam w pracy loda i właśnie go zjadłam :( Czuję się źle :( Na dziś koniec z jedzeniem. Spacerek czeka :) Gdzie wy się podziewacie??