Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdalena24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. za 6 dni minie miesiąc od śmierci mojego najukochańszego tatusia. boże , tylko ty wiesz jak ciężko zyć.....zaczęłam odczuwać teraz coś takiego, chciałam się dowiedzieć czy ktoś też tak czuł...mam w sobie ogromne, niespotykane dotąd pokłady agresji, drobiazgi wyprowadzają mnie z równowagi, jak coś stanie mi na drodze to staranowałabym nie patrząc....mój tatuś był młody, na nic nigdy nie chorowała, zmarł na zawał przy mnie......po prostu nie mogę pisać..................ku.... czy w XXI wieku, gdzie ludzie wychodzą z raka, nie można uratowac człowieka , który ma zawał??????????wiem, że nie powinnam tak myśleć, ale doprowadzają mnie do szału ludzie w wikeu mojego taty, którzy nie dość , że otyli, to za kołnierz też nie wylewają i przeżywają nieraz po trzy zawały........nie zrozumcie mnie żle, ja nigdy broń boże bym nie chciała , żeby ktoś umarł-to okrutne, tylko po prostu nie potrafię sobie niczegho ułożyć, wytłumaczyć logicznie, dlaczego mój tatuś>>>>>>>>>>>>>oddałabym własne życie, aby tylko on mógł sobie jeszcze pożyć, modlę się tylko, żeby Bóg miał go w sowjej opiece, i żeby ukoił moje cierpienie i ten palący ból........pomodlę się też za was, żeby i wam było łatwiej......może chociaż odrobinkę...........
  2. to miałaś wielkie szczęście, że twój tatuś mógł byc na twiom ślubie, mój nie poprowadzi mnie do ołtarza.......boże.......ale mój tatuś starsznie czekał na to aż obronie prace magisterską , sam nie miał i strasznie chciał, żeby mi się udało- no i udało się , dwa tygodnie później zmarł....wiesz najgorsze jest to, ze tak nagle.., bo na nic nie chorował , był okazem zdrowia, pełen sił i wigoru....i najbardziej się boje faktu, kiedy do mnie dotrze to, bo ja cały czas nie chcę dopuścić do siebie tej myśli, nie chce w to uwierzyć.......patrze na jego zdjęcie i myslę, że po prostu wyjechał, ale napewno wróci... kiedyś się mnie zapytał kiedy czy urodze mu jakiegoś wnuka.....przepraszam, nie radze sobie...........
  3. mnie też zadziwił spokój jaki czułam po smierci, serce mi wyło z bólu, a jednocześnie miałam tam wielki spokój, nie umiem tego dokładnie opisać....też z nim rozmawiam, cały czas mówię jak bardzo go kocham.....co robię każdego dnia, snił mi sie jak wziął mnie na kolana , przytulił i pocałował jak małe dziecko....ale i tak nie wiem co dalej... taka tragedia.......pierwszy raz o tym napisłam ....serce mi pęka jak tylko o nim pomyslę...codziennie proszę Boga , żeby się nim opiekował i żeby był szczęsliwy , żeby już nigdy nie cierpiał , tak jak my tu ...... marylion trzymam za ciebie kciuki żeby ci się udało nomalnie życ ..razem z nim ... serduszko w serduszko......
  4. nie wiem co mam pisac , łzy zasłaniaja mi wszsytko mój tatuś umarł 13.07.2007-nie całe dwa tygodnie temu-miał tylko 48 lat, nigdy w zyciu na nic nie chorował, był w świetnej formie, szczupły....pojechał z mamą do sklepu-już nigdy do mnie nie wrócił, dostał zawału, reanimowali go prawie dwie godziny....Panie Boże , dlaczego ?????????????????nikt by się tego nie spodziewaŁ....jak ja mam dalej życ , bez mojego ukochanego taty??????miał tyle planów, był takim dobrym człowiekiem.....na pogrzebie moje serce zakopali razem z jego serdeuszkiem...........ja cały czas myślę , że on do mnie wróci...., że tylko wyjechał na troszkę, ale przyjdzie do mnie...prawda? wszsytko mu opowiadam, mówię do niego....nie wiem już............dziś mam imieniny, jak tatus by był , pewnie by przyjechał z mamą po mnie do pracy, potem w domu zrobilibysmy małe przyjęcie...a tak wszsytko to bedzie, oprócz najważniejszego- nie bedzie ta mojego ukochanego tatusia........jakja mam dalej żyć bez niego????????????jak mam mieć plany skoro jego zniknęły w kilka sekund?????????????dlaczego nas opuscił?????????wszsycy go tak kochamy............pękło mi serce.........boże jak ja za nim tęsknię......mogłeś zabrać mnie zamiast jego- on chciał żyć.......
  5. witam, jest tu dużo tematów na temat pocenia, ale jednak nie znalazłam tam czego chciałam, gdyż więksość tych tematów dotyczy pocenia pach i/lub dłoni i stóp-owszem też mi się pocą te miejsca, ale mam poważniejszy problem, bo dodatkowo pocą mi się też wszsytkie inne miejsca-w szczególności twarz , plecy, klatka piersiowa, a jak jest upał to normalnie spływa mi po nogach!!!!!!!!!!!koszmar!!!!!!!!!!!!! jestem szczupła, mam lekką niedoczynność tarczycy-nie ma związku z poceniem-tylko nadczynność na to wpływa-trzeba wtedy leczyc chorobe podstawową. wchodźcie tu i piszcie-błagam o pomoc-zbliza się lato-nienawidzę takiej pogody-strasznie się wtedy wstydzę gdzieś wyjść, a przeciez muszę chodzic do pracy, na uczelnię ludzie z podobnym problemem -piszcie co wiecie-z góry dzięki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
×