Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. Oj, bObasekm, doczytałam własnie o tej macicy...:-) No to leż na brzuszku, leż, niech sie tam prostuje i kieruje co trzeba :-)
  2. No, skoro to była noc milości, to ja znowu jestem jak ten Azor bez budy....:-) ANkara - no i tyle Ci znowu powiem, ze jesteś mądra babka. Tylko mi nie pisz, ze to trzeba 4 synów urodzić, zeby tej mądrości nabrać...Oj... Novinka - my też bez słonka i co chwila pada, tylko rano udało nam się pospacerować. No niestety Maciek jest od wczorajszego popołudnia jakm nkręcony, teraz mi dewastuje szafkę, żeby sie do wieży dostać. No i nie ma co marzyć o posłuchaniu płyty, jak on jest na chodzie, bo jak zaczyna trząść szafką, to wszystko się zacina i przeskakuje wrrrrr.... Bobasekm, właśnie, dlaczego masz leżeć na brzuchu? Tzn. Na początku ciąży można, ale dlaczego aż trzeba? No i fakt, że choć porzadki w domu \"kuszą\" (bo ktoś to musi zrobić), to lepiej się pooszczęzaj, nie rób nic w pozycjach wymuszonych!!!!!! forever , rano Ci nie napisałam, to się poprawiam :-) Pozdrowiaenia dla reszty i już nie mam czasu, nie mam czasu...:-(
  3. Brawo Jola! Kciuki jeszce intensywniej trzymamy! Ale , kurka wodna, przegrałam TYLKO o jeden dzień!!!!! :-) Novinka - ale pozytywny post! I te życzenia na końcu! Dziękuję, ja w imieniu mojej głowy ;-) I bardzo się ciesze, ze poranek okazał się lepszy od wieczora :-) Forever - wciąganie żółtka to takie poranne dochodzenie do siebie - wiesz, niczym kurczak, co to się własnie wykluł z jajka i nie bardzo wie, o co chodzi..No i te resztki zółtka wciąga :-) Borutka, dobrze, ze jesteś szczęśliwa! Tak rzymać! I gratuluje tej wygranej, o jeden dzień ze mną!!!!! :-)
  4. A! Jola - marzy Ci się, jak czytam, mała ANia z Zielonego Wzgórza :-) Takie słodkie stworzonko z kasztanowymi włoskami (no, rudymi). Jakie by te włoski nie były - już wkrótce stwierdzisz, ze i tak są NAJPIĘKNIEJSZE na swiecie ;-) No, kciuki trzymam...choć zakład przegrałam :-) Novinka - Kochana, własnie do mnie dociera, ze nie spie...oj, trudno mi było wstać, ale jakoś sie wspomogłam kawą. No i dobrze, ze włączyłam komputer od razu, bo tam miła niespodzianka :-) Miłego poranka!!!!! A tak w ogóle dziewczny - czy pierwszą godzinę w pracy wykorezystujecue efektywnie? Czy też to takie rozpędzanie z kawą w ręku i przecieraniem oczu? Ja pamiętam, ze w mojej pracy obowiązkowe było 30minutowe \"wciąganie żółtka\" przy kawie...Całkiem miło to wspominam Sama w domu - przeczytałąm to, co piszesz o swoim związku i nasunęło mi się pytanie, które jest dosyć intymne...Czy po powrocie TM od \"cpunki\" nie bałaś się o jego i swoje zdrowie..? To jest kolejny problem w tych związkach, w których zdarzają się zdrady i rozstania, a przecież ta była dziewczyna TM jest w najwyższej grupie ryzyka. Pamietam, ze kiedy się doweiedziałąm, ze ex mnie zdradzał, to między innymi to mnie z nóg zcięło (później, jak ochłonęłam), że się nie zabezpieczał, a ta..hm..była z podejrzanego raczej srodowiska. Na szczęście wiem,z ę ze mną wszystko ok, bo jako honorowy dawca krew mam sprawdzaną, ale są przeciez inne choróbska. Nie to, żebym chiała Cię straszyć, ale po prostu nie zapominaj o tym! Asiatrzy, Mamba, Papużka, Bobasekm, Emmi, Sylwik , Ankara - już tylko bo jedną ręke trzyma mi Maciuś i ciągnie, ciągnie...
  5. Dzień dobry! Novinka, ale ja cię gonię :-)
  6. ...wykończona, Maciek dziś stanowczo coś przeżywa intensywnie, popłakuje, marudzi... miłego wieczora!
  7. Jola - słuchaj, brodawki trochę pobolą, ale to minie, staraj sie dużo je wietrzyć, smaruj własnym mleczkiem - ono dobrze goi, jakby co to bepanthen (chyba tak się nazywa) sie przyda. No a przy nawale pokarmu - masuj MOCNO okrężnymi ruchamu, aż mleczko samo poleci (przepraszam za dosadnosć, ale wiecie, to ostatnie rady przed wielkim dniem :-P ) i rzezywiscie słyszałam, ze nie ma nic leszego jak odessanie przez malucha, albo ... zciąganie to nie to samo.. Emmi - dobrze, ze już wypoczywasz! Sylwik - no to będziemy po sąsiedzku, boja jestem we Wroclawiu :-) Bobasekm - a gdzie Ty się nam zadziałaś? Papużka, Borutka doth-s - witaj, przyłaczysz sie? Ze zwiazkami jest róznie, nie zawsze tak źle... Ja też trzymam kciuki - za Ciebie :-)
  8. No, Sylwik, z tym klimatem na Wyspach miałam podobne odczucie, aż żla było wyjeżdząć do ansego pospiechu i ogólnego piekiełka...ALe ja byłam tylko na wakacjach - w ANglii i w Szkocji, Irlandię też kiedyś bym chciała zobaczyć, ale moze kiedyś dopiero.. A tak w ogóle, to koleżanka mnie wystawiła, bo zapowiadał sie od dawna, ze mnie odwiedzi w tym tygodniu, no i czekałam na nią od poniedziałku, dobrze że wysłąłm sms, bo dopiero mi odpisała, ze ze spotkania nici, wraca do Warszawy, bo jej syn zachorował. No rozumiem, ze są priorytety, ale gdybym nie zapytała, to do końca tygodnia mogłabym sobie czekać...Trocghę tak jak miała forever z czekaniem an siostrę Jej M ...wrrrr
  9. ja tak po kawałku, moze się uda na bieżąco stronę załatwić.. Sylwik - dzień dobry, witam u nas! Bądz z nami i pisz, zobaczysz, jaks zybko się wciągniesz w nasze topikowe relacje i klepanie po pleckach ;-) Sytuacja, którą opisujesz, jest faktycznie przykra i cięzka dla kobiety, my nie potrafimy cieszyć się z życia, kiedy w domu się nie układa, mężczyzna zawodzi i odchodzi, nie ma się na kim oprzec. Najgorsza jest ta huśtawka, takie zawieszenie - ułoży się, czy nie..? Czasem lepiej jest nie czekać już dłużej i jesli sytuacja życiowa na to pozwoli (odchowane dzieci,względna niezależnosć materialna), zacząć budować coś na nowo. Samemu, albo z kimś zupełnie innym, na ic=nnych zasadach. Ale wiem, ze nie tak łatwo podjać taką decyzję, nie tak prosto zacząć nowy rozdział i życie na własny rachunek. I zanim się spali wszystkie mosty za sobą, trzeba spróbować jeszcze raz przefgadać problem z partnerem, nic nie owijajc w bawełne (bo cóż więcej jest do stracenia?), trzeba też NAPRAWDĘ WYSŁUCHAĆ< co on ma do powiedzenia, jak sam siebie tłumaczy. Mam nadzieję, że jakoś sobie wsyztsko poukładasz... Jola - no ja cały czas z tymi kciukami, zapenaim...Nie to, żebym dziś chciała zakład wygrać, ale wiesz..:-) Forever - jaskinia, powiadasz...Kiedyś z moim bratem rozmawialiśmy o tym, ze potrzebujemy czasem samotności w związku, tzn. żeby partnerzy gdzies sobie wybyli an dzień lub dwa, a my wtedy \"sami w domu\". To chyba skutek wychowania...:-) Nowinka - przyjdzie czas i na piaskownice, i na rowerek i na biegi po schodkach, zapewniam :-) Ale wiem, ze możesz za tym tęsknić już teraz..I tak fajnie napisałaś o tym...Zwłaszcza, ze komputer faktycznie nie powie mamo (chyba że sobie swpiszesz w wygaszacz ekranu :-P ), za to mały ssaczek też bywa upart i nie mówi mamo mimo zklęć i próśb...Ja ostatni raz słowo MAMO słyszałam w...maju :-( ALe cóż, natura przekorna, może faktycznie jakiś szalony oryginał z niego wyrosnie? Borutka - podjęcie decyzji uwalnia człowieka ...Dobrze, ze wiesz, co zrobisz. Tylko przy tym wszystkim pamiętaj, proszę, że nie tylko Ty masz zrobbić wszystko, zeby było dobrze i miło, ale PRZEDE WSZYSTKIM on ma coś zmienić w waszym wspólnymzyciu.
  10. Oj dziewczyny, ale niewesołó sie dzieje, jak czytam! Papużka - duży przytulak ode mnie! Patrz jak to jest, jak kobieta chce sie rozstać z m, nawet na troche, to musi się wyprowdzić i to z dziecmi, a facet jak ten król na włosciach zostaje ... No i niby jak ma mu być źle? Spokój, cisza, nikt go nie goni do roboty... Zawsze mamy gorzej, my kobiety! Nie wiem, co wyniknie z Waszej kłótni, jeśli czujesz, ze musisz nabrać dystansu i wyjechać - zrób to, bo intuicja Ci dobrze podpowada. Często jest tak, ze w sporach z rodziną męża kobieta nie ma jego poparcia, choć jemu jest przecież łatwiej rozmawiać z własnymi rodzicami! Ciekawe, z czego to wynika, może oni są tak niesamodzielni,ze boją się urazić własną rodzinę, zeby jakby co mieć za sobą jej wsparcie?taka zle rozumiana solidarnośc, czy co? A tak w ogóle, to dobrze że są wakacje, bo dzieci wysłałaś do dziadków ...Moze jak sie oderwiesz od codziennych męczących obowiązków to Ci jakieś dobre rozwiązanie do głowy przyjdzie? Trzymaj się dzielnie, dasz radę!
  11. Luuudzie, jak jednym małym ciastkiem francuskim można aż tak nakruszyć??!!??No jak? Dzień dobry! Bobasekm - nie przeczę, ze najpierw pilnie poszukałam Twojego postu, zanim przeczytałam pozostałe :-) Dobrze, ze jest w porządku!! Cieszę się ! A tę dzisiejszą noc - jakoś odespisz, moze w dzień sie uda? To chyba przez te zmainy pogody tak jest..., choć nam sie dziś dobrze spało, za to Maciek zaraz po 5 wstał w łózeczku i chciał do mnie, a jak już go wzięłąm, to łaził , łaził, az wreszcie POŁOŻYŁ MI SIĘ NA GŁOWIE i tę wlasnie pozycje uznał za najlepszą do spania. Słyszałam,jak mu w brzuchu burczy :-) Oczywiscie musiałam go delkiatnie zepchnąć, no bo co to za porzadkie, zeby matce na głowe wchodzic w tak młodym wieku :-). Kurcze, dziewczyny, Maciek ma coraz więcej \"jamniczych\" zachowań, robi to samo co nasze Niunidło (jamnik u moich rodziców)! Nawet kołdre szarpie zębami...:-D Nowinka - niewyspanie, niezależnie od tego, jakie są jego przyczyny,zawsze psuje początek dnia...Oj spróbuj dziś złapać chwilę snu nadprogramowo, a jesli idzie o niskie cisnienie (ja mam zawsze za niskie, jedyny okres, kiedy miałam książkowe, to była sama końcówka ciąży) to spróbuj sobie kupić glucardiamid w aptece (to jest w takich cukiereczkach :-)), i w chwilach takiego silnego osłabienia weż jednego dropsa i ...powinnno pomóc Ankara - hm...a wiesz, ze ja zauważyłam tylko, że lało dosyć mocno, ale że to anwałnica była to się dowiedziałąm z telewizji.... ALe grad też padał? No, kurcze, dobrze, ze szkody u Was niewielkie! Borutka, Mamba, Papużka Asiatrzy - a co z Tobą? znów pojawiasz sie i znikasz..? Jola - ogj, to Cię musiałąy troszkę zdenerwowoać te wiesci ze szpitala, skoro cała już jesteś gotowa...Nie musiałabyś się tak denerwować przed magosterką, gdyby Ci wczesniej dobrą datę ustalili...ALe co się odwlecze, to nie uciecze, przynajmniej masz gwarancje, ze dzidziś teraz siły zbiera i w tłuszczyk obrasta :-) A w tych typowanych datach brak 8.07...czy to celowo ? emmi - mam andzieję, ze podróż za Tobą i ze wssytsko jest ok!!!!! Forever - oj, moja droga, czy Ty też jesteś przed @ ? ALe nie dziwię się, ze zdenerwowała Cię stytuacją z siostrą TM, no bo jak można zrezygnować ze spotkania i nawet o tym nie powiadomić??Też bym się wsciekła! a co do sprężynki - no, ja też jestem zdania, ze trzeba czasem od siebie odpocząć, trzeba przez jakiś czas skup[ić sie tylko na swoich sprawach, złapać dystans - wtedy ponowne bycie razem ma znów swój urok :-) i docenia się w drugiej osobie to, co w codzienności zaczęło umykac. Uciekam, bo już mi tu Maciejek ze skóry wyłazi, jakoś tak zawsze ostatnio jest, ze poranki mam bardzo zorganizowane, za to popołudnia ... !
  12. No i miłąm napisać, ale mi wena odeszła... Bobasekm..?
  13. No, Borutka, jak ma być loteria to ja przypominam, że wytypowaałam 4 lipca :-) A jesli idzie o wrazenia dzidzusiwe, to ja oczywiście się popłakałam, jakby inaczej, ale najpierw mi lekarze powiedizeli , ze MĘŻCZYZNA (przypomina, .ze były wskazania na córkę :-) ), a potem usłyszałam takie miałknięcie, bo nie płakał specjalni i po chwili mi go pokazali - już vałego opatulonego ...no i włąsciwie to go wcale nie widziala i tak te łzy to mi trochę z zalu leciały, ze ja go na to serdeuszko nie dostałam :-( ALe MM go oglądał przy ważeniu i mierzeniu itd, potem zaraz przyniósł mi aparat i pokazał zdjecia ;-P ALe musiałam prosić 4 h, zeby go do mnie przywiezli. A był piękny...cały Tata! Tyle, ze dzieci po cesarce nie są zwykle takie wymęczone i nie są opuchnięte. Ach, wzruszyłam się...
  14. Ale ta Karwia popularna.......Ja też tam była,=m, ale 5 lat temu, z moją przyjaciółką i ogonami jakimiś, kurcze, ale fajnie było, ale że dzira starszna to potwierdzę, bo póżniej byłam tam jeszcze po sezonie i....no pustki i nic ciekawego. DZIĘKI za gratulacje, a jak się młodzi rodzice cieszą..! Trochę mi w tym wszystkim żal, że mój brat nadal nic... Bobasekm - bardzo trzymam za Ciebie kciuki, daj nam jakoś znać - smskiem? jeśli będziesz musoiała poleżec na obserwacji! Ale licze na to, ze dziś wrócisz i podizelisz się dobrymi wieściami! Emmi- no te kotleciki, które wspomniałaś, to ja też dla siebie robiłam, na zapas ;-) Ale nerwów też troche miałam, bo w końcu wieczorem mnie nie przyjeli do szpitala, ...nie było ordynatora...! Dopiero rano mi się udało dociągnąć na przedporodową, a i tak musiałam jeszcze tam przenocować przed cięciem, bo zanim zdecydowali,ze będzie operacja, to mi obiad dali...A Hallmarku to ci zazdroszczę, ja utknęłąm na tym jak Tess z mężem pojechała gdzieś tam za granice (Argentyna?), nie mam pojęcia co było dlaej. Ale też nie lubię, jak w filmie zbyt wiele sie gmatwa. Tak jak w Zaginionych...ogladam ten 3 sezon i już mnie to smieszy, ze takie mają głupie pomysły, a przecież w p=pkanach ma być tych sezonów aż 6! a! Jak mi uciekniesz nad morze, to i tak jakos Cie złapię :-) Novinka ;-) A ja ci tam coś posłałam! ale miałaś przygody z tym autem. Mnie by chyba było słychać na ostatnim piętrze, jak sie w złosci nurzam i piszczę ;-) A co do tego odchodzenia od ex..no, to nie było takie oczywiste, ja miałam też takie dylematy jak Borutka...ALe bardzo mi pomogły okolicznosci całej tej przykrej sprawy, tam sie intensywnie wmieszała osoba trzecia i to w bardzo głupi, brutalny sposób. Dziś wiem, ze taki kop był mi potrzebny, zeby te decyzje ostateczna podjac i złożyc pozew. A ile było cyrków z tym, zeby ex odebrał swój pozew..! słów szkoda. Borutka. Ja tam nie będę mieszała w głowie:-). Cokolwiek zdecydujesz, albo zanim zdecydujesz, musisz pamiętać o tym, ze same słowa związku nie budują, ważne są czyny. Pewnie, ze musi być jakiś czas na to, zeby takie deklaracje w zycie wprowadzic, ale nie można czekać w nieskończoność. Papużka - a co dziś u Ciebie? Mamba - należy Ci sie rozrywka, wiec nie żałuj sobie ani szampana, ani talii (ciacha, obiadek, mniam! ) ani tańców i zabaw. A że bez dzieci - może nawet lepiej, bo nie będziesz uwiązana, pewnie musiałabyś skupić na nich całą uwagę - mężczyźni jakoś tak potrafą się urządzić na takich imprezacg, ze raz dwa są zawiani i dziecka oraz kluczyków do auta im się raczej nie powierzy...:-) Jola - kurka, uparciuch z Mai. A może ona chce być URODZONA 4 LIPCA :-P
  15. Dzień dobry! A ja z samego rano usłyszałam miła wiadomość, bo kuzynowi sie dzieciątko - syn - urodziło :-) Tak więc Jola, już wiem, jak się będę cieszyć, jak napiszesz o Majeczce :-) A może będą z tego samego dnia? :-) Emmi - dobrze, ze jeszcze pobędziesz troszkę z nami, od razu życze udanej i spokojnej podróży!! A film (kotka na rozpalonym blaszanym dachu) też lubie, jest swietnie zagrany! Tak jak Ty z Ale KIno -ja miałam z Hallmarkiem, był,był i ... nagle go wycofali z pakietu, a tam mój ulubiony wówczas serial (córki MC Lauda) leciał, teraz go kontynuują, ale ja już niestety nie jestem w kursie dzieła... Bobasekm - no, na kieleczczyznie są piekne widoki...Bardzo lubie ten kawałek Polski :-) Na pewno kiedyś zabiore tam Szpaczka na wakacje! Novinka - stawiam Cie na nogi poranną kawą ruminkową :-) ! Na szczescie @ mamy tylko raz w miesiacu, potem jakoś zaczynamy jasniej i optymistyczniej patrzec na swiat...Tylko, pytam po raz kolejny sibie i swiata, dlaczego natura tak nas urządziła z tymi hormonami???!!?? Asiatrzy - jeszcze 9 dni i wakacje :-) miłego dnia, może perspektywa laby jakoś ci pomoze przetrwać te póki co cięzkie chwile w pracy Mamba - no, a Ty mając w perspektywie sobotnie szleństwa weselne to tylko nogi hartuj, zeby na obcasie wytrzymały :-) A idziecie z dziecmi? forever - ech, jak pech, to pech...Nam siętez wiele razy film tak sypnął...A słuchaj, tego Wiedzmikołaja moge jakoś namierzyć...? A z TM - może teraz macuie fazę \"rozciągania sprężynki\" jak to kiedyś Novinka napisała, w czym pocieszające jest, że potem będzie faza przyciągania :-) No, zmykam, do zobaczenia
  16. A! Mam takie pytanie = Czy któraś z Was uczyła się języka korzystając z SITY ? Czy to się w ogóle sprawdza? Novinka, co Ty na to, bo Ty jesteś lingwistką :-)
  17. Jola, dobrze, że piszesz, zamiast siedzieć i sięmartwić i czekać i Bóg wie co jeszcze.A musze Ci powiedzieć, że ja sie co prawda urodziłam trochę przed terminem, ale mama zdążyłam jeszcze gary po wigolii posprzątać, pozmywać i dopiero pojechała rodzić :- a jeszcze tego samego dnia rano odbierała w cukierni zamówine ciasto na Święta i nie chieli jej bez kolejki przepuscić bez zaswiadczenia, ze JEST W CIĄŻY...:-) Maja wyjdzie jak uzna, ze to TEN dzień. Dobrze, ze pospałaś, zbieraj teraz siły, jak najwięcej rezerw - przyda się, oj przyda ! A ci lekarze na izbie przyjęc są rzeczywiście mało delikatni, też mam nie za dobre wspomnienia... Bobasekm - a jesteś pewna, ze 70 zł to nie cały koszt toksoplazmozy ? Ja za 1 razem musiałam zrobić dwa badania po 35 zł - jakościowe i ilościowe, to pozwala stwierdzić, czy masz przeciwciała. Jeśli nie masz odporniści, to niby trzeba ten test powtarzać co miesiąc,a le oczywiscie na WŁASNY KOSZT. ja go zrobiłam jescze raz, pod koniec ciąży. Oczywiscie NIE MAM odpornosci, więc muszę się kiedyś zaszczepić, albo to kontrolować w czasei ewentualnej ciąży. I tyle, bo i tak dzis w domu trochę zaniedbuje Maciusia, jakoś melodii do zabawy z nim nie mam...:-)
  18. Oj, Forever, współczuję tej przeprowadzki, to tak utrudnia życie…Mam nadzieję, ze choć ten katar i sprawy z zatokami to już przeszłość..?A jak tam Twoje plany wakacyjne? Emmi – a wiesz, ze na ALE KINO w niedzielę o 20 są filmy z Herkulesem Poirot właśnie? No, ale nie ma to jak książka, ja też to uwielbiam, choć chyba wolę Panne Marple. A najbardziej lubię kryminał Pt. Uśpione morderstw. Sama nie wiem, czemu… No i …poszukaj nad morzem jakiegoś netu…proszę…będzie mi Ciebie barkowało, możesz być tego pewna! Emmi – nNiunidło pozdrawia! Posiwiał na pyszczku i na łapkach,a le figurę ma nadal nienaganną, co u jamnika jest raczej rzadkością  Za to wczoraj dzwonił mój tata, był z Niunkiem na grzybach i mała paskuda atakował mu kieszeń z ciasteczkami. Oczywiście winna była moja mama, bo to ona powiedziała Niunkowi, gdzie są ciasteczka ;-) Sama w domu Pewnie, ze za dzieciaczkiem się tęskni, ale wykorzystaj ten czas bez niej  Oj, przyda się nam steranym matkom taki oddech…;-) Emmi – no, Ciebie to ja muszę jeszcze później poczytać dodatkowo, bo teraz nie da rady  tyle tego, ale fajnie, pisz pisz!!!! Papużka – no to ja drapnę po pleckach, zamiast TM  Mnie kiedyś MM przywiózł taką łapkę do drapania samodzielnego, ale go z nią pogoniłam, nie po to się za mąż wychodzi, żeby nie miał kto pomiziać, no w końcu nie mam racji, czy mam????:-) Fajnie, ze „pozbędziesz” się choć dwójki z domu, ale fakt, ze od Krzysia też by się. Pewnie przydało odpocząć..? Duzo sił i cierpliowsci życze…I zgadzam się, ze choć raz w tygodniu powinno się jeść poza domem, albo obowiązek gotowania powierzyć komuś innemu… Mamba, bobasekm – dzęki za wzmacnijace fluidy…Dwa tygodnie to nie cale Zycie. Ja to wiem. A Macius…przyzwyczai się znowu…Dziś nawet nie jest tak żle, bo Maciuś bawił się z kolegą, a teraz spi – bardzo długo (!), więc i ja mam chwilę, żeby popisać z Wami  Całkiem długa ta chwila! Emmi – moja stopka to fragment wiersza z „Alicji po drugiej stronie lustra” (UWIELBIAM obie Alicje!), który to wiersz szalenie mi się podoba. Potem jego znaczenie tłumaczy Alicji Humpy Dumpy i to też mi się podoba  Łączę się też z Tobą i z Bobasekm w materii chlewika domowego…Może mężczyznom należy budować specjalne przybudówki..?  Nowinka – hej! …no i masz pecha, bo Maciuś się zbudził akurat, jak miałam do Ciebie pisać  Ściskam…i sama też myślę, co bym mogła robić na własny rachunek z satysfakcję i jednoczesnie nie zabijajć brakiem czasu życia rodzinnego…marzenia..? Zmykam…pozdrawiam wszystkich!
  19. dzień dobry - tyle na razie, bo nie poczytałam jeszcze. No, miłego poniedziałku (jaki poniedziałek, taki caly tydzień ponoć, więc będę się strała sprowokować coś miłego :-) )
  20. Cześć. Strasznie pobieżnie przesunęłam wzrokiem po postach, wczoraj już próbowałam, ale nie dłąam rady, dziś tylko przeczytałam uważniej Jolę, no bo wiadomo - wszystkie tu czekamy na wieści, czy to już. Jolu, będę sie za Coiebie modlić, trzymać kciuki i co tam tylko, żeby poród była szybki, zdrowy i bez bólu. I tyle. Mnie się pisac nie chce, nie wiem, co ze sobą zrobić, MM własnie niedawno pojechał na lotnisko, a Mciuś sie tak bardzo rpzplakal, ze az i mi łzy w końcu polecialy. MM też miał coś szklisty wzrok...Ach, tak to jest. wrócę jutro. poczytam co u Was i może popiszę, jak sie uda przy Maciusiowej energii. I ponoć jeszce od jutra wracają upały. Miłęgo wieczora wszystkim Wam, kochane!
  21. Ja tylko , z niczym nie mogę dziś zdążyć, aż się popłakałam, nie mogę pewnych rzeczy zrobić, dopóki Maciek spać nie pójdzie, a on jak na złosć - mimio że nie spał w nocy i wstał skoro świt - akurat spać się nie wybiera! Kurcze, jak mnie to wszystko wkurza, jak mi potrzeba czegoś innego! Jestem w kanale, ale z włąsnej winy, taki mam charakter którego z serca niecierpię, ze wszytsko dla mnie urasta do rangi problemu :-( Bosz, nawet teraz warczę na Macka, a w sercu czuje, że zle robie. WSZYSTKO DZIŚ JEST beznadziejne, a myślałam, ze ten dzień bedzie miły :-(
  22. bobasekm :-) musiałam zajrzeć, bo by mi ta twoja wizyta sen z oczu spedziłą, tak o tym myślałam! Suuuper! całuchy i zmiatam...
  23. nooo nie, ja wszystko zdążyłam zrobić, a dziecko JESZCZE SPI!!!!!! Czy mam sie zacząć martwić, że on taki spioszek ostatnio siezrobił - wstje póżniej, spi dłuzej...hm...No ale apetyt ma NORMALNY, tzn JE WSZYSTKO. Dziś koleżanka, którą spotkałam na spacerze (koleżanka ze szkoły rodzenia, obie mamy synków) dała M lizaka i całą drogę miałam spokój :-) Ja mu lizakó nie daję wcale, to miał coś ekstra. Przy okazji koleżanka powiedizał, ze znów jest w ciąży :-) Planowanej, jak najbardziej :-) Mamba - gratulacje dl Nikolki!!!! Nie przejmuj się, że to tylko raz, nie zmuszaj jej absolutnie, przypominaj o nocniku, ale nie sadzaj na siłę, ....zresztą sama pewnie wiesz lepiej ode mnie, bo już raz to przerabiałaś. Nam sie raz uda coś złapać do nocniczka, raz się nie uda, ale próby są codzienne i piosenka nocnikowa też , ale nie zacytuje..;-) Bobasekm - nie wiem, który raz to napiszę, ale 99% rzeczy, o które sie martwimy, po prostu się nie wydarzają...Pociesz sie statystyką, ze więcej dzieci się pocuyna i rodzi, niż odwrotnie. Sciskam Cię mocno i czekam nadal na widomości z fotela :-) A jeśli chodzi o te piersi, które lekarz Ci bada - masz szcęscie, bo ja się o badanie piersi zawsze musiałam sama upominać, ginekolodzy nie mają tego zwyczaju. ALe raz sie zdarzyło, jeszcze na studiach, ze koleżanka poszła z chorym gardłem do internisty w przychodni studenckiej i trafiła na praktykanta...który jej piersi kazał \"wyjąć\" i zbadał dokładnie tłumacząc, że to bardzo ważne dla profilaktyki. SMiałam sie zniej, a jakiś czas później sama poszłam chora do lekarza...i trafiłam włąsnie na tego samego :-) I powtórka z rozywki, aż mi sie smiać chiałao, bo pamiętałam, do którego gabinetu nie iść (on tam zwykle przyjmował), a tu niespodzianka. I ciekawa jestem, ile studenckich cycuszków w ten piękny sposób przeszło mu przez ręce w czasie praktyki...:-) Forever -koniecznie weź po pracy tabletki, zrób sobie też parówkę z jakimiś kroplami inhalacyjnymi i uważaj na przeciągi! Trzymaj sie! oj, i tyle, bo Maciuś wstał i trzeba dać mu coś do jedzenia...
  24. Forever - nie wiem,czy to cię pocieszy, ale może to tylko ból zatokowy zwiazany z cisnieniem? Ja obudziłam się o 5 rano z koszmarnym bólem głowy i zatkanym nosem - wczoraj trochę byłam na wietrze bez czapki (no bo jak - z czapka, w lecie.????) a do tego ciśnienie jest niskie. Pomogła mi tabletka ibuprofenu, może też spróbuj? I jakąś sól fizjologiczną do nosa? Masz kogo wysłać do apteki? Zdrowia ci życzę!!!! Borutka - przepraszam, ale wiesz co, pocieszyło mnie trochę to, że nie tylko ja nie radzę sobie z autem..ALe ponoć dla chcącego nic trudnego, moja kuzynka - totalny antytalent do samochodów, już parę lat temu próbowała zrobić prawko w Polsce, potem wyjecghała do Francji i tam też bez efektów, a wreszcie teraz się udało i ma takie czasowe, chyba na rok - warunkiem jest, zeby jezdziła z drugim kierowcą z boku. I osobiscie mysle, ze u nas też tak powinno być... I jeszcze, Borutko, trzymam kciuki za to, zeby Ci sie w życiu otworzyły kolejne drzwi :-) bobasekm, kurka wodna, zaczęłam się denerwować razem z Tobą, a bardzo bym chciała, zebyś nie musiałą tak się bać! Też czekam na tę Twoją wizytę u lekarza i wierzę, ze wiadomości będę dobre, a z Ciebie cały ten stres prędziutko spłynie :-) No, no, mgr Jola - moze faktycznie to JUŻ..? Dobrze, ze ta wizyta u gina za pasem, na wszelki wypadek zabierz torbę...:-) Novinka - ponoć dobre palnowanie i dobra strategia to 3/4 sukcesu, wiec wierzę, ze osiągniesz taką biegłość w pracy, ze awans gwarantowany. Emmi, Papużka, ANkara, Tadonia, Asiatrzy (a co z Tobą?????), Mamba, Tatar, nimfa i miłego popołudnia.
×