Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. :-) Emmi, ja zaczęlam nawet zastanawiać się nad chodzeniem z muzyką w słuchawkach :-) Ach, te placyki zabaw, choć są rózne to teraz nie interesują Maćka, a ja czasem chce CHWILĘ postać lub posiedzieć, albo akutrat zaczynam z kimś rozmawiać...Tym bardziej, ze chodze z maciusiem 2 razy dziennie i to w różne miejsca, gdzie on sam chce, tylko nie po ulicy - więc właśnie tam go ciągnie. Ale to takie moje...A z tym dotrzymywaniem słowa = masz świętą rację, też mam zamiar być konsekwentna -oczywiście w obie strony :-) Bosz, już oddychac nie ma czym! siedze tu lepka i zmęczona, a to dopiero początek popoudnia, jeszcze drugi spacer przed mną. Ratuuuuunku....
  2. gajdzia - no to chyba jesteś w skowronkach, bo koło za Tobą i w zapowiedzi wolne dwa dni :-) A skad jesteś - tak w ogóle? Emmi - fiu, fiu, Ty to poprafisz nadrobic nieobecność, chyba nikt aż tak solidnie i rzetelnie tu nie pisze, jak Ty. O wszystkich pamiętasz i do każdego zagadasz. Naprawde Cię podziwiam i jestem ci wdzieczna, bo ja choć sie staram - nie zawsze zadbam o każdego an topiku. A jakże często któraś z nas wpada tylko i dwa zdania pisze, co u niej...Emmi, Ty nas tu wszystkie trzymasz razem, naprawdę! A jeśli chodzi o darcie i bunt dzieciecia - miąłam się nie przejmowac po tym, jak mi kiedyś Ankara powiedizała, że bunt dwulatka to nic w porównaniu z buntem szesnastolatka :-) A ona w końcu wie, co mówi :-) A le to krzyczenie w miejscach publicznych jest chyba ostrym sprawdzianem dla rodziców, w końcu jest się też \"na cenzurowanym\" postronnych obserwatorów ;-) Mnie raz to bardzo denerwuje, a innym razem śmieszy. Maciuś ucieka z każdego placyku zabaw - stoi przy furtce (u nas można zamknąć) i trzęsie siatką, krzyczy i piszczy. WIec ja czekam, jak przestanie (za furtką jest ulica i auta), tłumaczę mu dllaczego nie - ale on chyba jeszcze na takie tłumaczenie jest za mały. Wychodzę dopiero jak sie uspokoi. ALe żebyś widziała te spojrzenia innych mam!!!!!Oczywiście to nie trwa strasznie długo - chwilę, czasem parę minut. Taka sama sytuacja - jak już nie chcę po raz 10 wchodzić i schodzić z nim ze schodków, albo jak nie pozwalam mu samemu łazić po drodze. Gorzej, jak mam zakupy i wózek i próbuje go wsadzić do środka, wtedy jest trudno zając sie wszystkim na raz - kiedy mi ucieka. No i złość wtedy większa. ALe rozśmieszył mnie szalenie, jak sobie stanął pod otwartym oknem od dentysty (akurat slyszałam wiertło) i zaczął piszczeć :-) A tak w ogóle chciałabym go zabrać do dziecięcego dentysty, żeby mu sprawdził wszystko co można spraWDZIĆ W BUZI NO I ŻEBY SIE DZIECKO ZACZĘŁO OSWAJAĆ Z GABINETEM. ALe nie mam na razie namiarau na takiego dziecięcego dentystę. Novinka, Jola, forever, bobasekm i reszta
  3. Cienia, cienia Wam życze i duuuuużo soków i mineralnej!
  4. no, tu już ostatni wpis dzisiaj, Maciek ciągnie kaszkę , potem kapiel, książeczka i ujarzmianie potwora, żeby wreszcie poszedł spać. A w ogóle, to Makuś wchodzi sam po schodach :-) No, z drugiej strony zaczął się tez skandalicznie drzec, po prostu jak diabeł tasmański, oczywiście wtedy, kiedy nie che go puscić na ulicę, albo kiedy wsadzam go do wózka, albo kiedy wracamy do domu. Ale fakt jest faktem, ze chwilami mam ochotę go udusić. No, miłego wieczora, smacznego ciasta i spokoju...
  5. gajdzia, nawet Maciuś trzymam za cyckonosz...mamuni, ale on tak zawsze...:-) Nie wiem, co z tego dziecka wyrośnie - taką ma miłośc do cycuszków :-) Zasypia z łapką na maminej piersi (zawsze) i jak sie budzi to od razu wedruje się przyssać.
  6. ja kończe pracę o 20. 30, chyba że będą nadgodziny i Maciuś pomarudzi jak wczoraj. ALe teraz mam przerwę na kawę, bo dziecie śpi po spacerze, a ja - jak Npvinka - motywacji do roboty w tej chwili żadnej nie mam...
  7. A! nie pozdrowiłam ANkary!!!!!! nimfa, borutka, Asiatrzy (mam nadzieję, ze u Ciebie lepiej?), no kto mi tam jeszcze umknął...też pozdrawiam! A, dziewczyny, znacie jakąś godną polecenia markę ekspresów do kawy? Ja mam cisnieniowy DeLonghi, ale MM zaproponował, zebyśmy sobie na rocznicę ślubu kupili taki ekspres , który dodatkowo mieli kawę, no i chciałąbym dobrze wybrać.
  8. no i prosze, jaki efekt postraszenia miotłą... Miło zajrzeć na topik, kiedy od rana już tak gwarno, babeczki siedzą z kawka i plotkują ;-) To jak pierwsze 30 minut w pracy :-) Macham tu swoim stanikiem solidaryzując sie ze wszystkimi obecnymi i przyszłymi posiadaczkami cud-cyckonoszy!!!!!! Emmi - wracaj, wracaj!!!!! 10 minut dla nas poproszę! Novinka - No kochana, jesteś tu wreszcie! Stawiasz wszystkim kawkę za to zaniedbanie ostatnie, dla mnie czekoladowo-miętową oczywiście! Oj jak ci dobrze, ze możesz sobie tak poharcować, kochana i dobrze robisz! Mnie by wsystarczyło choćby takie urozmaicenie życia jak cały dzień na świeżym powietrzu, zwłaszcza jutro - bo ma być straszny upał, a moje mieszkanie caly dzień jest na słonku... no, ale na przyszły tydzień (jak jż bedzie MM) wstępnie umówiam się z koleżanką w mieście :-) gajdzia - oj ten TM...Jakiś taki mało domyślny...Ale też i my kobiety chyba bardziej dbamy o takie sprawy - o niespodzianki, okazywanie uczuć, drapanie po plecach (ile ja się muszę naprosić!!!) i sprawianie drobnych przyjemności. No dobrze chociaż, jak facet raz na jakiś czas czymś nas zaskoczy in plus, wtedy takie gesty liczą sie jeszcze bardziej. Ale ta pogoń za kasą...O ile to nie jest konieczne, żeby przetrwac, albo nie jest jakimś koniecznym etapem w życiu (oszczędzanie na coś) to robienie z zarabiania pieniedzy sensu życia uważam za okropny bezsens i stratę nie do odrobienia. Zaraz mi się przypomina znajmoy, który zarabiał kiedyś bardzo dobrze, zabierał rodzinę na wakacje w jakieś ekstra miejsce i kiedy oni odpoczywali, on siedział z komórka przy uchu i nawet nie wiedział, gdzie jest. A potem - żona odeszła do innego, który miał dla niej czass. Hm...Ale to, gajdziu, broń Boże, zadna wrózba dla Ciebie. Jola- no ja miałam dłuuugo wstręt do zapachów srodków czyszcących i nie ruszalam nawet mopem :P Bobasekm, to TM może jednak zostanie :-) Oby tak, tego Ci życzę! A co do bielizny wyszczuplającej, na pewno można kupić takie majtki zciągające, prawie w każdym sklepie z bielizną, chyba nawet GATTA ma takie. Forever - zawsze lepsza pasta na szyi, niż tusz do rzęs na bluzce...:-) monnalidka no to zostaje się tylko solidaryzować z nauczycielami. Szkoda mi tylko tuych dzieciaków, co będą się strasować świadectwami. matrona - no to może chociaż srodek dnia nie będzie do ( I ),czego z serca życże :-) [kwiat} na poprawę humoru! Tadonia - hej-ho , jestes tam gdzieś jeszcze? Michaś - a Ty co, objawienie cudowne, a potem znowu przepadł na dobre...
  9. Oj, oj oj, uśmiałam się z tych zaczarowanych cyckonoszy, no to proszę i na moje czar rzucić, najlepiej na te w sklepie jeszcze, żeby w jakiejś obłednej promocji były ;-) Jola - zapomniałam jeszcze napisac, ze w ostatnim miesiącu ciąży wszystko MA PRAWO lecieć z rąk, to wynik uwalniania się większej ilości jakiejś substancji - hormonu? w organizmie (chyba relaksacyna to się zwie), MM mnie uśiwadomił, a jego kolega z pracy, bo ja non stop coś na ziemię upuszczałam a on biedaczek podnosił :-) Ufff, jestem wykończona, dwa maratony za mną, nogi mi w ( I ) wlazły...Byle do Maciusiwego \"dobranoc\"
  10. ha ha, ale się nam zrobbiło - cyckonosze na kolokwium!!!!! Czerwone majtki, rozumiem, ale cyckonosze to jakieś nowum :-) A tak w sprawie cyckonoszy - ja w ciąży musialam kupować co chwila nowy, bo biust mi tak ..hm...wyszedł na przeciw oczekiwaniom dziecka tudzież MM..ze trzeba było kupowac. Teraz zas dojrzewam do kupienia DOBREGO i dopasowanego do moich UU staniczka, tylko dlaczego one tyle kosztują????
  11. i co,bobasekm, humor nie lepszy? forever -to przynajmniej masz trochę \"rozrywki\" w pracy :-) Ankara - 20 km na piechotę...hm...może warto byłoby spróbowac, zaraz by TM zmiekł :-) Tyle, że to Ty musiałbyś reanimowac biedaka. A co do psa, dlaczego wozicie go na drugi koniec Wrocławia, macie zaufanego lekarza, przychodnię? Bo teraz weterynarzy jak - nie przymierzając - psów, nawet na moim osiedluu jest przychodnia. Dobrze że dzieci nic sobie nie robią z uszczerbków na zdrowiu, Maciek po operacji tez twardo chciał siadac i łazić wszedzie ;-) Ja już po jednym wózkowym maratonie, musiałam dygac po pieluchy i inne takie radosne rzeczy ( na Nowy Dwór), bo zaczęło brakować (MM miał wrócic do tego czasu i zrobić te zakupy za mnie). Ja lednow żyję, bo duszno, ale Maciek własnie rozwleka wszytskie garnki w kuchni... Zanim pożegnam się i znikne, przekazuje pozdrowienia od zapracowanej Novinki, która chyba za mało była miotłą postraszona :-) Tak więc - Emmi na stanowisko miotłowe i zaganiamy, zaganiamy zagubione owieczki.... Jola - jak dziś samopoczucie? Ja już pytałam, ale chyba nie było odpowiedzi - czy Ty masz wskazanie na cesarkę (przez te ewsyztskie dolegliwości?) I jescze jedna uwaga - w ostatnim miesiącu większość mam tyje najwięcej, bo najwięcej się je na finiszu :-) Tak więc, jesli to ma dla ciebie znaczenie, ogranicz słodycze i -bardzo ważne - SÓL!!!!!
  12. ...Michaś! no oczom nie wierzę! Emmi - to chyba jeszcze efekt Twojej miotły i mojej szufelki... Nimfa - no wifdzisz, jak z Ciebie poliglotka! A od jakich pestek boli Cię brzuch? Tadonia - no to możesz odetchnąć po komuni...Pogoda ma być burzowa chyba w całym kraju, ale może akurat Częstochowa ma lepsze \"chody\" tam na górze ;-) borutka - nieustająco trzymam za Ciebie kciuki! A myślałaś o tym, żeby wprowadzić jakiś limit w wydatkach na dzieci TM ? Taka opcja jest możliwa? W końcu jeśli płacicie alimenty, nie musisz chyba dodatkowo płacić za wszystko inne? A jeśli dziecko nie szanuje rzeczy, to raz można upomniec i kupic nową, ale za drugim razem - niech się uczy odpowiedzialności i nosi np. podarty plecak, Moze pozszywać. Wiem, ze tak łatwo napisać, pewnie już wszystkiego próbowałaś...w kazdym razie tu możesz przynajmniej pisac co chcesz, zalic się złościć nawet używając inwektyw, oby tylko z umiarem, bo inaczej moderator wytnie ;-) Jola fajnie, że sobie pobyłas trochę na świeżym powietrzu, dobrze, ze praca na ukończeniu! Niedługo już będizesz maszerowała z małuym stworzonkiem w wózeczku, fajnie, bo akurat w lecie jest najdłużej jasno i można wychodzić o różnych porach. Model wózka masz wybrany? A moze już kupiony? gajdzia - dziecko w żadnym wypadku nie powinno byc środkiem do celu, tylko celem samym w sobie, dlatego strategia Twojego kolegi, choć popularna, jednak nie jest dobra. Może tak byc, ze dziecko pozwoli się podupadającemu związkowi dalej rozwijać i to nawet szczęśliwie, ale tak bywa rzadko, problemy nie znikają, tylko na jakiś czas spadają na plan dalszy, bo są inne priorytety. Takie jest moje zdanie. No tak. A MM miał już dziś byc z nami, musiał zostać dłużej. Rano napisał, ze wraca w piątek,a teraz się okazuje, że jeśli nie uda mu się przebukować biletu na czwartek - jeśli ktoś zrezygnuje, a to mało prawdopodobne - to wróci dopiero za tydzień. I co ja mam powiedzieć? Jak to dziecko z cukierkiem, co to prawie dostało, ale znowu mu zabrali. Nie wspominajć o zwykłym ludzkim zmęczeniu. No i na tę rodzinną komunię nie pojedziemy, ale trudno, tym akurat się nie martwię, MM podlamany, bo zmęczony - jakoś tak dziwnie parcuje raz w dzień, raz w nocy i nie moze odespac , no i tęskni za domem. I kiedy ja mam iść zrobić badania, jechać na zakupy itd, jak nawet fotelika do auta nie mam w domu??? ALe są większe problemy ...
  13. schodach, schodach, bosz, ale to wyglada!!!! Ale te wszystkie paskudne literwki i pozjadane litery towina szalonego pośpiechu, Maciek mi dodatkowo ciągle chce wyłaczyć komputer, napluł na klucze i zaczął je wsadzać do stacji dysków...
  14. cześć raz jeszcze teraz przeczytaam, a jak Maciuś pozwoli - odpiszę :-) Forever, dzięki za podpowiedzi i interwencje w sprawie denerwującej, och jak bardzo, baby w bikini. Na szczęscie baba sobie poszła sama (mam andzieje , ze na stałe), więc to, że i tak nie wiedziałąbym, jak wyłaczyć , nie ma znaczenia...Moja niewiedza i ignorancja, tak, tak, to skutek posiadania męza, który z komputerem potrafi zrobić niemal wszystko, wiec ja z lenistwa już nie...A, jak zauważyłaś pewnie, MM zrobił numer i ciągle mi wyjeżdża. Wesóo to było, jak sie okazało, ze stare żelazko wysadza mi korki, a my w domu mamy taki panel z 10000 przełączników, MM montował i ja biedna dzwoniłam alarumująco do Norwegii, żeby się dowiedzieć, co mam zrobić. Teraz już wiem. Tearza zresztą mam nowe żelazko ;P Co do zupy groszkowej..hm...a ja wczoraj TEż miałam bardzo dużo groszku, w warzywach na patelni :-) Coś nas wizięło na zielono. Nigellę bardzo lubię,w reszcie jakaś normalna, seksownie proporcjonalnie wypełniona kształtami kobuieta w kochni. Nie szkodzi, ze to miliarderka... ANkara - juz iwesz co prawda, że MAM PRAWO JAZDY, ale z niego nie korzystam i wcale mi nie do śmieczu z tego powodu. Żeby się odważyć wsiaść do auta na nowo - z biegu - musiałabym chyba być na rauszu albo na prochach, a jedno i drugie nie idzie w parze z jazdą, wiec ten wariant odpada. Bez lekcji się nie obędize, a ostatnio nie ma kiedy. No i przekładam to kolejny rok... bobasekm - ale masz orzech do zgryzienia...Bo rzeczywiscie, jeśli ostatnio bywa różnie miedzy Wami, to takie rozstania, zmęczenie i brak czasu - mogą to pogorszyć. A z drugiej strony tak ekonomiczna konieczność zrobienia czegoś dla poprawy stopy życzioeej. Szkoda, że Ty nie dostałaś tej pracy w Agencji, bo to mby było chyba lepsze rozwiazanie, ale trudno, \"nie płacze się nad rozlanym mlekiem\". Musicie się razem bardzo poważnie zastonowić i tylko WY możecie podjąć te dcyzję. Mój maraton się udał, co prawda już nie do piaskownicy, a po podjazdach dla wózków i shodach (Maciek ćwiczy wchodzenie, schodzenie go nie interesuje, bo jest mama albo podjazd dla wózków :-) ) dziś muze wyjść wcześniej, bo ma być jeszcze cieplej... rzenka - cześc, pisz, co ci leży na sercu! A co z Nimfą, zniknęła..? Monnalidka - cześć, czy ty też będziesz strajkować jako nauczyciel? Papużka, Borutka, Emmi, Novinka, Asiatrzy, Efciak oraz cała reszta - serdecznie pozdrawiam!
  15. dzień dobry z nad pysznej kawy ! http://img128.imageshack.us/my.php?image=znakiup4.jpg hm...ciekawy, czy przesłałąm poprawnie...
  16. Nooo, mam juz zasobą pierwszy maratonik w piaskownicy z Maciuniem, teraz dzidzia spi, drugi maratonik będzie popołudniu. Borutka - wiesz co, ale rzeczywiście może trafić szlag, jak się czyta o takich nastolatkach. I tak myślę, że to jeszcze bardziej przeszkadza, jeśli to nie są własne dzieci. Juz dawno bym po łbie strzeliła, zwłaszcza za te pretensje o skarpety. A co TM taki odizolowany od problemu - jemu to nie przeszkadza? Nie wiem, jak w końcu zdecydujesz - walczyć dalej czy odpuścić, ale życzę Ci, żeby się wreszcie poukładało, żebyś poczuła się w swoim zyciu jak własciwa osoba na własciwym miejscu!
  17. Emmikowy Niedzwiadku!!!!! Wszystkiego najlepszego!!!! !!!!!!
  18. Dzień dobry wszystkim! Kawę tym razem trzymam w bezpieznej odległości od komórki, więc jest szansa, ze ją wypiję :-) Papużka, dobrze czytać, ze się ukłąda , ze jesteś zadowolona. Wolne (na wycieczkę) - widze, też dostajesz bez problemu. Pogoda rzeczywiście zapowiada sie na piękną, ach jak by się chciało do lasu, na łąkę...Położyć się w konwaliach i patrzeć w niebo, na obłoki...
  19. czy ktoś wie, jak wyłaczyć tą babę w bikini??!!?? MM właśnie napisał, ze chyba musi zostać dłużej o parę dni. Miał wrócić we wtorek. Super uczucie - ja znów na szarym końcu, bo ktoś musi być z dzieckiem. Chyba, droga Emmi, moj mąż też się w końcu zdziwi, jak się pewnego dnia spakuje i zostawię go bez uprzedzenia na jakiś czas z Mackiem. Niech sobie wszystko sam organizuje....
  20. Emmi - no to niech nasze dwie migreny podadzą sobie ręce... Niestety, historia z bratem ma właśnie swój ciąg dalszy, bo dla rodziców to był szok, ze on tak te pieniązki lokuje...No i usłyszałam bardzo przykre słowa pod adresem brata (ale do mnie wypowiedziane, bo telefon w akcji), nie wiem, jaki będzie ciąg dalszy, ale przybija mnie to bardzo :-(
  21. Fajnie, że się ktoś odnalazł :-) Mam dizś dzień nietrafionych pomysłów: 1. wybrałam się z Mackiem na spacer, pomyślałam, że pójdę na chwilę do koścółka na msze dla dzieci - jest krótka, a potem za kościółek, bo tam w miarę pusto (to Wrocław, ale ta część kiedyś była podwrocławską wsią i tak nadal wygląda :-) ) no i okazało się, ze wsyztsko pięknie, tylko to akurat niedziela komunijna (a papużka pisała!!!!) i koło kościoła kupa ludzi, msza dla dzieci w wydłużonej wersji, wszędzie pełno aut, wiec xczym prędzej przeszłam do planu B i poszłam na droge za kościół...a tam remont i wykopy. coóż. Spacer był, tak czy inaczej, zrobię jeszcze krótką powtórkę wieczorem. 2. uwaga, co zrobiłam przed chwilą - dziecko zasnęło, więc ja zrobiłam sobie PYSZNĄ kawkę z ekspresu ciśnieniowego, zdążyłam tylko pomyśleć - ze taka dobra ta kawa - i wylałam ją sobie na komórkę...i na dyktafon, który przypadkowo leżał w kuchni. Zaraz potem zrzuciłam komórkę na podłogę....Cud, że jeszcze działa, choć przez chwilę zwątpiłam... 3.wygadałam przed rodzicami, ze mój brat kupił sobie motor (brat wczoraj skończył 35 lat, dostał od rodziców trochę pieniążów na wpałtę na mieszkanie...) - bo myślałam, że wiedzą. ..ups Chyba do wieczora powinnam lezeć i nic nie robić - na wszelki wypadek
  22. Dzien dobry. Wczoraj już nie zaglądałam, bo wieczorem jestem za zmęczona na sensowne wypowiedzi ;-), poza tym chciała mi się strasznie poleżeć - dokuczliwy kręgoslup mnie sprowadził do parteru. Cieszę się, że sie odezwałyście, dziekuję za odzew na moje miałczenia... Bobasekm - gdyby tak się dało przed takimi ważnymi chwilami w życiu tak zupełnie oczyścić, pozbyć złych emocji! Tak bym chciała, żebyś ten ślub brała ze spokojem duszy i radoscią w sercu! A wiesz, że ja jeszcze wieczorem leżałam i myślałam o Tobie - o tym, jak ty chcesz ten bukiet oddawać, skoro to niedziela...:-) A posty o sobie pisz dalej,no i moja Droga - twoje problemy są równie wazne, jak problemy każdej z nas. Każdy swoje sprawy przeżywa intensywnie,inaczej sobie z nimi radzi, więc choć może kłopoty każda z nas ma na inną skalę (ja się tam nawet nie chcę porównywać z np. Ankara, która ma rzeczywiście urwanie głowy, co tam ja z jednym Maciusiem ...), to jednak dotyczą one NAS i nie są nam obojętne. To forum jest dla nas wszystkich i wszystkie powinnyśmy móc tu pisać to, co chcemy. Mamba - dzięki! może gdybym ja poszła na długi wieczorny spacer, to miałąbym lepszy nastrój, tyle ze sama wyjść nie moge i niezbyt odpowiada mi okolica do spacerów. ALe dziś spróbuję zabrać Maćka gdzieś dalej za osiedle, zrobimy sobie małą wyprawę. A to co mnie gryzie - poza samotnoscią domową , oczywiście, to jest zachowanie ludzi, którym niby na mnie zależy, ale tak naprawdę mam wrażenie, ze to tylko słowa. O tym tu chyba nie raz pisałam, ale taka jest rzeczywistosć - żyjemy wsród ludzi i swiadcząc im uprzejmości - liczymy na wzajemność wtedy, kiedy my będzimy w potrzebie. To kwestia wychowania. Generalnie radzę sobie sama, ale są momenty kryzysu, kiedy już nie mogę znieść myśli o tym, ze kolejny dzień będzie taki sam. Wiem że wszyscy mają swoje sprawy i są zajęci, ale przychodzi weekend i ... najczęściej nie mogę liczyć na nikogo. Bratu się nie chce ruszyć, albo jedzie gdzieś z żoną, znajomi \"mają plany\", rodzina daleko. A już najbardziej wkurza mnie to, że mimo postanowień, że i ja się na wszystkich wypnę, to już taki mam charakter, że tak nie potrafię... monnalidka - cześć, a Ty jak dugo jeszcze będziesz bez MM? Kiedyś już puytałam, ale nie napisałąś. Bo chyba do chwili spotkania coraz bliżej ? :-) uciekam...
  23. Oj oj oj Bobasekm, oj oj oj! Nie milknij, nie uciekaj od nas i to w tak ważnych dla siebie chwilach! Oby to było przejściowe nieporozumienie między Tobą i TM, mam nadzieję, ze Cię przeprosi za takie nieeleganckie i niesprawiedliwe zachowania, pewnie się na tobie wyżył, bo i jemu coś nie wyszło....choć to oczywiście nie usprawiedliwienie. Sciskam Cię mocno i czekam na dalsze posty. Ja jestem nie w sosie, zupełnie bez sensu się czuję i nosi mnie (wewnętrznie jedynie) i wiecie co, aż mnie kusi narzekanie dosłownie NA WSZYSTKO. Drażni mnie, że tak potrzebuję ludzkiej obecności, bo po co mi ludzie, skoro nie można na nich polegać? Topik też mi nie daje tego, czego się po nim spodziewałam, przede wszystkim kiedy ja potrzebuje tu pobyć, pogadać, to nikogo niemal nie ma. Pewnie, ze w weekend zawsze gorzej z listą obecności, ale ostatnio to po prostu porażka.
×