Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. Ziazik - hm...zapewne chodzi o siły fizyczne, bo muskuły mam śliczne :-) Za to gorzej z tymi psychicznymi....
  2. dzień dobry! Axxk -- oj przytulam, bidulku, uszy w górę, nieługo piątek... Mamba, :-) no tak, TM potencjalnych zalotników odstrasza...a chciałoby się czasem, zeby tak ten materac dłużej popompował...zawsze jakieś miłe słówko więcej wleciałoby do ucha :-) Emmi - ano racja, ze nie ma udanego zwiazku bez zgrzytów . Ja uważam, że jeśli ktoś jest w związku, który nigdy się nie kłóci, to po prostu jednej ze stron musi mniej zależeć - albo bardziej niż rację ceni sobie święty spokój. Co do Twojej pory wstawania - ja tez tak z reguły wstaje, można sie przyzwyczaić, zwłaszcza latem. No, pocieszę cię, ze może z czasem Jaśkowi zdarzy sie pospać do 7...:-) My teraz jesteśmy cały czas zajęci budową, chwilową przerwę na plażowanie mieliśmy dzięki wylewkom, które jak wiadomo uniemożliwają wejście do domu...dopóki nie wyschną, no i robotnikom kręcącym sie po budowie. ALe już dzis ja sprzątam chałupkę z Mackiem, a MM pojechał uprzątać smieci koło domu, bo podstawili nam kontener. Wieczorem zaś czeka nas jedyna od X czasu wizyta towarzyska u znajomych :-) Musze powiedzieć, ze obecność M czyni ogromna róznicę w moich kontaktach z dzieckiem, mam okazję trochę od niego odpocząć - bo wieczorne spacery przejął właśnie MM, a ja - przyznam bez bicia - niecierpię tego obowiązku :-( Po całym dniu ganiania za Mackiem po prostu nie mogę z siebie wykrzesać entuzjazmu do ...kolejnej godziny ganiania - bo Wicherek nie chodzi tylko biega cały czas. Naprawdę. Pozdrawiam wszYstkich tu piszących serdecznie i życzę miłego dnia!
  3. macham macham zmeczona upałem! udało nam sie dziś pojechać nad wodę, Wicherek ani myślał wychodzić na brzeg - no, chyba zeby pobiec na placyk zabaw :-) Mamba, witam i cieszę się, ze nareszcie jesteś! Opalona...? A nasza Ankara dziś znowu była w wiadomościach ;P
  4. hej! Ja tylko z \"wczorajszymi\" życzeniami dla wszytskich naszych Ań, Anusiek, Anulek, ANek i ANkarek :-) Wszystkiego NAILEPSZEGO imieninowo zyczy ruminka!
  5. do wszystkich Emmi, to chyba brak wewnętrznej zgody na obecne status quo, no i brak możliwości odmiany, ruchu jakiegokolwiek, nic - na co byś czekała z przyjemnoscią. Oj, przykro mi bardzo, u mie to kiedyś tez zadziałało - kiedy musiałam sie wyprowadzić z miejsca, które kochałam....Już nigdy nie przyzwyczaiłam sie do zadnego domu, jak do tego pierwszego, ale ciągle mam nadzieję :-) Do tego po prostu człowiek z czasem się przyzwyczaja, co nie znaczy, ze się na to do końca godzi, ale skoro nie ma wyjścia..? Trzymam kciuki za Ciebie, jeśteś taką kochaną osobą, uważam, ze należy ci się trochę szczęścia już i teraz, sciskam! wszystkim życze miłego dnia, Nimfa - pogilgaj Dominiczka w piętkę, jak tam nocne serenady ;-) ?
  6. wotam wszystkich, troszkę jestem zajęta i nie mam kiedy tu przysiaść i pogadać, ale czasem choć pomacham :-) ANkara mnie chyba nie opiórka, jak napisze, ze przed chwilką widziałam ja w wiadomosciach na jedynce :-) Miłego wieczora wszystkim!
  7. Dobry wieczór MM na spacerze z Maciusiem, a ja sę relaksuję z kieliszkiem wina - właściwie z likierem porzeczkowym zmieszanym z białym winem, taki wynalazek rodem z Dijon :-) Dziubasku, własnie tak, stawiamy domek, a co wiecej - już go własciwie wykańczamy, bo przeprowadzka w planie za - bagatela 3 miesiace!!!! Dziwnie sie dziś czuje, jakieś żale we mnie narastają i smutek taki ogólny...Znów wchodze w ten okres,.kiedy dusza sie buntuje przeciw wszystkim świnstwom tego swiata. Może dlatego, ze widziałam dziś strasznie zaniedbane dzieci...Może dlatego,z e widziałam zdjecia z Afryki, albo ze ktos mi się skarżył na swój los... Nimfa, ANia, Jędza, Zazik, Emmi, Bobasekm, Gargamelka, Borutka, Jola, Forever, Ankara...wszytkich serdecznie pozdrawiam i życze miłego i spokojnego końca dnia.
  8. Maciuś z tatusiem na spacerku, wiec ja wszystkim :-) Emmi - nie skończyli nam tego tynkowania, pomimo ze miało być zrobione na zeszła środę. To nie jedyna rzecz, z któą sie spózniają, ale trudno. Jednak to prawda, ze \"pańskie oko konia tuczy\" ...Acha, wysłałam Ci zdjecia na @ Miłego wieczora wszytskim!
  9. cześć Macham szybciorem, póki mogę! No odezwę sie jeszcze, Emmi , zwłaszcza, ze dzis chyba nareszcie zobaczę, jak wygąda ten móij domek po otynkowaniu...o ile jets już otynkowany... miłego!
  10. witam i ja, życze wsyztski miłego dnia :-) Znowu będzie mnie mniej, bo MM wraca.
  11. cześć, to ja, ten wzór do naśladowania (gargamelko, podbudowałas mnie :-) ) Emmi, a wiesz, że ja mam już nawet 4 wywrotki ziemi na dizałce w takich ładnych \"kupkach\"....tzn. w kupkach były przed ulewami, teraz aż sie boje sprawdzić...No i mamy pana, który nam z tą ziemia uporządkuje teren (bo już wyrównał)i fachowo posadzi trawę.Hm, kiedy sie sadzi trawę, bo tu czas ucieka, jesień za pasem...:P A w temacie nocnikowym - Maciek też nei chciał siadać, naprawdę, dokładnie tak jak piszesz -prężył się i w krzyk, zaczęoliśmy go sadzać na reklamach...Niepedagogiczne, ale jedyne, na czym dziecko sie wyłącza i daje ze sobą robic wszytsko. Potem sie przyzwyczaił...z czasem. :-) WItam nową koleżankę, coś bym napisała, ale juz w tej chwili nie mam szans, ja matka Wicherka....;-)
  12. Szybciuchno witam wszystkich! ALe w nocy była burza i ulewa! Poranek taki rześki, że aż mnie skreciło z zazdrosci, jak zobaczyłam przez okno panią na rowerze, ależ bym sobie pojeżdziła..! Axxk, no ale z ciebie pracuś, z podziwem przyglądam sie godzinom wpisó...I jak tam, kawa podziałała, czy będziesz cały dizeń chodziła i ziewała :P Emmi - no nareszcie jesteś! Mnie tez czeka (na wiosnę chyba) sadzenie zieleniny koło domku, podziwiam ogrodnicze zacięcie :-) A z tym nocniczkiem - w końcu sie nauczy, albo właśnie moze Jasiek bedzie chciała naśladować tatę i pominie nocnik? Ale wiem, co czujesz, zapewniam, mnie też nic nie uspokoajało, bo przeciez dziecko takie duże, a nadal siura w majty...Na dworze mam to samo, nic nie dociera ...Chyba będę musiała zabrać parę zapasowcy spodni i pozwolić mu pare razy sie obsikac i poczuć z tego powodu dyskomfort. A próbujesz sadzać Jasia \"na wyczucie\", kiedy sie spodziewasz ze nasiusia?Wtedy możesz mu włączyć jaką bajeczkę , zeby go to zatrzymało na nocniczku dłuzej. ALbo daj mu coś nowego do zabawy na czas nasiadówki.. I życze Ci duuuużo cierpliwości, totylkow opieściach super niani dziecko można czegoś nauczyć bez wysiłku :-) zmykam, miłego dnia!
  13. I ja witam, choć u mnie wcale nie jest tak zimno ;-) O, jakaś mała rączka wsuwa mi klawaiturę pod biurko...hm...
  14. Ziazik - teraz bedzie do Ciebie :-) O, Edytkuś ma rację - nie ma co szaleć po kafeterii i szukać pokrewnych (do swoich problemów) tematów, bo to zafałszowuje rzeczywistość...To jak z szukaniem objawów choroby w encyklopedii - nagle sie okazuje, ze jesteś chora niemal na wszystko :-) Ja przegapiałam, w jakim jesteście wieku, ale wiem,ze potrzeby seksualne człowieka z czasem sie zmieniają,. Mężczyźni grają na nieco inną melodię niż my , kobiety ( a i u nas wiele sie zmienia w zależności od hormonów), w innych porach dnia są aktywniejsi, a przyzwyczajenie do drugiej osoby (choć bardzo wygodne) powoduje, ze nie ma już w seksie tego "dreszczyku" który był na początku. Seks zmienia znaczenie - już nie jest głównie aktem zaspokojenia głodu, ale razczej wyrazem bliskości i spełnienia zwiazku. Jest czymś normalnym, a nie ...hm...świętem przy świecach :-) I to nie jest żle. Oczywiście, jeśli potrzeby żony lub męza są niezaspkojone, to nie jest dobrze....ALe nie trzeba od razu szukac przyczyn najgorszych, dopatrywac sie potencjalnej zdrady. Po prosttu temperamenty są różne, albo - o czym ostatanio coraz więcej sie mówi - jest to efekt pracoholizmu jednej lub drugiej strony - jak to proroczo ktoś powiedział ww SEKSMISJI - "pęd do seksu zastąpiłyśmy pędęm do kariery" . I to jest w wielu zwiazkach prawdziwy powód problemów. Edytkuś
  15. No, znów ja... Dziubasku - przytulam! wydaje mi się, ze nikt nie zmienia sie z dnia na dzień - bez powodu. Ja skłaniam sie do przekonania, ze tak sie zachowuje Twój mężczyzna w sytuacjach stresowych po prostu, kiedy ma za dużo na głowie...Nie znaczy to, ze taki jest zawsze - sama wiesz, ze kiedy sie martwisz i stresujesz, to nawet jesz inaczej, niż zwykle..Ja wiem po sobie, że długotrwałe napiecia i nerwy (bo coś nie wychodzi) wzbudzają we mnie agresję i złość, a przecież to nie jest moje NORMALNE zachowanie. To jest trochę kwestia dojrzałości, na ile potrafimy zapanowac nad swoimi emocjami, ale też prawda jest taka, ze wiekszość z nas nie radzi sobie za dobrze w sytuacjach trudnych. Nie usprawiedliwiam tego,ze Twój mężczyzna przeklina w Twojej obecności, ze jest taki drażliwy itd, ale staram sie to zrozumieć. Moze on specjalnie prowokuje taką sytuację, ktra pozwoli Wam obojgu wybuchnąć..? Moze ma jakieś poczucie winy w stosunku do Ciebie (nawet w tym, ze sobie nie radzi z "prostym remontem") i stosuje popularny mechanizm przeniesienia...? Takie wyżywanie się na najbliższych wtedy, kiedy twoje poczucie wartoiści spada, bo sobie z czymś gorzej radzisz, albo uważasz sie w czymś gorszy (np. mniej zarabia i z tego powodu ma poczucie niższości, jak pisałaś, a tu jeszcze dajesz mu do zrozumienia - czy sytuacja mu daje do zrozuminia, ze robi coś żle) Pisałaś wielokrotnie o jego zaletach,o waszym uczuciu , jego stosunku do Ciebie, wiec moim zdaniem to jest po prostu efekt napięć i długotrwałych stresów z innego powodu.. Ale też sprawdzian dla Was - co zrobicie w takich sytuacjach w przuyszłości, bo one po prostu czasem będą sie zdarzały. Uszy do góry, pomyśl spokojnie i .. napisz do niego o swoich obawach, jesli boisz się,ze rozmowa skończy się kłótnią -)
  16. No cześc. I nie mam pojecia,czy uda mi sie napisać tyle, ile chce, nie mam wolnej ręki, jak zwykle... Moje maleństwo szaleje i ...widomo. Ech , chyba znów wpadnę w dołek, tak mi sie chce troszkę wolności... No ale, do rzeczy. Emmi, Mamba - Wam serdecznie macham i spróbuję napisać to, co wczoraj sie pokasowało - o siusianiu na nocnik...:-) Ja Maćka uczyłam i uczę bardzo długo, opłakiwałam już nieraz marne rezultaty, a tymczasem - bingo! nareszcie dotarło, nareszcie sukces i od dwóch miesiecy Maciek sam lata na nocnik i po nocnik (bo przestawiłam mu go do łazienki - to kolejny krok w nauce załatwiania sie \"jak dorosły\"). No niestety, nie chce siusiać na stojaco, wiec na dworze nadal musi mieć pieluchę, tak samo w nocy. Ale wniosek jest taki, ze niezależnie od naszych wysiłków(a ja sie naprawdę wręcz \"katowałam\" tą nauką ) dziecko i tak zacznie korzystać z nocnika w swoim czasie. Lato to najlepsza pora do ćwiczeń, zdejmujcie dzieciaczkom pieluchy, niech larają z gołymi puapmi :-) Będzie sporo sprzątania, ale przynajmniej same zuważą, co robią i jakie są efekty. Zrestzą - pewnie to wiecie :-) wysyłam ę część, bo się boję, ze znów gdzieś poleci...
  17. Noszzzzzzzzzz! teraz sie udało, a już zmarnowałam 25 minut :-( spróbuję jesscze raz podac Wam linki do ćwiczeń na kręgosłup http://www.emedica.pl/cwiczeniaorto4.php3?typ=15 http://www.sfd.pl/bol%C4%85cy_kr%C4%99gos%C5%82up...porady_i_%C5%82atwe_%C4%87wiczenia-t165417.html
  18. coś mnie blokuje, nie moge tu nic wysłać!!!!!!!!
  19. oj, oj, ja naprawdę, niezależnie od pory dnia, nie mam kiedy pisać...Nie ma szans na to,z ebym była na topiku tak, jak kiedyś. Maciek nie daje spokojnie posiedzieć, ajak go \"odpędzam\", to rzuca piłką, albo klika, albo krzyczy, albo...no nie wiem, parę zdać=ń napisze a potem tylko frustracja rośnie. O przedszkolu pisałam nawet całkiem niedawno, Emmi, w ogóle parę razy już p[isałam, że sie nie udało, niestety . Maciek ma 2, 5 roku i jest strasznie zywiołowy, uparty i za szybki jak dla mnie, uparty i ma swoje upodobania. WIadomo, kazdy dwulatek przechodiz jakąś fazę buntu, u mnie jest - chyba - nieco powyzej środka skali, ale ze jestem z nim głównie ja, odczuwam o często jakoeskalację....:-) O kręgosłupie...kurcze, nie mam kiedy wyluszczyć to - przepisać znaczy - tych wszytskich ćwiczeń, które łatwo pokazać :-) I nie byłam głuch na prośbuy, kiedy pisałam tu częściej - parę razyy dawałam takie zestawy, szkoda, ze nikt nie zachował. Jeśli mi sie uda, moze coś wpisze, ale nie dam sobie za to ręki uciąć...Mozna poszukać w necie, na pewno cos bedzie...Ja polecam zawsze rozciąganie (zanim sie wstanie z łóżka) i koci grzbiet, oraz zwieszanie z drążka (ja mam taki w futrynie łazienki) - parę razy w ciągu dnia, zeby spionizowac sylwetkę. i tyle, musze zmykać, Maciuś...
  20. No witam i ja w poniedzałkowe przedpołudnie, u mnie dziś - na szczęscie - nie widać słońca, tak mnie zmeczyły wcześniejsze upały, ze się cieszę z odmiany :-) Oj, tak czytam o tych problemach z netem i zastanawiam sie, czy dołączę do grona narzekających po przeprowadzce... Szkoda, ze kablówki nie mozna zabrać ze sobą do domku...Liczymy na net z Plusa, ale nie wiem, jak to naprawde będzie. Prenumbra - z kręgosłupem mam to, że go mam i czuję :-) Tzn. mam cechy dyskopatii w odcinku lędzwiowym (L3 L4 zdaje się?) Ćwiczę, staram sie pamiętać o zasadach zdrowej sylwetki (ha, ha, przy małym dziecku...) ale czas zrobił swoje i ...no, musze tylko uwazać, zeby nie było gorzej niż jest, co ostatnio nie wychodzi. Dziubasek - no to zazdroszcze tego, ze mogłaś sie poopalac... A pijalni czekolady ja też nie odpuszczam :P I tyle, zmykam i wszystkie was serdecznie pozdrawiam, dłuuuuugi dzień przede mną, a jestem niewyspana i miesnie mnie bolą - po wczorajszym szaleńczym biegu za Wicherkiem, który mi, niestety, ciągle ucieka...na srodek ulicy.... Miłego...
  21. Cześć - ja jak zwykle na momencik, dla Was mam zyczenia udanej, ładniej i WOLNEJ (to przede wszystkim) soboty, zaś... dla Joli - życzenia szczęścia i zdrowia z okazji pierwszych urodzin Majeczki!!!!!!!!! zmykam, kręgosłup nie da posiedzieć :-(
  22. A cześć! no, ale ja ZNOWU NA CHWILKĘ, BO Mały cyborg nic sobie ie robi z upału, ta natura coś niedporacowała nas, dorosłych, skoro takie małe brzdące szaleją całymi dnaimi w słońcu, a nam sie jedynie chce poleżeć w wannie zimnej wody z kawą mrożona w dłoni...Ech... kawę to sobie jeszcze mogę zrobić, ale z tym leżeniem w wannie, to trudna sprawa...Wczoraj w czasie snu mego dzieciecia - zaraz po tym jak posprzątałam mieszkanie (chciałam zmiksować zupe i sprzęt zawiódł...wiekszość wylądowała na mnie i na podłodze, a była już po podgrzaniu) przygotowałam sobie kąpiel i...Maciuś wstał z łożeczka :-) czujnik ma, albo co, na szczescie mamy teletubisie, które podały mi pomocną dłoń na czas kąpieli :P Dziubasek, a moze Ty jesteś uczulona na słońce? To tak właśnie jest, ż epo krótim nawet opalaniu robisz się czerwona i piecze Cię skóra. ALe tej spalonej pupy nie zazdroszczę... Za to ja też zazdroszczę Mambie tej wody...Zabirze nas ze sobąaaaaaaaaa.... Tydzień temy mieliśmy pojechac nad okoliczny zalew, ale najpierw sie zachmurzyło totalnie, a drugiego dnia padało. Za to teraz, jak już nie mam szans na opuszczenie miasta, palnik jak diabli już od rana . W efekcie ręce i plecy (do połowy) mam ciemne, a nogi blade... I tyle pisania,bo Maniek tu muzykuje jak szalony aaa...moje dziecko mówi \"rower\" brzmi to jak \"jooooj\", ale nie ma piękniejszego balsamu na moje uszy ;-)
  23. przyłączam się do tych z bólem głowy.... a co u Emmi..?
×