Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. luuuudzie! Ja nie chce kolejnego kontraktu MM - znowu do konca czerwca czas z nami na raty...Zawsze sie znajdzie jakiś cel, na ktory trzeba zarobić pieniążki....:-( Ale dam rade, cóz mam zrobić Bobasekm - no wiesz co, a kto za Tobą wołał, jak Ciebie nie było ?!? Ja sie staram pisac do wszystkich, ale ostatnio nie wychodzi, bo co chwila, jak już sobie poukładam w głowie, co do kogo, to Maciuś zaczyna płakać, włazić na kolana,ciągle mam domowe zaległosci do odrobienia, ciągle czas goni...:-( Staram się, przecież mnie znasz! Ja też mam czasem wrażenie, że nikt mnie nie potrzebuje, nie słucha i ma w nosie (nawet własne dziecko), ale na szczęście mam też chwilami przebłyski, że jestem super babka, wesoła, ciekawa, kochana...Nie uciekaj od nas, to pomozemy przegnać chmury, zeby u Ciebie tych przebłysków było więcej! Kurcze, teraz mam troszkę dołek, bo nawet się nie obejrze, jak MM znów wybędzie z domu, znowu wszystko na mojej głowie, znowu nie pójdę na angielski, nie zacznę jeżdzić autem, znowu puste łóżko, zmęczenie i żal do siebie, ze nie umiem się organizować i godzić wszystkiego ze sobą. ALe jutro bedzie lepiej, więc przytulam się do wszystkich wirtualnych przyjaciółek, które są już częścią mojego życia, Tobie radzę tak samo!
  2. Nowinka - spokojnego wieczora w takim razie żuyczę, bez żadnych monitorów! Ankara - no to mam wizję mojej przeprowdzki za rok - w takim razie, Maciuś już teraz co chwila grzebie w kuchennych szfkach, co to będzie przy przeprowadzce..? I wiem, ze MM wyjedzie w przyszłym tygodniu, na 3 tygodnie, tym razem do Norwegii...Niby te wyjazdy się miały skończyć, a tu nagle - wizja innego kontraktu...Tak to jest z facetami, oni się do wszytskiego przyzwyczają za szybko...
  3. forever, novinka, śnieg??? Nie zazdroszczę, bo u mnie PIEKNE SŁONKO i cieplutko....Wiosna, wiosna, wiosna, ceplejszy wieeeeeeeeeeeeeeeeje wiaaaaaatr!
  4. dzień dobry Moja poranna kawa już wypita (niestety) i właściwie już mnie tu nie ma, bo Maciuś się wdrapuje, ale...no zaglądam chociaż. Dziś mamy szczepienie dzidzi i dentyste MM, wiec panowie raczej plan dnia pełen emocji ;-) Za to ja się czuje zupełnie bez ikry...
  5. i znowu zagladam, ale u mnie dziś takie samotne popołudnie, Mm będzie dopiero wieczorem, a Maciuś po zjedzeniu jabłuszka litościwie pozwolił mi tu usiąść. ] Nowinka - świetnie zrobiłas i konsekwentnie! Daj znać, jak sobie TM poradził z tym zapomnianym prezentem! O, litość maciusia nie trwa wiecznie...jak i pudełko od płyty nie jest wieczne...Nie mam w domu żadnego całego, uwierzycie? Ach dzieci, dzieci...
  6. ..a tak w ogóle - gdzie jest Bobasekm ????
  7. Emmi - szwy szybciutko znikną, a zagoi się sama nie będziesz wiedziała kiedy,a póki co porozpieszczaj trochę niedzwiadka, niech dobrze wspomina ten okres. Dzielny niedzwaidek dzielna mam niedzwiadka!!!
  8. Nowinka, pracusiu :-) A ja chwilami Ci zazdroszczę, że jesteś w pracy, do czegoś się mobilizujesz, a po 15 czy 16 możesz już być zupełnie kim innym i zająć się swoimi sprawami ;-) Jola - No, ja też nie potrafię być zawsze tak komunikatywna, jak bym chciała, i też przede wszystkim zawsze chcę dogodzić MM, nawet jak potem mam do siebie żal że nie spędziłam dnia po swojemu. Z tymi rozrywkami MM przed Maciusiem też było podobnie, tzn. on sobie w coś grał wieczorem, ja MU ABSOLUTNIE NIC NIE MóWIŁAM, zresztą to mi specjalnie nie przeszkadzało, bo mogłam poczytać czy pogapić sie w tv. Jak Maciś przybył na świat wszystko sie samo uregulowało, bo przy nim nie można było dać sie czemuś pochłonąć bez końca, bo nawet jeśli do dziecka nie pójdziesz, to nie da sie zignorować płaczu, a sił w takich małych płuckach jest co niemiara, zapewniam! Zresztą my oboje bardzo lubiliśmy być z Maciuniem (wyłączając kolejną pobudkę w nocy...), MM miał 2 tygodnie urlopu na początek i wszystko robiliśmy razem - poza karmieniem piersią, oczywiście. Ale - KOCHANA< DOBRA RADA!!!!! Ja widzę, ze MM teraz o wiele łatwiej organizuje sobie czas wolny, ja nie mam takiej swobody, zwłaszcza jesli chodzi o wychodzenie z domu, wiec pozbądż się współczucia dla TM i skup póki możesz na sobie. Jeśli sie dobrze czujesz - idz do miasta, wyciągaj TM na spacer w sobotę albo na zieloną trawkę. On jakoś bez wyrzutów zasiada przy komputerze, więc dlaczego z Tobą ma być inaczej ? Nimfa - no czasem się te stosunki z rodzicami nie układają za dobrze, nasze mamy są \"tylko\" ludzmi i mają swoje wady, choć zapewne i dobre intencje. A te złe myśli z głowy szybko wyrzuc, lada moment przyjdzie piękna wiosna, poczujesz się lepiej, opalisz nosek na słonku i życie wyda się piękniejsze...A, jeszcze jedno - pamiętaj, żeby nie traktować mężczyzny jak koło ratunkowe w ucieczce z domu. Może być tak, że teraz się kochacie się, zamieszkacie razem i nagle coś sie popsuje, dostaniesz szału na widok brudnych skarpet za łóżkiem itd...co wtedy? Z powrtotem do domu? lepiej najpierw się trochę usamodzielnić i ...nigdy nie spalaj za sobą wszystkich mostów ;-)
  9. dzień dobry, u mnie jak zwykle pobudka była raniutko, ale nie mam szans na spokojne posiedzenie w tych godzinach. MM dziś cały dzień poza domem, wyjechał służbowo, jutro też już sie poumawiał na popołudnie, wiec przede mną dwudniowy maraton z Maciuniem. A jeszcze się zapowiedział mój brat, z żoną - niestety, więc jakiś porządek względny musze zrobić w domku, bo Maciuś nieustannie wkłada wszystkie siły w to, zeby nic nie leżało na miejscu. Tka jak teraz - robi zamieszanie w garnkach, jak słyszę...;-) Miłego dnia i ładnej pogody - tak wbrew temu , co za oknem (u mnie szaro i wilgotno)...... emmi - uściski dla dzielnego niedzwiadka, kiedy wraca do domu?
  10. Jola- Ja sie znowu powtórzę, ale mnie się wydaje, pomijając już niezaprzeczalny fakt komputerowego nałogu większosci mężczyzn, ze naszym babskim problemem jest nieumiejętność odpowiedniego komunikowania i egzekwowania własnych potrzeb. Jasne, że żadna z nas nie chce być złośliwą heterą co chwila pokrzykującą gromkim głosem \"robimy to i to, ba ja mam na to ochotę i bez dyskusji!\", ale niestety mało który facet się domyśla sam z siebie czego byśmy chciałay...więc zostaje nam od czasu do czasu wyrażnie i bez kluczenia oświadczyć \" Kochanie, idziemy na lody do miasta bo mam ochotę zjeść coś słodkiego poza domem! \" I nie pytaj, czy on też ma ochotę wyjść, bo jak siedzi z nosem w komputerowej grze, to nic innego nie powie, jak że woli te ze sklepu...W domu, to się jeszcze niestety nasiedzicie, jak dzidzia będzia malutka, więc Jola - Słonko, MYSL O SOBIE PÓKI MOŻESZ! TO ZDROWE! I na koniec jeszcze jeden obrazek na temat - w tamtym roku moi rodzice nie pojachali nigdzie na wakacje, bo mama niby chciała, a nie chciała...Trudno mi ją było zrozumieć, bo ciągle mówiła, że musi siedzieć w domu itd, a mój tata od dawna proponował wyjazd. No i okazało się, ze on chcial jechac ale na wieś, gdzie mógłby iść na ryby i grzyby, tymczasem jej marzyło się morze. Ale zamiast mu o tym powiedziec, czekała, aż on sam się domyśli. Nie domyślił sie, ja zresztą też nie, wyszło to przypadkiem, kiedy już po sezonie ogladając jakiś reportaż znad morza westchneła z wyrzutem, że tak by chciała tam być....No i ręce mi opadły... Ja, niestety, też odziedziczyłam po mamie owijanie w bawełnę własnego chciejstwa...ALe pracuję nad sobą uparcie ;-)
  11. nie wiem, ile uda się nasmarowac, bo Maciuś zasnął już czas jakiś temu (przyniosłam go ze spaceru śpiącego ) i pewnie lada moment da sygnał do mleczka ;-) Emmi - pytałas wcześniej o spanie dzieci - MaCIUŚ, O ILE PAMIĘTASZ, W OGÓLE BARDZO mało spał, teraz śpi raz dziennie, tak mniej więcej od 30 minut do nieco ponad godzinę. Kładziemy go o 20, najpierw jest czytanie wierszyków i łażenie po rodzicach i zasypianie też mniej wiecej po 20 -30 minutach. Ja tez się staram Maciusiowi urozmaicać życzie i wychodzić z nim, mnie raczej chodziło już o brak nawyku myśenie tylko o sobie w czasie wolnym, np. msam na coś ochotę, a zeległości jest tyle, ze trzeba wybrać, a często wygrywa z tym obowiązek - sprzątanie, gotowanie itd, bo nie mam jak zrobić tego z Maciusiem przy nodze. Gratuluję Jasiowej skarpetki!!! Musiałąś się bardzo ucieszyć, mogę sobie wyobrazić! nowinka ogromny za to, co napisałaś!!!! Niby wiemy, że inwestujemy w nasze dzieci nasz czas i wysilek, ale czasem się po prostu wydaje, że czas ucieka a my w miejscu...Choć tak nie jest oczywiście. A w gorszy dzień myślę sobie - no tak, ja tu z maciusaiem, dbam o niego, dobrze odżywiam, karmię piersią (nadal), bawię się, wychodze z nim, a potem on...leci do tatusia i mnie nie zauważa :-( Tak to z dziecmi jest i nie można się nawet na nie gniewac za to... I to takie trochę nie fair, że chcąc nie chcąc dostajesz rolę tego \"gorszego\" rodzica. Mamba - a ja myślałam, ze może własnie córeczka byłaby bardziej z mamunią związana...No a tu się okazuje, że świat jest pełen tatusiowych córeczek...;-) Ankara - no jak pech, to pech, dobrze, ze się nic gorszego nie stało! Ale uważaj na siebie i na swój kręgosłup! Nimfa - jak zdrówko? Uważaj na siebie! I nawiąze jeszcze do wypowiedzi Anieli o różnicach w poglądach partnerów...Sądzę, ze nie tylko w kwestii wiary, ale też wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z czyimiś głębokimi przekonaniami, musimy się liczyć z kompromisem. Nie mozna nikogo zmusić, żeby podzielał nasze przekonania, ale trzeba jasno i wyrażnie określic, ze są one integralną częścią nas samych, naszym sposobem na życie i że sie nie zmienią. Wychowywanie dzieci jest na tyle odpowiedzialnym i pełnym wyzwań zajęciem, że takie kwestie jak wychowanie świeckie czy w wierze - jakielkolwiek - powinni rodzice ustalić ze sobą wcześniej. Zdziwiło mnie zdanie Anieli, że straszne jest pokazywanie dziecku innych opcji, nie rozumiem dlaczego? Wszak wolna wola i możliwość wyboru sa nam dane przez Boga? Idealne - dla mnie - jest rozwiązanie, jakiego sama doświadczyłam ze strony rodziców - pełna edukacja, także religijna, a po przekroczeniu pewnego wieku - możliwość wyboru. Co prawda później doświadczyłam też nacisku, skałaniającego do praktyk religijnych (wbrew woli), ale za to wiem, ze przymus to prosta droga do porzucenia idei. A wiecie, że z lekcji religii w głowie najbardziej utkwiło mi jedno zdanie \"przeciw wierze grzeszy ten, kto nie stara się rozwiewac swoich wątpliowści\". A rozwiwiamy w poszukiwaniach. Miłego dnia wszystkim!
  12. cześć nie nadążam ...ale spróbuje parę słów chociaz...A tak na marginesie, zastanawiam sie, czy przy jednym dzicku powinnam mieć taki ciągłu kołowrót...Nie to, że nie mam wcale czasu, bo w końcu jakąś tam chwilę dla siebie znajduję, ale to, że jestem cały czas jak na spilkach, cały czas muszę zdążyc z 3 rzeczami na raz, coraz częściej czuję rozdrażnienie i mam poczucie winy. A właściwie...nie napiszę nic więcej. Taka się czuje zniechęcona dziś, jest 11, a ja czuje się na granicy cierpliwości. I żle sie czuje. Emmi - trzymam mocno kciuki!
  13. ...dzień dobry! Ale zazdroszczę co niektórym tego późnego wstawania w niedzielę! Nas Maciuś zwlekł z łóżka już o 7, a ja od 5 go karmiłąm,wieć dodatkowe 40 minut z głowy...Jeju, jak mnie się marzy porządnie zaspany poroanek ;-) Tatar - ale fajnie, ze wsyztskich \"odgrzebałas\" do pozdrowienia! Miłego dnia! Gargamelka - piszesz, że się powoli urządzacie i oglądacie osprzęt - a pozwolę sobie zapytać, czy robicie listę prezentów ślubnych? Zawsze Was to trochę odciąży ;-) Emmi - na Ciebie zawsze można liczyć :-) Będę w poniedzialęk trzymała kciuki! Monnalidka - jeden weekend możesz przepłakac, ale ani dnia dłużej! Wiosna o krok...! Wygrzeb z szafy ulubioną książkę, zaczytaj się na amen! No, musze zmykać, pozdrawiam wszystkich!!!
  14. Byłam w miescie na spotkaniu z przyjaciólką ;-) Wypiłam pyszną czekoladę ;-) ALe teraz jestem wykończona powrotem do domu...I jedna smutna uwaga, zauważyłam, ze jak wracam do domu po prau godzinach, to Maciuś wcale mnie nie zuwaza, nie podejdzie nie chce na rączki...A jak wraca tatuś to leci do drzwi i na rączki. Takie to przykre, bo przecież ja wszystko robię dla niego...:-(
  15. nowinka - no własnie, sa tacy dokładni, ze okno (1) myją godzinę, hm.... Ale dobrze, że sprzątają :-) A co do kilogramów - no, Kochana, przecież masz chyba proprcjonalną wagę do wysokosci? Mnie to brzmi dobrze...Ja mam 170 i ważę około 57 kg, specjalnie nie narzekam ;-) Ups, chyba Maciuś wymaga interwencji...diabeł zakradł się do pieluszki i nabroił!!!!!!!
  16. nowinka :-) Dzień dobry! Witam serdecznie, dziel się z nami swoimi radościami i smutkami - oby tych ostatnich było jak najmniej. My tu na każdy temat możemy pogadać, teraz np. mamy na tapecie słodkości i podjadanie ;-) Osładzasz sobie czymś tę zimę-niezimę? Papużka - skub ile wlezie! A czy twój Damian nie ma dziś imienin, bo tak spojrzałam w kalendarz i chyba Damiana....Jesli tak - to wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim zdrowia! Borutka, jasne że odpuśc sobie porządki , niech mąż posprząta - tak jak go mama nauczyła ;-)
  17. oj, to o pracusiu miało być do Gargamelki :-)
  18. dzień dobry ! No to ja z tą czekoladką do kawki się witam, jedną i malutką, ale jaką pyszną! W czekoladzie jest serotonina, dająca uczucie zadowolenia...i można mnożyć argumenty za :-) Kinga - no, ależ się rozpisałaś :-) Ale dobrze, że się układa! u mnie też. Maciuś w każdym kącie, małe szczęście i ogromny zapał do życia. MM póki co w domu (poza wczorajszym wieczorem) i wizja wyjazdu jakaś taka niejsana póki co :-) Jola - no własnie, mnie też zawsze zastanawiają zdolności do chlapania.....I lustro całe w paście... :-) Ale żeby być sprawiedliwą musze przyznać,że MM jest bardzo dokładny jak już sprząta, musi mieć jednak natchnienie ;-) Ja wręcz przeciwnie, mnie natchnienie odbiega przed sprzataniem... Borutka, oj pracusiu! Ale Twoje posty, nawet króciótkie, sa zawsze tak pełne energii, że aż miło! Forever, Emmi, Ankara, Nimfa, Papużka, Tatar, Borutka, Efciak...no i wszyscy pozostali topikowi bywalcy- pozdrowionka!
  19. No tak. Jak ja mam popołudnie bez MM, to cisza na topiku, nic się nie dzieje, nikt nie zaglada ..:-( A jak nie będę miała 5 minut zeby spokojnie posadzić swoje 4litery, to pewnie zaraz będą kilometrowe elaboraty...jaaaasne... Kinga - pozdrowionka! Co u Ciebie?
  20. Pluuuucha.... Jola - oczywiście, że wiemy, że TM to fajny i madry facet i za takiego go uważasz! Ja mojego też czasem w myślach \"od czci i wiary\" niemal odsądzam, zwłaszcza jak mi dopiecze rola samotnej matki podczas tych jego wyjazdów, albo jak mi w środku nocy proponuje robienie kaszy dziecku, zeby nie płakało (a wyystarczy wygłaskać po plecach i brzuszku parę miunt ), albo jak podczas mycia naczyń nachlapie na świeżo sprzątniętą kuchnię , wlezie kapciami i rozniesie po całym domu,a potem jeszcze wypali, że zacieki się porobiły pod prysznicem...A juz naprawdę nie cierpię, jak mnie próbuje pouczać w kwestii dziecka, bo gdyby nie moja wytrwałość (podczas jego nieobecności), Maciuś nadal spałby z nami, pił w nocy mleko lub soki i chodził spać o której miałby ochotę... ;-) Ale przecież wiem, ze MM jest super facetem, zaradnym i mądrym, kochającym...ale nie bez wad. Jak i ja zresztą. Efciak, no kurczę, nie napisze Ci, jak to jest u mnie z tą cierpliwością świętą i dawaniem sobie ze wszystkim rady, bo jak mnie postawiłaś na tym piedestale, to niech chwilkę (dla własnej próżności) na nim postoję :-) Mnie się też czasem marzy zupełnie co innego, niż w domu, jak mam okazję - uciekam na kilka godzin do miasta, a najbliższe wagary być może jutro, jeśli MM wróci wcześniej z wyjazdu i mnie zluzuje. Ucałuj Jacha w piętkę!!! Mnie Maciusiowe piętki rozczulają zawsze i niezmiennie!
  21. Hej - ho! borutka!!! i sto lat!!!! Milego dnia tak poza tym ;-) Nimfa - no nareszcie! Dumna jestem z Ciebie, ze się wzięłaś za szkołę, ale czytam że czas na przyjemnosci też umiesz znależć, dobrze! Ankara - z całych sił zycze zdrowych plecków, wiem jak to smakuje...! A masażysta był w końcu? Emmi - ja cały czas trzymam kciuki za zabieg!!!! Bobasekm - i !!1 Maciuś też , tylko bardziej oślinione..;-) Forever - poradnik powiadasz ...;-) a znasz to przysłowie, ze szewc bez butów chodzi? Może ja lepiej pozostanę przy aktywności topikowej, choć nie ukrywam, że książkę napisać - i to ciekawą - to moje marzenie...Ale.. A z tymi talerzami to chyba już gdzieś na wschodzie wymyślili interes, a jak nie tam, to z pewnościę wqe Włoszech. Ale uwaga, ponieważ coraz więcej jest naczyń z plastiku - może trzeba będzie się przerzucić na pomidory? Teraz ich nie szkoda, bo i tak są bez smaku papużka no nie zazdroszczę pogody, brrrrr! U nas wilgotno, ale nawet znoiśnie, Maciuś nie chciał wracac po spacerze do domu! Asiatrzy - i jak operacja? Mamba ,Tatar monnalidka, nie wiem jak to jest z cebulą, ale jest maść na blizny z cebuli własnie. Póki co staraj sie wysuszac to zimno, mozesz użyć maści cynkowo-salicylowej (Pasta Lassari), albo wratizolu, ale tak od razu nie zejdzie. No, Maciuś budzi sie z drzemki,w ięc zmykam, pozdrawiam wszytskich serdecznie, wpadne później zobaczyć co słychać
  22. Dzień dobry, też z kawą, choć za mało tej kawy jak na moje niewyspanie...Wczoraj kupiliśmy wreszcie szafkę pod telewizor - zamykaną :-) I MM składał do 12, a potem trzeba było starą rozebrać i przetransportowac do piwnicy, w międzyczasie Maciuś parę razy się budziił, najgorzej było zaraz po 4 - nie wiem skad te dzieci wiedzą, kiedy rodzicom najlepiej sie śpi...No i w efekcie mam wory pod oczami i ślę tęsknę spojrzenia na łóżko. A MM dziś wybył na 2 dni, więc czeka mnie samotny wieczór, chyba padbnę zaraz po maciusiu. Jola - Kochana, no musze Ci powedzieć, że ...to się zdarza każdej z nas, taki dzień, że wszystko się nawarstwia , kłuje w oczy, denerwuje itd...Nie mówię, że nie bez powodu, tylko tak jakby bardziej czyjeś wady wychodzą na wierzch...Ale tak naprawdę...Nie ma sensu za długo się złościć, bo - 1. zakupy drobne i tak musisz zrobić sama - wybrać ciuszki, pieluszki, oliwki, kremiki itd...On Cię musi tylko dostarczyć do skepu i na prawdę zdążycie! JA sie tak na poważnie zaczęłam przygotowywac pod sam koniec ciąży (nie miałam komody na rzeczy dla Maćka, stąd mi się nie spieszyło :-) ) Wcześniej od czasu do czasu okazyjnie kupiłam jakiś ciuszek - i zbierałam informacje, co warto kupić. Wózek mozecie kupić nawet po porodzie, tak samo łózeczko, bo Dzidzia pewnie będzie spała z Tobą na początku. Oczywiście możesz wysłać TM wcześniej do hurtowni, wybrac model -i niech się męczy sam z dostawą ;P A to siedzenieprzed komputerem wykorzystaj właśnie do wspólnego wyboru wózka czy innych akcesoriów dziecięcych. Z porządkami w domu i kawalerskimi nawykami to niestety Cie specjalnie nie pomogę, trochę musisz przycinąć TM, żeby nabrał przyzyczajenia, potem przy dziecku się to przyda. Bądz stanowcza dzieląc obwiązki, uwzględnij swój stan, ale też jego zmęczenie po pracy...Poza tym - czy TM planuje urlop po narodzinach dzieckiątka? Osobiście sądzę, że to ważniejsze, żebyście wtedy byli razem, niż w czasei porodu. Wtedy stawiacie wspólnie pierwsze kroki jako rodzice i Tobie przyda sie bardzo jego pomoc. MM pierwszy przewinął naszego synka, nie miał zresztą wyjścia, bo ja leżałam na pooperacyjnej :-) A sam poród - jeśli będzie naturalny - rodzinny powinien być tylko za Waszą wspólną zgodą. Lepiej go nie zmuszaj, naprawdę! Mozesz mu też powiedzieć, że mógłby być z Tobą podczas pierwszych faz porodu,kiedy możesz jeszcze w miarę swobodnie się poruszac (zanim rozwarcie będzie odpowiednie może to trochę potrwać), a potem pomoże Ci połozna. To, że nie pcha się do porodu rodzinnego wcale nie musi go dyskfalifikowac jako męża czy tatę, pamiętaj! A gazety...lepiej sobie odpuść, tam zawsze jest jakiś modny temat dyżurny...a życie jakie jest, każda z nas widzi... No, rozpisałam sie do Joli i więcej już nie zdążę...Tak wiec pozdrawiam wszystkich bardzo bardzo i miłęgo dnia..no i ładnej pogody, bo u mnie za oknem szaro, ciemno, leje...
  23. oj, borutka, ja też bym sie czuła źle po dostawieniu słodyczy... A jeszcze teraz- przed okresem, po prostu ciągle mi sie chce czegoś słodkiego, kurczę, żebym tak miała ochotę na warzywo albo zdrową przekąskię, ale nie, musi być na SŁODKO...:-( z TYM ŻE JA SIE AKURAT WAGĄ NIESPECJALNIE PRZEJMUJĘ, bo mi Maciuś zepsuł...
  24. Papużka, na pocieszenie! Silna z Ciebie kobieta, dobra mama! trzymam kciuki za Damiana, bądź dobrej myśli, na szcęście dziś medycyna jest tak zaawansowana, że niemal każdą chorobę można leczyć lub choć wyciszyć, jeśli się odpowiednio dobierze leki. Życze Ci jeszcze więcej siły i wytrwałości!!!!! No własnie, gdzie jest Nimfa??
  25. I kolejne dzień dobry z Wrocławia! Wczoraj była taki ciepły dzień, no wiosna prawdziwa, aż nam się nie chciałao wracąc ze spaceru... Forever - ten test to na serio..? A co do naszej cierpiętniczej roli...no cóż, z reguły uczymy się od matek...I tak jak pisałam wcześniej - nas się nie uczy artykułowania włąsnych potrzeb, większość z nas nie potrafi bez owijania w bawełnę powiedzieć facetowi, czego NAPRAWDĘ chce - i to w każdej sferze życia niemal Nie mówię, że nie ma kobiet, które tego nie potrafię, ale jednak... Za to potrafimy się opiekować innymi, współczuć, starać...MM mówi czesem, jak nie potarafi założyc śpioszków Maćkowi (albo robi to strasznie długo), że przecież on sie nie bawił lalkami...no i ma rację, to nie jego trening. Czytałam ostatnio, że małym chłopcom należy pozwolić się bawić także lalkami czy misiami - to ma w nich wyrabiać instynkt opiekuńczy. A TAk mawiasem pisząc, czytałam też o szkodliwości płynów do kąpieli, żelów, antyperspirantów, lakierów...Hm...godne przemyślenia...I , co ważniejsze, cztałam, że trzeba uważac z ilością szczepionek, bo nader często zawierają szkodliwe substancje (np. związek rtęci) używane jako konserwanty. Jola - Kochana, najlepiej, jakbyście moglie się z TM zajmować dzieckiem od poczatku tylko we dwoje. Jeśli będziecie mieszkać z rodzicami nie pozwól mu się wykręcac od wspólnych obowiązków (zapewniam, ze babcia bardz bbedzie chciała was wyręczać), niech przewija, kąpie, wozi na spacerki. Babcia - tak, od czasu do czasu, ale, kOCHANA, mimo zmęczenia, nie pozbywajcie się kontroli nad waszym rodzicielstwem, nie pozwólcie się zastąpić! Moze to trochę dramatyczne, kiedy to piszę, ale pamiętaj, że człowiek łatwo się przyzyczaja do pomocy i wygody, a potem nagle już kto inny decyduje, w co ubrac dziecko, co mu dac jeść, kiedy ma spać...Wrrrrr! A co do dobudówki - nie wiem, jak ma się zmiecnić prawo budowlane, ale nie wydaje mi się, żeby do rozbudowy mogło nie byc jakiegoś planu - przeciez to musi spełniać jakieś normy bezpieczeństwa. Nie to, żebym chciała bombardować Twoje nadzieję, ale tak mi się na zdrowy rozum wydaje. Pzdrowienia dla wszystkich i zmykam, teletubisie zaraz się kończa i dzcię musi dostać kaszkę.
×