Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ruminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ruminka

  1. jola, ale Cię atrakcje w tym przyszłym roku czekają!!!!! Co do imion - dobrze, że rozpatrujecie je w połaczeniu z nazwiskiem, a co do Mai - sympatyczne imie, ostatnio mi się w rodzinie urodziła Maja właśnie, a za nia Ewa. No ale z tymi pewniakami to jest tak, że my też mieliśmy wybrane imię dla dziewczynki (Alicja ), na świat zaś przyszedł Maciuś, który Maciusiem stał się dopiero, jak się światu pokazał (Chirurg go wyjął i oznajmił: \"mężczyzna\", a ja na to \"taaak?\" :-) Uuuuuu czuję, że i na mnie czeka niespodzianka...ale nie z tych oczekiwanych...idę przewinąć Maciusia, bo MM w pracy do późna. Papa! Nimfa, oby ten komputer odzyskał :twarz\" jak najszybciej! Wszystkiego dobrego, miłych i spokojnych Świąt!!!!!!
  2. Forever - gratuluję mądrego faceta ;-)! Bobasekm, no to Cię tą warzywną zaraziłam :-) Masz szczęscie, że się dobrze czujesz po tych zakupach,ale żeby mi to było ostatni raz! A dlaczego nie dostaniesz nic pod choinke, choćby tak jako namiastkę rybek ;-)? Choćby jakieś dobre herbatki...podpowiedz TM! A tak w ogóle nie odrzuca Cię jescze od zapachów i smaków? Mnie strasznie szybko zaczęło wszystko drażnić, ale - o matko - to bylo chyba wieki temu...Ach...
  3. Dzień Dobry! MM pojechał własnie do pracy, więc póki co komputer wolny...a Maciuś się teletubisiuje... Loreta - kochana, bądż dobrej myśli! Jeśli bedziesz potrzebowała wsparcia, poprawienia samopoczucia, lub po prostu pogaduch - my tu jesteśmy! Dobrze robisz, że chcesz trochę zadbać o siebie, ta fryzjerka to dobry pomysł. pamiętaj, ze jesteś ważna, najeważniejsza na swiecie, bo Ty to ty! Forever- No, z pewnością do takiej kreacji makijaż musi być kompletny, bo z podkładem, zrobionymi oczami itd...Nie mam pojęcia, jak wyglądasz, a od tego własnie zależy makijaż - od karnacji, koloru włosów, wykroju oczu. Jeśli masz ciemne włosy i ciemną karnację, to złoty pewnie się sprawdzi, co do czerwonej szminki - z powodzeniem do kreacji, o której piszesz, ale czasem jest tak, ze taki kolor po prostu nie pasuje do osoby. Pazurki zostawiłabym gładkie czerwone, jeśli i szminka taka będzie. Pamiętaj jednak,że czerwone pazurki zwykle kojarzą się z zaborczą kobietką :-) ! Francuskie zaś - zawsze są ok. Buzie mozesz rożświetlić jakimś pudrem (ja dostałam od przyjaciółki taki kompakt zamiast pudru, z jakimiś drobinkami rozswietlającymi). Spróbuje skombinować bransoletkę z czymś czerwonym, albo czarne rękawiczki, ale do gorsetu musiałyby być długie, a to nie zawsze jest wygodne. Nie wiem, to chyba tyle... Borutka, co do prezentów, to mogę Ci powiedzieć,że ja czasem kupuję jakiś dobry preparat witaminowo 0 minerałowy :-) W tym roku taki zestaw dostał mój brat, MM dostał zaś nowy plecak. Moze nowy portwel albo ładne etui na dokumenty, albo jakiś elegancki organizer? Bobasekm - a jak tam męzowe zakupy, kupił co trzeba?czy musisz robić poprawki ;-) A jeśli chodzi o zakupy i prezenyty, to musze powiedzieć, ze jak MM wraca, to zawsze przywozi (ze strefy wolnoclowej ) dobrą kawę i czekoladki, a teraz jeszcze do tego przywiózł czekoladę do picia - taką w płatkach, do rozpuszczenia. Poza tym - zaskoczył mnie, bo dostałam branzoletkę z ametystami - już na urodziny - a ostatnio właśnie o takiej myślałam, choć nie wspomniałam mu ani słowem :-) Emmi, Ankara, Nimfa, Michaś, Asiatrzy, Gargamelka, Tatar, Jola, Brahypelma, Mamba, Tadonia, Matrona, Tyśka, oraz wszyscy inni i miłego dnia!
  4. No i jeszcze raz ja...staram się pisac jak najciszej, bo Maciuś mi się obudził... Forever - wiesz, ja też chciałam najpierw poprosić \"sąsiadów\" o stonowanie, ale po tym, co dziś usłyszałam z okna (jak komuś ubliżali) i po poradzie mojego brata - postanowiłam jakby co już nie bawić się w elegancję, tylko zadziałać raz, a dobrze. Bo nawet jeśli to nie ja wezwe policję, to jesli do nich pojde - już zawsze beda uwazali ze to ja i pewnie sobie to odbiją, chociażby na maciusiowym wózku...Co za czasy, zeby czlowiek nie byl bezpieczny we wlasnym domu... A tak w ogóle, to za 2 godziny MM powinien juz być w domu,a ja -trudno sie przyznac (moze to znow przewrotna natura kobieca) - przez te tak częste jego nieobecności - nawet nie czuje podekscytowania...mysle tylko o tym, ze niedlugo znowu pojedzie, a ja bede samotnie siedziala tak samo jak w tej chwili. A, pomysle o tym jutro... Tymczasem zyczę Wszystkim milej nocy, Mamba - dziękuję za piękne życzenia :-)
  5. to ja, to ja... Gargamelka - no właśnie, takie stosunki z rodzicami moga mocno nadszarpnąć zdrowie psychiczne... i , jak mawia mój brat - \"nic tak nie potrafi dopiec jak rodzinne ciepełko\". Wiem doskonale, jak trudno jest pod jednym dachem z rodzicami, nawet jeśli się wzajemnie bardzo mocno kocha! Za nic bym nie chciała z nimi mieszkać , choć musze mieć z nimi stały kontakt i codziennie dzwonimy do siebie. Jednak moja mama ma o wszystkim własne zdanie, jest nadopiekuńcza i zawsze wszystko robi sama...w efekcie - nawet gotować nauczyłam się w akademiku, a wszystko pozostałe już na własnych śmieciach. Na szczęście Ty masz przed sobą perspektywę przeprowadzki..;-)
  6. Uff, choć na chwilkę, ale jestem znowu :-) Nie podarowałam sobie dzis spaceru, choć jak wychodziłam to padalo i w sumie nic przyjemnego, zawsze to jednak jakieś urozmaicenie dnia dla Maciusia. A skoro juz o Maciusiu mowa, no to zrobił sie ostatnio strasznie przylepny, wlazi na mnie i się przytula jak tylko może, zasypia tez tylko obok mnie, wtulony \"na maxa\", albo wręcz na mnie :-)Z drugiej strony - ma też już charakterek, koniecznie chce stawiac na swoim i głośno protestuje jak coś jest nie po jego myśli. Loreta - trzymaj się , kochana! Będziemy Cie wspierać jak umiemy, wiem co przezywasz, bo mnie też kiedyś los podobnie doświadczył właśnie w okresie Świat i to były najgorsze chwile w moim zyciu, nic wtedy nie ma sensu, wszystko traci znaczenia, ale...potem może byc już tylko lepiej. Masz niedojrzałego partnera, z zaburzeniami i brakiem samokontroli i cały problem w tym, że włs=ąsnie jego kochasz. Ale z miłości można się wyleczyć,a z chorej miłości - trzeba.. To brutalne, ale tak myślę. I proszę Cię, nie pisz, że nie masz dla kogo urzadzac wigilii, masz dziecko! A prezent sobie odpuść, no jeszcze tego brakowało, żeby - kiedy już Jaśnie Pan wróci - w domu czekały na niego prezenty! Z jakiej racji? Nie nadskakuj mu, choćby nie wiem jak serce ci się sciskało, niestety w ten sposób nic nie zyskać, on tego nie doceni, ani nie uszanuje. Nie marnuj dobreggo serca dla kogoś, kto nie zasługuje! Jeśli przyjdzie coś wyjaśnić,przeprosić - możesz z nim negocjować, ale nie stawiaj siebie z góry na przegranej pozycji! Nie uzależniaj od niego całego swojego życia ! Mam nadzieję, że Ci się uda! I tego Ci życzę z okazji Świąt, jak i spokoju ducha i poczucia równowagi.
  7. Dziń dobry! Wczoraj miałam koszmarną noc przez Maciusia, dziś maciuś był ok, ale za to młodociani sąsiedzi (STUDENCI zapewne...) znowu imprezowali pół nocy i od 6 rano od poczatku....Do tego jakaś awantura, zaczynam się czuć jakbym mieszkała wna melinie, a tak jest odkąd się tu wprowadzili. Nawet w niedzilę o 6 muzyka na full...W końcu zadzwonię po policj,ę, choć chciałam być w porządku.Pewnie ich rodzice błogosławią chwile, w której dzieci wyprowadziły się z domu... Bobasekm - tulu tulu, już Ci napisałam na GG, więc nie będę powtarzała! Gargamelka - jak fajnie, że poprawiłas sobie nastrój - i wizerunek!!! Kiedy kobieta czuje się dobrze we własnej skórze, wszystko jakoś lepiej jej wychodzi! No, ja o sobie tego nie powiem, bo po letnim obcięciu włosów na króciutko fajnie było mi tylko przez chwilę, teraz zaś jest FATALNIE i czekam cierpliwie, kiedy włosy odrosną na tyle, żebym mogła wrócić do starej fryzurki. Ale to jeszcze potrwa. No, dziś wraca MM, na krótko, ale zawsze. Na święta jedziemy do moich rodziców, więc zapewne nie będzie mnie przez jakiś czas, zresztą dziś jest chyba ostatni dzień, ze popisze więcej, bo po przyjeździe MM nie będzie kiedy.
  8. czesc no to na mnie akurat przypada ...ggggggggggggggggggg myślałam, że wam posmakuje ten fragmencik dickensowskiego nastroju, ale widzę, ze ... Emmi - hej Słonko, jeszcze odreagowujesz weekend? A może to przedsiąteczne zamieszanie nie pozwala ci popisać? Ankara - to samo, gdzieżeś Ty, ach gdzie? :-) Forever - ja miałam w akademiku podobne doświadczenie, z nową patelnię teflonową, którą pożyczyłam sąsiadce, a ona oddała ją pociętą. Oduczyło mnie to pożyczania różnych rzewczy osobom, ktore mało znam.
  9. opanuj się, opanuj...no a co ja na to poradze, ze ze mnie naokrągło słomiana wdowa, do tego jeszcze zaden przystojniak mi się nawet przyśnić nie chce! :-) I nic z miłej korespondencji z Wami, bo dziecko - które już nie ma popołudniowej drzemki - nie pozwala, a za godzinę ma do mnie wpaść koleżanka... Za to, Moje Miłe, mam dla Was kawałek świątecznego tekstu, który jak nic mówi o tym, że wigilia już za malutką chwileczkę.... „(...) Dalej kusiły oko wysokie piramidy soczystych gruszek i jabłek, a kiście winogron rozwieszone były przez dobrotliwych właścicieli na widocznych miejscach, aby przechodnie mogli łyknąć ślinkę zupełnie za darmo. Piętrzyły się stosy orzechów laskowych, brązowych i pokrytych meszkiem; ich aromat przywodził na myśl dawno zapomniane przechadzki leśnymi ścieżkami i miły szelest liści, w których nogi grzęzły po kostki. Dalej widać było rdzawoczerwone i kuliste jabłka z Norfolk, ulubiony przysmak: jak pięknie wyglądały na tle złotej barwy cytryn i pomarańcz i jak kusiły swą soczystą jędrnością, jak napraszały się, aby je zabrano w papierowej torbie do domu i tam spożyto na deser.” „Nie to zresztą było najważniejsze, że szale wag szczękały tak wesoło, że sznurek z takim radosnym uśmiechem odwijał się z motowidła, że subiekci niczym kuglarze żonglowali blaszankami z oliwą. Nie szło nawet o to, że zmieszane wonie kawy i herbaty tak mile drażniły nozdrza, że stosy najpiękniejszych rodzynków radowały oko, że migdały tak były białe, że laski cynamonu tak długie i proste, wonie innych korzeni tak oszałamiające, smażone w cukrze owoce pokryte tak piękna glazurą, iż na ich widok najobojętniejszym przechodniom robiło się słabo z głodu po czym naturalnie wpadali w zły humor. Nie szło wreszcie o to, że figi tak były soczyste i pulchne, że śliwki suszone rumieniły się skromnie a kusząco w swych przebogato zdobionych skrzyneczkach, że każda rzecz tutaj była przysmakiem przybranym w gwiazdkową szatę. Otóż szło przede wszystkim o to, ze kupujący tak się śpieszyli i tak byli rozgorączkowani radosną zapowiedzią nadchodzącego święta, iż zderzali się w drzwiach wiklinowymi koszykami na zakupy, zostawiali na kontuarze sprawunki, wracali po nie zadyszani, i popełniali tysiące podobnych omyłek, które przecie ani na chwilę nie mąciły im dobrego humoru.” Fragment „Kolędy prozą, czyli opowieści wigilijnej o duchu” K. Dickensa
  10. iiiiiiiii.....później się odezwe........ Ps. Tadonia, a ten Mikołaj, co to czujesz jego oddech, to chociaż przystojny ;-) Bo, weźmy np. taki Mikołaj - Orlando...no niech sobie dyszyna zdrowie!
  11. ale poniedziałek....ide myć głowe, moze troche ,i sie w niej przejaśni :-) Nivis - wiesz,ponoć każdy zasługuje na drogą szansę. No, myślę, ze powinnas przede wszystkim mu powiedzieć spokojnie i wyrażnie, ze się przestraszyłaś takiego zachowania i że nie pozwolisz, zeby coś takiego sie powtórzyło, albo co gorsza poszło jeszcze dalej...I tego się potem trzymaj, choćby nie wiem co. Pewnie nie jest Ci łatwo, zwłaszcza że jesteś w obcym kraju i do tej pory pewnie stanowiliście dobrą, wspierającą się parę. ale trzeba wyznaczć granice i byc konsekwentnym. Loreta - gdzie się, duszko podziałaś?? Już uciekłaś?Nie chcesz o swoim problemike pisac na forum? Pozdrawiam serdecznie no, miłego ranka, cz y też raczej przedpołudnia...
  12. No to meldują się też ruminka z Maciusiem, mamy już choinkę - tzn - gałąż , którą uformowałam w choineczkę :-) Dziś będę ubierała, a co! Ja już po kawce, ale jakiejś takiej \"barowej\" bo ledno ledwo mi w słoiczku co zostało, za to zamiast normalnego śniadania wsunęłam kawałek chałki z nutellą. Nimfa - ale mnie rozbawiły te Twoje skarpetki, no rzeczywiście wpadka ze strojem na imprezę domową, ale taka jest prawda, że do butów czasem ubiera się to, co najwygodniejsze...A tak w ogole przypomniałam sobie, jak śmiałam się kiedyś z koleżanką, że czasem zimą wkładamy pod ubranie wierzchnie TAKIE RZECZY, których w zyciu byśmy nie chciały ujawnić :-) Jola, zmieniaj gina, po co masz się stresowac, w końcu tych wizyt bedzie jeszcze kilka! Wydaje mi się tez, ze do zrobienia USG wcale nie potrzeba takiej filozofii, zwłaszcza dopochwowego - jakie się teraz rozbi w pierwszym trymestrze. Co ma do tego otyłość??? Co do badan - Badania krwi nie są takie drogie, a i tak wszystkie dodatkowe trzeb robić odpłatnie (!). Ja w ciąży chodziłam \"podwójnie\" - do lekarki z NFZ i dalej sobie ją chwale, jak i połozne z jej gabinetu, ciepłe, fajne i szanujące pacjentki, oraz prywatnie, raz na 2 miesięce, głównie na USG, do lekarza u którego leczyłam sie wcześniej, ale tam trzeba było czekać nawet 4 godziny od wyznaczonej pory - w 9 miesiącu ciąży tak czekałam, więc teraz już wcale tam nie zaglądam, nie mam na to czasu No, mieło być więcej, ale maciek płacze, znowu te koszmarne ząbki... Miłęgo dnai!!!!!
  13. Niestety, nie popiszę sobie dziś z Wami, nie mam siły, własnie poszedł mój brat (z pieskiem :-) ) i muszę ogaRNAĆ CHALUPKĘ, A CZEKA MNIE KOLEJNA NOC TRZYMANIA \"wICHERKA\" JAK TO okresla fOREVER, O WODZIE, więc będzie sporo protestów. Wieczorem czuję się jakby mnie wielbłąd przezuł i wypluł na pustyni... Moze jutro uda się coś na temat skrobvnąć...Bobasekm, dzięki za kartkę!!! dla wswzystkich!
  14. ..no i niby dzień zaczął się w miarę dobrze, niby ok, ale jest do D.... i nawet nie potrzebuje na to dziś specjalnego powodu, wszystko mnie denerwuje, brak mi cierpliwości, jestem jak rozzłoszczona osa, która nie ma kogo dziabnąć...I dodam, że to wcale nie TE dni...No to co jest grane?
  15. hej ho! Na razie tylko dzień dobry wszystkim!!!!! postaram sie zajrzeć później, miłego ranka!
  16. Melduje, ze znalazłam zabawki choinkowe i nawet przy tym sobie nóg nie polamałam (musiałam na krzesło włazić), nad Maciusiem wisi aniołek (!) , niech się dziecku udzieli jego spokój....No,ale z choinką to może być kłopot....Może stroik kupię, albo gałęzie i sama coś zrobię.. No, Bobasekm, Twój M ma tempo z tymi zakupami :-) Kwas foliowy proszę łykać! Jola - nóżki w górze,kochana, koniec z maratonami!!!!!! Wszystkich serdecznie pozdrawiam i zmykam, coś mi dziś wszystko na odwrót wychodzi, więc nie wiadomo, jak się ten dzień skończy...
  17. Dzień dobry! Bobasekm - :-) Suuuuper! Nimfa - faktycznie, do pierwszej miłości często się wraca myślami...Może to, co teraz dla Ciebie jest jeszcze bolesne, za kilka lat będzie miłym wspomnieniem?Mogę Ci zaręczyć,ze spojrzysz na wszystko inaczej. Czas robi z naszą pamięcią NIESAMOWITE rzeczy :-) ANkara oj Ty zapracowana kobieto! Kiedy piszesz o swoich synach numerami (nr 2 musisz kupić buty), zaraz przypomina mi się bajka o osiołku nr 7...Pamiętasz? :-) Forever - chciaabym zobaczyć to Twoje piętro...Mnie się tylko przypomina, że w moim akademiku ktoś kiedyś pod każdymi drzwiami poustawiał puste butelki i worki ze śmieciami...Akurat w Mikołajki... No, dzoewczyny, dzięki Wam zrobiło się troche bardziej świątecznie...ja jakoś nie mogę zdobyć się na taki entuzjazmi i oczekiwanie, jaki czułam kiedys. Może to wina zupełnej zmiany pogody (no kto to widział, żeby grudzień tak wyglądał!!!) albo opatrzenia na świąteczne reklamy i witryny, których wszedzie pełno od początku listopada. Albo tego, że nie moge nigdzie znaleźć mojej specjalnej swiątecznej składanki, ktora sie wprawiałam w odpowiedni nastrój...;-) Ale wiecie co, autentycznie pod Waszym wpływem - dziś poszukam świątecznych gadżetów (coś mi się wydaje, że są w piwnicy, a tam z Maciusiem niestety nie zajrze..) Moja mam jedzie pociągiem do domu, od wczoraj strasznie przeżywała tę podróż i atmosfera była napieta, delikatnie mówiąc, do tego trzeba było wstac skoro świt, a Maciuś w nocy przeszedł sam siebie, płakał prze 1,5 h bez przerwy i nic nie pomagało,rano nie było juz kiedy tego odespać, więc w efekcie czuje się paskudnie, boli mnie głowa, mam piasek pod powiekami i totalnie NIC mi się nie chce. Nie, przepraszam, chce mi się mieć 19 lat i dopiero zaczynać dorosłe życie, iść na randkę z Orla...no nie, z jakimi miłych chłopcem i nie zastanawiac się nad tym, że w każdym wieku mamy swoje problemy i dylematy...Hm, tak właśnie,a co.
  18. No, jakoś udało się umieścić babcię w łazience, a Maciunia przy teletubisaich i moglam poczytać ;-) I przyznam, że już mialam się poskarżyć, ze nikt tu o mnie nie pamiętał przez cały tydzień i nawet nogą nie pomachał...ALe dopatrzyłam się kilku miłych machnieć, więc już się nie odzywam :-) No, ide na śniadaniowezakupy, ktoś musi.... Emmi, Bobasekm (trzymam kciuki, trzymam!), forever, Ankara , matrona (bardzo fajnie się czyta Twoje posty), oraz cała szanowna reszta
  19. :-) No, witam serdecznie, pomyślałam, ze 13 to już muszę chociaż zajrzeć, ale tak naprawdę wrócę chyba jutro, jak juz w domu będzie po staremu :-) Miłego......
  20. szybciutkie dzień dobry-szybciutkie, bo u mnie gość, moja mama. Miłęgo dnia!
  21. Borutka - no to ja Ci życzę w takim razie szczęścia....razy 30 :-) I Maciuś tez coś koniecznie chce od siebie dodać: n t b565456 f d brtb hhg cokolwiek to oznacza - z pewnością dobrze Ci życzy :-) A wiesz, forever, że mnie się też uparcie trzymna wizja tych parówek w sensie dosłownym...Może intensywne okładanie takim gorącym serdelkiem odniosłoby jakiś skutek? emmi - oddaj Mikołajowi opryszczkę! gargamelka - jeśli coś ci przypomni, to ślij! Ja co prawda przeczytałam już wiele instrukcji obsługi dziecka, ale jakoś nijak się to ma do mojego krzykacza...No i chyba sama musiałbym spać w wannie... pozdrowionka
  22. Nimfa - czekolade zrobisz w ten sposób: 1,5 szklanki pełnotłustego mleka zagotuj (możesz dodać jakiś aromat jeśli masz ochotę) i dodaj do niego 2 tabliczki gorzkiej czekolady (lub mlecznej, ja taką wolę) startej albo połamanej na kawałeczki - żeby się łatwiej rozpuściły i 2 łyżki gorzkiego kakao rozpuzczonego w odrobinie zimnej wody. Mieszaj, aż czekolada się rozpuści i gotuj jeszcze chwilkę. Do gotowej czekolady można dodać odrobinkę chili, ale odrobinkę, bo jest b. ostre.
  23. Nomfa, w wolnej chwili napisze ci tu przepis na tę czekoladę
  24. ojej, to o zaliczeniu koła miało być do Forever, ups! Ale mam nadzieję, żze Gargamelka też dostanie jakiś fajny prezent, zresztą zycze tego wszystkim!
  25. Gargamelka - ale fajnie, że zaliczylaś! Może to juz ten Mikołaj..? :-) A tak w ogóle, to kiedy przychodzi do Was Mikołaj, rano, czy wieczorem? U mnie w domu zawsze był wieczorem (pod poduszką, nie w skarpetach :-) ), pewnie miał daleko. I dzis chyba też tak będzie - oczywiście, jeśli chodi o Maciusia, bo ja chyba nie zasłużyłam ;-) Bobasekm, no to bidulka z Ciebie, ja ostatnio dostałam bioparox (antybiotyk w sprayu, o działaniu miejscowym) i ibuprofen do stosowania 3xpo 2 tabletki. Poza tym polecam Ci rozgrzewające parówki - też 3 razy dziennie, zaparzaj np. szałwię, albo rumianek, albo jakieś zioło :-) z tabletką soli emskich i kropelką olejku eterycznego (albo tylko woda z ziółkiem, chodzi głównie o gorącą parę) i łepek po ręcznik nad tym wszystkim przez minimum 5 minut. Moja kolezanka ma taki specjalny grzejniczejk na zatoki - siedzi się przed nim parę minut. A w ogole najlepiej jakbyś poszła do lekarza, nie radzę tego zaniedbywać! Dziś miałam fatalną noc, dobrze że już jest rano. Maciuś żle spał, co chwila płakał, budził mnie co 40minut, ledwo przyłożyłam się do poduszki, on już się wiercił i popłakiwał. Nie zliczę, ile razy tak było, najdłuższa przewra była gdzieś między 3.30 a 6 raną, bo potem już powędrował do łóżka mamusi, jak zwykle, do piersi. No i pospal jeszcze godzinę ... Nie wiem już, co mam zrobić, czy jeszcze czekać - kładąc to na karb ząbkowania, czy tez jakoś radykalnie działać, ale nie wiem, jak - bez szkody dla mego ciała i ducha :-) Zapewniam, że ignorować się nie da.....Jest coraz gorzej....a może tro jakiś przelom i potem będzie już tylko lepiej....? Święty Mikołaju, przynieś Maciusiowy dobry sen...
×